"Mam na imię Jazz" to książka dla dzieci w wieku ok 3 lat, oparta na prawdziwej historii Jazz Jennings, najbardziej znanej transdziewczyny, rzeczniczki osób transpłciowych wśród nastolatków. Książka jest łatwa w odbiorze dzięki ilustracjom i niewielkiej ilości tekstu na stronach, gdzie ilustracje dobrze odzwierciedlają tekst. Ale właściwie o czym jest ta książka? O tramspłciowości, o transpłciowej dziewczynce, która od wieku dwóch lat mówiła o sobie jako o dziewczynce, o rodzicach, którzy szukając odpowiedzi na problem w pełni zaakceptowali diagnozę transpłciowości i wspierali córkę w życiu społecznym, o samoakceptacji, o normalizowaniu transpłciowości, o problemach, z jakimi spotykają się osoby transpłciowe w szkole (toaleta, imię, podział na grupy ze względu na płeć, gdzie często trafiają do tej grupy, do której należy ich płeć biologiczna), o braku akceptacji ze strony innych, o docenianiu siebie. Czytając jednak warto zwrócić dziecku uwagę na to, że upodobania wpisujące się w gender danej płci wcale nie muszą oznaczać identyfikację z nią jako taką, można być chłopcem lubiącym lalki i kolor różowy, i dziewczynką kochającą samochody i grę w piłkę nożną. Książka "Mam na imię Jazz' jest też dobrym "podkładem" do poruszenia tematu niebinarności płci, choć tu polecam "Kim jest ślimak Sam?".



Jeśli chcecie by Wasze dzieci akceptowały różnorodność, odmienność innych, a jednocześnie zrozumiały czym jest transpłciowość, w łatwy i przystępny sposób, ta książka jest idealnym wstępem do tematu. Sama jako taką, bedzie wystarczająca dla dzieci młodszych, dla starszych, dobrze nada się jako wstęp do poszerzenia wiedzy z tematu bycia osobą transpłciową. Tym bardziej, jeśli podejrzewacie, że Wasze dziecko jest transpłciowe, koniecznie musicie zaopatrzyć się w tę lekturę.Nietoperz 2019-08-18 09:19:27