Hate list Nienawiść
Jennifer Brown
Hate list Nienawiść
Jennifer Brown
- Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
- Rok wydania: 2017
- ISBN: 9788310131997
- Ilość stron: 392
- Format: 13.0x19.7cm
- Oprawa: Miękka
Niedostępna
Opis: Hate list Nienawiść - Jennifer Brown
Wyobraź sobie, że życzysz komuś śmierci i twoje pragnienie się spełnia. W dodatku zabójcą jest człowiek, którego kochasz. Nick, chłopak Valerie, zaczął strzelać do uczniów w szkolnej stołówce. Dziewczyna, chcąc go powstrzymać, uratowała życie koleżance. A jednak oskarżono ją o współudział, ponieważ to ona wpadła na pomysł stworzenia listy ludzi, których oboje nienawidzili. Listy, według której Nick przeprowadził egzekucję. Teraz Valerie musi stawić czoło kolegom i wrócić do szkoły. Czy osoby przeznaczone do odstrzału kiedykolwiek jej wybaczą? I czy ona sama pogodzi się z rolą, jaką odegrała w masakrze.
Szczegóły: Hate list Nienawiść - Jennifer Brown
Tytuł: Hate list Nienawiść
Autor: Jennifer Brown
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ISBN: 9788310131997
Tytuł oryginału: Hate list.
Tłumacz: Mazan Maciejka
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 392
Format: 13.0x19.7cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.32 kg
Recenzje: Hate list Nienawiść - Jennifer Brown
Hate list. Nienawiść to kolejna książka, która uświadamia mnie w tym, że łatwiej ludziom jest wyrażać negatywne emocje niż pozytywne. Łatwo jest nam zwalić na kogoś winę za nasze niepowodzenie, za nasze problemy niż spojrzeć w lustro albo coś zrobić z daną sytuacją. Tak zaczyna rodzić się hejt. O tym co zdarzyło się w szkole dowiadujemy się od narratorki, którą jest Valerie. Nastolatka była dziewczyną Nicka i wraz z nim była popychana, wyzywana, hejtowana przez innych uczniów, dlatego że różnili się nieco od wszystkich. Ubierali się na czarno, nie byli super towarzyscy, więc byli idealnymi kandydatami do bycia kozłami ofiarnymi. Oboje mieli już dosyć takiego traktowania, więc zaczęli tworzyć listę osób, którą chcieliby zniszczyć. Dla Valerie było to niegroźne, po prostu spisywała nazwiska, ale w głowie Nicka zaczął tworzyć się plan zemsty, który niestety został zrealizowany.Możemy być z kimś naprawdę blisko i nie wiedzieć co się dzieje w jego głowie. W retrospekcjach dowiadujemy się jaki był Nick, gdy Valerie go poznała, co go do niej przyciągnęło, jak się zachowywał, jak blisko byli ze sobą itd. Widać było, że oboje się kochają, że to nie jest zwykła szczeniacka miłość, oboje siebie potrzebowali. Jednak pewnego dnia chłopak poznał Jeremy'ego, który miał na niego negatywny wpływ przez co Nick zaczął oddalać się od Valerie. Podoba mi się to, że autorka pokazała nam drugą stronę Nicka, a nie tylko oprawcę, bo to pozwoliło czytelnikowi zrozumieć jak wielki wpływ na psychikę ma środowisko. Jak taka mieszanka może doprowadzić do wybuchu.Mimo, że sporo w tej książce mamy Nicka, to jednak większa część tej książki poświęcona jest Valerie, która musi poradzić sobie z całą sytuacją, która uczy się zrozumieć co się zdarzyło, jak do tego doszło, czy jest to jej wina czy samą myślą o nienawidzeniu kogoś doprowadziła do tragedii. Nie jest to łatwa droga do przejścia, tym bardziej gdy najbliższe osoby boją się ciebie, obwiniają cię za to całe zajście, a jeszcze do tego trzeba wrócić do szkoły, do uczniów, którzy przeżyli strzelaninę. Bardzo lubiłam Valerie, współczułam jej, potrafiłam zrozumieć jej ból i cieszyłam się, że trafiła do takiego a nie innego psychologa, który jej słuchał, który potrafił ją zrozumieć, dotrzeć i nie narzucać swoich opinii. Ten psycholog był jedynym logocznie myślącym dorosłym jaki był w tej książce.Rodzice byli rozczarowujący w swoim zachowaniu. Matka była zagubiona, bała się własnej córki, więc po części można było ją zrozumieć, ale ojca Valerie kompletnie nie mogłam zrozumieć, a właściwie nie mogłam znieść. Dlaczego? Bo był to egoistyczny dupek! Ten człowiek nie dość, że nie potrafił dogadać się z córką, to jeszcze ją o wszystko obwiniał, za niepowodzenia w pracy, za rozbicie rodziny, za to że deszcz pada. To co w pewnej scenie powiedział do Valerie było przerażające, łamało serce i żadne dziecko nigdy nie powinno usłyszeć takich słów, a już szczególnie od rodzica.Okropnie nie podobało mi się zachowanie szkoły wobec całej tej sytuacji. Dyrektor placówki chciał przedstawić siebie i uczniów po strzelaninie w jak najlepszych barwach. Ciągle powtarzał, że wszystko nie tylko wróciło do normy, ale że szkoła jest teraz najbezpieczniejszym, najbardziej sprzyjającym środowiskiem dla uczniów, bo wszyscy się do siebie zbliżyli, wszyscy się kochają i w ich słowniku nie istnieje już takie słowo jak "nienawiść". Gdzie w rzeczywistości po pojawieniu się Valerie w szkole, większość patrzyła na nią krzywo, a sam dyrektor groził jej wydaleniem jeśli nie będzie grała w jego grę. Jeśli chodzi o uczniów to widać było, że na wielu z nich wydarzenia z 2 maja miały wpływ. Jedni stracili przyjaciół, inni byli na liście, ale przeżyli. Po niektórych widać było zmianę w zachowaniu, ale też byli tacy, którzy nie chcieli widzieć Valerie w szkole i dali jej o tym znać. Bardzo podobało mi się, gdy osoba, której wcześniej Valerie nie lubiła, podała jej rękę, próbowała się z nią zaprzyjaźnić. Podobało mi się to, jak narratorka zaczyna zmieniać zdanie na temat niektórych osób, bo oceniła ich powierzchownie, nie poznając ich, a bazując jedynie na osobach, z którymi się zadawali. Taka jest prawda, że ludzie często nie chcą się z kimś zadawać, nawet nie znając osoby, ale że ktoś zadaje się z kimś kogo nie lubimy, to przewidujemy że ta osoba jest równie nie warta naszej uwagi.Zakończenie Hate list. Nienawiść sprawiło, że przez ostatnie kilka stron ryczałam jak głupia. Było ono wzruszające, przełomowe, ale także proste. Niby autorka w nim przedstawiła nam proste, oczywiste rzeczy, w równie prosty i nieprzerysowany sposób, że trafiło to do mnie. To zakończenie daje również nadzieję na lepsze jutro, że przy odpowiedniej pomocy, odpowiednich osobach można wyjść z największego bagna, wystarczy się nie poddawać, poprosić o pomoc, rozmawiać a nie tłamsić wszystko w sobie.bookplease 2017-03-27 00:47:46
Nie istnieją ludzie idealni. Jeszcze nigdy nie poznałam człowieka, który przez cierpienie swoje albo kogoś bliskiego, nie odczuwałby nienawiści. A nienawiść to dokładnie to uczucie, które nas wyniszcza. Jednak często nienawidzimy ludzi, nie znając ich naprawdę. Jesteśmy subiektywni w tej ocenie. Bo chociaż oni nas skrzywdzili, dla swoich rodzin mogą być złotymi dziećmi, ludźmi kochającymi, przyszłymi rodzicami. Może być tak, że ofiary dostrzegają tylko ciemną stronę osób dobrych. Jednak kto byłby na tyle odważny by pociągnąć za spust? Bo przecież każdy choć raz chciał kogoś zabić. Choć zwykle kończy się to na gdybaniu.Tamtego dnia Nick, chłopak Valerie zaczął strzelać do uczniów w szkole. Do konkretnych osób. Każda miała swoje na koncie. Dlatego trafili na listę, która doprowadziła do tej strzelaniny. I chociaż Valerie ocaliła życie swojej przyjaciółki, ryzykując własne życie, została oskarżona o współudział w całym zajściu. Bo to ona stworzyła listę osób, które nienawidziła. Ona i jej chłopak. I teraz, kiedy rzeczywistość zaczęła się uspakajać, a rodziny ofiar z bólem godzić się ze śmiercią swoich dzieci, bądź najbliższych…to Valerie musi wrócić do szkoły, gdzie ludzie jej nienawidzą. To ona musi stawić czoła temu co się stało, o co została oskarżona. Na nią spadła odpowiedzialność za niepoczytalność jej chłopaka, którego tak bardzo kochała.W pierwszej chwili, kiedy czytałam Hate List, miałam migawki z kilku ohydnych wydarzeń z własnych czasów szkolnych. A potem doszły do tego wspomnienia strzelanin w amerykańskich szkołach, gdzie życie stracili niewinni ludzie, małe dzieci, które jeszcze nawet nie zaznały życia. Wiecie dlaczego dochodzi do strzelanin? Bo sprawcy to najczęściej zaniedbane dzieciaki, którym nikt nie chciał pomóc. Dzieciaki, które nie wiedzą co ze sobą zrobić, a jedyna zemsta w ich skrzywdzonych umysłach to śmierć. Wiem. Bo przeżyłam dokładnie to samo. Z tą różnicą, że ja nie strzelałabym do ludzi. Bo szkoda naboi.W Hate List, które ( tu się przyznaję bez bicia ) przeczytałam zanim dostałam od wydawcy papierowy egzemplarz, mamy przedstawioną historię Nicka i Valerie oraz Ginny, która na dobrą sprawę była powodem powstania tej listy.Valerie była dziewczyną, która pragnęła zemsty za cierpienie, którego doświadczyła przyjaciółka, tak samo jak Nick, który stał się wykonawcą listy stworzonej przez nią. Podobało mi się i to bardzo jak został zobrazowany problem nienawiści, powierzchownych osądów i przede wszystkim to jak autorka poprowadziła narrację. Myślę, że każda osoba, która w jakiś sposób doświadczyła gnębienia, nie tylko werbalnie chciała odbić się na swoich oprawcach. Wiem to z doświadczenia. A takie książki jak Hate List tylko uświadamiają.To nie tak, że polecam nienawidzić. Polecam myśleć. Rozważne myślenie i szukanie pomocy u odpowiednich osób, jeśli nie macie wsparcia w rodzinie to najlepszy sposób. Nawet jeśli przyznanie się do słabości dla niektórych z was może wydać się poniżające. Szczerze? Nic nie jest tak poniżające jak przyzwalanie na to co robią ci, którzy się znęcają.Myślcie o tym, kiedy będziecie czytać Hate List. Książka jest naprawdę świetna i bardzo polecam.Przyczajony Hasacz - https://bigdwarf.wordpress.com/ 2017-04-06 16:36:31