Antoine Cierplikowski Król fryzjerów, fryzjer królów
Orzeszyna Marta
Antoine Cierplikowski
Król fryzjerów, fryzjer królów
Orzeszyna Marta
- Wydawnictwo: Znak
- Rok wydania: 2015
- ISBN: 9788324030507
- Ilość stron: 416
- Format: 16.5x24.0cm
- Oprawa: Twarda
Niedostępna
Opis: Antoine Cierplikowski - Orzeszyna Marta
Zanim pani do mnie przyszła, była pani brzydka, nikt nawet nie chciał na panią spojrzeć, ja panią odmieniłem, proszę spojrzeć w lustro. Jeśli to się pani nie podoba, proszę wyjść i nie wracać!
Zawsze wracały.
Chłopak z Sieradza wyjechał do Paryża z 5 frankami w kieszeni. Wkrótce czesał cały świat. Kreował wizerunki największych sław, jak Brigitte Bardot, Edith Piaf, Greta Garbo czy Pola Negri. Jego klientkami były królowe i księżniczki. Jednak to on wydawał im rozkazy. A one to kochały.
Uwolnił kobiety od długich włosów, choć wielu uważało to za dzieło szatana. Moda na fryzury Antoinea rozprzestrzeniała się jak epidemia. Nawet Eleonor Roosevelt czekała grzecznie w kolejce w jego salonie. Wyszła z niego z fryzurą na chłopczycę. Ameryka oszalała.
Cierplikowski konsekwentnie budował swoje imperium. Salony przyjaciela gwiazd i koronowanych głów można było spotkać we wszystkich modnych miejscach ówczesnego świata. Pisano o nim, że stworzył współczesną kobietę. Trudno o drugiego Polaka, który zrobił tak oszałamiającą karierę. Mistrz elegancji, prowokator i oryginał, który sypiał w kryształowej trumnie.
Przegrał tylko raz, gdy zdecydował się żyć w swej prawdziwej ojczyźnie. Jego sztuka okazała się zbyt trudna dla przaśnego PRL-u. Za swój wielki talent, który pozwolił mu stanąć na szczycie świata, zapłacił wysoką cenę. Zmarł zapomniany. Przepadło jego imperium.
W Polsce mało kto o nim pamiętał. Aż do dziś
Szczegóły: Antoine Cierplikowski - Orzeszyna Marta
Tytuł: Antoine Cierplikowski
Podtytuł: Król fryzjerów, fryzjer królów
Autor: Orzeszyna Marta
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 9788324030507
Języki: polski
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 416
Format: 16.5x24.0cm
Oprawa: Twarda
Waga: 0.736 kg
Recenzje: Antoine Cierplikowski - Orzeszyna Marta
„Fryzjer królów, król fryzjerów” to książka genialna, jeśli chodzi o styl i formę przekazu. Pozwolę sobie na refleksję, że Marta Orzeszyna pisze w sposób, rzekłabym, nienarzucający się. Mam na myśli fakt, że są takie biografie, których autorzy zbyt mocno „kombinują”, niepotrzebnie udziwniają, zapominają, że to nie oni powinni być na pierwszym planie; ponadto mieszają czasy i zdarzenia, odchodząc od tej prawdy, że czasem lepsza jest konstrukcja chronologiczna i prostota. Orzeszyna postawiła na taki właśnie układ i osobiście jestem jej za to bardzo wdzięczna - za ten ład, harmonię, spójność narracji. Skierowała reflektor na swoją postać, nie na siebie, stawiając na przystępny, przyjazny język, pełen wdzięku i naturalności, który pozwala w pełni skupić się na osobie fryzjera. Jednocześnie jednak dała wyraźnie odczuć, że Antoine’a zwyczajnie polubiła, że przywiązała się do niego. W jednym z artykułów, w którym opowiada o książce, wspomniała, że Cierplikowski towarzyszy jej od dziesięciu lat – najpierw pieczołowicie gromadziła wszystko, na co natrafiała przypadkiem, dopiero potem nastały dwa lata intensywnej, codziennej pracy ze źródłami. I ten wysiłek daje się zauważyć, opłacił się: książka jest przemyślana, merytoryczna, dopracowana, ale i interesująca. Nie ma chyba nic gorszego, niż biografia, w której nie czuć pasji jej autora, taka, w której widać, że twórca męczył się podczas pisania, więc siłą rzeczy takie samo doświadczenie stanie się też udziałem odbiorcy. Cóż będę więcej pisać: Marta Orzeszyna wie, jak przekonać swojego czytelnika, jak zapewnić mu moc wrażeń i komfort czytania. Wspomnę jeszcze tylko o wydaniu; cudowne zdjęcie na okładce, twarda oprawa, a pod nią mnóstwo fotografii sprawiają, że aż nie chce się wypuszczać tego tomu z rąk. Uzupełnieniem są listy, wspomnienia i wywiady zebrane w aneksie; te dokumenty z epoki dają możliwość prześledzenia, jak Antoine przedstawiany był we współczesnej sobie prasie. Sprawiają jednocześnie, że publikacja ta jest dziełem kompletnym.Przywołany w książce Maurice Sachs twierdził, iż „powojenne gwiazdy nazywały się Chanel, Cocteau, Antoine, Picasso”, a sama autorka pisze: „Antoine, dziś zapomniany, wspominany rzadko, zasługuje na to, by przywrócić należne mu miejsce w historii światowej mody i sztuki, by był znowu wymieniany obok swoich przyjaciół” (str. 379). Myślę, że Marta Orzeszyna dokonała niniejszym milowego osiągnięcia w realizacji tego zdania. Paula 2015-04-18 11:54:13