Jak u siebie

Frączyk Izabella

Jak u siebie

Frączyk Izabella

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2014
ISBN: 9788379610396
Ilość stron: 408
Format: 12.5x19.5cm
Oprawa: Miękka

Wysyłka:
Niedostępna

Cena katalogowa 32,00 PLN brutto

Cena dostępna po zalogowaniu

Dodaj do Schowka

Cena 32,00 PLN

Dodaj do Schowka

Opis: Jak u siebie - Frączyk Izabella

Eliza ma wszystko, czego chce stabilny związek, niewielkie mieszkanie na warszawskiej Starówce i wymarzoną pracę w zawodzie pielęgniarki w ekskluzywnym domu seniora na Marcowym Wzgórzu. Zadowolona z egzystencji spokojnie żyje z dnia na dzień, dopóki jedna z podopiecznych nie postanawia obdarować jej spadkiem. Wskutek nieporozumienia Eliza staje się właścicielką zrujnowanego hotelu o dość wątpliwej reputacji. Mimo fachowej pomocy przyjaciółki, poukładany świat w jednej chwili staje na głowie
Podczas gdy wszyscy wokół są przekonani, że odziedziczyć można wyłącznie złote góry, bohaterce przychodzi stawić czoła wyzwaniom, o jakich jej się nie śniło.
Izabella Frączyk (ur. 1970) absolwentka Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz Wyższej Szkoły Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie. Pisaniem zajęła się w 2009 roku. Do tej pory wydała cztery książki: Pokręcone losy Klary (2010), Kobiety z odzysku (2011), Dziś jak kiedyś (2013) i Koniec świata (2014), ciepło przyjęte przez czytelniczki.

Szczegóły: Jak u siebie - Frączyk Izabella

Tytuł: Jak u siebie
Autor: Frączyk Izabella
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788379610396
Języki: polski
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 408
Format: 12.5x19.5cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.296 kg

Recenzje: Jak u siebie - Frączyk Izabella

Mnie się to skojarzyło z takim programem telewizyjnym w którym pokazywano dane zawody od zaplecza. Ale ta powieść jest o wiele śmieszniejsza, bardziej intrygująca i wciągająca. Nie tylko dlatego, ze na bohaterkę spadają co i rusz nowe wyzwania, ale dlatego, że jest ona bardzo fajną bohaterką. Budzi sympatię, szybko można ją polubić i jakoś z jej „nieszczęściami” się utożsamić. yyyyyy 2014-10-22 10:49:18

Nieźle zakręcona książka. Zabierze was w lekko groteskowy świat warszawskiego hotelu Zacisze, w którym wszystko nie działa. Od niezbyt bystrej obsługi aż po instalacje wszelkiego rodzaju i kuchnie – do wszystkiego dodają papryki. I co z tym fantem zrobić jeśli się go przyjęło jako spadek? Chyba tylko doprowadzić do używalności. Eliza nie straciła głowy.... aż do momentu, w którym zaczęła realizować swój plan. ;-)))324235 2014-10-25 12:20:30

Uderzające jest w tej powieści to jak łatwo powołać do życia literacki, groteskowy świat. Wystarczy pokazać co przeżywa polski hotelarz. Borykający się z wieloma problemami. I chciałoby się wierzyć, że Izabella Frączyk przesadza, ale niestety to jest prawdziwa prawda. Tak to wygląda. Całe szczęście nad tym stanem rzeczy autorka przechodzi do porządku dziennego, nie biadoli, ale pokazuje swoje bohaterki jako kobiety walczące z przeciwnościami losu. Izabella Frączyk ma fenomenalny słuch społeczny, ma wyczucie co w społecznej trawie piszczy. Przecież w tym hotelu zbiegają się wszystkie patologie jakie trawią naszą rzeczywistość. Nie jest to jednak książka li tylko na ten temat. Są w niej także bardzo ważne motywy romansowo-miłosne. Jest i intryga całkiem zgrabna. Jest także tajemnica. No i jest zaskakujące zakończenie, które poprawia humor i każe wierzyć, że teń świat mimo wszystko nie jest aż tak podły i paskudny. renatka 2014-10-27 17:09:10

Ale miałem ubaw czytając to. Zdrowa dawka pozytywnego humoru jaki jest w tej książce może być antidotum na wszystko. Ważne, że jego źródłem jest polska rzeczywistość, trochę może tylko widziana w sposób wyolbrzymiony. Iga i Eliza to także bardzo miłe, fajne dziewczyny, którym nie brak charakteru. Sam bym się w jednej z nich zakochał. Dobrze mi minął czas z tą książką. finnnnn 2014-10-30 12:32:23

Izabella Frączyk napisała powieść klamrową. Bardzo fajną. Pełną wydarzeń, niespodziewanych momentów, zabawnych sytuacji, romantycznych uniesień, małych dramatów sercowych i wielkich zaskoczeń pod koniec. Końcówka jest taka, że chyba się jej nikt tak do końca nie spodziewał. To dobrze jednak, że tak została ona wymyślona. Nie mam nic przeciwko takim finałom. joasia 2014-11-01 19:24:27