Behawiorysta. Tom 1

Książka

Behawiorysta. Tom 1

  • Wydawnictwo: Filia
  • Rok wydania: 2016
  • ISBN: 9788380751606
  • Ilość stron: 496
  • Format: 13.5x20.5cm
  • Oprawa: Miękka
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 36,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 36,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Behawiorysta. Tom 1 - Remigiusz Mróz

Zamachowiec zajmuje przedszkole, grożąc, że zabije wychowawców i dzieci. Policja jest bezsilna, a mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań. Nikt nie wie, dlaczego wziął zakładników, ani co zamierza osiągnąć. Sytuację komplikuje fakt, że transmisja na żywo z przedszkola pojawia się w internecie.



Służby w akcie desperacji proszą o pomoc Gerarda Edlinga, byłego prokuratora, który został dyscyplinarnie wydalony ze służby. Edling jest specjalistą od kinezyki, działu nauki zajmującego się badaniem komunikacji niewerbalnej.



Znany jest nie tylko z ekscentryzmu, ale także z tego, że potrafi rozwiązać każdą sprawę.




A przynajmniej dotychczas tak było...



Rozpoczyna się gra między ścigającym a ściganym, w której tak naprawdę nie wiadomo, kto jest kim.


Szczegóły: Behawiorysta. Tom 1 - Remigiusz Mróz

Tytuł: Behawiorysta. Tom 1
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Filia
Seria: Gerard Edling
ISBN: 9788380751606
Języki: polski
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 496
Format: 13.5x20.5cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.504 kg


Recenzje: Behawiorysta. Tom 1 - Remigiusz Mróz

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Jako hasacz, który jest zbyt szczery, mam zamiar wam napisać coś od serca. Początkowo do twórczości Mroza pałałam wielką miłością, wręcz nieodwzajemnioną, bo jego pisanie było genialne, język świetny i książki czytało się szybko, jak to na Mroza przystało. Potem zauważyłam, że autor wali z uporem maniaka jednym torem kreowania postaci i ich duetów. Miałam mieszane uczucia już przy Immunitecie, którego nie opisywałam, ze względu na brak fizycznego egzemplarza. Przy W cieniu prawa miałam napady narkolepsji, a jak było z Behawiorystą? No właśnie. Też byłam sceptyczna, chociaż autor ( uhu, kontrowersja, rozmawiam z autorem, uhu ) twierdził, że to książka w moim guście. Typowo dla siebie nie chciałam w to uwierzyć. Ale do rzeczy.Behawiorysta przedstawia historię Gerarda Edlinga, który został wydalony dyscyplinarnie ze służby. Mężczyzna był prokuratorem, a teraz specjalizuje się kinezyce czyli komunikacji niewerbalnej. Wezwano go do pewnego przedszkola, które zajął zamachowiec. Nie przedstawił żadnych żądań, choć grozi wymordowaniem wszystkich wychowawców i wychowanków, a cała sytuacja jest o tyle skomplikowana, że ten chory patałach udostępnił w internecie transmisję na żywo z przedszkola. Rodzą się pytania: Dlaczego zamachowiec tak postępuje? Co tak naprawdę chce osiągnąć ? Czy ekscentryczny, były prokurator poradzi sobie z tą sprawą?Spodziewałam się słabego, melodramatycznego pierdzenia, bo rzekomo książka miała być takim one shotem, odskocznią od Chyłki i Zordna, ukojeniem po pożegnaniu z Forstem, któremu autor nie dał dobrego zakończenia trylogii. Naprawdę bałam się jak jasny gwint, sięgać po kolejną książkę Mroza. Na szczęście było zupełnie inaczej. W moim odczuciu akcja rozwija się stopniowo, żeby potem rzucić się na czytelnika jak ten żarłoczny potwór. Niby się z nim szarpiecie, walczycie o oddech, ale się nie da. No nie da się. Po prostu. Mróz wziął chyba częściowy przykład z Kohty Hirano ( wiem, że autor nie ma zielonego pojęcia kim jest ten facet), gdzie w jego mangach krew się leje litrami, bo człowiek to worek z krwią ( po co trzymać się faktu 5 litrów krwi w organizmie człowieka? DAJMY MU 20 LITRÓW!!), trupy ścielą się gęściej niż włosy Magdy Gessler w daniach, które gotuje, a główny bohater nie przypomina żadnej innej postaci, która została wykreowana w poprzednich książkach autora.Gerard Edling – ekscentryczny, nieludzko opanowany i profesjonalny do bólu ( początkowa Chyłka, chociaż nadal nie Forst)facet, bardzo zaskarbił sobie moją sympatię, chociaż były momenty, że miałam ochotę rzucić nim o ziemię. Albo się go lubi, albo nienawidzi. Poza tym, że były prokurator przypominał mi do bólu Carla Lightmana z Lie to me, to naprawdę dobrze wykreowana postać, która nie pchała się w dzikie harce do łóżek pięknych, młodych policjantek ( bo wtedy byłby Szacki nie Edling). Jednak to co zrobił Mróz w zakończeniu Behawiorysty, zmusiło mnie to głośnego i wściekłego wykrzyczenia „FUCK OFF!!!”. Dlaczego?A tego już wam nie powiem. Po słabym W cieniu prawa, irytującym do granic możliwości Immunitecie…Mróz wrócił i pokazał mi język, jak to zrobił Stirlitz z Millerem, kiedy ten chciał sprawdzić czy Rosjanie rzeczywiście nie wyjmują łyżeczki z herbaty…a ten ją wyjął i jeszcze oblizał. DOKŁADNIE to zrobił Mróz. I to jeszcze z tym cholernym uśmiechem pełnym satysfakcji, że pokonał sceptyka Hasacza. Ta książka skończyła się za dobrze, żeby autor nie zrobił z tego serii. Jestem tego pewna.Książkę polecam – musowo. Bo czegoś takiego Mróz jeszcze nie wydał. I wiem, że wszyscy tak piszą, mówią czy co tam jeszcze robią, promując książki Mroza. Tutaj jestem z wami boleśnie szczera. Mimo podobieństw do serialu czy zaczerpnięcie z logiki jednego mangaki, dostajemy coś naprawdę dobrego. 2016-11-17 23:44:07

Po raz pierwszy dostanie się Remigiuszowi Mrozowi. Po prostu „Behawiorysta” mnie nie uwiódł. Postacie były takie teatralne – tak jakbym oglądała nudny spektakl, gdzie wiem, że kiedyś się to wszystko skończy a aktorzy się przebiorą i pójdą do swoich domów. Nie mogłam się wczuć w rolę czy to Gerarda czy Beaty czy Sępa. Nawet mnie Kompozytor nie zachwycił. Postacie były dla mnie takie bezbarwne, bez polotu i stylu. Opole, rodzinne miasto pisarza opisane tak, że wcale nie chciałam tam być – a to przecież barwne miejsce. Wszystko było takie jak okładka tego kryminału – jedni pewnie są zachwyceni prostą, minimalistyczną, chłodną dekoracją a dla mnie to było jak reszta książki – ani mnie nie ogrzała ani nie ziębiła. Ot, lektura o której pewnie szybko zapomnę. Czy na pewno? I poważne zastrzeżenie – cytat, który mnie osobiście zmierził – “Ulica oplatała go z dwóch stron, a w okolicy zawsze czuć było oborą” – to tego się nie spodziewałam. Oczywiście, każde miasto, każdy dom czuć inaczej ale zdawało mi się że Pan Mróz stał się takim mieszczuchem który za nic na świecie nie zgodzi się na agroturystykę lub namiot tylko all – inclusive. Oczywiście wiem, że pisarz wcale taki nie jest, ale gdyby to było pierwsze moje spotkanie to by mnie odrzuciło. Mieszkam na wsi – czuć tu różne zapachy, nie tylko zapach krowy. Moja opinia – 3/5. Polecam na własną odpowiedzialność. 2016-11-21 22:10:09

Zbierałam się do przeczytania tej powieści już od pewnego czasu. Za każdym razem nie mogłam się zmusić, gdyż w czasach w których żyjemy, internet zdecydowanie pochłania cały nasz wolny czas. Nawet dla osób, które uwielbiają spędzać parę chwil przy naprawdę dobrej książce jest to nie lada wyzwaniem. W końcu, gdy już znalazłam parę chwil, sięgnęłam po „Behawiorystę” Remigiusza Mroza. Znajdujemy się w Opolu, rodzinnym mieście autora. To właśnie tutaj, w jednym z opolskich przedszkoli rozpętało się piekło. Zamachowiec zajmuje instytucję, grożąc że zabije dzieci jak i wychowawców. Wszystko komplikuje się, gdyż mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań, a transmisja na żywo z przedszkola pojawia się w internecie. Na pomoc wezwany zostaje Gerard Edling. Jest on byłym prokuratorem oraz specjalistą w zakresie kinezyki, czyli działu nauki zajmującego się badaniem komunikacji niewerbalnej. Znany jest policji i służbom specjalnym, jako osoba która potrafi rozwiązać każdą sprawę. „Do sądu przychodzi się po wyrok, a nie po sprawiedliwość.” Niestety wszystko komplikuje fakt, iż został on dyscyplinarnie wydalony ze służby. Jego pomoc może okazać się jednak kluczem do rozwiązania zagadki, a bystry umysł i dociekliwość prowadzą go na kręte ścieżki ku walce z zamachowcem. „Oto twoje nuty. Wybierz dobrze, bo od twojego ruchu zależy melodia ich życia.” W powieści Remigiusz Mróz porusza bardzo ciekawy temat, dający wiele do myślenia. Jest to dylemat wagonika. Wyobraź sobie jak wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach, gdzie na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Jednak możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić? Odpowiedź nie zawsze jest tak prosta jak byśmy uważali, a czego byśmy nie zrobili, niewątpliwie doprowadzi to do tragedii. Szczerze mówiąc, zawsze miałam wrażenie, iż odporna jestem na brutalne opisy znajdujące się w książkach czy krwawe sceny w filmach. Chyba muszę zmienić zdanie, bo gdy moje oczy ujrzały niektóre treści poczynań zamachowca, aż odechciało mi się jeść. Naprawdę odradzam, by tę lekturę czytały osoby o słabych nerwach i choć może wam się wydawać, iż nic już was więcej nie zaskoczy – mylicie się. „Behawiorysta” to powieść, która bardzo działa na podświadomość i zadaje tym samym pytania, na które nie zawsze potrafimy uzyskać odpowiedź. Jest ona zła, brutalna, intrygująca z lekko irytującym bohaterem, a koniec historii wzbudził we mnie mnóstwo sprzecznych emocji. Zakończenie jest naprawdę genialne, choć naprawdę oburzyłam się czytając ostatnie rozdziały. Wiem jednak, że Edling jest postacią, która poradzi sobie z nagłą stratą tego, czego w gruncie rzeczy nie posiadał. Całość przyprawia o dreszcze i choć książka jest jedną z najbardziej krwawych i wpływających mocno na podświadomość historii – jest również i moją ulubioną. Po raz kolejny nie zawiodłam się na twórczości Remigiusza Mroza, a „Behawiorystę” uważam za najlepszą książkę, jaką do tej pory przeczytałam. Remigiuszu Mrozie chapeau bas. 2017-04-26 13:39:46


Podobne do: Behawiorysta. Tom 1 - Remigiusz Mróz



Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:

Inne pozycje tego autora: Remigiusz Mróz (20)