52 tygodnie
Piasecka Ludmiła
52 tygodnie
Piasecka Ludmiła
- Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
- Rok wydania: 2014
- ISBN: 9788310125200
- Ilość stron: 368
- Format: 13.5x20.4cm
- Oprawa: Miękka
Niedostępna
Opis: 52 tygodnie - Piasecka Ludmiła
Od dziesięciu lat konsekwentnie prowadzę nudne życie. Zatrudniłam się jako trybik w mechanizmie koła zębatego. Koło kręci się zawsze w tym samym kierunku. Ja razem z nim. [] Przysięgam, że każdego z pięćdziesięciu dwóch następnych tygodni będę robić to, czego nie robiłam do tej pory; to, co zawsze chciałam zrobić, ale byłam zbyt dużym tchórzem, by się na to zdobyć; to, co robiłam zbyt rzadko i byle jak, choć zasługiwało na więcej uwagi; to, co sprawiało mi przyjemność, a na co prawie nigdy nie znajdowałam czasu. Mam pięćdziesiąt dwa tygodnie, by trybik zmienić w człowieka, który rozumie, czym jest szczęście.
Życie Majki jest całkiem udane, ale wkradła się w nie rutyna. Kobieta postanawia więc coś z tym zrobić. Zaczyna od zamrożenia portfela na cały tydzień, co dla zakupoholiczki jest naprawdę dużym wyzwaniem. A to dopiero początek zmian, które mają poprawić jakość jej życia
Mogą się one stać inspiracją także dla czytelniczek, które pragną czegoś więcej, niż tylko bycia trybikiem w mechanizmie codzienności.
Ludmiła Piasecka studiowała filologię angielską i historię sztuki na UAM w Poznaniu. Autorka nagradzanych wierszy oraz powieści Szklana szafa. Miłośniczka zielonej herbaty i kawy z kardamonem. Nałogowa bywalczyni bibliotek i ciucholandów, uzależniona od muzyki Cohena i gór. Lubi chodzić boso, robić orły na śniegu, przesypywać rozgrzany piasek między palcami, dotykać sierści psa. Nie lubi firanek w oknach, szybkiego chodzenie, rozgotowanych brokułów i zdań zaczynających się od Ja myślę.... Mieszka na wsi z mężem, trójką dzieci, psem, dwoma kotami i tuzinem myszy.
Szczegóły: 52 tygodnie - Piasecka Ludmiła
Tytuł: 52 tygodnie
Autor: Piasecka Ludmiła
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ISBN: 9788310125200
Języki: polski
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 368
Format: 13.5x20.4cm
Oprawa: Miękka
Recenzje: 52 tygodnie - Piasecka Ludmiła
Chyba każdy z nas ma co jakiś czas taki etap, że chciałby zmian w swoim życiu, mniejszych czy większych, ale jakiejś odmiany, nowości, która przyniosłaby nam zadowolenie i większy komfort. Ludmiła Piasecka swoją bohaterkę postawiła przed małą rewolucją, która miała zmienić jakość jej egzystencji, by była pełniejsza, uważniejsza, lepsza. Celowo napisałam „małą”, bo nie chodziło o wywrócenie wszystkiego do góry nogami, a bardziej o szczegóły, które sprawią, że Majka będzie się lepiej czuła, a im bardziej ona będzie szczęśliwa, tym bardziej udzieli się to jej otoczeniu, dając w zamian ład wewnętrzny i harmonię zewnętrzną. Początkowo obawiałam się, czy autorce nie zabraknie fantazji, by zapełnić Majce ten czas. Na szczęście moje obawy okazały się płonne i z coraz większą ciekawością kibicowałam kolejnym pomysłom bohaterki. Nie podobały mi się tylko dwa epizody: z oddziałem onkologii dziecięcej i schroniskiem dla zwierząt; to znaczy kłócił mi się początkowy entuzjazm Majki z tym, jak kończyła swoją obecność w tych miejscach, kiedy w gruncie rzeczy od początku było jasne, że jej psychika tego nie uniesie. Wydawało mi się to nie w porządku wobec tych istot, którym zaoferowała siebie, ale tylko na moment, na mgnienie - wpadła jak meteoryt i zniknęła. Nie wiem, może przesadzam, i gdyby spojrzeć na to z drugiej strony, to dobre choć tyle (bo ja na pewno nie umiałabym pokonać słabości i nawet kilku godzin nie dałabym rady), ale jednak pojawił się tutaj mały zgrzyt.Powieść napisana jest specyficznym językiem, ale oryginalnym i mocno zindywidualizowanym. Muszę przyznać, że pierwsze kilkanaście stron czytało się mi się ciężko; dopiero z czasem wgryzłam się w taki rodzaj narracji i doceniłam jej walory. Coraz mocniej urzekały mnie porównania i połączenia słów, które do tej pory nie wydawały mi się zbieżne, by przywołać tylko „kalafiory chmur”. Myślę jednak, że przytaczanie tutaj innych przykładów nie ma większego sensu, bo dopiero całość pozwala w pełni docenić tę subtelną nutę i piękno stylu. Dzięki temu Piasecka nadała również ton niespieszności oraz niejako wymusiła większe skupienie – przez „52 tygodnie” nie da się przemknąć błyskawicznie. Następujące po sobie zadania Majki, opisane tak poetycko, skłaniają do zatrzymania się i zamyślenia. Nie bez znaczenia jest także to, że można z nich czerpać inspirację dla siebie, choćby wykorzystać przepisy na muffinki, którym poświęcony był jeden z tygodni.A na koniec mam cytat – przesłanie:„Jak złapać szczęście na gorącym uczynku? Czasem wystarczy pohulać boso po kałużach, upiec chleb na zakwasie albo kochać się z mężem na kuchennym stole, a czasem trzeba na żywca zaszyć kilka ran. (...) Do szczęścia potrzebujesz jedynie swojej zgody. Tylko ty jesteś w stanie je obudzić. Nieistotne, co robisz. Liczy się, j a k to robisz. Nie pamiętasz? To rzeczy małe są arcydziełami. Nie wiem, czym jest twoje szczęście. Każdy tworzy jego własne odbicie” (str. 367). Paula 2014-08-05 14:26:19