🏰 RECENZJA PRZEDPREMIEROWA🏰
"Nie trzeba mieć wyglądu bestii, by nią być. Pod gładkim licem często kryją się zgnilizna i obłuda, mój panie."

@annawolf.autor

Moja ulubiona Anna Wolf zaskakuje swoim telentem. Ze wspaniałych romansów głównie mafijnych, weszła w świat rycerzy i dam serca. Romans historyczny, który stworzyła jest zaskakująco wciągający, jakby napisała go zupełnie inna osoba. Jak widać autorzy potrafią nas bardzo pozytywnie zaskoczyć. Historia królestwa powitego klątwą z przed wielu wieków, którego nikt nie był w stanie zdjąć, oraz miłość niczym z bajki o Pięknej i Bestii, porwie nas w zaskakujący świat. Bianka miała na rozkaz szwagra zostać żoną pewnego niegodziwego władcy. Postanawia walczyć o ratunek i ucieka, swoje schronienie odnajduje w zamku Istrel, którego pan jest mrocznym, poranionym i ogromnym, niczym najpotężniejszy wilk władcą, ale za swym brzydkim obliczem ukrywa najpiękniejszy skarb.

Mega wciągająca i inna od wszystkich dzieł autorki książka, która może być początkiem zupełnie innego kierunku. Historyczny romans, który skrywa odrobinę magii, klątwy, krwawe pojedynki, intrygi, miłosnych wątków, mrocznych chwil, walecznych rycerzy oraz największe kanalie rządzące królestwami. Świetne połączenie chciwości, nieczystych chwytów, wyborów dokonanych z niewłaściwych pobudek, walk, do których trzeba podejść z właściwym planem, miłości, przyjaźni i wiary w dobro krążące po świecie. Odmienny styl autorki podsycił ciekawość i w żaden sposób nie zawiódł. Mam nawet wrażenie, że Anna doskonale odnalazła się w średniowiecznym języku. Historia miłości Blanki i Ilandera jest niczym najpiękniejsza baśń, która jest mieszanką dobra i zła. Bohaterowie bardzo ciekawi, a Blanca jest mimo kobiecej natury bardzo odważna, waleczna i nieustraszona, co być może podsyciło tylko jej zainteresowanie u pana zamku. Miała potężną moc, nie patrzyła na okładkę lecz zawładnęła wnętrzem i sercem pana zamku. Bardzo polecam i zachęcam do przeczytania. Premiera już 12 stycznia.kaktus_love_book 2022-01-07 13:46:47

"Niech los każdego pierworodnego zrodzonego z nasienia Istrel będzie naznaczony męką i szkaradztwem po kres kresów."
Po książki Anny Wolf sięgam, kiedy potrzebuje czegoś lekkiego i niezobowiązującego, co pozwoli mi na parę godzin zniknąć dla świata, i tak jak na to liczyłam, tym razem było podobnie.
"Klątwa Berserkera" to romans osadzony w bliżej nieokreślonych czasach średniowiecza, luźno oparty na dobrze znanym motywie "Pięknej i Bestii". Mamy więc tutaj kryjącego się przed światem, posępnego lorda Istrel, nad którego rodem ciąży klątwa oraz niewinną i dobrą Biancę, która uciekając przed niechcianym małżeństwem, znajduje schronienie w jego zamku. Jak potoczy się reszta tej historii łatwo przewidzieć i chociaż to wszystko brzmi jak bajka dla dzieci, to zdecydowanie nią nie jest.
Książka nie jest długa i dużo się w niej dzieje, nieporozumienia miedzy bohaterami bawią, a przyjemny styl autorki, sprawia, że czyta się ona praktycznie sama.
Zabierając się za lekturę, trzeba mieć na uwadze specyficzne słownictwo, które tutaj występuję, zwroty takie jak "mój panie", "mój Boże", "zaiste", "wszakże" oraz mój faworyt "piekło i szatani", w pierwszym odruchu mogą irytować, ale im dalej zagłębiamy się w fabułę, tym bardziej stają się one naturalne.
Dlatego nie zrażajcie się na początku i dajcie szansę tej bajkowej historii dla nieco niegrzecznych dorosłych😈Life_substitute 2022-01-23 10:54:50