Kolejną książką w temacie szeroko pojętej sztuki jaką w ostatnim czasie miałam okazję przeczytać to MÓJ LEONARDO, 50 lat rozsądku i szaleństwa w świecie sztuki i poza jego granicami, autorstwa Martina Kempa. Śmiało mogę przyznać, że jest to jedna z ładniej wydanych książek. Twarda, bardzo ładna okładka, a samo wnętrze … zawiera aż 105 ilustracji. Autor zajmował się przez pół wieku zgłębianiem wiedzy na temat Leonarda da Vinci. Zgłębianie wiedzy było jakoby osobistą relacją z Leonardem. Nie jest to jednak biografia co zastrzega pisarza a jedynie zbiór wspomnień zebranych wokół jednego tematu  Leonardo urodził się w 1452 r. Był nie ślubnym synem Caterine di Meo Lippi, ubogiej sieroty i notariusza z małego miasta Vinci w Toskanii. Poza malarstwem Leonardo interesował się geometrią – ale to chyba większość osób, która kojarzy Leonarda da Vinci wie ;) Nie mniej tutaj temat jest bardza zgłębiony.

„Gdy po raz pierwszy zobaczyłem na żywo „Ostatnią Wieczerzę”, wydał mi się nie zrozumiała. Wiedziałem oczywiście, że jest to jedno z najbardziej rozpoznawalnych narracyjnych malowideł, z którym równać się może jedynie „Stworzenie Adama” Michała Anioła na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej w Rzymie. Jednak prawdziwe zaangażowanie w jego odbiór było już inna kwestią.”

Nieprzerwaną pracę jako anatoma zapoczątkowało studium Leonarda nad czaszką i mózgiem. Co go w tym tak zainteresowało? Polecam przeczytać  Martin Kemp opisuje również w swojej książce etapy renowacji malowideł krok po kroku. Gdzie znajduje się prawdziwa „Mona Lisa”? Podobno ta w Luwrze nią nie jest. Podobno w oczach Mona Lisy kryją się tajne litery – L, B, V, S, C czy B – co one oznaczają? Czy są to jedyne tajne litery odkryte w malowidłach?

Powiem Wam tak … jeśli interesuje Was Leonardo da Vinci to powinniście sięgnąć po książkę ;)

- Zaczytany KsiążkoholikZK 2020-04-28 17:44:33