Wyspa potępionych. Prawdziwa historia wyspy Blackwell

Książka

Wyspa potępionych. Prawdziwa historia wyspy Blackwell

  • Wydawnictwo: Znak Literanova
  • Rok wydania: 2019
  • ISBN: 9788324056330
  • Ilość stron: 352
  • Format: 14.4 x 20.5 cm
  • Oprawa: Miękka
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 39,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 39,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Wyspa potępionych. Prawdziwa historia wyspy Blackwell - Horn Stacy

Aby Nowy Jork mógł stać się miastem snów, część mieszkańców skazano na koszmar.

 

Przyprawiająca o dreszcze prawdziwa historia wyspy Blackwell – jednego z najbardziej ponurych eksperymentów społecznych w dziejach Ameryki.

 

W XIX wieku Nowy Jork rozbłysnął – Thomas Edison oświetlił Manhattan elektrycznymi latarniami. Ale nie wszyscy mogli cieszyć się ich blaskiem. Na wyspie Blackwell stworzono szpital i przytułek dla „niewygodnych” mieszkańców – sierot, biednych, zniedołężniałych, chorych psychicznie oraz przestępców. Mieli tam otrzymać opiekę i szansę na resocjalizację, ale trafili do prawdziwego piekła na ziemi, z którego nie było ucieczki. 

Prawdę o nim ujawniła reporterka Nellie Bly, która spędziła na wyspie dziesięć upiornych dni. Udając obłąkaną, pozwoliła zamknąć się w szpitalu, by móc opisać warunki na wyspie. Jej relacja wstrząsnęła opinią publiczną i postawiła pod znakiem zapytania moralność rządzących miastem. Stała się także jednym z epokowych dokonań reportażu.

 

Więźniowie przebywali w wykutych w skale celach, które bardziej przypominały rowy niż pomieszczenia. Nie dbano o ogrzewanie i wentylację, wierząc, że osoby obłąkane są niewrażliwe na temperaturę. Sami nadzorcy przyznawali, że wobec przywożonych na wyspę sierot najbardziej humanitarnym rozwiązaniem byłoby podanie śmiertelnej dawki opium. Na pacjentach szpitala przeprowadzano eksperymenty – gruźlicę leczono lewatywą z siarkowodoru lub wstrzykiwaniem mleka do krwi. 




Stacy Horn pokazuje, co się dzieje, gdy bezwzględna i cyniczna władza spotka się z problemami społecznymi. Wyspa potępionych to wstrząsająca opowieść o tym, jak w demokratycznym społeczeństwie zgodnie z prawem można stworzyć instytucję niosącą cierpienie i śmierć.


Szczegóły: Wyspa potępionych. Prawdziwa historia wyspy Blackwell - Horn Stacy

Tytuł: Wyspa potępionych. Prawdziwa historia wyspy Blackwell
Autor: Horn Stacy
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 9788324056330
Język oryginału: angielski
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 352
Format: 14.4 x 20.5 cm
Oprawa: Miękka


Recenzje: Wyspa potępionych. Prawdziwa historia wyspy Blackwell - Horn Stacy

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Nowy Jork od zawsze rozbudzał moją wyobraźnię, a do dziś pamiętam swój pierwszy pobyt na Manhattanie. Chociaż dla wielu z nas to wyjątkowe miasto pozostaje wciąż nieodkryte, to i tak za sprawą filmów, możemy poczuć jego niepowtarzalny klimat. Nie inaczej jest z pewną wyspą, obecnie znaną jako Roosevelt Island a dawniej Blackwell.
Na wyspie stworzono szpital i przytułek dla sierot, zniedołężniałych, chorych psychicznie czy zwykłych przestępców. Mieli oni tam otrzymać opiekę i szansę na resocjalizację, ale trafili do prawdziwego piekła, z którego nie było ucieczki. Planowano zastosować najlepsze metody naukowe, aby dać im szansę na odmianę swego losu. Jednak nie wszystko poszło jak założyli sobie twórcy tego ośrodka. Już Charles Dickens objeżdżający placówkę był przerażony tym co tam zobaczył. Sam pisał później w pamiętnikach, że ma czuje się jakby zwiedził piekło. Autorka książki przytacza reportaż Nellie Bly która postanowiła sprawdzić wszystkie pogłoski jakie słyszano a nie do końca dawano wiarę o wyspie Blackwell. Postawiła udawać chorą psychicznie by dostać się na wyspę. Jej relacja z 10 dniowego pobytu wstrząsnęła opinią XIX wiecznego Nowego Jorku. Znajdowało się tam więzienie, przytułek dla bezdomnych, poprawczak oraz zakład psychiatryczny zarządzane z nadania politycznego. Ich podopieczni to przestępcy, prostytutki, sieroty oraz chorzy na ciele i umyśle. W szpitalu trwała walka o jedzenie, nawet nieświeże mięso i stary chleb. Po podłodze biegały szczury, budynku nie ogrzewano wychodząc z założenia że zimno nie przeszkadza chorym psychicznie, do tego przemoc ze strony personelu była na porządku dziennych a wszystkie skargi do lekarzy były ignorowane. Nie mogło być inaczej skoro w celach oszczędnościowych przestępcy przebywający na wyspie zostali zatrudnieni jako sanitariusze i robotnicy, a następnie znęcani się nad pacjentami. Higiena też pozostawała wiele do życzenia, jeśli można w ogóle mówić o higienie. Mycie odbywało się wyłącznie w zimnej wodzie, którą nie zmieniano po każdej pacjentce. Autorka opisuje jak pielęgniarki mając jeden ręcznik, którym wycierały osoby z chorobami skórnymi i różnymi infekcjami, a potem tych, którzy byli fizycznie zdrowi. Choroby szerzyły się na prawo i lewo. Na pacjentach szpitala przeprowadzano eksperymenty - gruźlicę leczono lewatywą z siarkowodoru lub wstrzykiwaniem mleka do krwi, do tego krępowanie rąk i nóg było standardem. Co ciekawe Stacy Horn przytacza wiele informacji z reportażu Nellie Bly, która to stwierdziła, że niektóre z zamkniętych w szpitalu kobiet wcale nie cierpiały na choroby psychiczne, ale gdy raz się trafiło do szpitala, nie było już drogi odwrotu.
🗽
Książka ta zebrała wszystkie dostępne informacje o zamierzchłych czasach wyspy Blackwell, ukazując ponury obraz życia w XIX wieku. Nie jest to lekka i przyjemna lektura a przepełniona smutkiem opowieść o ludzkiej znieczulicy. Czy w innych tego typu ośrodkach było lepiej? Obawiam się że nie, co więcej nawet dziś od czasu do czasu słyszymy o znęcaniu się pielęgniarzy nad osobami przebywających w podobnych ośrodkach. Książkę polecam wszystkich fanom reportaży oraz mrocznych historii. Niestety nie jest to fikcja co jeszcze bardziej przeraża.
2019-05-29 19:20:57

A gdyby tak zamknąć na jednej małej wyspie osoby chore psychiczne, przestępców skazanych na pobyt w Zakładzie Karnym, bezrobotnych i ubogich oraz ciężko chorych? Brzmi absurdalnie, jednak taki pomysł został zrealizowany - w XIX wieku, na nowojorskiej wyspie Blackwell. Aż trudno uwierzyć, że dziś nazywana Wyspą Roosevelta, zabudowana drogimi apartamentowcami ekskluzywna dzielnica Nowego Jorku skrywa tak niewyobrażalnie smutną historię.
Każdy z rozdziałów książki opowiada historię jednej z placówek funkcjonujących na Wyspie: Nowojorskiego Zakładu dla Obłąkanych, Domu Pracy Przymusowej, Przytułku dla Ubogich, Szpitali dla Ubogich oraz Zakładu Karnego. Wszystkie te instytucje podlegały jednemu Wydziałowi Publicznych Instytucji Dobroczynnych i Poprawczych. Nietrudno się domyślić, że funkcjonowanie obok siebie instytucji dobroczynnych i poprawczych sprzyjało utrwalaniu w społeczeństwie poglądu, że między ubogimi ludźmi a przestępcami nie ma zbyt wielkiej różnicy. Jednak, najpoważniejszym problemem było to, co działo się na samej Wyspie - tragiczne warunki bytowe mieszkańców, niedobory kadrowe, wysoka śmiertelność... Prawda jest taka, że pobyt we wspomnianych instytucjach zwykle niszczył ludzi, zamiast im pomagać. Szpitale nie leczyły - zamieniały się w umieralnie, Zakład Karny stanowił wylęgarnię zatwardziałych przestępców, a Szpitala dla Obłąkanych zwykle się już nie opuszczało.
Temat niewątpliwie jest niewiarygodnie ciekawy, sama czekałam na książkę z wielką niecierpliwością. Niestety muszę przyznać, że nieco się zawiodłam. Lektura jest dość nużąca, ponadto zostajemy zarzuceni tak ogromną ilością faktów, że w efekcie niewiele z tego jesteśmy w stanie zapamiętać. Najbardziej przypadł mi do gustu rozdział poświęcony Zakładowi Karnemu - tam w każdym z podrozdziałów przedstawiono historię jednego skazańca.
2019-06-05 00:22:13


Podobne do: Wyspa potępionych. Prawdziwa historia wyspy Blackwell - Horn Stacy



Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: