Viveca Sten utrzymała poziom skandynawskiego kryminału, który – jak się okazuje – powoli jest spychany z piedestału przez inne kraje, w tym Polskę ( rzekomo ). Tej nocy umrzesz jest już czwartym tomem z serii o policjancie Thomasie Andreassonie. Całe szczęście książkę można czytać jako osobną część. Nie odczuwa się tego braku w lekturze, jeśli nie czytało się pierwszych części. Tymczasem jeśli chodzi o fabułę książki. Jest ciekawa, sprawa dość nietypowa i co ważniejsze to jest ten typ książki, która pozbawia poczucia czasu. Styl autorki jest co najmniej urzekający, o ile tak można nazwać styl pisania kogoś kto tak naprawdę pisze o morderstwach. Dlatego też książka ta okazała się tak niesamowita. W książce opisane są współczesne wydarzenia, które przeplatają się z fragmentami z dziennika jednego z rekrutów, rozpoczynających w 1976 roku szkolenie w Akademii Piechoty Morskiej. Te wspomnienia są nie tylko przerażające jak prawdziwy horror, ale wzbudzają też w czytelniku ciekawość. Tą niezdrową, która zwykle nie prowadzi do niczego dobrego. Zupełnie niewyobrażalne jest to, że komuś może wręcz niezdrowo zależeć na tym, by dołączyć do elitarnej jednostki wojskowej i jest w stanie znosić wszelkie upokorzenia, niewyobrażalny ból często mieszany ze skrajnym wycieńczeniem , szykany ze strony przełożonych. Wszystko to składa się na rygorystyczne szkolenia i ma na celu stworzenie żołnierza doskonałego. Wspomnienia trochę przywodziły mi na myśl film Full Metal Jacket – tyle, że tam wyglądało to trochę inaczej.Nie mniej jednak książkę gorąco polecam, szczególnie tym, którzy gustują się w tematyce militarnej.Przyczajony Hasacz - bigdwarf.wordpress.com 2016-06-14 16:34:32