Listy do utraconej

Książka

Listy do utraconej

  • Wydawnictwo: YA!
  • Rok wydania: 2017
  • ISBN: 9788328037045
  • Ilość stron: 400
  • Format: 13.5x20.2cm
  • Oprawa: Miękka
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 39,99 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 39,99 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Listy do utraconej - Brigid Kemmerer

Przypadek czy przeznaczenie? Ten list mógł przecież znaleźć każdy. Declan Murphy to typ spod ciemnej gwiazdy. W szkole boją się go nawet nauczyciele. Zbuntowany siedemnastolatek odbywa na cmentarzu obowiązkową pracę na cele społeczne. Pewnego dnia na jednym z grobów znajduje list. Zaintrygowany czyta go i postanawia odpowiedzieć. Gdy Juliet Young odkrywa, że ktoś naruszył jej prywatność i przeczytał list do zmarłej przed niecałym rokiem matki, jest zdruzgotana. Matka Juliet pracowała jako fotoreporterka w różnych miejscach na świecie, dlatego często porozumiewała się z córką poprzez listy. Pokonując złość, odpisuje na wiadomość nieznajomego. Z czasem między Juliet i Declan rodzi się miedzy nimi nić porozumienia.


Szczegóły: Listy do utraconej - Brigid Kemmerer

Tytuł: Listy do utraconej
Autor: Brigid Kemmerer
Wydawnictwo: YA!
ISBN: 9788328037045
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 400
Format: 13.5x20.2cm
Oprawa: Miękka


Recenzje: Listy do utraconej - Brigid Kemmerer

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Nie ukrywam, że byłam ciekawa tej książki. Lubię młodzieżówki - są fajną odskocznią od innych gatunków, które czytam. Tym bardziej, jeśli mi się podobają, ale o tym poniżej.


'Bo tylko cierpienie może skłonić kogoś do pisania listów do osoby, która nigdy ich nie przeczyta. Taki ból czyni cię samotnym. Każe ci wierzyć, że nikt nie cierpi tak bardzo jak ty.'


Juliet nie może się pozbierać po stracie matki, która zginęła w wypadku samochodowym kilka miesięcy temu. Jedyną formą komunikacji, którą zna jeszcze z czasów dzieciństwa są listy. Pisze więc do mamy i zostawia je na grobie. Pewnego dnia otrzymuje na jednym z nich kilka słów odpowiedzi...

Declan to nastolatek, który w ramach prac społecznych kosi trawę na cmentarzu. Historia jego przeszłości jest dość zawiła, więc nie będę jej zdradzać. Chłopak jednak również zmaga się z pewną stratą, z którą nie może sobie poradzić.


'Nie wiem jaki jest morał tej historii poza tym, że być może ból bywa tak wielki, że człowiek zrobi wszystko, żeby się go pozbyć. Nawet jeśli musi kogoś przy tym skrzywdzić.'


Poznajemy historię dwóch nastolatków, których drogi w pewien sposób się splatają. Każdy rozdział zaczyna się listem, który jedno wysyła drugiemu. Anonimowo. Czy historia jest banalna i schematyczna? Nie powiedziałabym, że tak jest. Jesteśmy świadkami zmagania się z cierpieniem po stracie bliskiej osoby. Świadkami przemyśleń i problemów młodych ludzi, którzy jak na swój wiek mają ich sporo. I nie są to problemy banalne.


'Zastanawiam się, czy jeśli zacznę udawać uczucia, w końcu w nie uwierzę? Trochę się boję, że się pogubię i zapomnę, co jest prawdą.'


Historia Juliet i Declana mnie wciągnęła. W kategorii młodzieżówek uważam, że jest to wartościowa pozycja. Nie jestem już ściśle związana z tego typu tematyką, bo sama jestem sporo starsza od głównych bohaterów książki, jednak ma ona swój urok. Jest przyjemna, a naprzemienne przemyślenia dwójki głównych bohaterów pozwalają na poznanie wydarzeń z dwóch różnych perspektyw. Jeśli zatem lubicie historie miłosne, które nie są schematyczne i nie dotyczą dwójki idealnych nastolatków to historia was zainteresuje. Ja polecam!


'Myślę, że gdybyś przeszła się ulicą, nie znalazłabyś ani jednej osoby, która miałaby tyle fizycznej i psychicznej siły, żeby robić takie rzeczy jak twoja mama. A to, że nie robisz ich teraz, nie znaczy jeszcze, że nie będziesz ich robić w ogóle.'
2017-11-11 13:20:29

Czasami zdarzają się książki, które zapadają nam w pamięć na długo. Takie, o których myślimy. Które wspominamy. Przez takie książki trudno nam później funkcjonować. Znacie to? Na pewno. Dla mnie właśnie taka jest pozycja Brigid Kemmerer pt. „Listy do utraconej”.
Zbuntowany siedemnastolatek odbywa na cmentarzu obowiązkową pracę społeczną. Pewnego dnia na jednym z grobów znajduje list i postanawia odpowiedzieć. Gdy Juliet Young odkrywa, że ktoś naruszył jej prywatność i przeczytał list do zmarłej przed niecałym rokiem matki, jest zdruzgotana. Pokonując złość, odpisuje na wiadomość nieznajomego. Z czasem Juliet i Declan zaczynają prowadzić korespondencję i rodzi się miedzy nimi nić porozumienia.
Książka, w której mogę zachwalać wszystko, a minusów po prostu nie umiem dostrzec. Ta pozycja była (jest i będzie) idealna. Żałuję, że skończyłam ją tak szybko i zazdroszczę osobom, które dopiero będą ją czytać. ❤️ Autorka w świetny sposób pokazała różne rodzaje straty (ostatnio ciągle trafiam na pozycje z żałobą w tle, ale uwierzcie, ta wybija się ponad inne) i to jak próbują radzić sobie z nimi bohaterowie. Lub nie próbują...
Postacie są bardzo dobrze wykreowane, każda ma swój charakter i stanowią idealną grupę bohaterów z różnorodnymi charakterami.
Spotkania, rozmowy, listy, maile - uwielbiam je! Osoby występujące na kartach powieści zyskały moją sympatię i przykro mi, że moje spotkanie z nimi się zakończyło. W porównaniu do niektórych młodzieżówek w „Listach do utraconej” bohaterowie byli dojrzali jak na swój wiek, a ich rozmowy nie były błahe i nijakie. Wręcz przeciwnie. Poruszały wiele tematów, nad którymi sami możemy się zastanawiać.
Relacja Juliet-Declan (w internecie i w realu), przyjaźń z drugoplanowymi postaciami oraz narracja prowadzona z dwóch perspektyw sprawia, że książka staje się jeszcze ciekawsza i funduje nam wielką dawkę emocji. WIELKĄ. Mogłabym Wam opisać każdy rozdział i to jak każdy przeżywałam, tylko trochę by to zajęło. 😅 Ogromnym plusem (tak, dużo tych plusów) jest moment, w którym kończy się książka. Jeśli ostatnie kilkadziesiąt stron to sam miód i cud to moje emocje opadają i pozycja staje się jedną z wielu. Tutaj autorka tego uniknęła i zakończyła tę historię w odpowiednim czasie, nie kończąc niektórych wątków przez co zostawia nas z nutką ciekawości. Co dalej? Czy to się rozwiąże? Co on zrobi?
Młodzieżówka „Listy do utraconej” jest jedną z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam i na pewno jej nie zapomnę, a nawet z chęcią jeszcze do niej wrócę. Jestem po prostu zachwycona twórczością Kemmerer dlatego pozostaje mi czekać na kolejne powieści autorki, a Was zachęcić do sięgnięcia po „Listy...”, ponieważ naprawdę warto, bez względu na wiek. Musicie to przeczytać. Proszę. ❤️
2018-07-17 11:47:20

To książka o nastolatkach, dla nastolatkach ale nie tylko. Bo ja też zauroczyłam się tą powieścią opowiadającą o straszliwym bólu, o tęsknocie, o przyjaźni i o zbuntowanej młodzieży. Która nie jest zadziorna od tak ale która jest tak pogrążona w otchłani rozpaczy że tak się po prostu buntuje. Juliet pół roku temu straciła matkę w wypadku samochodowym i nie może poradzić sobie z bólem więc pisze do niej listy. Zostawia je na cmentarzu. Tam odnajduje je Declan – młody buntownik odpracowujący prace społeczne – swoje winy kosząc trawę na tym miejscu wiecznego spoczynku. I nie wiedząc o sobie nic zaczynają ze sobą korespondować – aby poradzić sobie z tym wielkim bólem bo Juliet straciła bliską osobę a i Declan ma w sobie pustkę po siostrze. Nie znając siebie odkrywają swoje tajemnice które tak bardzo ciążą im na sercu. Bo nikt ich nie rozumie. Ojciec Juliet sam jest pogrążony w bólu a matka Declana ma wielki żal do niego za stratę córki. Czy wystarczy im odwagi aby dalej żyć po tym co się stało? Bo przecież to nie ich wina że los postanowił zabrać im cząstkę siebie. Czy odnajdą w sobie spokój i drogę do siebie? Książka przepiękna, spokojna, bolesna, cudowna. Polecam „Listy do utraconej” Brigid Kemmerer. 2020-06-14 19:48:57


Podobne do: Listy do utraconej - Brigid Kemmerer



Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: