“Dlaczego wszechświata nie stworzono w tak prosty sposób, jak piecze się ciastka? Dlaczego nie rozpuszcza się nam na językach jak idealny papierek o smaku czekolady kawowej? Dlaczego ludzka dusza nie może kruszyć się niczym wafelek?”

“Piekarnia czarodzieja” to koreańska baśń, której główny bohater w wieku sześciu lat został pozostawiony przez matkę na stacji kolejowej. Kilka lat później jego macocha, pani Bae i jej córka oskarżyły go o zbrodnię. Musiał uciekać, a schronienie znalazł u Piekarza, w którego codziennie kupował pieczywo. W zamian za bezpieczny azyl musi pomagać w prowadzeniu sklepu internetowego piekarni, która sprzedaje magiczne wersje wypieków. Klienci mogą zamówić m.in ciastka, które chronią przed pechem, mogą spacyfikować największego wroga, pomagają na złamane serce, pomagają w medytacji… Jednak każde ciastko niesie ze sobą zagrożenie dla kupującego, bo magia może wrócić. Nie wszyscy są w stanie pogodzić się z konsekwencjami swoich wyborów.

Nie okłamujmy się, ale na tę książkę skusiłam się ze wzglęgu na okładkę. Ma przepiękne zdobienia, a w środku znajdziemy piękną wklejkę i obrazki rozpoczynające każdy rozdział. “Piekarnia czarodzieja” ma bardzo dużo opisów, jednak nie przeszkadzały mi one. Historię opowiada główny bohater, jednak mówi on o sobie bardzo mało. Czytelnik nie poznaje nawet jego imienia. Chłopak od małego był przez wszystkich odrzucany, jednak schronienie znalazł w Piekarni Czarodzieja.
Książka porusza bardzo bolesny temat, jednak jest bardzo wciągająca. Magiczna piekarnia hipnotyzuje, autor tak pisze, że miałam wrażenie, że odwiedzam to miejsce.
Karkareads 2021-04-11 12:15:34