Wyobraźcie sobie miasteczko, w którym żywność jest zdrowa i pozbawiona chemicznych polepszaczy. Takie właśnie jest Jagodno. To miejsce, którego mieszkańcy nie wiedzą co to sztuczne barwniki, konserwanty i spulchniacze. To właśnie o tym mieście przeczytacie w książce „Inspektor Parma i spisek żywnościowy”. Będzie to świetne połączenie kryminału z edukacją żywieniową! Zajrzyjcie razem z nami do tej niezwykłej lektury.

Jeśli szukacie zdrowej i naturalnej żywności, to koniecznie musicie odwiedzić Jagodno. Biuro Bezpieczeństwa Żywności dba na każdym kroku o to, by jedzenie w mieście pozbawione było sztucznych dodatków. Nie znajdziecie tu fast food’ów, polepszaczy ani chemicznych barwników. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w sąsiednich miastach, gdzie w każdej restauracji jedzenie naszpikowane jest konserwantami i sztucznymi aromatami.

Niestety, pewnego dnia w Jagodnie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kolejni mieszkańcy tracą przytomność w niewyjaśnionych okolicznościach, a ich skóra przybiera różne, nienaturalne odcienie. Czy ma to związek ze spiskiem żywnościowym, którym pewien szczur już od dawna zawraca głowę Inspektor Parmie? Ta sympatyczna, choć nieco nieokrzesana świnka nie może przejść obojętnie obok ostatnich wydarzeń. Sprawdźcie sami, co ustali w czasie swojego śledztwa!

„Inspektor Parma i spisek żywnościowy” to ciekawa, zabawna i dość przewrotna książka. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że z połączenia powieści kryminalnej i edukacji z zakresu zdrowego żywienia może powstać tak interesująca lektura. Każdy rozdział zapozna młodych czytelników z innym dodatkiem do żywności. Pragnę podkreślić, że nie będzie to ściśle naukowa wiedza. Autor puścił nieco wodze fantazji. Koloryzując fakty i dodając szczyptę fikcji w bardzo obrazowy sposób pokaże dzieciom na czym polega stosowanie konserwantów, spulchniaczy czy barwników. Ten świetny zabieg sprawi, że nawet młodsze dzieci z łatwością pojmą ich działanie.

Sam wątek kryminalny książki jest ciekawie przemyślany. Fabuła nie jest oczywista, a akcja w wielu miejscach ulega nagłym zwrotom. Pojawiające się w tekście retrospekcje dodatkowo plączą historię, choć dla młodszych czytelników może być to pewnym utrudnieniem w odnalezieniu się w opowieści. Niewątpliwie trzeba przyznać, że autor miał świetny pomysł na książkę! Opowieść umilają zabawne ilustracje, które znajdziecie na niemal każdej rozkładówce.

Naturalnie w książce nie zabraknie wartościowego morału. Cieszę się, że pomimo radykalnych poglądów bohaterów (zarówno tych dobrych, jak i tych złych), autor zrównoważył przekaz opowieści. Mali czytelnicy dzięki przygodom Inspektor Parmy i jej towarzysza Szperka zrozumieją, że w żywieniu najważniejsze jest świadome dokonywanie wyborów. Przekonają się również, że czasem kompromis może być dobrym rozwiązaniem. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, to musicie koniecznie sięgnąć do książki!

Choć w książce znajdziecie sporo obrazków, w moim odczuciu będzie to raczej pozycja dla starszych dzieci. Wydaje mi się, że złożoność fabuły oraz pojawiające się gdzieniegdzie bijatyki między bohaterami mogą nie być odpowiednie dla młodszych czytelników. Z tego względu polecamy książkę „Inspektor Parma i spisek żywnościowy” dzieciom od 9. roku życia. Czytelnicze Podwórko 2020-09-21 18:29:07