Kiedy wolność mówi szeptem
Senator Martyna
Kiedy wolność mówi szeptem
Senator Martyna
- Wydawnictwo: Videograf
- Rok wydania: 2015
- ISBN: 9788378353966
- Ilość stron: 384
- Format: 14.0x21.0cm
- Oprawa: Miękka
Niedostępna
Opis: Kiedy wolność mówi szeptem - Senator Martyna
Jane jest studentką prawa, którą z grona rówieśników wyróżnia nie tylko imponujący stan rodzinnej fortuny, ale również poprzeczka ustawiona na wysokości cudzych oczekiwań. Przed duchową śmiercią ochrania ją jedynie wątły płomyk buntu, który zdołała rozniecić z ostatniej, ocalonej iskierki. Nikt bowiem nie przypuszcza, że z dala od murów uczelni i czujnych oczu rodziców, Jane przeobraża się w zupełnie innego człowieka. Wydaje się, że linia rozdzielająca dwa kompletnie różne światy Jane, jest doskonała. Ale jeden wieczór wystarczy, żeby w ściśle zaplanowanym życiu Jane zapanował chaos. Jedna decyzja stanie się początkiem reakcji łańcuchowej, która z zakamarków ludzkiej pamięci zacznie wydobywać długo skrywaną prawdę.
Szczegóły: Kiedy wolność mówi szeptem - Senator Martyna
Tytuł: Kiedy wolność mówi szeptem
Autor: Senator Martyna
Wydawnictwo: Videograf
ISBN: 9788378353966
Język oryginału: polski
Języki: polski
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 384
Format: 14.0x21.0cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.4 kg
Recenzje: Kiedy wolność mówi szeptem - Senator Martyna
Spełnianie oczekiwań innych nie zawsze daje satysfakcję, ale często bywa frustrujące. Wybór pomiędzy własnymi pragnieniami i tym co otoczenie uważa dla nas za odpowiednie wywołuje niekiedy wyrzuty sumienia lub też to ktoś chce by były one odczuwane. Czasem taka sytuacja trwa latami i wydaje się, że nie ma z niej wyjścia, aż nadchodzi chwila, kiedy wcześniejsze skrupuły przestają się liczyć i najważniejsza staje się ucieczka od wszelkich pozorów, wymagań i nakazów.Jane mogłaby napisać książkę o powinnościach względem rodziny, kultywowaniu tradycji i przestrzeganiu niepisanych zasad. Jednak brak jej na to czasu, ma przed sobą świetlaną przyszłość zawodową, a życie prywatne również układa się zgodnie z oczekiwaniami. Dla postronnego obserwatora młoda kobieta ma w zasięgu ręki wszystko to o co inni muszą zabiegać w pocie czoła. Ona ma jedynie kroczyć wyznaczoną ścieżką i punkt po punkcie wypełniać plan, jakiekolwiek odstępstwo nie jest mile widziane, no a bunt w ogóle nie jest brany pod uwagę. Jak do tej pory wszystko przebiegało tak jak powinno lub raczej jak zaplanowano za Jane, chociaż wymagania są bardzo wysokie dziewczyna bierze ich ciężar na swoje barki. Wszystkim wokoło wydaje się, iż wszystko dąży ku spodziewanemu finałowi, po jakim w głowach wielu zabłyśnie napis końcowy jak z hollywoodzkiego filmu. Nikt nie spodziewa się zakłóceń w tej idealnej harmonii, bo i kto odważyłby się na ten nieprzemyślany krok? Na pewno nie Jane, która właśnie otrzymała propozycję nie do odrzucenia, a przynajmniej tak myślą wszyscy w jej otoczeniu. Ale jak wiadomo czasem wystarczy moment by to co wydawało się niemożliwym stało się realne. Dziewczyna w dramatycznych okolicznościach przekonuje się jak kruche jest życie, co daje jej impuls do przemyślenia dotychczasowych decyzji względem przyszłości. Przez lata udawało się godzić Jane dwa całkowicie różne światy, była sobą wśród obcych ludzi i grała kogoś kto pasował do obrazu stworzonego przez rodzinę. Ale pomiędzy nimi przebiegała głęboka przepaść, pokonywana codziennie i odbudowywana również każdego ranka od nowa. Czy w pieczołowicie przygotowanym scenariuszu można wprowadzić jeszcze zmiany? Dokąd zaprowadzą one buntowniczkę z wyższy sfer?To co dla jednych wydaje się nieprzemyślaną fanaberią, dla Jane jest jedynym w tym momencie wyjściem z sytuacji by uratować siebie samą od popełnienia największego życiowego błędu. Zamiast dalej podążać drogą w dwóch przeciwstawnych kierunkach i tak naprawdę stać w miejscu dziewczyna wchodzi na całkowicie nową i nieznaną ścieżkę, na której nie ma nakazów, zakazów, a jedynym kierunkowskazem jest jej intuicja. Wolność ma smak słodko-gorzki, lecz przede wszystkim liczy się, że wreszcie jest czas by przemyśleć jak ma wyglądać przyszłość, w jakiej liczyć będą pragnienia i decyzje Jane, nie innych. Starannie zbudowany domek z kart rozsypał się i nadeszła chwila na budowę czegoś o wiele trwalszego. Jednak nim będzie mogła do tego przystąpić musi jeszcze stawić czoła sekretowi sprzed lat, który chociaż zapomniany nadal tkwi w niej niczym drzazga. Dzięki niemu być może odkryje kim jest i czego tak właściwie chce od życia.Martyna Senator z dużym wyczuciem oddaje perypetie i emocje swojej bohaterki. Historia Jane to opowieść nie tylko o dojrzewaniu, lecz również o szukaniu własnej tożsamości. Wydawać by się mogło, że podążanie śladami wcześniejszych pokoleń to duże ułatwienie. Jednak przetarte szlaki nie są odpowiednie dla wszystkich, szczególnie gdy chodzi o znalezienie swego miejsca w świecie i sprawdzeniu co mógłby człowiek sam osiągnąć. Podczas czytania książki "Kiedy wolność mówi szeptem" czytelnik odbywa podróż z amerykańskiej metropolii do surowej, ale pełnej uroku Szkocji, by wraz bohaterami stawić czoła przyszłości i przeszłości oraz docenić teraźniejszość, w której można w końcu rozwinąć skrzydła i zaufać swojej intuicji, uwolnionej od rodzinnych więzów.Kasia P. 2015-09-12 19:56:15
Martyna Senator pisanie ma we krwi – nie przeszkadza jej upływ czasu, a najlepszym prezentem dla niej jest nowy długopis. Jest autorką książki Kiedy wolność mówi szeptem. Pozycję wydał Videograf w 2015 roku.Jane całe życie podporządkowywała się decyzjom innych. Ulegała matce, słuchała się chłopaka, nawet ciuchy nosiła po siostrze. Prowadziła podwójne życie – to dla rodziców i to dla siebie. Studiowała, pracowała, kochała to co robi i męczyła się z tym, czego nie znosi. Nagły zwrot akcji przyniósł wypadek, po którym zapada w tygodniową śpiączkę. Gdy się budzi jest innym człowiekiem. Postanawia zmienić całe swoje życie. Pakuje walizki i wyjeżdża z Chicago do Szkocji. Nowe miejsce ma być dla niej oazą spokoju, gdzie będzie mogła zastanowić się nad dalszym działaniem. Jednak zaczyna do niej docierać, że to tu może ułożyć swoje życie na nowo, odcinając się przy tym od byłego faceta i upartej, apodyktycznej matki. Jak dla kobiety skończą się te wakacje od codzienności?Napisana w pierwszej osobie powieść opowiada historię Jane i wypadków, które dzieją się na przestrzeni kilku tygodni. Jedna spontaniczna decyzja sprawia, że całe życie młodej kobiety wywraca się do góry nogami. Wypadek i szpital są dla niej motorem do działania i zmian. Jane jako narratorka jest szczera. Nie zgrywa bohaterki. Kryje się tylko z uczuciami do mężczyzn, ale to też jest całkiem normalne – sama nie chce się do tego przyznać przed sobą, zatem przed czytającymi też nie. Nieraz czytamy o jej wątpliwościach i lękach. Narracja prowadzona przez Jane to przyjemna opowieść snuta przez młodą kobietę, której troski, problemy i radości są często całkiem uniwersalne.Na dodatek autorka postarała się, by czytelnik odnosił wrażenie, że widzi świat oczami głównej bohaterki. W odpowiednich momentach akcja się urywa – gdy coś dzieje się z Jane, jesteśmy poddani tym samym procesom. Gdy urywa się jej film, nam również. Razem z nią dowiadujemy się szczegółów i możemy poczuć się zagubieni jak ona, oszukani i zaskoczeni. Nie wiem, jak to jest zrobione, ale to naprawdę działa. Można wejść w skórę Jane i poczuć się jak ona.W powieści znajdziemy kilka interesujących wątków. Pierwszym z nich jest zmiana swojego życia. Niektórzy wiele o tym mówią, Jane działa. Jak sama podkreśla, przestaje odkładać wszystko na nieokreślone „kiedyś”. Drugim wątkiem są relacje międzyludzkie. Miłość, przyjaźń i problemy rodzinne sprawiają, że niektóre historie zaczynają się gmatwać i nie jest tak prosto. Do tego jeszcze piękne krajobrazy Szkocji i poznawanie nowej kultury, które przemykają w tle i wzbogacają powieść.Warto też wspomnieć o akcji. Nie jest ani za szybka, ani za wolna. Czasami przyspiesza, ale to dobrze. Narracja jest płynna i doskonale się ją czyta. Wyważono objętościowo narrację i dialogi. Główna bohaterka opisuje to, co widzi i to, co czuje, dlatego wszystko jest bardzo spójne i zgrane.Przyczepiłabym się do jednego wydarzenia, które w ogóle nie pasuje mi do treści książki. Jest ono w środku akcji, dlatego nie będę zdradzać szczegółów, jednak zapachniało mi Disneyem. Chyba wolałabym coś zwykłego jak siedzenie w barze, co było doskonale opisaną sceną.Język jest przyjemny. Proste, ładne zdania, nie przedłużają się i nie ciągną w nieskończoność. Niekiedy lekko, innym razem poważniej – tak właśnie ukształtowana jest narracja. Czasem śmiałam się, innym razem byłam zaskoczona, wszystko było doskonale wyważone.Niespotykana jest też czcionka. Nie jestem pewna, co to za font, ale podoba mi się. Jest kształtny i nieco inny niż Times New Roman. Jeśli chodzi o wydanie to jestem zachwycona. Książka jest doskonale wyczyszczona, nie znalazłam błędów, co rzadko się zdarza.Dobrze bawiłam się przy książce. Razem z Jane rzuciłam wszystko i zmieniłam swoje życie. Podobał mi się pomysł na historię, sposób jej przedstawienia. Naprawdę nie można się oderwać od sympatycznej bohaterki, która ma wielkie i małe problemy i radości.Polecam tym, którzy chcą przeczytać książkę z pozoru lekką. Są tu zawarte też problemy, które nie spotykają każdego – jak poszukiwanie własnego ja, swojej tożsamości, prawdy na swój temat. To dobrze napisana powieść idealna na jesienny wieczór. Spodoba się głównie kobietom. To książka dla tych, którzy lubią poznawać historie innych, którzy zmagają się z problemami, o których (mam nadzieję) my nawet byśmy nie pomyśleli.Agnieszka 2015-09-24 11:14:39