Clovis LaFay Magiczne akta Scotland Yardu
Anna Lange
Clovis LaFay Magiczne akta Scotland Yardu
Anna Lange
- Wydawnictwo: SQN - Sine Qua Non
- Rok wydania: 2016
- ISBN: 9788379246717
- Ilość stron: 448
- Format: 13.5x21.0cm
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Niedostępna
Opis: Clovis LaFay Magiczne akta Scotland Yardu - Anna Lange
Clovis LaFay ma kłopoty rodzinne. Nieżyjący już ojciec miał reputację czarnego maga, znacznie starszy przyrodni brat jest wrogo nastawiony, a dzieci tego ostatniego... No cóż, na pewne zaburzenia nie ma jeszcze nazw - jest rok 1873 - co nie znaczy, że nie istnieją te zjawiska. John Dobson, dawny przyjaciel Clovisa i nadinspektor świeżo utworzonej jednostki wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej również ma liczne problemy. Z pieniędzmi nie jest najlepiej, z prowincji przyjechała młodsza siostra, podwładni krzywo patrzą na zwierzchnictwo młodego eksporucznika artylerii, a najgorsze, że w Londynie drastycznie brakuje egzorcystów! Alicja Dobson waha się: zamążpójście czy pielęgniarstwo Sęk w tym, że konkurenci się nie tłoczą, a zajęcia z magii leczenia na kursie pielęgniarskim okazały się nie całkiem tym, na co miała nadzieję. Clovis LaFay chętnie służy pomocą w tym drugim problemie, a kto wie, może i w pierwszym Chociaż czegoś się jakby boi... *** Wiktoriański podwieczorek z przygodą i magią. Z nekromantą, sufrażystką i rodową klątwą do kompletu. Pyszne. - Aneta Jadowska XIX wiek, Anglia, magia, cokolwiek sfatygowani dżentelmeni i szemrane interesy w niebezpiecznych dzielnicach miasta. Powieść Lange udanie przywołuje klimat wiktoriańskiej fantasy z sympatycznym przygodowym sznytem. - Michał Cetnarowski, Nowa fantastyka Powieść, jej główna żeńska bohaterka oraz autorka mają przynajmniej jedną wspólną cechę: prawdziwą MOC. Pierwsza potrafi ukraść całą noc, druga udowodnić zadufanym w sobie magom, że warto kształcić kobiety w dziedzinie magii, a trzecia wykreować świat tak solidny i fascynujący, że po kilkudziesięciu stronach lektury przyćmiewa ten realny. - Sylwia Skorstad, Republika kobiet Zaskakujące zderzenie pisarskiej elegancji Susanny Clarke z poczuciem humoru godnym Terryego Pratchetta. Brytyjskie w każdym calu, chociaż napisane z iście polską fantazją. - Mateusz Uciński, Gazeta.pl
Szczegóły: Clovis LaFay Magiczne akta Scotland Yardu - Anna Lange
Tytuł: Clovis LaFay Magiczne akta Scotland Yardu
Autor: Anna Lange
Wydawnictwo: SQN - Sine Qua Non
ISBN: 9788379246717
Języki: polski
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 448
Format: 13.5x21.0cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.476 kg
Recenzje: Clovis LaFay Magiczne akta Scotland Yardu - Anna Lange
Przyjaźnie z dawnych lat czasem pokrywają się kurzem, ale niewiele potrzeba, aby drogi znowu się skrzyżowały. Czy to pech? Czy to szczęście? Jedno jest pewne — przyszłość przynosi wiele przygód. Nadzwyczajnych, w końcu w grę wchodzi prawdziwa magia…Rok 1873. Zjawiska paranormalne istnieją i dają o sobie znać, czasem w brutalny sposób. Na scenie wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej pojawia się John Dobson. Zostaje nadinspektorem świeżo utworzonej jednostki, która ma za zadanie zająć się magią. Życie nie do końca się mu układa. Mieszka z siostrą, Alicją, szkolącą się w dziedzinie pielęgniarstwa. Pewnego razu rodzeństwo spotyka Clovisa LaFaya, starego przyjaciela Johna. Postać oryginalna i zagadkowa, pochodząca z arystokracji, ale lubiąca wyzwania. Dlatego Dobson proponuje Clovisowi pracę u swojego boku. A to tylko początek całej serii dziwnych, choć fascynujących zdarzeń…Poleciałam na okładkę. Piszę zgodnie z prawdą, zauroczyła mnie, gdy tylko ją zobaczyłam. I sam tytuł. Wydał mi się na tyle przyciągający, że dość niecierpliwie czekałam na premierę. I oto książka do mnie dotarła. Przyznam się. Byłam pewna, iż autorka jest Amerykanką lub Niemką. Skąd ten pomysł? Chyba chodzi o taką specyficzną aurę. Nie ujmuję polskim pisarzom, naturalnie, ale tym razem strzelono w iście światowy poziom. Anna Lange to pseudonim osoby na co dzień pracującej jako profesor nadzwyczajny na jednej z warszawskich uczelni. Mało wiadomo o tym, kto kryje się pod tym nazwiskiem. Dodaje tajemniczości, prawda? Tajemniczości idealnej wpasowującej w klimat powieści. Dopracowanie od początku do końca. Szaty graficznej, fabuły i promocji. Bo czy jest coś ciekawszego od zagadek? Zwłaszcza tych przepełnionych magią, której nie brakuje. I to w najlepszej z możliwych form.„Clovis LaFay” ma dwie cechy przepełnione wspaniałością — bohaterów i atmosferę. Bez problemu można cofnąć się w czasie i poczuć, że naprawdę jesteśmy w wiktoriańskiej Anglii. Uwielbiam tę epokę, zawsze jej szukam w książkach, obojętnie jakiego gatunku. I zazwyczaj jest tak, że autorzy brytyjscy najlepiej wykonują swoją pracę. Po prostu są przesiąknięci, kwestia wychowania się w danym kraju. Jednak Anna Lange podołała zadaniu, stąd moje zaskoczenie narodowością. W żaden sposób nie odstaje od wybitnie znanych nazwisk, a moim cichym życzeniem jest, aby cała Europa dowiedziała się o utalentowanej Polce.Zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie na rynku literackim.Naturalnie, to Clovis LaFay jest osią powieści. Bohater najbardziej jaskrawy, charakterystyczny, ujmujący. Z interesującą przeszłością, zajmującą teraźniejszością. Ale nie wolno zapomnieć o Alicji i Johnie. Cała trójka ma w sobie coś, co sprawia, że już po pierwszej styczności z nimi odczuwamy sympatię, kibicujemy, momentami drażnią, bo są ludzcy. Posiadają wady i zalety. Do tego kilka postaci pobocznych, również ważnych, bo nadających odpowiednie tło. W ogólnym rozrachunku paleta bohaterów wypada ciekawie, a dla mnie miłym akcentem było same imię Clovisa — absolutnie piękne! Odpoczynek od wszelkich Edgarów i Haroldów.Fakt. Intryga nie należy do wybitnie trudnych w rozwiązaniu, jednak zawsze istnieje to ziarenko niepewności. Samo jej poprowadzenie sprawia wiele frajdy w czytaniu, a to uznaję za najważniejszy punkt wszelkich kryminałów. Właściwie, czy da się sklasyfikować tę książkę w jakimś gatunku? To byłoby raczej trudne zadanie. Mamy wątek romantyczny, sporo humoru, fantastyki. Nie są to przypadkowe wybory. Wszystko wymieszano w odpowiednich proporcjach, co sprawia, że uniknięto chaosu. Lange używa języka prostego, łatwego w przyswajaniu. Nie unika opisów, równoważy je z dialogami. Dzięki temu powieść pochłania się szybko i nabiera ochoty na kolejną część. Właśnie — mam nadzieję, iż się w przyszłości pojawi.„Clovis LaFay. Magiczna akta Scotland Yardu” to nie lada gratka dla miłośników magii i osób chcących odkryć świetnych debiutantów. Lange postawiła sobie wysoko poprzeczkę, podołała wyzwaniu i z pewnością jeszcze o niej usłyszymy, gdy postanowi dalej tworzyć.Erna 2016-08-20 20:38:28
Chcąc być z wami szczera, przyznam się do jednej rzeczy. Miałam małe problemy z tę książką. Po pierwsze ze względu na moje piekielnie wysokie oczekiwania – nie, wcale nie chodziło dokładnie o tę książkę. Zawsze kiedy pojawia się magia, kiedy przychodzi do tematyki kryminalno- magicznej, jestem jakimś chodzącym zaprzeczeniem energicznego, leśnego stworzenia. Warczę, gryzę i przeklinam częściej niż przeciętny polak po połówce Żołądkowej gorzkiej. Dlaczego? Bo to moje klimaty. Moja wiktoriańska magia. Mój mrok i nekromancja. Jednak do rzeczy, bo będę się rozpisywała i uśniecie, zanim napiszę co myślę o książce.Clovis LaFay wkopał się w egzystencjalne szambo. Jego nieżyjący ojciec miał opinię czarnego maga, a jakby tego było mało, znacznie starszy, przyrodni brat Clovisa pała do niego taką nienawiścią, że to aż podejrzane, z kolei dzieci tego ostatniego… No cóż, na pewne zaburzenia nie ma jeszcze nazw – jest rok 1873 – co nie znaczy, że nie istnieją te zjawiska.John Dobson, dawny przyjaciel Clovisa i nadinspektor świeżo utworzonej jednostki wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej również ma liczne problemy. Z pieniędzmi nie jest najlepiej, z prowincji przyjechała młodsza siostra, podwładni krzywo patrzą na zwierzchnictwo młodego eks porucznika artylerii, a najgorsze, że w Londynie drastycznie brakuje egzorcystów!Alicja Dobson waha się: zamążpójście czy pielęgniarstwo? Sęk w tym, że konkurenci się nie tłoczą, a zajęcia z magii leczenia na kursie pielęgniarskim okazały się nie całkiem tym, na co miała nadzieję. Clovis LaFay chętnie służy pomocą w tym drugim problemie, a kto wie, może i w pierwszym? Chociaż czegoś się jakby boi… I jak to wyszło?Autorka nie ma typowego dla fantastyki stylu pisania. Nie jest wcale tak lekko jak być mogło, nie czuję tego mroku i wiktoriańskiej tajemnicy. Niestety. Jest mało plastycznie, trudno sobie coś zobrazować, kiedy położony jest nacisk na relacje między bohaterami i magię, która nie jest łatwa do pokonania czy chociaż okiełznania. Z drugiej jednak strony było naprawdę świetnie przeczytać coś cięższego, gdzie kreacje bohaterów odbiegały od reguł stereotypu takiego jak bohater, przyjaciel, idiotka w opałach. Za dużo tego. Czuć, że autorka wcale nie jest niedoświadczoną bułą, która nie wie jak pisać i przede wszystkim, od razu czuć, że pani Lange nie przejdzie bez echa wśród czytelników. Faktem jest, że wielkiego zachwytu nie ma, co mnie boli okrutnie, bo pierwsza połowa książki bardzo mi pasowała i było dobre wprowadzenie do całości „problemu” o którym prawi książka. Pytanie tylko czy to jak książka się kończy jest dobre i czy będzie kontynuacja? Bo zdecydowanie nie jestem usatysfakcjonowana i odczuwam straszny niedosyt. Z jakiegoś powodu nie byłam w stanie zdzierżyć ani Johna ani Alicji. Obie te postaci trąciły pretensjonalnością zmierzchową. Zatrzymać świat bo Alicja nie wie czy się hajtać czy bawić się w pielęgniarkę, a John ma ścisk tej części ciała, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę, bo mu nie płacą tyle ile trzeba, a ludzie go nie szanują bo smarkacz z niego. No po prostu…jak żyć? Finalnie książka jest dobra i godna polecenia. Szczególnie dla ludzi, których interesuje coś więcej niż typowy schemat : tajemnicy gentelman niewinna, bardzo niezdecydowana życiowo dziewuszka = wielka rozwałka, wszędzie trupy, magia niepokonana, ale na górze ciał para bohaterów wyznaje sobie miłość. Na szczęście tutaj tego nie uświadczycie, a nawet dostaniecie coś dobrego, nietypowego i naprawdę wciągającego – tylko pytanie…kiedy drugi tom?Przyczajony Hasacz - bigdwarf.wordpress.com 2016-09-06 10:08:22
Magia, rodzinne intrygi, romans, szczypta dobrze przedstawionej historii, charyzmatyczni bohaterowie i mroczny, wiktoriański klimat. Jeśli jesteś fanką/fanem tych rzeczy to ta książka jest dla Ciebie.Dziewiętnastowieczny Londyn, rok 1873. Wśród komórek londyńskiej policji powstaje nowy wydział detektywistyczny, którego zadaniem jest zajmowanie się tylko i wyłącznie zjawiskami paranormalnymi i ich działaniem. Szefem miejscowego wydziału zostaje utalentowany kinemanta John Dobson. Jak się okazuje John mimo tego, że posiada zdolności magiczne nie najlepiej radzi sobie w codziennym życiu. Ma on również młodszą siostrę Alicję, która uczęszcza na kurs pielęgniarstwa, a jej największym zainteresowaniem jest magia leczenia. Ta młoda dziewczyna również ma wielki problem: kontynuować naukę pielęgniarstwa czy może jednak postawić na szukanie odpowiedniego kandydata na męża? Pewnego dnia w życie Alicji i Johna wkracza jeden z potomków arystokratycznej rodziny Clovis LaFay. John zna Clovisa jeszcze z wcześniejszych lat, jednak jest to ich pierwsze spotkanie od kiedy obaj powrócili do kraju. Gdy Clovis pewnego dnia odprawiał na cmentarzu egzorcyzm w stosunku do pewnego ghula jeden z funkcjonariuszy trafił go zaklęciem Paraliżu, a John chcąc mu pomóc zabrał go do swojego domu. Tam Alicja leczy Clovisa i od tego czasu zaczyna coś iskrzyć pomiędzy tym dwojgiem, natomiast John postanawia zaproponować przyjacielowi pracę w swoim wydziale. Od tego momentu już nic nie będzie takie samo. Młodzi bohaterowie wkraczają w świat tajemnic, intryg rodzinnych i niebezpiecznej magii. Muszę przyznać, że ta książka była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Naprawdę nie spodziewałam się, że aż tak przypadnie mi do gustu. Od jakiegoś czasu miałam przerwę w czytaniu książek o tematyce fantastycznej i na nowy początek wybrałam własnie Clovisa LaFaya. Nie pomyliłam się. To był jeden z lepszych wyborów jaki dokonałam.Anna Lange wprowadza czytelników do Londynu w epoce wiktoriańskiej. Jest to jeden z moich ulubionych okresów w literaturze. Fabuła jest bardzo dobrze skonstruowana, postacie wyraziste i charyzmatyczne. Doskonale zostały wprowadzone wątki magiczne i historyczne. Każdy rozdział poprzedzany jest retrospekcjami Johna Dobsona, co również bardzo mi się spodobało. Trzeba zaznaczyć, że autorka nie wprowadza do swojej powieści wielu bohaterów, ale w przypadku tej powieści jest to na duży plus. Mamy tutaj trzech głównych bohaterów: Johna Dobsona, Alicję Dobson oraz tytułowego Clovisa LaFaya. John, jak już wcześniej wspomniałam jest szefem nowo powstałego oddziału detektywistycznego. Jednak mimo swojego stanowiska jest osobą niezaradną życiowo i nawet czasem zawodowo. Alicja to młodsza siostra Johna, której pasją jest magia leczenia. Uczestniczy ona w kursie pielęgniarstwa, jednak po pewnym czasie zaczyna mieć wątpliwości czy, aby na pewno był to dobry pomysł. Natomiast Clovis jest członkiem arystokratycznej rodziny, a jego nazwisko nie cieszy się popularnością. Jego ojca postrzegano jako czarnego maga, natomiast starszy brat jest do niego wrogo nastawiony.Autorka w swojej powieści wykreowała ciekawych i naprawdę przyciągających uwagę bohaterów. Na uwagę zasługują również opisy, których w książce jest sporo. Jednak dzięki temu czytelnik jest wprowadzany w całkiem inny, magiczny świat i może oderwać się od rzeczywistości. Warto zwrócić również uwagę na okładkę, która rzuca się w oczy i przyciąga wzrok, a dodatkowo idealnie nawiązuje do treści książkiPodsumowując uważam, że książka Anny Lange "Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu to bardzo dobra powieść fantastyczna. Na pewno spodoba się osobom, które lubią dobrą fantastykę i serdecznie Was zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję. Uwierzcie mi, nie zawiedziecie się.Patrycja 2016-09-07 12:35:34
Ze wszystkich światów czytelniczych do jakich można się przenieść, zawsze najpiękniejszy był dla mnie krajobraz XIX-wiecznego Londynu - miejsca, w którym na pewno nie chciałabym zamieszkać, ale za to podziwiać z daleka jego estetykę i atmosferę - jak najbardziej! Ta epoka stwarza tyle możliwości fabularnych! Niestety nie każdy pisarz staje na wysokości zadania. Wystarczy zaniedbać pewne "niuanse i konwenanse" w opisywaniu XIX-wiecznej rzeczywistości i lektura staje się nieznośnie sztuczna. Całe szczęście, że jest Anna Lange, która która odrobiła pracę domową śpiewająco! "Clovis LaFay" to powieść wypełniona eleganckim humorem, fenomenalnymi postaciami i cudownie magiczną atmosferą. Podczas lektury miałam skojarzenia z "Harrym Potterem", a raczej z wizją tego, jak świat Pottera mógłby wyglądać sto lat wcześniej. Tak jak w wyobraźni J.K. Rowling, tak i w świecie Anny Lange roi się od przeklętych arystokratycznych rodów, przedziwnych artefaktów i niebezpiecznych stworzeń nocy. Jest tu przygoda, tajemnica, jest tu także szczypta romansu (ale to taka tycia i naprawdę wysmakowana). Dawno nie czytałam tak dobrego (językowo i fabularnie) debiutu, po zakończeniu lektury byłam tak zachwycona, że od razu napisałam do Wydawnictwa SQN z pytaniem o kontynuację (i drugim pytaniem o to, kogo trzeba porwać dla okupu, jeśli autorka takowej nie planuje). Na szczęście wydawnictwo rozwiało wszystkie moje lęki - tak, będzie kontynuacja! I będzie to jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie powieści w przyszłym roku :)Izolda 2016-09-23 14:11:57
Podobne do: Clovis LaFay Magiczne akta Scotland Yardu - Anna Lange
-
Cena dostępna po zalogowaniu
-
Cena dostępna po zalogowaniu
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna