Heaven Miasto elfów

Książka

Heaven Miasto elfów

  • Wydawnictwo: Muza
  • Rok wydania: 2016
  • ISBN: 9788328701144
  • Ilość stron: 336
  • Format: 13.7x20.8
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 34,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 34,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Heaven Miasto elfów - Christoph Marzi

Londyn jest jego miastem. Ponad dachami brytyjskiej stolicy osiemnastoletni David znalazł swój drugi dom. Tylko tutaj czuje się wolny i może zapomnieć o swojej niechlubnej przeszłości.
Pewnej nocy na jednym z dachów spotyka dziwną i piękną dziewczynę. Ma na imię Heaven i błaga o pomoc. Twierdzi, że właśnie wycięto jej serce. Choć David nic z tego nie rozumie i nie dowierza słowom Heaven, postanawia jej pomóc. W szpitalu lekarz potwierdza, że Heaven naprawdę nie ma serca. W ten sposób rozpoczyna się ich wspólna niebezpieczna przygoda. Przeżyją tylko wtedy, gdy uda im się poznać tajemnicę Heaven.


Szczegóły: Heaven Miasto elfów - Christoph Marzi

Tytuł: Heaven Miasto elfów
Autor: Christoph Marzi
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 9788328701144
Tytuł oryginału: Heaven
Tłumacz: Spirydowicz Ewa
Języki: polski
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 336
Format: 13.7x20.8
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.32 kg


Recenzje: Heaven Miasto elfów - Christoph Marzi

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

David uwielbia spędzać czas na dachach Londynu. Tu czuje się wolny. Gdy pewnego dnia na swojej drodze spotyka dziewczynę, jest zaskoczony. Do tej pory nikt poza nim tu nie bywał. Na dodatek dziewczyna, Heaven, mówi, że wycięto jej serce. Chłopak nie chce uwierzyć, przecież widzi, że dziewczyna może chodzić, mówić, nie wygląda na trupa. Ta się jednak upiera. Dopiero gdy w szpitalu okazuje się, że faktycznie nie słychać bicia jej serca, David zaczyna jej wierzyć. Heaven ścigają mężczyźni, którzy wycieli jej serce. Czego od niej chcą? Dlaczego to ona padła ich ofiarą?Heaven. Miasto elfów Christopha Marziego to powieść fantastyczna dla młodzieży. Głównym bohaterem jest David, młody chłopak, który uciekł z domu i zaczął pracę w Londynie. Jego pasją jest chodzenie po dachach. Właśnie tu spotyka tytułową Heaven.Heaven to bardzo tajemnicza dziewczyna. Jej rodzice nie żyją, a sama nastolatka jest bogata, chociaż nie korzysta ze swoich pieniędzy. Do tej pory była zwykłą dziewczyną – miała przyjaciół, chodziła do szkoły. Jej pasją było niebo, którym interesowała się wcześniej jej matka. Dlatego też Heaven wymykała się na dachy, by oglądać skrawek nieboskłonu bez gwiazd – bardzo dziwne zjawisko nad Londynem, o którym nikt nic nie wie. Jest jednak coś, co wyróżnia Heaven – dziewczyna przeżywa wycięcie serca. Nadal może mówić, chodzić, jedynie nie lubi gorąca. Czemu Heaven żyje? Dlaczego tajemniczy mężczyzna o różnych imiona ją ściga? I kto go na nią nasłał? David chce pomóc dziewczynie, ale nie wie, z czym ma do czynienia. Oboje muszą odkryć, dlaczego Heaven nadal żyje i co to oznacza.Pomysł na fabułę jest bardzo interesujący. Nie będę zdradzać szczegółów, by nie psuć wam zabawy. Mogę powiedzieć, że chodzi o całkiem nowe spojrzenie na elfy, które mi się spodobało. Było oryginalne i nowe, ale z drugiej strony można było wymyślić nową nazwę dla istot, o których mowa. Mimo wszystko jest to ciekawy pomysł, który warto poznać. Dobrze, że autor zdecydował się na wprowadzeni wątku fantastycznego, ale spodziewałam się, że bardziej się on rozwinie. Jedynym minusem były jednak dla mnie nieco dłużące się dialogi, które bardzo spowalniały akcję. Były na szczęście też sceny, w których wiele się działo i można uznać, że wszystko się zrównoważyło.Heaven. Miasto elfów jest niezłą książką, którą mogę polecić młodszym czytelnikom. Jeśli lubicie książki z odrobiną fantastyki, na pewno spodoba wam się ta pozycja. 2016-07-04 10:27:26

Twórczość Christopha Marziego jest czymś nowym, czymś czym jeszcze nie miałam za dużej styczności. Urban fantasy nie jest moją mocną stroną, choć muszę przyznać, że opisy Londynu są naprawdę barwne i realistyczne. Aż ma się ogromną ochotę pojechać do Londynu i zwiedzić miasto tropem książki. Tyle tylko, że nie można powiedzieć o Heaven, żeby to była literatura dla dorosłych czytelników.Początkowo byłam przekonana, że odbiorę do ręki coś fantastycznego, gdzie będę mogła się zatopić w tym świecie wykreowanym, zachwycić się postaciami. Z tym było jednak trochę trudno cokolwiek zrobić. David to postać, którą się lubi w stopniu umiarkowanym. Chłopak ma swoją przeszłość, odbiera się go całkiem dobrze, ale kiedy poznaje Heaven to cała historia robi się trochę dziwna. Głównie dlatego, że Heaven jest naprawdę osobliwą dziewuszką. Zwłaszcza jeśli chodzi o jej zachowanie.Nie chcąc zdradzać niczego więcej, napiszę tylko, że Miasto elfów to książka świetna dla młodszych czytelników i mimo wszystko mam dużą nadzieję, że autor szarpnie się na napisanie kolejnych części przygód Davida i Heaven ( plus I ship that ship ). 2016-07-05 16:05:19

Co zapowiada ta tajemnicza, niebrzydka, połyskująca srebrem okładka? Niby nie wybiera się książek po okładkach, ale miło, gdy cieszą oczy. A ta moje ucieszyła. Nie powiem, że na tym koniec, ale historia snuta przez Christopha Marziego mnie nie powaliła na kolana. Jest to przyzwoicie napisana powieść obyczajowa z rozbudowanym wątkiem fantastycznym: elfy, duchy, gwiazdy…Od początku czegoś mi w tej opowieści brakowało. Nawet po przeczytaniu książki nie wiem czego. Może jakiegoś elementu zaskoczenia, żebym otworzyła usta ze zdziwienia lub chociaż powiedziała wow! Niestety, nic takiego się nie stało. Dostałam do rąk książkę po prostu dobrą, ale nie genialną czy wybitną. A chciałoby się…David Pettyfer i Heaven Mirrlees, chociaż może powinnam napisać Heaven i David. Dwójka nastolatków na granicy dorosłości. Spotykają się, a raczej wpadają na siebie na dachu pewnej londyńskiej kamienicy. Jakby nie można było normalnie jak ludzie po trotuarze… David woli jednak przemieszczać się, utrudniając sobie życie, po dachach. Heaven natomiast uwielbia oglądać niebo, a zwłaszcza tę jego część, która kiedyś zniknęła. Heaven w momencie spotkania z Davidem, nie jest w dobrej kondycji i twierdzi, że ktoś wyciął jej serce. Już chyba wiecie o jakiej kondycji mowa, bo przecież bez tego mięśnia, żyć się nie da."Nie można żyć bez serca – stwierdził i starał się nie myśleć, że przecież nie czuł tętna. Trzymał dłoń na jej piersi; przez cieniutki materiał bluzki musiałby cos wyczuć. Ale jednak… nie, to niemożliwe. – Nie można żyć bez serca – powtórzył. – A co dopiero, biegać i uciekać.- Wiem – odparła załamana. Z jej oczu spływały łzy, zamarzały na policzkach, zmieniały się w kryształki lodu. Starła je zniecierpliwiona. – A jednak tu stoję, prawda?"Ścigani przez tajemniczego i bardzo niebezpiecznego Quilpa, Scrooge’a, Droopa, Heepa, czy jak mu tam, usiłują dokopać się do przeszłości dziewczyny i jej rodziny. Udaje im się dojść do wniosku, że dziwne obecne zdarzenia mają związek z zaginięciem kawałka nieba wiele lat temu.Heaven. Miasto elfów to dziwna powieść. Niby współczesna, teraźniejsza, ale jakaś taka trochę staromodna. Nie wątpię, że jest to zasługą talentu prozatorskiego niemieckiego pisarza. Marzi pisze lekko, ale i wyrafinowanie, dlatego książkę pochłania się błyskawicznie. Heaven. Miasto elfów przesycone jest baśniowością, którą tak lubię w literaturze. Niech nie zmylą was tytułowe elfy. Nie są to postaci jakie znacie z powieści Tolkiena… ale sami się przekonacie. Może ta różnica wynika z tego, że w dosłownym przekładzie mowa jest o mieście wróżek, ale przecież nie ja jestem tłumaczem."Po śmierci mojej mamy kawałek nieba wrócił na miejsce. Kawałek nocnego nieba. Doszło do tego owego pamiętnego dwudziestego piątego listopada, gdy River Mirrlees zniknęła bez śladu (…) Ale nie całe niebo wróciło na miejsce, tylko kawałek (…) Dlaczego? Bo ja żyję. Bo we mnie żyje cząstka serca mojej matki. Przekazała mi je. Rosło we mnie przez te wszystkie lata. I dlatego żyję."Heaven. Miasto elfów jest przyzwoicie napisaną powieścią; gdybym wystawiała oceny, to w skali sześciostopniowej dałabym mocne cztery. Czyli ocenę dobrą. Szkoda, że mnie nie zachwyciła, a była taka możliwość, bo z taką tematyką się chyba jeszcze nie spotkałam. Historia snuta przez Marziego miała niebywały potencjał, ale jak napisałam na początku czegoś mi w niej zabrakło. A po pisarzu nagradzanym i z tak dużym dorobkiem chyba spodziewałam się trochę więcej.Uważam, że osobom zaczytanym w fantastyce Heaven. Miasto elfów może się nie spodobać lub potraktują powieść dość niesprawiedliwie. A do niej trzeba podejść, jak do literatury młodzieżowej, kierowanej do młodszej młodzieży. Starzy wyjadacze, którzy na fantasy zjedli zęby, nie będą zapewne zachwyceni. Jednak niewykluczone, że opowieść Marziego przypadnie do gustu pewnej grupie czytelników. Ja ze swej strony polecam."Żadna opowieść, która zaczyna się jak baśń, nigdy tak naprawdę się nie kończy. Trwa dalej, nawet gdy opadnie kurtyna. David Pettyfer, który jako pasażer na gapę przyjechał z Cardiff do Londynu, wiedział o tym najlepiej." 2016-07-25 22:46:35


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: