Mechaniczny. Wojny alchemiczne. Tom 1

Książka

Mechaniczny. Wojny alchemiczne. Tom 1

  • Wydawnictwo: SQN - Sine Qua Non
  • Rok wydania: 2019
  • ISBN: 9788379246861
  • Ilość stron: 460
  • Format: 13.5 x 21.0 cm
  • Oprawa: Miękka
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 39,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 39,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Mechaniczny. Wojny alchemiczne. Tom 1 - Tregillis Ian

Zegarmistrzowie kłamią!



Mam na imię Jax. Tak mnie nazwali moi ludzcy panowie.



Jestem klakierem - mechanicznym człowiekiem napędzanym mocą alchemii. Armie złożone z mi podobnych podbiły Europę i uczyniły Mosiężny Tron jedynym supermocarstwem.



Jestem wiernym sługą i doskonałą machiną wojenną. Zostałem obdarzony ogromną siłą i nieskończoną wytrzymałością. Jestem posłuszny życzeniom moich panów.



Jestem niewolnikiem.



Ale wkrótce będę wolny.



Zaraz po tym, jak naukowiec i zegarmistrz Christiaan Huygens stworzył w XVII wieku pierwszego klakiera, Holandia powołała do życia mechaniczną armię. Nie trzeba było długo czekać, żeby legion mosiężnych piechurów pomaszerował na Westminster. Królestwo Niderlandów stało się supermocarstwem dzierżącym niepodzielną władzę w Europie.



Trzy stulecia później stan rzeczy nadal się utrzymuje. Jedynie Francja zawzięcie broni swoich przekonań, że każdy powinien mieć prawo do wolności, niezależnie czy zbudowany jest z ciała, czy mosiądzu. Po dziesięcioleciach zawieruchy wojennej Holandii i Francji udało się osiągnąć kruchy rozejm.



Ale jeden zuchwały klakier o imieniu Jax nie może już dłużej znieść geas - niewolniczych więzi ze swoimi panami. Jak tylko nadarzy się okazja, wyciągnie mechaniczną rękę po wolność, a konsekwencje jego ucieczki zatrząsną fundamentami Mosiężnego Tronu.



Niezwykle oryginalny świat i trzymająca w napięciu opowieść, która porusza jedno z największych pytań fantastyki: czy ludzie różnią się od samoświadomych maszyn? - Krzysztof Piskorski



 


Szczegóły: Mechaniczny. Wojny alchemiczne. Tom 1 - Tregillis Ian

Tytuł: Mechaniczny. Wojny alchemiczne. Tom 1
Autor: Tregillis Ian
Wydawnictwo: SQN - Sine Qua Non
Seria: Wojny alchemiczne
ISBN: 9788379246861
Tytuł oryginału: The mechanical
Język oryginału: angielski
Tłumacz: Czartoryski Bartosz
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 460
Format: 13.5 x 21.0 cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.49 kg


Recenzje: Mechaniczny. Wojny alchemiczne. Tom 1 - Tregillis Ian

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Temat zbuntowanych "maszyn" przewija się nie tylko w książkach już od bardzo dawna, ale ja nie mam nic do takiego zabiegu. Mogłabym opisać tę książkę jako historia o mechanicznym niewolnictwie. Znajdzie się w niej nie tylko właściwą akcję, ale również i spowolnienia jej, gdzie przystajemy na chwilę i dumamy o egzystencjalizmie, czy taka forma niewolnictwa w przypadku Klakierów jest właściwa i gdzie jest granica w postrzeganiu kogoś jako osobę myślącą. Ta książka posiada wiele walorów moralnych i chociaż jest to fikcja, sądzę, że warto się nad nią nieco dłużej zatrzymać.Wspominałam, że ciężko się w nią wkręcić, bo to prawda, ale potem idzie już z górki. Czytałam ją z niemałym zaciekawieniem i cały ten techniczny świat wydawał się zarazem obcy, ale i bardzo tożsamy z tym co mogliśmy zauważyć na przestrzeni wieków. To, że mamy w niej przedstawione dawne czasy i dodany zostaje wątek techniki, to tylko plus dla całego pomysłu. Myślę, że dla jednych może się to wydawać dość nudna lektura, a dla drugich wręcz będzie mechanicznym skarbem, który będzie się chciało ciągle wprawiać w ruch. 2016-07-22 09:05:32

Przepraszam. Naprawdę! Ale czy możemy poświęcić kilka chwil na to, żeby zachwycać się wydaniem tej książki? Wiem, że wielu z was spodziewało się twardej oprawy, ale bogowie mi światkami, że Mechaniczny Iana Tregillisa to jedna z najcudowniejszych pod względem wydawania książek w miękkiej oprawie od SQNu EVAH! Nadruki podartej grafiki tak realne, że zastanawiałam się jakim cudem tak mi podarli książkę, to steam punkowe serce na okładce i w książce. Po graficzne wykończenie w środku. Roztapiam się. Miłość milion.A kiedy już trochę ochłonęłam, to czas na konkrety. Po pierwsze – zakochałam się w stylu autora. Genialny, oryginalny i naprawdę zajmujący – bardzo barwny i zachowujący pewną prostotę, która pozwala dobrze przyswoić treść książki. W zasadzie nie spotkałam się jeszcze z tematem mechanicznych ludzi napędzanych alchemią – w książkach. Jako ogromna fanka mangi i anime w pierwszej chwili miałam wrażenie, że autor poczynił jakieś nawiązanie do Full Metal Alchemist Hiromu Arakawy, która stworzyła świat alchemików, homunculusów i wojny między Alchemikami a Ishibarem. Motyw trochę podobny, ale nie było zdzierania głównego motywu dwóch braci, którzy stracili matkę i chcieli ją ożywić.Tutaj mamy zmęczonego niewolą klakiera, który tylko czeka na okazję by wyrwać się z kajdan swoich ludzkich panów. Oczywiście jego działania będą miały trochę większe konsekwencje niż ktokolwiek pomyślał. Przypadek? Nie sądzę. Podobnie z motywem nieprzemyślanych decyzji, które mają wpływ na całe królestwa. Na szczęście i powodzenie Mechanicznego jako książki. Gdyby nie silna aura steam punku, można by się pokusić o stwierdzenie, że trąci tutaj też trochę Sztuczną Inteligencją. Filmu nigdy nie mogłam obejrzeć. Zawsze mnie jakoś dobijał. Ale te wszystkie motywy alchemii, tego pragnienia wolności – wszystko to jest dla mnie tak dobrze dopasowane i zajmujące, że nie potrafię napisać niczego złego o tej książce.A jestem pewna, że znajdą się takie kwiatuszki, które będą się pastwić i narzekać, że to złe, że nie da się czytać. Dla mnie Mechaniczny to historia bardzo wciągająca, mimo podobieństw z innych tekstów kultury – oryginalna i cudowna. Pokuszę się o stwierdzenie, że jak dotąd najlepsza książka wydana w 2016 przez SQN. Tyle w temacie. Teraz idziecie i kupujecie, bo tak trzeba. 2016-07-28 15:26:19

Pierwszy tom z serii „Wojny Alchemiczne”.Przenosimy się do czasów XVII wieku, czasu, kiedy to powstał pierwszy na świecie klakier.Zwykła maszyna pełniąca rolę służącego trzyma pieczę nad swoimi panami po kres ich śmierci. Złożony z przekładni i różnego rodzaju nakrętek stwarzał wrażenie zimnego metalu. Najlepsze jest jednak to, że na czole miał wydrążoną dziurkę od klucza, a napędzany był przez tajemniczą alchemiczną magię.Początek fabuły zaczyna się dość drastycznie. Zaraz po tym, jak Holandia otoczona żelaznymi sercami wypowiada wojnę Francji, odbywa się egzekucja na francuskich szpiegach i na żelaznym służącym. Karą dla ludzi jest stryczek, natomiast kara dla żelaznego jest dużo straszniejsza.Skazany bowiem jest pierwszym, który nazwał się ludzkim imieniem i odzyskał Wolną Wolę. Za to niestety grozi spalenie w Wielkiej Kuźni.Widzący to wszystko, osiemsetletni Jax, oczarowany pierwszym zbuntowanym bardzo skwapliwie zapisuje to sobie w pamięci.Nagle od jednego bohatera przenosimy się do drugiego, którym jest pewien pastor, który przemyca ważną rzecz do Francji. Przez groźbę, która nad nim wisi planuje swoją śmierć, ale przeszkadza mu w tym Jax, który przyszedł po list dla swojego pana. Staruszek od zawsze traktował mechanicznych jak ludzi, lecz dopiero wtedy kiedy był u schyłku śmieci przekonał się o tym, że nawet oni posiadają duszę, tylko mocno uśpioną w środku.Mamy oczywiście jeszcze jednego bohatera, a raczej bohaterkę, którą chyba najbardziej polubiłam. Piękna Francuzka, zasiadająca w królewskiej radzie, pragnąca zgłębić tajniki alchemii i mechanicznych.Trzej główni bohaterowie, trzy różne historie, a jednak tak do siebie podobne.Czy bunt pierwszego mechanicznego zapoczątkuje falę buntu i odzyskanie przez wszystkich Wolnej Woli?Opasłe tomisko, które za jedyny minus ma to, że akcja w fabule bardzo się ciągnie i mało jest dialogów. Lecz są też plusy, takie jak dobrze zarysowany obraz bohaterów, drastyczne opisy pomimo tego, że jest to fantasy i mechaniczni.Pomimo tego, że nie przepadam za książkami fantasy z elementem mechaniki i ustrojami politycznymi państw, to z ręką na sercu mogę powiedzieć – podobało mi się i czekam na więcej! Dlaczego? Ponieważ pod koniec wynikły pewne niedokończone sprawy i wydarzenia, które powinny mieć miejsce w drugim tomie.Ocena: 9/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl 2016-08-23 11:55:04

Sztuczna inteligencja, potężna siła, nakręcana dusza, nieśmiertelność - to wszystko posiadają klakierzy, czyli mechaniczni ludzie wykonani z mosiądzu i napędzani mocą alchemii. Jedyną rzeczą jaką ich jednak pozbawiono jest Wolna Wola... Wszystko zaczęło się gdy wybitny naukowiec i zegarmistrz Christiaan Huygens zmienił historię ludzkości tworząc w XVII wieku pierwszego klakiera. Niedługo potem za sprawą mechanicznych Holandia wygrała wojnę i stała się supermocarstwem dzierżącym niepodzielną władzę w Europie. Trzy wieki później klakierzy są podstawową częścią codziennego życia w królestwie Niderlandów. Stanowią grupę niewolników związanych ze swoimi ludzkimi panami za pomocą geas (przysięgi), które cierpieniem zmuszają klakierów do wykonania powierzonego im zadania. Jedynie Francja uważa, że każdy powinien mieć prawo do własnego wyboru, niezależnie czy zbudowany jest z ciała, czy z mosiądzu. W końcu po dziesięcioleciach wojen między Holandią a zawzięcie broniącą swoich przekonań Francją nastaje bardzo kruchy rozejm, który w każdej chwili może się załamać... Wśród mechanicznych pojawia się mała iskierka nadziei na uzyskanie Wolnej Woli. Wszystko zapoczątkowała egzekucja zbuntowanego klakiera Adama, po której wśród mechanicznych zaczęły rozchodzić się plotki. Czy to możliwe, że klakierzy są czymś więcej niż tylko posłusznym wytworem rąk ludzkich? Świadkiem właśnie tej egzekucji był zuchwały klakier o imieniu Jax, który już dłużej nie może znieść niewolniczych geas. Na własne oczy widział, że Adam w niewiadomy sposób je pokonał, a jego ostatnie słowa, które brzmiały: "Zegarmistrzowie kłamią" powodują, że klakier postanawia sięgnąć po wolność, a konsekwencje jego ucieczki bez wątpienia zatrząsną fundamentami Mosiężnego Tronu. Nie da się ukryć, że "Mechaniczny" to idealny przykład clockpunku, czyli odmiany science-fiction, (która wyewoluowała z steampunku) gdzie technika opiera się przede wszystkim na sprężynach, podstawowej mechanice i wynalazkach. Ostatnio rzadko sięgałam po książki z tej kategorii, dlatego postanowiłam, że muszę to zmienić. O wydarzeniach dowiadujemy się za pomocą narracji trzecioosobowej. Występuje tam troje głównych bohaterów. Wcześniej już wspomniany Jax, czyli klakier, który nie może ani dnia dłużej znieść geas i pragnie się ich pozbyć; Berenice Charlotte de Mornay-Périgord, wicehrabina de Laval, członkini Królewskiej Rady Nowej Francji, która w tajemnicy bada części klakierów i próbuje jak najwięcej się o nich dowiedzieć oraz pastor Luuk Visser - szpieg Francji, żyjący już od kilku lat we wrogim kraju, posiada on przedmiot, który na zawsze może odmienić los mechanicznych. Tych z pozoru całkowicie różnych od siebie bohaterów, popychanych do działania różnymi motywacjami łączy jeden cel: obalić potęgę Holendrów i uwolnić klakierów od niewolniczych geas. Z początku trudno było mi się wkręcić w tę historię, ale gdy akcja zaczęła się bardziej rozwijać z każdą stroną było co raz lepiej. Ian Tregillis w doskonały sposób wprowadza nas w świat konfliktu, gdzie z jednej strony mamy Holandię posiadającą armię mechanicznych ludzi, którzy doskonale są przygotowani do walki, a z drugiej Francję, która nie ma najmniejszego pojęcia o funkcjonowaniu klakierów. Jedynym sposobem na zwyciężenie walki jest użycie szybkoschnącej żywicy, która okrywa ciało mechanicznego tworząc skorupę uniemożliwiającą jego poruszanie. Nie jest jednak łatwo unieruchomić żołnierza, dlatego Francuzi muszą szybko znaleźć sposób, aby pozbyć się geas. Pierwszy tom Wojen Alchemicznych to nie tylko konflikt, mechaniczni ludzie i zróżnicowane poglądy, ale także humor. Tworzy go przede wszystkim główna bohaterka, czyli Berenice Charlotte de Mornay-Périgord. To pełna energii Francuzka bardzo związana ze swoim krajem, która zrobi dosłownie wszytko, aby uzyskać to, czego chce, a na dodatek potrafi rozśmieszyć czytelnika w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Jestem pod wrażeniem również wydania tej książki. Bardzo podoba mi się to mechaniczne serce na okładce oraz graficzne wykończenie w środku. Po przeczytaniu muszę stwierdzić, że doskonale nawiązuje do treści, bo chociaż klakierzy zostali pozbawieni Wolnej Woli, to jednak serce jest miejscem, gdzie znajdują się wszystkie ich uczucia, z którymi muszą się zmagać podczas geas. Podsumowując "Mechaniczny" to książka, przy której bardzo miło spędziłam czas. Zarówno bohaterowie, jak i świat jest bardzo dobrze dopracowany. Historia Jaxa, Berenice i Vissera bardzo mnie zaciekawiła. Z wielkim zainteresowaniem śledziłam dalsze losy bohaterów. Mimo tego, że początek szedł mi dość opornie uważam, że pierwszy tom Wojen Alchemicznych to niesamowita książka z oryginalnym pomysłem i interesującą wizją świata targanym przez wojny. Polecam "Mechanicznego" dosłownie każdemu, bo uważam, że ta książka spodoba się nie tylko fanom fantastyki. 2017-09-18 22:53:27


Podobne do: Mechaniczny. Wojny alchemiczne. Tom 1 - Tregillis Ian



Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: