Podróż po miłość Lilianna
Dorota Ponińska
Podróż po miłość Lilianna
Dorota Ponińska
- Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
- Rok wydania: 2015
- ISBN: 9788310125330
- Ilość stron: 416
- Format: 13.5x20.4cm
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Niedostępna
Opis: Podróż po miłość Lilianna - Dorota Ponińska
Marta jest pewną siebie, odnoszącą sukcesy młodą kobietą. Ma w życiu jeden cel: wspiąć się na szczyt kariery zawodowej. Kierując się wpojoną jej przez babkę nauką, że kobieta może liczyć tylko na siebie, nie zostawia w swoim życiu miejsca dla żadnego mężczyzny. Wytrwale unika zaangażowania i bliskości.
Kiedy jednak w jej ręce trafi pamiętnik babci Lilki, coś się zmieni. Podążając śladami antenatki, Marta będzie miała okazję nie tylko odkryć prawdziwą historię rodziny, lecz także spojrzeć z dystansem na własne życie. Czy zdecyduje się je przewartościować
Powieść przenosi czytelników do Ameryki lat trzydziestych fascynującej ery swingu, klubów jazzowych Harlemu oraz słonecznych wybrzeży Florydy. W tym wyjątkowym miejscu spotkają się z samym Ernestem Hemingwayem.
Szczegóły: Podróż po miłość Lilianna - Dorota Ponińska
Tytuł: Podróż po miłość Lilianna
Autor: Dorota Ponińska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ISBN: 9788310125330
Języki: polski
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 416
Format: 13.5x20.4cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.366 kg
Recenzje: Podróż po miłość Lilianna - Dorota Ponińska
Jak ja czekałam na ostatni tom trylogii autorstwa Doroty Ponińskiej! Nie wiem, skąd to przeczucie, ale byłam prawie na sto procent pewna, że to właśnie część poświęcona Liliannie spodoba mi się najbardziej. Nie pomyliłam się. Kluczową rolę odegrał tu niewątpliwie fakt, iż akcja toczy się w magicznych dla mnie latach dwudziestych i trzydziestych. Czytany przez Martę pamiętnik Lilki ma, według mnie, niepowtarzalny nastrój, oddaje klimat tamtych lat i pochłonął mnie bez reszty. I choć Marta także jest ciekawą bohaterką, z uwagą można śledzić ewolucję, jaką przechodzi, to jednak szczerze mówiąc, niecierpliwie przewracałam kolejne strony, by wracać do Lilki, do jej nieszczęśliwego, krótkiego małżeństwa i późniejszego wyjazdu do Ameryki.W tej części cyklu Ponińska ponownie zestawiła czas miniony ze współczesnością. Lilianna, wychowywana przez kochających rodziców, marzy o wielkiej miłości. Chce się oddać byciu wspaniałą żoną i troskliwą matką. Przeżywa jednak kilka nieszczęść, które pogrążą ją w melancholii i smutku, by potem odwdzięczyć się doświadczeniem miłości, jaka może się zdarzyć chyba tylko raz – namiętnej, wszechogarniającej, dla której jest się gotowym poświęcić wszystko. Jednak nie będzie ona dana Lilce na długo, kobieta będzie musiała zdecydować, co jest dla niej najważniejsze. Marcie miłosne dylematy są raczej obce. Szary garnitur jest jej zbroją, a tarczą umiejętności i talenty, dzięki którym pnie się coraz wyżej w firmowej hierarchii. Dopiero z czasem Marta dowie się, z czego wynikało podejście babci Lilianny do mężczyzn, które jej wnuczka przyjęła za swoje. Dopiero wtedy Marta zacznie się zastanawiać, czy to, o co walczy, faktycznie przyniesie jej szczęście i spełnienie. Jak w pozostałych dwóch tomach, tak i w tym autorka przedstawia rzeczywistego bohatera płci męskiej. Tym razem poznajemy Ernesta Hemingwaya, który na Key West będzie sąsiadem Lilki. Cóż, nie mogę powiedzieć, żeby jego postawa życiowa przypadła mi do gustu. Ale znakomicie udało się Ponińskiej odmalować typ męskości, jaki reprezentował amerykański pisarz, dość daleki od tego, który ja sama uważam za pociągający. Wspomina o tym pisarka w posłowiu, że temat wojowniczej męskości dość mocno ją zaprząta, więc swoje rozterki przelała na karty powieści, nie tylko jeśli chodzi o przypadek Hemingwaya, ale i o późniejsze rozważania Lilki nad rolą mężczyzny w życiu rodziny i szerzej – całego społeczeństwa. Nie można także zapominać o Paulu i jego podejściu do świata, w którym obecnie żyjemy. Na zakończenie napiszę, że „Lilianna” jako zwieńczenie „Podróży po miłość” wywarła na mnie największe wrażenie i najbardziej skłoniła do licznych refleksji. Podkreślić także muszę, że Dorota Ponińska pisze pięknie, z dbałością o każde słowo, co przekłada się na zadowolenie czytelnika i uczucie obcowania z prozą wyjątkową. Trylogią autorka udowodniła, że choć na pewno wymagała ona ogromu pracy, to jednak stworzenie wielowątkowej sagi rodzinnej nie jest dla niej niczym trudnym, a materia zarówno historyczna, jak i fabularna, nabierają cech prawdziwego życia. To chyba najlepiej świadczy o kunszcie prozy Doroty Ponińskiej. Paula 2015-05-26 08:37:37