Dziennik kata

Książka

Dziennik kata

  • Wydawnictwo: Aktywa
  • Rok wydania: 2019
  • ISBN: 9788394652876
  • Ilość stron: 288
  • Format: 14.5x20.5cm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
1 - 3 dni robocze + czas dostawy*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Cena katalogowa 45,01 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 45,01 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Dziennik kata - John Ellis

Jak zachowywali się zabójcy w ostatnich godzinach i w ostatnich chwilach swojego życia, stojąc na szubienicy?

Nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie lepiej niż John Ellis, pełniący przez niemal ćwierć wieku obowiązki pierwszego kata Wielkiej Brytanii. Z jego relacji czytelnik dowiaduje się, jak omdlewającą Edith Thompson niesiono na szubienicę, jak doktor Crippen z uśmiechem maszerował na spotkanie stryczka, i jak William Palmer walczył zaciekle o życie w celi śmierci. I dlaczego młodociany Jack Griffiths popędził naprzeciw śmierci. Jedni ginęli jak bohaterowie, inni zaś jak tchórze? Kat John Ellis wykonał wyroki na dwustu trzech osobach i spisał kronikę ostatnich gestów wielu spośród tych, którzy przeszli przez jego ręce na finałowej prostej swej podróży ku wieczności.


Szczegóły: Dziennik kata - John Ellis

Tytuł: Dziennik kata
Autor: John Ellis
Wydawnictwo: Aktywa
ISBN: 9788394652876
Tytuł oryginału: Diary of a Hangman
Język oryginału: angielski
Tłumacz: Kołodziejczyk Grzegorz
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 288
Format: 14.5x20.5cm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.33 kg
Redakcja: Szpojda Bartosz


Recenzje: Dziennik kata - John Ellis

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

John Ellis przez 23 lata był urzędowym katem Wielkiej Brytanii. W latach 1901-1924 wziął udział w 203 egzekucjach, wieszając najbardziej znanych angielskich przestępców. Książka "Dziennik kata" jest opowieścią podyktowaną przez niego już na emeryturze, a opowieści przedstawione są w chaotycznej kolejności związanej poprzez skojarzenia. Sam John Ellis był człowiekiem spokojnym i opanowanym, małomównym, którym w pracy kierowała obsesja na punkcie tego, by wszystko poszło dobrze i według planu, co nie zawsze się udawało. Gdy ktoś próbował zmieniać jego wytyczne, bądź "wtrącać się" w jego pracę, reagował on agresją, co tym bardziej potwierdza jego obsesję na punkcie wykonywanego zawodu. John Ellis zmarł podczas swojej drugiej z kolei próby samobójczej, którą poprzedzało uzależnienie od alkoholu. Pracę zakończył składając wypowiedzenie.



"Dziennik kata" o dziwo ze względu na tematykę, czytało mi się bardzo szybko. Jest to wciągająca lektura, szczególnie, że John Ellis nie opowiada jedynie o egzekucjach i ich przygotowywaniu, ale szczegółowo zapoznaje nas z historiami osób przez niego powieszonych, sprawami kryminalnymi, zachowaniami przed i w trakcie egzekucji. Najciekawsze dla mnie oczywiście były same aspekty kryminalne, morderstwa, oszustwa, zdrady. Książka potwierdza przypuszczenie, że przyczyną zbrodni najczęściej stają się pieniądze i miłość. Nie znalazłam w opisanych historiach innych motywów zabójstw. Dużo miejsca poświęcone zostało samym przygotowaniom i przebiegowi egzekucji, sprawdzaniu sprzętu, rutynowym zabiegom, które zapewnić miały najszybszą i bezbolesną śmierć skazanego czy skazanej. Autor dużo miejsca poświęcił powieszonym przez siebie kobietom, ponieważ egzekucję kobiet w ówczesnych czasach nie były czymś powszechnym. Ellis wieszał ludzi w różnym wieku, różnego pochodzenia, starców i młodzieńców, każdego, na kogo sąd wydał wyrok śmierci. Promocja książki opiera się na zainteresowaniu czytelnika, czytelniczki ostatnimi chwilami skazanych, dla mnie jednak były one najmniej istotne. Poza aspektami kryminalnymi moją uwagę zwrócił sam autor, kim jest człowiek, który nie czuje żadnych wyrzutów sumienia wykonując wyrok, a wręcz jest zafascynowany własną pracą, a jednocześnie nie potrafił zabić kurczaka? Jego zimne, obowiązkowe podejście z jednej strony jest fascynujące, z drugiej wręcz przeraża. Jak wiele wokół nas jest osób, które na rozkaz, w zgodzie z literą prawa, byłyby w stanie zabić? Czy podobne podejście mają żołnierze w trakcie wojny? Czy podobnie myśleli strażnicy obozów koncentracyjnych? Często zastanawiamy się, czy ktoś ma przyjemność z zabijania, również tego potwierdzonego aktualnym prawem, i jak jestem osobiście w stanie zrozumieć psychopatę, tak nie jestem w stanie pojąć tak chłodnego stosunku do spowodowania czyjejś śmierci. Wizerunek ten samego Ellisa zaburza jego samobójcza śmierć. Spowodowana brakiem celu? Wyrzutami sumienia? Czymś zupełnie innym?

Jak zawsze byłam przeciwko karze śmierci, tak moje zdanie w żaden sposób się nie zmieniło.

Czy polecam? To jest pytanie. Jako lekturę dla zainteresowanych sprawami kryminalnymi Anglii z początku XX wieku, dla osób fascynujących się zabójcami różnego typu również. Obawiam się jednak, że książka może zostać wykorzystana w polskim dyskursie przez zwolenników kary śmierci, którzy ostatnio się uaktywniają, jako argument za jej przywróceniem.
2019-05-27 09:24:53

Kara śmierci od lat budzi ogromne kontrowersje. Najczęściej myśli się o niej w kategorii sprawców przestępstw, a zapominamy o tych, którzy ewentualny wyrok mieliby wykonać — o katach, osobach legalnie zabijających. Jakie konsekwencje niesie za sobą ten zawód?

Od dawna interesuję się tematyką tak zwanej „true crime”, czyli polskiej „prawdziwej zbrodni”. Jak można się domyślić, dotyczy ona wszystkiego, co związane z szeroko pojętą kryminologią, z różnymi jej obliczami. To niezwykle rozległy zakres pewnych zjawisk, od strony naukowej, ale też kulturowej. Bardzo ciekawią mnie książki poruszające kwestie morderstw, a naprawdę ucieszyłam się, gdy uzyskałam sposobność przeczytania publikacji skupionej na zawodzie ciężkim, acz dość fascynującym, zwłaszcza z perspektywy czysto historycznej. Przedstawiam postać Johna Ellisa, zmarłego ponad osiemdziesiąt pięć lat temu, lecz opowiadającego nam „zza grobu” o swojej pracy. Ellis, urodzony w Anglii, jako młody człowiek zgłosił się do szkolenia w więzieniu Newgate — tym samym został katem. Przekazał wspomnienia, będące świetnym zbiorem anegdot (niezbyt zabawnych, to chyba kiepski dobór słowa) z czasów pełnionej przez niego służby. A działo się wtedy sporo, więc lektura mocno wciąga.

Muszę nadmienić, że abstrahując od jego zawodu, życiorys Ellisa frapuje. Imał się różnych zajęć, lubił próbować nowych rzeczy, wysoko stawiał poprzeczkę. Zawsze dawał z siebie maksimum. Będąc katem starał się usprawnić działania systemu, czym nie przysporzył sobie sympatii współpracowników. Na niektórych składał skargi, inni wręcz chcieli go pobić. A wszystko dlatego, bo dostrzegał w więźniach ludzi i rozumiał, iż kara śmierci bywała nieadekwatna do popełnionego czynu. Pragnął, aby jak najmniej cierpieli w momencie śmierci, a takie postępowanie nie należało do mile widzianych. Do każdej egzekucji podchodził fachowo, co wymagało czasu oraz energii.
2019-06-27 22:03:07


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: