Jaka jest cena sukcesu? Gdzie kończy się dominacja, a zaczyna walka z własnymi słabościami? Czy bycie najbardziej rozpoznawalnym sportowcem świata ma jakieś minusy? Jakim człowiekiem jest tak naprawdę Michael Jordan i czy za jego kosmicznymi osiągnięciami oprócz niepodważalnego talentu stoi coś więcej? Na te, jak również na wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w obszernej biografii autorstwa Rolanda Lazenby. Ten amerykański pedagog oraz od ponad trzydziestu lat autor wielu publikacji dotyczących koszykówki, wziął w końcu „na warsztat” ikonę NBA, najlepszego zawodnika w historii tej dyscypliny sportu (choć do dziś pojawiają się liczne głosy próbujące ów tezę podważyć). O poważnym podejściu do tematu niech świadczy objętość książki „Michael Jordan. Życie”. Ponad 660 stron gęsto pokrytych drukiem musi robić wrażenie. Jaka wartość merytoryczna kryje się zatem w tej obszernej publikacji?
Kto, tak jak ja, w latach 90-tych „zarywał” czerwcowe noce z uwagi na finały ligi NBA, ten doskonale wie kim był dla koszykówki Michael Jordan oraz jakie emocje wśród kibiców wywoływał. Biada temu, kto wówczas ważył się skrytykować Latającego Byka. Wszak każdy idol musi być bez skazy, świecić przykładem oraz mobilizować innych do wytężonej pracy nad samym sobą...
Roland Lazenby w żaden sposób nie podważa wielkości Air Jordana. Z dokładnością protokolanta wylicza kolejne sukcesy MJ’a, spektakularne występy, jego tytaniczną pracę nad sobą. Ale z drugiej strony nie boi się obnażyć słabości Jordana. I w tym właśnie aspekcie tkwi cała siła książki. Uzależnienie od hazardu, presja psychiczna jaką wywierał na otaczających go ludzi (nie tylko rywali), prowokacyjny charakter, dyktatorskie zapędy. Wszystko jest tu wypunktowane, bez słodzenia i owijania w bawełnę. Brawo!
Począwszy od losów pradziadków, a na współczesności kończąc. „Michael Jordan. Życie” to prawdziwa saga rodu Jordanów z głównym bohaterem w koszulce z numerem 23. Każdy miłośnik koszykówki powinien przeczytać tą pozycję. Choćby po to żeby przekonać się, iż gloria i sława mają zawsze swoją cenę. A także aby uzmysłowić sobie, że każdy heros podziwiany przez tłumy jest nadal tylko człowiekiem i tak jak każdy musi walczyć ze swoimi demonami. Michael Jordan – Latający Byk z Wietrznego Miasta, po lekturze książki Lazenby’ego, pozostał nadal w mojej głowie jako najlepszy koszykarz w historii. Mimo swoich wad... Mimo wszystko...zwykly_tata 2017-12-08 12:38:30