"Projekt święta" to pozycja stworzona w formie kalendarza adwentowego podzielonego na 24 rozdziały, po jednym na każdy dzień.

Grupka dzieci mieszkająca w jednej kamienicy wpadła na pomysł obdarowania prezentami swych rodziców oraz samego Mikołaja. Brodacz ma tyle na głowie, że na pewno nie pomyśli o dorosłych, poza tym jemu też należy się upominek za ciężką pracę.
Dzieciaki zbierają fundusze i przygotowują się do misji, pieką ogromne ilości pierników oraz tworzą ceramiczne dekoracje. Problem w tym, że do Finlandii jest za daleko i podróż do Mikołaja wydaje się nierealna. Planują wybrać się nieco bliżej, bo do Niemiec na jarmark świąteczny, tam Mikołaj musi się pojawić!
Nie obejdzie się oczywiście bez drobnych wpadek i przeciwności losu, ale wspólnie znajdą wyjście z każdej sytuacji.
Czy projekt święta zakończy się sukcesem? Jak myślicie?
.
Spodziewałam się czegoś innego, czegoś bardziej magicznego. Świąteczne książki zwykle są ciepłe, poruszające albo mimo wszystko zabawne. W tej książce nie znalazłam ani ukojenia, ani na tyle dobrego humoru, by mocno mnie ubawił. Niestety trochę znudzona przebrnęłam przez dość mocno przewidywalną lekturę, nie mam w zwyczaju odkładać na półkę niedoczytanej książki.

Spokojnie, znajdą się też jakieś pozytywy.
Pierwszy z nich to bardzo przyjemne, urocze ilustracje pełne świątecznych detali.
Drugi to ukazanie szczerych i przyjaznych relacji między dziećmi, które z szacunkiem traktowały inne osoby. Poza tym ich zawzięcie do działania dzielenie się obowiązkami oraz współpraca są godne naśladowania i można by rzec na medal.
Dzieci wykazały się niebywałą wyobraźnią i kreatywnością w całym przedsięwzięciu, a także empatią, ponieważ pomyślały o obdarowaniu prezentem Mikołaja i swoich rodziców. To bardzo fajny przykład, że nie tylko branie daje przyjemność, ale i dawanie (albo przede wszystkim)!

Pozostawię Was z taką mieszaną opinią, a w kwestii polecenia książki po prostu wstrzymam się od głosu. Zdecydujcie sami.gramy_i_czytamy 2021-12-28 17:01:53