Artykuły / inspiracje


Książki, które pokochasz lub znienawidzisz


Przez jednych nazywane książkami wybitnymi, przez innych dziwacznymi wytworami analfabetów. Mające zarówno swoich zaciekłych przeciwników, jak i oddanych miłośników gotowych stanąć w ich obronie na każdym forum i pod każdym krytycznym filmikiem na YouTubie. Cenione lub kompletnie odrzucane przez krytyków. Ich zwolennicy twierdzą, że przeciwnicy po prostu ich nie rozumieją, natomiast wśród oponentów panuje przekonanie, że nie kryją w sobie nic wartościowego. Od zawsze były i zawsze będą. Uderzają w stereotypy, proponują nowoczesne formy literackie lub zwyczajnie oburzają. Jak twierdził Oscar Wilde: „Nie ma książek moralnych lub niemoralnych. Są książki napisane dobrze lub źle”. Przed Wami lista kilku najpopularniejszych tytułów do pokochania lub znienawidzenia od pierwszego przeczytania.

Karl Ove Knausgård „Moja walka


Za sprawą znakomitego tłumaczenia Iwony Zimnickiej do polskich odbiorców trafiła słynna 6-tomowa powieść jednego z najbardziej kontrowersyjnych norweskich pisarzy naszych czasów. Porównywana do „W poszukiwaniu straconego czasu” Marcela Prousta bywa nazywana wybitną literaturą współczesną lub też kilkoma tysiącami stron o niczym. „Moja walka”, bo o niej mowa, to wyjątkowo intymna powieść, która oburza mnogością szczegółów z prywatnego życia pisarza opisującego nie tylko własne doświadczenia, lecz także odsłaniającego sekrety rodziny i przyjaciół. W sześciu opasłych tomach autor wspomina dzieciństwo z ojcem alkoholikiem, a także przechodzi przez kolejne etapy swojego życia, obdarowując czytelnika niezwykłymi opisami monotonnej codzienności (które spotkały się z ogromną krytyką osób twierdzących, że to „pisanie o niczym”), a także licznymi przemyśleniami filozoficznymi. Pierwsze spotkanie z Knausgårdem pozwala od razu stwierdzić, czy jest to literatura, która przypadnie nam do gustu. Jeśli pierwszy tom przełkniecie z trudem, nie sięgajcie po resztę. Jeśli natomiast od pierwszego zdania zafascynujecie się światem mieszkającego w Szwecji Norwega, dalej będzie tylko lepiej. Na spragnionych prozy Knausgårda czeka także tetralogia „Cztery pory roku”, adresowana do najmłodszej córki autora, która spotkała się z równie rozbieżnymi opiniami.


Miranda July „Pierwszy bandzior

Kiedy w 2018 roku nakładem Wydawnictwa Pauza ukazał się „Pierwszy bandzior”, krytycy i blogerzy byli zachwyceni. Jednak dziwaczna i kontrowersyjna proza Mirandy July bardzo szybko znalazła również swoich przeciwników. Nie ulega wątpliwości, że „Pierwszy bandzior” to powieść zupełnie inna od wszystkich, która napisana jest przyjemnym językiem. Opowiada historię 40-letniej Cheryl, która na prośbę swoich szefów gości we własnym uporządkowanym mieszkaniu ich córkę – 20-letnią Clee. Kobiety rozpoczynają przedziwną relację, w której każda ma określoną rolę. Finał tej powieści jest całkowicie nieprzewidywalny i zadziwiający, a nawet najbardziej wytrawny czytelnik po zakończeniu „Pierwszego bandziora” może być zdekoncentrowany. Nie ulega jednak wątpliwości, że proza July hipnotyzuje i daje poczucie, że w literaturze ciągle jeszcze istnieją nowe ścieżki do odkrycia. W 2019 roku Wydawnictwo Pauza opublikowało kolejną książkę July, tym razem debiutancki zbiór opowiadań autorki pt. „Pasujesz tu najlepiej”, w którym każdy miłośnik „Pierwszego bandziora” znajdzie dokładnie to, na co czekał.


J. D. Salinger „Buszujący w zbożu

Klasyka literatury amerykańskiej, która ma chyba tyle samo zwolenników co przeciwników. Historia 16-letniego Holdena Caulfielda, który ucieka z college’u i snuje się po ulicach Nowego Jorku, szukając odpowiedzi na młodzieńcze pytania, jest bez wątpienia jedną z najpopularniejszych książek young adult na świecie. Jednak wśród czytelników panują odmienne opinie. Jedni utożsamiają się z Caulfieldem, odnajdując w nastolatku cząstkę siebie, a z kolei drudzy z niechęcią wspominają postać aroganckiego bohatera, który brzydzi się światem dorosłych, krytykuje wszystko dookoła i bez przerwy narzeka. Książka ta z pewnością trafi do wszystkich buntowników, którzy z bólem wspominają okres dojrzewania. Jednak bez względu na to, jak wspominasz lata nastoletnie, „Buszujący w zbożu” jest książką, po którą warto sięgnąć, by wyrobić sobie własną opinię na temat powieści należącej do klasyki literatury XX wieku.



André Aciman „Tamte dni, tamte noce

Jedna z najgłośniejszych powieści LGBT 2018 roku, która doczekała się nagrodzonej Oscarem adaptacji, spotkała się zarówno z zachwytami, jak i głosami sprzeciwu. Historia pierwszej miłości 17-letniego Elia do 24-letniego Olivera, który w rodzinnym domu nastolatka pracuje nad doktoratem, trafia w punkt i pozwala nam wrócić myślami do pierwszych młodzieńczych zauroczeń. Snująca się leniwie narracja ukazująca lęk przed wyznaniem swoich uczuć, napięcie między dwójką bohaterów, a wreszcie ich romans jednych zachwyca swoją eterycznością i subtelnością, innych nudzi i obrzydza. Wśród głosów krytyki można także znaleźć zarzuty wobec tłumaczenia, w którym wysublimowane „Call me by your name” zostało zastąpione tytułem rodem z tanich romansideł. Słynne „Later” rzucane przez Olivera na pożegnanie (jako skrót od see you later) po polsku również nie brzmi najlepiej – po prostu „Później”. Mimo wszystko książka ta ma więcej zwolenników niż przeciwników, jednak nie należy spodziewać się po niej wartkiej akcji, a raczej powolnej narracji niejednokrotnie pozwalającej czytelnikowi na własnej skórze odczuć cierpienie towarzyszące niespełnionej miłości. Zdecydowanie cieplej przyjęto w Polsce film z brawurowymi rolami Timothée Chalameta i Armiego Hammera.