„Transporterka” to książka wobec której nie miałam kompletnie żadnych oczekiwań. Po prostu spodobał mi się opis i uznałam, że po nią sięgnę.
Irina pracuje dla zorganizowanej grupy przestępczej jako transporterka. Jej zajęciem jest przewożenie ciężarnych kobiet z Ukrainy, które są skłonne sprzedać swoje dzieci. Jednak wśród takiego strasznego w moim odczuciu interesu stajemy się świadkami budzącego się uczucia…

Pomysł na fabułę z całą pewnością okazał się być oryginalny. Przyznam szczerze, że czytałam niewiele książek mających cokolwiek związanego z handlem dziećmi. Do tego wpleciony wątek miłosny muszę przyznać, że fajnie się wpasował, a troszeczkę się tego obawiałam. Chociaż trzeba tutaj zaznaczyć, że nie jest to jakaś cukierkowa historia. Bardziej pełna przemocy, bólu, walki… Miłość musi się tutaj mierzyć z problemami, jest ona trudna i bolesna. Momentami kompletnie niezrozumiała i co jest najbardziej przykre to odrzucana. Jednak nie bez powodu.
Stajemy się także świadkami pracy półświatku i ciężkich losów wielu ludzi. W przedstawionej historii nie brakuje intryg, świetnie poprowadzonej akcji pełnej adrenaliny, a także strachu. Oczywiście nie zabrakło tutaj scen seksu - pikantnego i służącego przede wszystkim do zaspokajania potrzeb, a nie okazywania miłości.
Postać Iriny została bardzo dobrze wykreowana. Jest niezwykle silną kobietą pracującą w półświatku. Jest inteligentną manipulatorką, która wie jak wykorzystywać swoje atuty dla osiągnięcia celów. Nie boi się niczego i pokazuje pazurki. Chociaż z drugiej strony trzeba przyznać, że to dość smutna postać niepotrafiąca cieszyć się życiem.

„Transporterka” to książka, która dość mocno mnie zaskoczyła i to oczywiście jak najbardziej na plus. Widać, że autorka przeprowadziła obszerny research przy pisaniu książki co należą się jej ogromne brawa. Z całą pewnością sięgnę jeszcze po jej książki, bo czuję, że będzie warto ❤
Polecam Wam tę książkę, bo jest zdecydowanie inna niż wszystkie. Zaskakuje, wywołuje emocje i sprawia, że czytelnik o niej myśli nawet po zakończeniu lektury. k.tomzynska 2022-03-21 17:17:38

Irina to kobieta, która zajmuje się od kilku lat przywozem kobiet z Ukrainy. Należy do gangu i wcale się tego nie wstydzi, wręcz przeciwnie jest z tego dumna. Jednak coraz więcej zaczyna się dziać. Irina popełnia błędy, które mogą być jej zgubą.
„Bronią każdej z nas jest kobiecość, z której ja nie wahałam się korzystać. I gwoli ścisłości: nie uważałam, żeby było to coś złego.”
Byłam od początku ciekawa tej książki. Chciałam oderwać się od romansów i na taki tutaj się nie szykowałam. Była tu brutalna historia, można by trochę powiedzieć na czasie, gdzie to grupa przestępcza trzyma wszystkich w garści. Irina została wykreowana na kobietę bezwzględną, niebojącą się samego diabła. Po tropach do celu – to idealne hasło, które idealnie do niej pasuje.
Z początku bardzo się wciągnęłam, potem zrobiła się epopeja bez ładu i emocji. Taka mieszanka przeszłości i błędów Iriny. Miałam wrażenie, że po jakimś czasie Irina sama nie wiedziała kim jest, czego chce i nawet zaczęła czuć coś więcej do mężczyzny.
Zakończenie nadało tempa, ale też jakieś takie urwane. Styl autorki mnie zbytnio nie porwał. Niektóre sceny rozciągnięte i mnie jako czytelnika większa połowa tej książki szczerze nudziła. Chyba po przyciągającym uwagę opisie liczyłam na coś lepszego.
Nawet do końca nie wiem, jak mam określić gatunek tej książki. Sensacja ? Kryminał ? Chyba mieszanka wszystkiego.
wioletreaderbooks 2022-03-26 14:58:19