Tomek Beksiński Portret prawdziwy
Wiesław Weiss
Tomek Beksiński
Portret prawdziwy
Wiesław Weiss
- Wydawnictwo: Vesper
- Rok wydania: 2016
- ISBN: 9788377312438
- Ilość stron: 736
- Format: 14.0x20.5cm
- Oprawa: Twarda
Jutro (piątek 2024-11-22)*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Opis: Tomek Beksiński - Wiesław Weiss
Tomek Beksiński. Dziennikarz, publicysta i tłumacz. Postać kultowa. Kim był? Jak żył? Czego pragnął? Dlaczego i jak umarł? Czy jego historia nie skrywa żadnych tajemnic? Czy rzeczywiście została opowiedziana już do końca? Wiesław Weiss znał Tomka wystarczająco dobrze, by w poszukiwaniu prawdy o nim dotrzeć do wielu osób, które nigdy wcześniej nie wypowiadały się na jego temat publicznie. A te, które o nim mówiły, nakłonić, by powiedziały więcej oraz ujawniły nieznane świadectwa i dokumenty. Wynikiem jest książka, która odpowiada na wiele pytań dotyczących bohatera, które dotychczas pozostawały bez odpowiedzi. Pokazuje Tomka Beksińskiego, jakiego do tej pory nie znaliśmy.
Szczegóły: Tomek Beksiński - Wiesław Weiss
Tytuł: Tomek Beksiński
Podtytuł: Portret prawdziwy
Autor: Wiesław Weiss
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788377312438
Języki: polski
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 736
Format: 14.0x20.5cm
Oprawa: Twarda
Recenzje: Tomek Beksiński - Wiesław Weiss
Beksiński senior, którego zamordowano w 2005 roku, był znanym malarzem, a jego prace charakteryzowały się ciężkim, mrocznym i wręcz demonicznym charakterem. Tworzył obrazy prezentujące ludzkie zboczenia, choroby, grzechy i przewinienia. Inne z kolei były brutalnie zniekształcane i przedstawiały człekokształtne monstra, których nie rozumiał sam malarz. Pytanie, które ciśnie mi się na klawiaturę brzmi: Czy kogoś dziwi to co wyprawiał Tomek Beksiński? Na przykład w wieku młodzieńczym rozwiesił swoje nekrologi na mieście, które wcześniej zamówił w miejscowej drukarni. Albo niekończące się próby samobójcze, niezdrowe wręcz zamiłowanie do horrorów i niejasne stosunki z ojcem malarzem.Czytając książkę o Beksińskim spodziewałam się wielu emocji, faktów wcześniej nie ujawnianych w prasie czy innych książkach, ale przyznam szczerze, że takiej dawki ponurej atmosfery i ogólnej depresji to dawno nie dostałam. Tomek przedstawiony w książce, jest człowiekiem zagubionym, nieszczęśliwie zakochanym i złamanym życiowo. Nie można powiedzieć, że był zdrowy na umyśle, biorąc pod uwagę jak interpretował otaczający go świat, częste odmowy ze strony płci pięknej czy te jego obsesyjne rozważania na temat własnej śmierci.Uchodzę za człowieka o niskiej skłonności do empatii czy ogólnego odczuwania uczuć, ale na bór tucholski, przysięgam, że to najcięższa i najbardziej dramatyczne książka Wiessa, jaką trzymałam w rękach. Czytałam już o piosenkach Pink Floyd’ów, czytałam Białą księgę Kultu i przysięgam, że przy żadnej książce nie czułam takiego cholernego dyskomfortu psychicznego jak przy biografii/ portrecie literackim Tomka Beksińskiego. Poza tym, że nie miałam pojęcia o istnieniu tego człowieka w latach kiedy „w końcu” popełnił to samobójstwo, miałam ochotę nim potrząsnąć i wykrzyczeć w twarz, żeby skupił się na tym co może dać mu życie, a nie popadać w egzystencjalny marazm i chorą, niczym nie uzasadnioną psychozę.Oczywiście istnieje duże prawdopodobieństwo, że młody Beksiński to na dobrą sprawę uosobienie Zdzisława Beksińskiego, który swoje fascynacje i chore myśli przelewał na płótno malarskie, ergo żył dłużej, miał mniej spaprane życie. I tak jak potrafię zrozumieć osoby ze skłonnościami samobójczymi ( nie pytajcie dlaczego) i jestem w stanie z nimi rozmawiać, by im pomóc, tak tutaj nie rozumiem tego co kierowało Tomkiem. No i przede wszystkim pytam kogoś, kto czytał coś więcej o młodym Beksińskim: Czy tylko mnie się wydaje, że facet był tym „urodzonym” artystą i inaczej odbierał świat? Książka sama w sobie jest napisana w typowo weissowski sposób. Wnikliwie, obszernie, do wyczerpania tematu. Bardzo zajmująco, a co za tym idzie, trudno się oderwać – nawet mimo tej depresyjnej aury, jaka panuje podczas czytania książki – wierzcie lub nie, to się naprawdę czuje. I do tej książki trzeba mieć odpowiednie podejście, otoczenie czy choćby ochotę na czytanie. Bo tak wnikliwego portretu Beksińskiego jeszcze nie widzieliście. Bardzo gorąco polecam, szczególnie osobom zainteresowanym postacią Tomka Beksińskiego, jest też całkiem sporo o jego otoczeniu i przyjaciołach, ale to przede wszystkim książka pozwalająca zrozumieć Beksińskiego, a może nawet została napisana dla tych, którzy nie pogodzili się z utratą przyjaciela? O to trzeba by było zapytać autora.Przyczajony Hasacz - bigdwarf.wordpress.com 2016-09-23 12:15:28
Autor książki, Tomka Beksińskiego znał od ponad dwudziestu lat. Poznał go na tyle dobrze, że postanowił odtworzyć jego losy i wydać w formie książki.Tomasz Sylwester Beksiński urodził się 26 listopada 1958 roku, w Sanoku.Cały dom należał do nich, jednak za komuny musieli dzielić go z drugą rodziną.Ojciec był malarzem, matka zajmowała się domem i wychowywaniem syna.Tomek mając 14 lat napisał opowiadanie pt. „Myśliwi zbrodni”, bo już wtedy czytał horrory, kryminały i mroczne opowieści.Był tez zauroczony rockiem.W liceum angażował się w gazetce szkolnej i radiowęźle.W 1985 roku Tomek po raz pierwszy szczegółowo opowiedział swojemu przyjacielowi o swojej pierwszej próbie samobójczej, było to 1 czerwca 1977 roku.W 1983 roku zadebiutował w roli tłumacza list dialogowych – na pokazie filmów z kaset video, w klubach studenckich. Szybko więc trafił do radia i robił już własną audycję.Współpracował z Markiem Niedźwiedzkim i po kilku latach obecności na antenie stał się jednym z najpopularniejszych prezenterów w kraju.Tomek również współpracował z „Magazynem Muzycznym”, w którym opublikował ponad sto artykułów, ale przeszedł do miesięcznika „Tylko Rock” i po kilku miesiącach był jednym z głównych autorów tego czasopisma.Zawsze pisał zgrabnie, z polotem, i pasją, a artykuły zawsze przynosił na czas.Jednak miał jedną wadę: zawsze zakochiwał się w trudnych dziewczynach np. narkomankach i zawsze miał z tym problem, choć sam nigdy nawet nie pił ani nie palił, nie mówiąc o narkotykach.Rozmawiając z kolegami na temat kobiet Tomek podczas tych rozmów „wiądł” i nikt nie wiedział dlaczego.Drugą jego słabością było to, że w domu, w szafkach przechowywał hurtowe ilości proszków nasennych, tylko po co, tego też nikt nie wiedział.Jego pasją było tłumaczenie filmów: o Jamesie Bondzie, westernów Sergio Leone, horrorów wytwórni „Hammer” oraz „Latającego cyrku Monty Pythona”, czyli angielskiego humoru, który sam tak uwielbiał.Dlaczego Tomka nazywano wampirem? Kim był? Jak umarł? Czy w ogóle umiał kochać? Pozostał do końca w cieniu ojca malarza i nie umiał sobie z tym poradzić. Te i inne pytania nasuwają się podczas czytania tej książki.Autor książki jest zbulwersowany po obejrzanej premierze filmu „Ostania rodzina”. Mówiono, że Dawid Ogrodnik świetnie zagrał Tomka Beksińskiego. Według autora kłamią!Film nie pokazał go uczciwie.Dawid Ogrodnik nie zagrał w nim Tomka tylko „perfidnie go zmałpował”.Przerysował jego gesty, tworząc żałosną karykaturę. „Ostatnia rodzina” to nieuczciwy i nikczemny film.Tomek Beksiński nie potrafił żyć z myślą, że otacza go tylu podłych ludzi.Na koniec zacytuję myśl autora, która być może zachęci Was do przeczytania tej książki:„Mam cichą nadzieję, że udało mi się w mojej książce pokazać, iż Tomek, mimo wad, niedoskonałości i słabości, był człowiekiem mądrym, zacnym, interesującym, który swoje czasy pięknymi audycjami radiowymi i błyskotliwymi tłumaczeniami list dialogowych z oddaniem i pasją urabiał”.Zachęcam do lektury.Polecamy, zespół dobrerecenzje.pldobrerecenzje.pl 2016-10-11 20:23:34
Podobne do: Tomek Beksiński - Wiesław Weiss
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna