Oświęcim. Czarna zima
Marcin Kącki
Oświęcim. Czarna zima
Marcin Kącki
- Wydawnictwo: Znak Literanova
- Rok wydania: 2020
- ISBN: 9788324070916
- Ilość stron: 400
- Format: 12.5 x 20.5 cm
- Oprawa: Twarda
Dzisiaj*Zamówienie złożone do godz. 12.00 (nie dotyczy przedpłat zaksięgowanych po godz. 12.00). Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu.
Opis: Oświęcim. Czarna zima - Marcin Kącki
Książka nominowana do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki 2021 oraz do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus 2021.
PIERWSZY WSPÓŁCZESNY REPORTAŻ O OŚWIĘCIMIU – MIEŚCIE NAZNACZONYM PRZEZ ZŁO
Miejscowe legendy mówią o klątwie, która ciąży nad miastem od stuleci. Marcin Kącki, znakomity reporter, autor słynnego Białegostoku, zadaje mieszkańcom pozornie proste pytanie: „Jak się tu żyje?”. Rozmawia ze zbieraczami, którzy maniakalnie poszukują pamiątek z obozu. Z ostatnim oświęcimskim Romem, żyjącym w cieniu przemilczanego pogromu. Z ludźmi, którzy boją się zejść do własnej piwnicy, i z mieszkańcami osiedla, którzy bramę obozową mijają w drodze na zakupy. I z tymi, którzy nie otwierają okien, by nie czuć smrodu z kominów. Nawet ziemia nie daje spokoju, nasączona trucizną zakładów chemicznych. Raz puszczone w ruch mechanizmy zła zatrzymują się powoli. Oświęcim, niczym soczewka, skupia nadzieje i lęki Polaków. I nikt nie pokazuje tego lepiej niż Kącki.
Czy w mieście, które nie może uciec od przeszłości, da się normalnie żyć?Kraj produkcji: Polska
Producent:
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o.
ul. Kościuszki 37
30-105 Kraków (Polska)
tel: 12 61 99 500
email: sekretariat@znak.com.pl
Szczegóły: Oświęcim. Czarna zima - Marcin Kącki
Tytuł: Oświęcim. Czarna zima
Autor: Marcin Kącki
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 9788324070916
Języki: polski
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 400
Format: 12.5 x 20.5 cm
Oprawa: Twarda
Recenzje: Oświęcim. Czarna zima - Marcin Kącki
„Oświęcim. Czarna zima” to książka, która próbuje odczarować miasto, które kojarzy się w Polsce i na świecie tylko z jednym - obozem koncentracyjnym Auschwitz. Aż dziw, że podobna publikacja nie powstała wcześniej, a pokusił się po nią dopiero dziennikarz Gazety Wyborczej, Marcin Kącki.
Książkę zaczyna historia „Kangura”, kryminalisty, który pobił Austriaków, za rozmawianie po niemiecku w lokalu gastronomicznym. Jeden z nich odbywał „służbę zastępczą” - w ramach wojska, pracował w oświęcimskim muzeum. Wiele jest w lekturze opowieści o tym, jak ścierają się narodowości i kultury miasta. Wszelkie te tarcia dzieją się na linii Polacy-Niemcy-Żydzi-Romowie. Turyści kontra mieszkańcy.
Kącki ukazuje, jak współcześni starają się żyć w mieście mordu i jak osiedlali się w nim po wyzwoleniu obozu. Znajdziemy więc historie o tym, jak zjeżdżało się na sankach z pagórka krematorium, jak kąpano w rzece, do której w czasie wojny Niemcy wrzucali ludzkie prochy...
Bo czy wiedzieliście, ze ma terenie Auschwitz nadal mieszkają ludzie? Najczęściej byli pracownicy muzeum, mają zakaz trzymania zwierząt, wieszania prania na zewnątrz i anten telewizyjnych.
U Kąckiego przeszłość miesza się z teraźniejszością, gdy rozmawia z kolekcjonerami, którzy wykupują od lokalnych mieszkańców elementy obozowe, nierzadko używane przy budowie późniejszych domostw.
Wspominani są poszukiwacze złota, którzy przesiewali nad rzeką ludzkie prochy, z nadzieją zarobku. Sprzedawano nawet proch świeżo wykopany, aby nabywca mógł sam w nim odszukać drogocenny kruszec.
Autor nie stroni także od polityki. Rozmawia z włodarzami miasta, muzeum i znaczącymi lokalnie osobami, którzy często są ze sobą skłóceni. Opisuje pogrom romski z 1981 roku, by parędziesiąt stronić dalej rozmawiać z kibicem lokalnej Unii o tym, dlaczego zainteresował się hokejem.
Książka Kąckiego to taka właśnie mozaika, w której tyglu mieszają się niezadowoleni tubylcy, emigranci, patrioci można by rzec. Cześć z nich po wojnie powróciła w lokalne strony, bo nie miała lepszego pomysłu na życie. Wszyscy muszą zmierzyć się z jednym: mieszkaniem w zatrważające bliskości obozu koncentracyjnego. Nieraz z widokiem na komin krematorium z tarasu domu.
Czy to ich zmienia? Na pewno. Człowiek do wielu rzeczy jest w stanie się przyzwyczaić, ale i wiele odciska na nim piętno. Chyba takie jest właśnie przesłanie książki. Autor trochę się dziwi, bywa zszokowany, ale stara się zrozumieć oświęcimian, a czytelnik razem z nim.
Czy to miasto jest przeklęte, jak głosi miejska legenda, przytoczona w publikacji? Nie wiem. Na pewno jest doświadczone. Pamięta wiele czerni. Śnieg brudny od prochu. Jawi sie w książce Kąckiego jako raczej smutne, ale przecież są w nim ludzie, którzy chcą żyć dalej. Maja dzieci, chcą posiedzieć w hotelowym jacuzzi, wypić piwo czy iść na mecz. Ot proste przyjemności, zwyczajne życie... bo życie zawsze zwycięży śmierć. Maria P. 2020-05-31 23:06:25