Dziewczyna z portretu

Książka

Dziewczyna z portretu

  • Wydawnictwo: Znak Literanova
  • Rok wydania: 2016
  • ISBN: 9788324035762
  • Ilość stron: 384
  • Format: 14.0x20.5cm
  • Oprawa: Miękka
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 36,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 36,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Dziewczyna z portretu - Ebershoff David

Greta sama zaproponowała Einarowi, żeby założył pończochy i damskie buty. Chciała dokończyć zamówiony kobiecy portret, a modelka nie mogła przyjść do pracowni.
Mąż mężczyzna o subtelnych rysach i drobnej budowie ciała zdawał się idealny do tego zadania. Ot, niewinna prośba, artystyczny żart
Greta nie mogła przypuszczać, że ta chwila zmieni całe jej życie: obudzi w nim pragnienie, które trudno będzie zlekceważyć i uciszyć.

Dziewczyna z portretu to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które wstrząsnęły życiem dwojga duńskich artystów: Einara i Gerdy Wegenerów.
To pełna subtelności, liryczna opowieść o odważnej miłości, która potrafiła przekroczyć wszelkie granice, także te obyczajowe i seksualne, bez oglądania się na to, co wypada.

Na podstawie książki powstał FILM TOMA HOOPERA z gwiazdorską obsadą
Oscarowy EDDIE REDMAYNE w roli głównej!
W filmie zobaczymy też Alicię Vikander, Amber Heard i znanego ze Skyfall Bena Whishawa.


Szczegóły: Dziewczyna z portretu - Ebershoff David

Tytuł: Dziewczyna z portretu
Autor: Ebershoff David
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 9788324035762
Tytuł oryginału: The danish girl
Język oryginału: angielski
Tłumacz: Bieroń Tomasz
Języki: polski
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 384
Format: 14.0x20.5cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.37 kg


Recenzje: Dziewczyna z portretu - Ebershoff David

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Obecnie możemy mówić o pewnym coraz częstszym procesie – kobiety stają się bardziej męskie a mężczyźni ogromnie niewieścieją. Niejednokrotnie różnice płci w jakiś sposób zatracają się i częściej mamy do czynienia z określeniem „unisex”. Jednak od początku świata można było spotkać osoby, które nie akceptowały swojej płci, lub nie czuły się pewnie będąc takimi jakimi się urodziły. Często jednak pewne olśnienia dokonywały się przez przypadek, a rozumienie niektórych procesów nigdy nie było i nie jest najłatwiejsze. „Dziewczyna z portretu” to właśnie opowieść o poszukiwaniu nie tylko swojej tożsamości, ale również osobistego zrozumienia swojego ciała jak i jego potrzeb. Autor przedstawia dzieje małżeństwa Grety i Einara Wegenerów, pary artystów, osób ogromnie wrażliwych, umiejących otworzyć się zarówno na sztukę jak i na samych siebie. Einar uwielbiał malować pejzaże, często te same miejsca w różnych porach roku, Greta zdecydowanie bardziej wolała portrety. I właśnie przy malowaniu jednego z nich poprosiła męża, zdawałoby się o tak niewiele, aby przebrał się za nieobecną modelkę, by mogła szybciej dokończyć obraz. Ten epizod mógłby zostać praktycznie przez nich zapomniany, gdyby nie fakt, że w tym właśnie momencie w świadomości zarówno Einara jak i Grety pojawiła się jeszcze jedna postać – Lili, która niesamowicie szybko zawładnęła zarówno ich umysłami jak i sercem. Powoli, delikatnie z ogromną nieśmiałością i pewnym zawstydzeniem zaczęła wnikać w ich codzienność, i stawać się gościem w ich domu.Muszę przyznać, że ogromnie podoba mi się konstrukcja powieści. Autor wykazał się ogromną wrażliwością i delikatnością. Nie stara się czytelnikowi nic sugerować bezpośrednio lecz pozwala mu samemu analizować, wyciągać wnioski i powoli zaczynamy akceptować początkową ulotność Lily, by później dać jej pełne prawo obecności w domu Wegenerów. Niesamowicie skomplikowany proces przemiany Einara w kobietę, sposobu jego myślenia, wewnętrznej walki, lęku o przyzwolenie (przede wszystkim Grety), to wiele dni w życiu artystów, dla których pojęcie „tolerancja” nabiera całkowicie innego znaczenia, a uczucia zostają poddane ogromnej próbie. Przyzwolenie na inność, na cudzą wrażliwość i akceptacja ich, to zdecydowane atuty tej powieści. Trudna droga do własnego samookreślenia się to początek zdobywania wyboistych ścieżek życia. Gdy jednak są przy nas osoby, które tak jak Greta, pozwalają byśmy szli w swoim kierunku i wspierają nas w tym – wszystko staje się możliwe.Einar Mogens Wegener po chirurgicznej korekcie płci staje się Lili Elbe. Nie namaluje więcej ani jednego pejzażu, twierdząc, że robił to tylko Einar.Obecnie słowo tolerancja przechodzi zdecydowany renesans, niekoniecznie w dobrym znaczeniu. Zdecydowanie warto przeczytać właśnie tę powieść, przypomina ona bowiem o prawdziwym, niemedialnym jej obliczu. Zdecydowanie polecam. 2016-01-16 18:40:48

Temat zmiany płci jest obecnie mocno popularny. Jedni uważają to za dewiację seksualną i chorobę psychiczną, inny z pełną wyrozumiałością popierają dążenie osób transseksualnych do zmian operacyjnych, dzięki którym wreszcie staną się tym, kim czują, że są. Dziewczyna z portretu przedstawiająca historię Lili Elbe, jednej z pierwszych osób, które przeszły operację zmiany płci, idealnie wpasowuje się w tematykę. Już na samym początku recenzji muszę przyznać, że była to lektura dość oryginalna, ale i niezwykle ciekawa.Małżeństwo Wegenerów poznajemy właśnie w chwili, gdy Greta prosi Einera, aby pomógł jej przy malowaniu pewnej śpiewaczki operowej, wdziewając damskie pończochy i buty i pozując w zastępstwie kobiety. Mężczyzna, początkowo niechętny, po licznych prośbach żony ostatecznie zgadza się, nie wiedząc, że ta jedna decyzja wywróci jego życie do góry nogami, a ten dzień stanie się dniem narodzin Lili. Z biegiem stron poznajemy wcześniejsze losy Grety i Einera, ich dzieciństwo, przyjaźnie, potem ich wspólne spotkanie. Okazuje się, że malarz już jako dziecko interesował się częściami kobiecej garderoby, co spotykało się z gwałtowną reakcją jego ojca. Kiedy do życia Wegenerów wkracza Lili, Einar wycofuje się dzień po dniu coraz bardziej. I choć Greta zaczyna tracić męża, z pełną wyrozumiałością pomaga Lili w osiągnięciu życia, o jakim pragnie.Zaczynając czytać tę książkę, spodziewałam się dramatu między małżonkami, niezrozumienia powagi sytuacji przez Gretę, zaborczości i egoizmu, który kazałby jej za wszelką cenę zatrzymać męża przy sobie. Dziewczyna z portretu to jednak opowieść o wyrozumiałości, miłości, oddaniu. Kobieta nie tylko zgadza się, aby Lili zastąpiła Einera, ale jeszcze sama jej pomaga w osiągnięciu tego. Przyznam, że znając ludzką mentalność, ciężko mi uwierzyć, że przy tak poważnej sprawie można przejść do porządku dziennego. Ebershoff przedstawił nieco idylliczną opowieść, w której wszyscy bez problemu akceptują transseksualność Einera/Lili. A przecież historia miała miejsce na początku XX wieku, gdzie takie przypadki były istnym kuriozum. Dzisiaj dużo więcej wiemy na ten temat, nie jest on już tak oryginalny, a jednak wciąż jest kontrowersyjny. W Dziewczynie z portretu wydaje się, że jest to coś naturalnego, coś oczywistego. Mężczyzna pewnego dnia odkrywa w sobie kobietę, zaczyna się za nią przebierać, malować, układać włosy i nikt nie widzi w tym problemu. Co prawda był fragment, gdy brat Grety próbował pomóc Einerowi wrócić na właściwe tory (czyli do bycia mężczyzną), ale nie upierał się przy tym i szanował decyzję, że to Lili ma prawo do życia, nie Einar. Jest to dziwne, aczkolwiek nie umniejsza nic książce i nie odbierajcie tego jako zarzut.Cała historia ogromnie mi się podobała, z biegiem stron coraz bardziej. Miłość Grety do męża, jej oddanie i zgoda na Lili to coś pięknego. Dziewczynę z portretu czyta się spokojnie, płynnie. Powieść nie ma wartkiej, wciągającej akcji, ale nie o to tutaj chodzi. Ebershoff używa subtelnego języka, bez wulgaryzmów. Nawet kobiecą anatomię opisuje tak, jak mówiło się o niej w tamtych czasach – delikatnie, z pewną krępacją. Właściwie nie mogę nic zarzucić tej książce. Jest to miła, przyjemna lektura, skłaniająca do refleksji, być może zmieniająca przekonania. 2016-01-18 17:44:42

Einar i Grata to małżeństwo malarzy, które mieszka w Danii. Einar jest drobnym mężczyzną, zaś Greta to wysoka kobieta o pochodzeniu amerykańskim. Poznali się w trakcie studiów – on był jej wykładowcą i już od samego początku zawładnął jej sercem. Pewnego dnia Greta musi dokończyć portret znanej duńskiej śpiewaczki operowej. Zostały jej już do namalowania tylko nogi i buty kobiety, ale tamta nie może przyjść. Młoda malarka prosi o pomoc męża, jego rola miałaby polegać na tym, że ubierze damską spódnicę, pończochy , buty i przez chwilę tak zapozuje (okazało się, że Einar miał bardzo kobiece łydki). Kilka dni później kiedy Greta wraca do ich wspólnego domu, nie zastaje w nim męża, ale młodą kobietę. Okazuje się, że malarka obudziła w swoim mężu (całkiem niechcący), potrzeby które do tej pory skrywał głęboko w swoim sercu i umyśle. Jak zakończy się ta historia? Przyznam, że na początku trochę dziwnie było mi czytać o tak przedziwnych perypetiach i chwilami się buntowałam. Jednak kiedy zagłębiłam się bardziej w historię Grety, Einara i Lili, to bardzo ciekawiło mnie jak to wszystko się zakończy. Kiedy mężczyzna przechodzi okres załamania, mniej więcej w środku książki, to ja już naprawdę nie wiedziałam komu mam bardziej współczuć – jemu czy jego żonie, bo przecież Greta również była bardzo krzywdzona, co wydawałoby się nie bardzo przemawia do Einara.Autor książki charakteryzuje się ogromnie lekkim piórem. Wciąga nas w historię i nie pozwala już się od niej oderwać. Chyba opisy równoważą się z dialogami, a przypominanie sobie przez głównych bohaterów ich przeszłości doskonale wyjaśnia nam całą sprawę. Zaciekawiła mnie tylko jedna rzecz. Mianowicie, co stało się dalej z Lili? Zdecydowanie przydałoby się tutaj jakieś wyjaśniające zakończenie, które rozwiałoby wszystkie wątpliwości.Oczywiście na podstawie książki powstał film, który od 22 stycznia możecie oglądać w kinach. Szczerze powiem, że jeszcze nie byłam, ale bardzo ciekawi mnie jak reżyser przedstawił wszystkie fakty i czy film bardzo różni się od książki.Książka zawiera 380 stron, co nie jest jakąś ogromnie dużą ilością. Tak naprawdę kiedy już wciągniemy się w historię, to książkę skończymy w dwa – góra trzy dni.Komu polecam: opowieść wydaje mi się jednak trochę bardziej kobieca, choć napisana przez mężczyznę. Oczywiście nie jest też tak, że to co wydaje się być dla kobiet nie może być dla mężczyzn. W żadnym razie. Moja ocena: 9/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl 2016-01-28 15:48:40

Greta i jej mąż Einar są artystami. Pewnego dnia Greta prosi mężczyznę o pomoc przy malowaniu portretu. Einar ma założyć pończochy i buty kobiety, która odwołała sesję. Greta chce zobaczyć, jak materiał się układa i oddać go na obrazie w najbardziej realistyczny sposób. Einarowi podoba się ta sytuacja. Gdy żona proponuje, by nazywać go Lili, wszystko się zmienia. Einar przebiera się za kobietę i żyje jak ona. W domu zaczyna mieszkać dodatkowa osoba – Lili. Jest nieśmiała i piękna. Początkowo opuszcza dom jedynie wieczorami, potem coraz częściej i dłużej przebywa poza mieszkaniem. Greta nigdy nie wie, z kim spędzi kolejny dzień – z mężem czy z Lili. Tymczasem Einar czuje, że Lili to odrębna osoba, która pragnie miłości, chce się podobać, czuć kobieco... Przeszkadza jej tylko obce ciało.David Ebershoff, autor Dziewczyny z portretu, zainspirował się prawdziwą historią Lili Elbe – kobiety, która urodziła się mężczyzną i była jedną z pierwszych osób, które przeszły operację zmiany płci. Jak sam mówi w rozdziale Od autora, powieść jest dość luźno oparta na życiu małżeństwa. Pisarz chciał skupić się na relacjach między parą, pokazać skomplikowane więzi ich uczucia i wspólnego życia.Historię opowiada trzecioosobowy narrator, który pokazuje życie pary razem i osobno. Dzięki temu wiemy, jak z sytuacją radzą sobie Greta i Einar. Dla obojga jest to trudny moment w życiu – Greta zdaje sobie sprawę, że traci męża, a Einar nie wie, kim jest. Oprócz chronologicznych zdarzeń, zdarzają się wspomnienia, które uzupełniają obraz życia głównych bohaterów.Sama operacja zmiany płci pojawia się pod koniec książki. Dużo ciekawsze są natomiast te fragmenty, gdzie pokazane jest życie Einara, gdy zaczyna odkrywać Lili. Bohater zapomina o swoim drugim wcieleniu, gdy staje się Lili bądź Einarem. Zdaje się, że faktycznie żyją w nim dwie osoby, które przełączają się niezależnie od woli postaci. Einar cierpi w męskim ciele, za to jako Lili jest szczęśliwy, czuje się bardzo swobodnie. Niestety, nigdy nie wie, kiedy skończy się bycie konkretną osobą i „zmiana” może go zastać w niespodziewanych sytuacjach.Równie ciekawe są rozdziały pokazujące przeżycia Grety. Z jednej strony kocha ona męża i akceptuje to, że zmienia się w Lili. Kobieta jest też dla niej inspiracją malarską. Jednak z drugiej strony Greta czuje, że traci Einara, że nie potrafi mu pomóc, stara się go zrozumieć, ale nie zawsze daje sobie radę, by połapać się w sytuacji. Chce opiekować się Lili, ale głównie dlatego, że jest ona wspomnieniem męża.Niestety, brakło mi w książce emocji. Owszem, zdarzało się, że opisywano uczucia, ale było tego za mało. Możliwe, że sytuacja była dla wszystkich całkiem normalna – Einar miał wsparcie w znajomych i żonie, nikt się nie dziwił, że zmienia się w Lili. Mimo to dla Grety i dla niego musiał to być trudny czas, a raczej niewiele się o tym mówi.Ogólnie jednak książka podobała mi się. Pokazuje siłę miłości, oddania i lojalności. Mocno wyeksponowano element poszukiwania siebie i odnajdywania się w nowej sytuacji. Poza tym pokazuje dużą tolerancję i wsparcie bliskich w trudach życia. No i temat – ciągle dość kontrowersyjny i tabu – jest pokazany doskonale. Polecam tym, którzy lubią historie na faktach, napisane w dobry sposób, ale poruszające trudny temat. Na pewno warto przeczytać przed obejrzeniem filmu, bo wiele kwestii zostało tu wyjaśnionych. Przy okazji to lektura, którą wręcz się połyka, jest ciekawa i nietypowa. Polecam. 2016-02-01 12:40:47


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: