Bezczłowiecze
Maciej Lasota
Bezczłowiecze
Maciej Lasota
- Wydawnictwo: Papierowy Motyl
- Rok wydania: 2021
- ISBN: 9788365816641
- Ilość stron: 126
1 - 3 dni robocze + czas dostawy*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Opis: Bezczłowiecze - Maciej Lasota
"Bezczłowiecze" to literatura faktu (jeszcze) niedokonanego. To historia o tym, jak człowiek na własne życzenie doprowadził do rozpadu kontaktów międzyludzkich poprzez zatracenie się bez reszty w świecie wirtualnym. W takiej rzeczywistości żyje Maciek - dziennikarz nieprzystający zupełnie do nowoczesności oraz Marta, dla której to, co wirtualne jest chlebem powszednim karmiącym jej próżność. Do czasu... Czy tragiczne zrządzenie losu, które połączyło ścieżki tych dwoje, może stać się początkiem odrodzenia człowieczeństwa?
Maciej Lasota, autor bestsellerowej książki "Przypadki, czyli awarie międzyludzkie" tym razem w zupełnie innej odsłonie. W "Bezczłowieczu" buduje świat, którego nie chcemy dostrzec, lecz czytając kolejne zdania, zadajemy sobie właściwe pytania, od których stronimy. Jeśli więc nadal nie jesteś gotów zauważyć własnego życia, nie czytaj tej książki. Czy Macieja Lasotę można nazwać polskim Paolo Coelho? W przypadku "Bezczłowiecza" zdecydowanie tak.
Szczegóły: Bezczłowiecze - Maciej Lasota
Tytuł: Bezczłowiecze
Autor: Maciej Lasota
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
ISBN: 9788365816641
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 126
Recenzje: Bezczłowiecze - Maciej Lasota
Dla mnie to była bardzo abstrakcyjna książka. Napisana niesamowicie poetyckim stylem, który potrafi oczarować i sprawić jednocześnie, że gdzieś ten sens książki nam ucieka. Ja wpierw czytałam treść, więc o niej mogę powiedzieć, że jakoś tak wolno brnęła do przodu, bo wiele chciała nam ukazać w barwnym wydaniu. Później zaciekawił mnie styl autora, który kiedy się w niego wczytywałam sprawiał, że gdzieś ulatywał mi sens książki. Było to bardzo dziwne, bo jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Jakby myśląc o książce człowiek był ślepy i głuchy na treść. Ale do konkretów.
W tej nadsłownej pozycji poznamy dwóch bohaterów. Pierwszym z nich jest Maciek, który poprzez swoją wstydliwość boi się rozmawiać z ludźmi. Chociaż jest dziennikarzem, to jednak stroni od ludzi. Nie lubi niepotrzebnych zamętów, dlatego prowadzi rozmowy przez internet, bo wtedy może być kim tylko chce. Boi się prawdy, bo nie chce by ktoś go oceniał. Jego myśli zawierają w sobie pełno mądrości, które przekłada na swoje życie. Wie, że ludzie lubią udawać kogoś, kim nie są, dlatego się od nich odgrodził. Jest osobą mądrą, bo wypowiada się w myślach inteligentnie, aczkolwiek zdaje sobie sprawę, ze swojej inności.
Drugą postacią jest Marta, również posiadająca talent do zamykania się w domu. Kiedy po stracie córeczki nie potrafiła dojść do siebie, nadeszła depresja. Podła choroba zabrała jej wszystko, co najcenniejsze, czyli wolność. Zamknięta na ludzi, otworzyła się na internet, czyli wirtualną przestrzeń, gdzie nikt już nie może jej skrzywdzić bardziej. Kiedy jednak dojdzie do pewnych wydarzeń, skieruje się do mieszkania babci, które po niej odziedziczyła. Tam natrafi na ogromne zbiory książek, które bardzo ją zaciekawią.W pewnym momencie da ogłoszenie, że potrzebuje kogoś do rozmowy. Tu już nie trzeba nawet się domyślać, że tą osobą stanie się Maciek.
Jest to pozycja, która chce sprowadzić nas na ziemię. Ukazuje, że prawdziwe życie jest tutaj, a internet powinien być w nim jedynie dodatkiem, a nie na odwrót.przyrodaz 2021-10-20 20:51:27
„Bezczłowiecze” to druga książka Macieja Lasoty i jakże odmienna od zabawnych „Przypadków, czyli awarii międzyludzkich”. Również traktuje o relacjach, jednak wydaje się dużo bardziej przenikliwa i dojrzała.
Autor zwraca uwagę na problem, który coraz dotkliwiej dotyka nasze społeczeństwo. W świecie wirtualnym potrafimy błyszczeć, ale trudno nam zamienić kilka słów twarzą w twarz. Chowamy się za swoimi smartfonami, by nie nawiązywać kontaktu wzrokowego, by nie zostać zmuszonym do rozmowy.
Czy nie najlepiej to widać w pociągach? Kiedyś po trzech godzinach wspólnej podróży, można było poznać czyjeś życie od podszewki. Teraz każdy zamyka się w swoim świecie, zakłada słuchawki na uszy i kieruje wzrok w telefon odcinając jakiekolwiek szanse na interakcję. Czy nie interesuje nas już drugi człowiek, a może to my mamy obawy, by pokazać swoją prawdziwą twarz?
Zamykając się w wirtualnym świecie, mamy możliwość kreować go według swojego uznania, podobnie jak siebie samych. Czy naprawdę utraciliśmy umiejętność rozmowy z drugą osobą, nasze reakcje w wirtualnym świecie obrazują emotikonki, a język ubożeje?
Marta i Maciek (czy zbieżność imion jest przypadkowa?) są światełkiem nadziei w tym kreowanym przez autora, zatraconym w iluzji, świecie, stroniącym od emocji, kontaktu, słowa. Każde z nich odczuwa potrzebę, by coś zmienić, by odnaleźć w życiu sens. Czy bezpośrednia rozmowa im to umożliwi?
Zwykła konwersacja twarzą w twarz urasta do rangi wydarzenia tak niezwykłego, że warto jej poświęcić powieść? Patrząc na kierunek, w którym zmierza świat, z pewnością tak. czytanie.na.platanie 2021-11-04 11:17:46