Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze
Christian Unge
Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze
Christian Unge
- Wydawnictwo: Wielka Litera
- Rok wydania: 2019
- ISBN: 9788380323247
- Ilość stron: 288
- Format: 13.5x20.5cm
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Niedostępna
Opis: Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze - Christian Unge
Sylwester miał tylko dziewiętnaście lat, kiedy umarł na moich rękach. To mój błąd był przyczyną jego śmierci.
Młody szwedzki lekarz, Christian Unge, po ukończeniu prestiżowych studiów medycznych, chce wykorzystać zdobytą wiedzę i nabyć doświadczenia tam, gdzie jest najbardziej potrzebny. Wyrusza do Burundi. Mały, biedny, źle wyposażony szpital, brak wykwalifikowanego personelu to doświadczenie otworzyło mu oczy. Praca lekarza w ekstremalnych warunkach ukształtowało go na zawsze. Szczerze opowiada o błędach, jakie popełnił, zarówno w czasie praktyki w biednej Afryce, jak i w bogatej Szwecji. Błędach, jakie zdarzają się każdemu lekarzowi. Spowodowane zmęczeniem, niewłaściwym szkoleniem, brakiem komunikacji, stresem, trudnymi wyborami etycznymi. Unge pozwala czytelnikowi nałożyć doktorski kitel i poczuć ciężar odpowiedzialności, jaki spoczywa na tych, którzy decydują o ludzkim życiu.
Szczegóły: Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze - Christian Unge
Tytuł: Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze
Autor: Christian Unge
Wydawnictwo: Wielka Litera
ISBN: 9788380323247
Tytuł oryginału: Har jag en dålig dag kanske någon dör
Tłumacz: Pacanowska-Skogqvist Urszula
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 288
Format: 13.5x20.5cm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.305 kg
Recenzje: Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze - Christian Unge
Christian Unge, ordynator oddziału chorób wewnętrznych w Szpitalu Uniwersyteckim Karolinska w Sztokholmie napisał książkę, w której opisuje swoją drogę do bycia lekarzem oraz własną opinię na temat współczesnej medycyny nie tylko w krajach rozwiniętych.
Dzięki temu, że zaraz po odbyciu stażu wziął udział w 'Lekarzach bez Granic', zdobył doświadczenie w pracy lekarza w najtrudniejszych możliwych warunkach. Po raz pierwszy swoją misję pełnił w Burundi, państwie objętym stanem wojny, bez aparatów do dializ czy inhalacji. Brak leków i sprzętu był podstawowym problemem. Po obowiązkowej przerwie, na kolejną misję poleciał do Konga, kolejnego skonfliktowanego kraju, gdzie najczęstszym pacjentem był mężczyzna z raną postrzałową nogi. To w tych krajach tak naprawdę uczył się pracy lekarza, która z oczywistych powodów kolosalnie odbiegała od standardów pracy w Szwecji.
Dzięki tym doświadczeniom Christian nie jest w stanie zrozumieć dlaczego w Szwecji, mając dostęp do darmowych szczepionek, społeczeństwo świadomie naraża własne dzieci na ryzyko zachorowania na groźne choroby, gdzie jednocześnie w krajach takich, jak Burundi czy Kongo dzieci na nie umierają, bo nie mają możliwości zaszczepienia. Przy tej okazji warto wspomnieć o kolejnych różnicach między medycyną w poszczególnych krajach. W Burundi czy Kongo AIDS leczy znachor, co dla mieszkańców Europy jest po prostu nielogiczne, zaś w krajach europejskich, zamiast żyć w wolniej i zdrowo się odżywiać, wielu ludzi garściami bierze suplementy, by być zdrowym. Takie zjawisko dobitnie pokazuje jak bardzo różny i niesprawiedliwy jest świat.
Autor w swojej książce zwraca również uwagę na system pracy w medycynie krajów wysoko rozwiniętych zaczerpnięty z... lotnictwa. Pewna katastrofa lotnicza doprowadziła do wprowadzenia ustrukturyzowanego systemu komunikacji SPAR, czyli Sytuacja, Podstawa, Aktualność i Reakcja. Dzięki niej mamy obowiązek zezwolić osobie przekazującej informacje na powiedzenie wszystkiego do końca z zachowaniem poświęcenia mu niepodzielnej uwagi. W lotnictwie doprowadzono do tego, że każdy członek personelu, bez względu na rangę, może komunikować się bezpośrednio z pilotem, jeżeli w trakcie lotu będzie miał jakieś wątpliwości. Jak pokazuje przykład dany przez Christiana, warto wprowadzić tę zasadę również w medycynie, by uniknąć nawet śmierci pacjentów. Tym przykładem była rutynowa operacja kobiety w Anglii, przy której specjaliści mieli problemy z intubacją. Przez 25 minut próbowali ją wykonać i w końcu to zrobili, jednak pacjentka doznała już nieodwracalnych zmian w mózgu i zmarła. Okazało się później, że pielęgniarki wiedziały, że w tym przypadku należało szybko wykonać tracheotomię, jednak nie miały odwagi powiedzieć o tym lekarzom.
Powyższa książka to swego rodzaju pamiętnik młodego lekarza, zawierający jednak wiele mądrości nawet życiowych, o których w tej opinii nie wspominam zbyt dokładnie. Niespełna trzystu stronicowa pozycja, którą czyta się szybko, lecz warto zatrzymać się przy niej i pomyśleć.
Polecam.
8/10kasia.kordeczka 2020-08-21 18:58:07