Listy, kiedyś coś niezbędnego, dzisiaj powoli stają się archaiczną formą komunikacji. Jednak nadal znajdują swoich miłośników, osoby podchodzące z pietyzmem do pięknej papeterii i magii słowa. Cofnijmy się w czasie, zajrzyjmy do korespondencji nieco przykurzonej, acz wspaniałej…Bardzo ubolewałam, gdy nie miałam okazji sięgnąć po pierwszy tom zbioru skompletowanego przez Shauna Ushera. Jakoś podskórnie czułam, że byłaby to lektura zajmująca, a przede wszystkim wartościowa, pełna inspiracji. Wręcz pisnęłam z uciechy dowiadując się, iż nadchodzi premiera kolejnej części. I na dodatek otrzymałam możliwość przeczytania! Niecierpliwie rozpakowałam paczkę, jak tylko dotarła — po przewertowaniu kilku stron już byłam pewna swojej racji. Trafiłam na coś idealnego, kapiącego od wspomnień, od godnych uwagi ludzi. Od razu zabrałam się do książki, a pochłonęła mnie kompletnie. Treść pozostała bez zarzutu, a do tego cudowne wydanie! Twarda okładka, mnóstwo zdjęć, wracam do tej pozycji od paru dni i ciągle odkrywam coś nowego. Tak, można delektować się ciągle znajdywanymi informacjami, czerpać z nich garściami. Nie żałuję żadnej godziny spędzonej nad „Listami niezapomnianymi”.Ile listów napisano w ciągu tysięcy lat? Miliony? Miliardy? Czy ta liczba w ogóle jest skończona? Każdy z nich nosi w sobie historię. Historię marzeń, krytykę, miłość, czasem zawiera ledwo kilka słów. Jest coś specyficznego w zaglądaniu w cudzą korespondencję. Odrobina konsternacji, może wstydu. Jednocześnie ciekawość, gdy dotyczy to osób przez wielu uwielbianych. Wówczas uchylamy rąbka tajemnicy i widzimy słowa mocne, nadal świeże, mimo upływu czasu. Właśnie — czas! Pomyślmy przez moment o tym, że wieki temu również zapraszano bliskich na przyjęcia i tworzono tęskne notatki do bliskich, którzy już odeszli…Wielu ludzi, których dotyczy niniejsza publikacja już nie żyje. Listy przez nich napisane są jednym z trwałych dowodów istnienia. Podoba mi się, że autor zadbał o to, aby pojawiły się kopie oryginalnych dokumentów. Taki zabieg dodatkowo wpływa na utożsamianie i głębokie zdanie sobie sprawy z istnienia. Sama uwielbiam skupianie się nad wyrazami, komponowanie myśli i przelewanie ich na papier. Przyznam, iż budzę w sobie ożywienie twórcze, gdy coś mnie zafascynuje. Wieloma zakładkami pozaznaczałam intrygujące fragmenty, mamy do czynienia ze skarbcem wypełnionym po brzegi mądrością, taką prawie poetycką. Nawet pozornie proste telegramy są budujące.Podczas czytania pojawia się cała gama emocji. Wzruszenie pomieszane ze śmiechem, odrobina zadumy, do tego złość na niesprawiedliwość, która również przetyka się w pewnych momentach. Usher do swoich poszukiwań podszedł profesjonalnie. Zadbał o mnogość dziejów, epok, natykamy się nie tylko na artystów, ale też ludzi prostych, bez mylenia z prostackimi! To eklektyczny zbiór, każdy znajdzie interesującą dla siebie tematykę. Przyznam, że mnie zaciekawiło praktycznie wszystko, ale parę perełek najgłębiej zapadło mi w umysł. Autor nie omieszkał także zaznaczyć swojego ulubionego listu. Zajrzyjcie, a zobaczycie, czy Wasze odczucia się pokrywają!Sylvia Plath, Ansel Adams, Hellen Keller — to jedynie trzy nazwiska, a w ogólnym rozrachunku jest ich mnóstwo. Studium ludzkiej psychiki, próba złapania ulotności — udana. „Listy niezapomniane” skłaniają do głębokich przemyśleń, są lekturą idealną na każdą porę dnia. Lato, jesień, zimę i wiosnę. Teraz wiem, że koniecznie muszę kupić poprzedni tom, aby jeszcze mocniej zatopić się w zapachu kurzu i papieru. Ten ostatni podobno zniesie wszystko. A ja w najbliższym liście wspomnę o tak fenomenalnej lekturze, odciskającej w duszy pełno prawd życiowych. I tak tradycyjnie napomknę o zachęceniu do szperania, bo nie każdego bohatera kojarzyłam z nazwiska. Kolekcjonowanie wiedzy, kolekcjonowanie wspomnień — kocham!„Listy niezapomniane” świetnie nadają się na prezent. Najlepiej w paczce zawierającej od razu oba tomy, bo wierzcie mi, że po przeczytaniu chce się więcej. Liczę, iż Usher nie porzuci swojej pracy i uraczy mnie oraz innych jeszcze innymi publikacjami — w tym stylu, oczywiście.Erna 2016-05-19 21:07:29

Listy, notki, raporty. To wszystko spisane ręką człowieka stanowi zbiór tak szeroki i bogaty zbiór informacji zarówno o osobie sporządzającej daną wiadomość czy o odbiorcy. W takich listach może być zawarte więcej informacji niż w najbardziej szczerej rozmowie między kochankami. Drugi tom listów, które zebrał i opracował Shaun Usher to kolejny zbiór listów, które nie tylko wzruszają i przyprawiają o dreszcz przerażenia, ale też bawią i dostarczają pouczających wartości nie tylko o samym życiu, ale i o ludziach, których często zdarza się nam podziwiać czy naśladować. Jak niewiele wiemy o sobie nawzajem, podczas kiedy w listach, a to długich i pełnych gniewu czy krótkich i słodkich wiadomościach, które wymieniali między sobą zakochani jest najwięcej informacji. Szczególnie kiedy potrafimy czytać między wierszami… Shaun Usher po raz kolejny udowodnił, że legalne zaglądanie do czyjejś korespondencji jest czymś cudownym i niezwykle pouczającym. Jak budującą lekturą może być list Davida Bowiego na pierwszy list od fanki z Afryki? Jak zaskakująca może być odpowiedź dyrektora Hogwartu, Albusa Dumbledore’a na podanie o pracę na stanowisku nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią? Co tak naprawdę Marge Simpson sądzi o programie The Simpsons? Czy Roland Reagan przewidział błyskotliwą karierę literacką Toma Clancy? O czym napisał Karol Wojtyła zaraz po wyborze na Głowę Kościoła katolickiego?Wszystko to i jeszcze więcej znajduje się właśnie w drugim tomie Listów niezapomnianych. Tak naprawdę niewiele można powiedzieć o tym zbiorze, nie zdradzając czegoś przez przypadek. Każdy list to inna gama uczuć. Listy pasażerów lotu 123 Japan Airlines, którzy od początku kłopotów z samolotem byli świadomi tego, że mogą zginąć. Wyobrażacie sobie jak paraliżujący musi być strach, kiedy wiecie co was czeka i tak naprawdę nie ma dla was ratunku?Albo może zastanawialiście się co łączyło Johna Lennona z Ericiem Claptonem? O czym napisał do niego?Od smutnych i przejmujących listów, przez pełne miłości i ciepła, aż po te najbardziej przerażające, tragiczne i wywołujące ból nie tylko emocjonalny. To właśnie dlatego warto sięgnąć po kolejny tom Listów niezapomnianych. To pozycja obowiązkowa dla ludzi szukających ciekawych i nietuzinkowych lektur, które w swojej niedługiej formie inspirują, pocieszają i wstrząsają podstawami świata w jakim się żyje. To właśnie główna zaleta zbioru listów. Dzięki finezji z jaką Usher dobrał listy, dostajemy książkę będącą zbiorem przeróżnych historii, a to znaczy, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.Przyczajony Hasacz - bigdwarf.wordpress.com 2016-06-09 15:59:25