W warszawskim kościele zdeprawowani sprawcy(a) dokonali okropnego morderstwa. O bardzo symbolicznym, religijnym charakterze. Młoda kobieta na ciele której widać ślady ugryzienie została ułożona w satanistycznym pentagramie. Od razu mi się ten motyw skojarzył z filmem i literaturą podejmującą wątki okultystyczne, satanistyczne. Jednak ta powieść jest daleka od tak banalnego wzorca. Paweł M. Szlachetko poszedł o wiele, wiele dalej. romek 2014-12-07 16:23:09

Zagadkę kryminalną, ale za to jaką!, rozwiązywać będzie w tej powieści policjantka wykształcona w najbardziej elitarnej szkole w Europie, niejaka Tamar. Pomagać jej będzie adwokat, który wiele lat wcześniej, przez niedoskonałość, ułomność systemu stracił wiarę w prawo. Oboje wierząc w nieco inne wartości, działając w zupełnie inny sposób zaczną mimo wszystko ze sobą współpracować. Nie mają wyjścia, bowiem stawkę w niebezpiecznej grze jest życie adwokata.HANS 2014-12-08 07:23:34

Technik policyjny (tutaj mały wtręt, bo mnie to zaskoczyło. Po raz pierwszy chyba w polskie powieści przeczytałem tak przekonująco opisaną pracę techników policyjnych) na podstawie analiz i oględzin stwierdza, że znalezione w kościele zwłoki kobiety miały przegryzioną tętnicę szyjną. Szokujący początek powieści od razu wprowadza nas w jej klimat i zaciekawia. Czyta się wybornie tę wielowarstwową powieść. Paweł Szlachetko napisał powieść wielowątkową, składającą się z wielu warstw, sięgającą spraw doczesnych i tych przekraczających granice tu i teraz. Bardzo inteligentnie połączył te wszystkie motywy, watki, warstwy. Wyszła mu książka o dużym potencjale, bardzo efektowna, miejscami mroczna. Na pewno czyta się ją z poczuciem satysfakcji i dumy, że polski pisarz pisze na poziomie kolegów z Europy i Stanów Zjednoczonych. lucjan tawpak 2014-12-16 06:56:28

Skoro pentagram, rytualny mord no to pewnie powieść okultystyczna. No ale przecież to jest także kryminał. Co więcej to jest także całkiem sprawnie napisany thriller. Są i elementy horroru. Takie smaczki serwuje Paweł Szlachetko w swojej nowej książce. Porusza się po tych gatunkach dość sprawnie. Jakby całe życie pisał książki tego rodzaju. Zaskoczyło mnie to jak wiele dodał też do tych schematów gatunkowych. yoga yage 2014-12-18 09:27:05

Zachęcam do lektury wszystkich ceniących dobrą historię. Taką opowiedzianą z polotem. Bardzo precyzyjna fabuła robi wrażenie. Tutaj nic nie pojawia się przypadkiem. I jak to było u Czechowa strzelba jak się pojawi w pierwszym akcie to wypali w trzecim. Podobnie jest w Adwokacie spraw ostatnich. Także nic nie pojawia się od tak przypadkiem. Ten autor szanuje inteligencję swojego czytelnika. Myślę, że to zwrotnie do niego wraca, bo czytelnik Pawła Szlachetki docenia to podejście i szanuje pisarza. lord of 2014-12-27 08:26:06

Adwokat spraw... w dużej mierze skupia się także na bohaterach. Dużo się o nich dowiadujemy. Nie są li tylko pionkami na planszy, którymi pisarz porusza by prowadzić akcję do przodu. To są pełnowymiarowi bohaterowie. Mają przeszłość, mają osobowość, charakter, mają swoje wartości, ale i uprzedzenia. Są bardzo wyraziści i nie sposób ich zbagatelizować. W tym sensie, że zapadają oni w pamięć, dość głęboko nawet. karina 2015-01-06 12:28:15