Moje pory roku
Jurga Laura
Moje pory roku
Jurga Laura
- Wydawnictwo: Esprit
- Rok wydania: 2014
- ISBN: 9788363621896
- Ilość stron: 248
- Format: 200 x 18 x 129
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Niedostępna
Opis: Moje pory roku - Jurga Laura
Laura Izabela Jurga urodziła się z czterokończynowym niedowładem na skutek dziecięcego porażenia mózgowego. Od pierwszych dni życia była poddawana intensywnej rehabilitacji, z której będzie korzystała już zawsze. Dzisiaj Laura jest bardziej samodzielna od wielu swoich pełnosprawnych rówieśników, którzy łatwiej radzą sobie z pokonaniem schodów niż z innymi problemami. Skończyła studia, podjęła pracę, kupiła mieszkanie w Warszawie, podróżuje po świecie, szczególnie do ulubionych Włoch. Obecnie przygotowuje się do obrony pracy doktorskiej. Ta książka może stać się inspiracją dla tych, którzy chcą podjąć walkę ze swoją widoczną, a może ukrytą niepełnosprawnością. Przykład Laury pokazuje, że cierpienie paradoksalnie może dać siłę, może rzeczywiście wzmocnić i uszlachetnić. Może stać się punktem wyjścia w stronę szczęśliwego, pogodnego życia. A zmartwienia i troski, które przecież nikogo nie ominą, będą tylko przyprawą nadającą życiu lepszy smak. (ze wstępu red. Sylwestra Szefera) Wiem, że warto się angażować, warto być dla innych i warto kochać. To część człowieczeństwa. Ale to także pewne ryzyko, które podejmujemy, jeśli wchodzimy w głębsze relacje z ludźmi. Ryzyko odrzucenia, braku akceptacji, niezrozumienia. Nikt nie gwarantuje nam przecież szczęścia, nie uchroni od wszystkich porażek, bólu. Czy można jednak być w pełni szczęśliwym, jeśli czasem nie jest się gotowym na odrobinę ryzyka? Bojąc się ryzyka, tylko dlatego by nie zostać zranionym, możemy zamknąć się na coś naprawdę ważnego i na drugiego człowieka. (fragment książki)
Szczegóły: Moje pory roku - Jurga Laura
Tytuł: Moje pory roku
Autor: Jurga Laura
Wydawnictwo: Esprit
ISBN: 9788363621896
Języki: polski
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 248
Format: 200 x 18 x 129
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.248 kg
Recenzje: Moje pory roku - Jurga Laura
MOJE LUSTRZANE ODBICIE Dziś opowiem Wam swoją historię.Zapewne wielu z Was zastanawia się jak to możliwe,że recenzując/opiniując książkę,której przecież nie jestem autorką twierdzę,że jest to moja historia.Powód jest bardzo prosty,otóż wielokrotnie już przy okazji recenzowania książek o tematyce niepełnosprawności czy choroby pisałam,że ja również jestem niepełnosprawna ruchowo.Jednak tym razem miałam wrażenie że czytam książkę o sobie,a to dlatego,że moja niepełnosprawność jest identyczna jak niepełnosprawność autorki książki"Moje pory roku" Laury Izabeli Jurga.Obie urodziłyśmy się z Dziecięcym Porażeniem Mózgowym.Obie również jako dzieci "byłyśmy baletnicami" chodząc wyłącznie na palcach w skutek czego obie przeszłyśmy tożsame operacje.Podobieństw jest naprawdę bardzo wiele lecz nie będę o nich pisać,żeby nie zdradzić całej treści utworu.Lektura tej książki nie była dla mnie łatwa,gdyż powróciło do mnie wiele trudnych,często bolesnych wspomnień z sytuacji przez które musiałam przejść,by zaakceptować i nauczyć się żyć z jak ja to określam "Moją przyjaciółką niepełnosprawnością".Pani Laura "nasza historią" pokazuje,że naszym największym pragnieniem jest poczucie akceptacji,a naszym największym problemem są wewnętrzne lęki,które jednak pokonujemy przy pomocy rodziny.przyjaciół i dobrych ludzi,których Bóg stawia na naszej drodze.Bo przeszkody są po to by je pokonywać,a nie je omijać.Musimy tylko nauczyć się prosić o pomoc i zdać sobie sprawę że nie jest to oznaka słabości. Bo każdy człowiek ,by żyć potrzebuje drugiego człowieka.Musimy wierzyć w siebie bo ogranicza nas tylko nasz umysł,lęki i obawy.Bo nie chodzi o to ,by nie upadać,a oto by się podnieść i iść dalej. Historia młodej kobiety pokazuje,że paradoksalnie największą przeszkodą w spełnieniu naszych codziennych celów życiowych są....schody.Życie jakie prowadzi ta wspaniała dziewczyna zadaje kłam błędnej wizji codziennego bytowania osób z niepełnosprawnością jako tych,które są zamknięte na świat i ludzi siedząc w domu i użalając się nad sobą.Autorka to wspaniała otwarta na ludzi i nowe doświadczenia osoba,która nigdy się nie poddaje stawiając czoła wszelkim życiowym wyzwaniom,a co więcej stawia sobie coraz to nowe cele podnosząc ich poprzeczkę za każdym razem wyżej.Z pełnym przekonaniem twierdzę,że powinien brać z niej przykład nie jeden pełnosprawny,gdyż osiągnęła tak wiele,że wielu z nas nawet będąc w pełni sprawnymi nie zdołało by tego dokonać. Ponadto Pani Laura udowadnia również,że ludzie niepełnosprawni to nie ci,którzy ciągle tylko biorą od innych ale również wiele innym dają od siebie wkładając ogrom serca i pracy w słusznej sprawie dla dobra ogółu.Czytając tę książkę naszła mnie taka myśl:"Przekuwajmy swoje słabości w naszą siłę a będziemy w stanie osiągnąć wszystko czego zapragniemy".Oczywiście książkę serdecznie polecam i z góry bardzo przepraszam za prywatę lecz była ona nieunikniona bo przecież to "moja historia"(oczywiście jeśli chodzi o jednostkę chorobową bo w innych aspektach moja niekończąca się opowieść jest zupełnie inna).Pozdrawiam,Agnieszka KaniukAgnieszka Kaniuk 2015-06-23 14:19:18