Lion Droga do domu

Książka

Lion Droga do domu

  • Wydawnictwo: Znak
  • Rok wydania: 2016
  • ISBN: 9788324036639
  • Ilość stron: 272
  • Format: 14.4x20.2
  • Oprawa: Miękka
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 36,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 36,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Lion Droga do domu - Brierley Saroo

Slumdog był poruszającą fikcją.
Tę historię napisało życie.

Dwadzieścia pięć lat rozłąki.
Ponad milion kilometrów kwadratowych do przeszukania.
I chłopiec, który zrobi wszystko, aby po latach odnaleźć utraconą rodzinę.


Pięcioletni Saroo zostaje sam na dworcu kolejowym. Szukając starszego brata, wsiada do przypadkowego pociągu i zmęczony zasypia. Budzi się półtora tysiąca kilometrów od domu, w pięciomilionowej Kalkucie.
Nie pamięta, skąd pochodzi, nie wie, jak wrócić. Walczy o przetrwanie w jednym z najbardziej przerażających miast świata. Śpi na brudnych ulicach, ucieka przed gangami żebraków. Adoptowany, trafia do dalekiej Australii.
Mija dwadzieścia pięć lat. Myśl o odnalezieniu prawdziwej rodziny nie daje Saroo spokoju.
Ma jednak tylko okruchy wspomnień.
I technologię XXI wieku, która przyjdzie mu z pomocą.

Film na podstawie książki z gwiazdorską obsadą.
Dev Patel (Slumdog. Milioner z ulicy), Nicole Kidman, Rooney Mara


Szczegóły: Lion Droga do domu - Brierley Saroo

Tytuł: Lion Droga do domu
Autor: Brierley Saroo
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 9788324036639
Język oryginału: angielski
Języki: polski
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 272
Format: 14.4x20.2
Oprawa: Miękka
Waga: 0.292 kg


Recenzje: Lion Droga do domu - Brierley Saroo

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Książka reklamowana jest hasłem “Slumdog był poruszającą fikcją. Tę historię napisało życie”. Mamy się więc spodziewać wstrząsającej opowieści, której realność jeszcze bardziej poruszy nasze serca. Czytają już sam opis z tylnej okładki trzeba przyznać, że historia Saroo brzmi przerażająco – zgubić się w wieku pięciu lat i nie móc wrócić do rodziny? Nie jesteśmy sobie tego w stanie wyobrazić. Jak potoczyło się życie zagubionego chłopca? I właściwie jak to się stało, że zgubił się na dworcu w małej miejscowości i znalazł się w Kalkucie?Saroo Brierley przeżył historię, która niejednego z nas zaszokuje, wzruszy, przerazi, da nadzieję. Mężczyzna opisuje swoje dzieciństwo w Indiach, matkę, rodzeństwo, ich wspólne życie w skrajnej biedzie i to, w jaki sposób trafił do pociągu, który wywiózł go do położonej na drugim końcu kraju Kalkuty. Opowiada o tym, jak poradził sobie jako pięciolatek w przerażającym, nieznanym mieście oraz jak został adoptowany przez australijskie małżeństwo. Wiedzie szczęśliwe życie, przeszłość nie daje mu jednak spokoju. Saroo próbuje odnaleźć swoją hinduską matkę i rodzeństwo za pomocą nowych technologii – Google Earth i Facebooka . Jest to jednak żmudna praca – poszukiwania zajmą mu wiele miesięcy. Nie zniechęca to jednak Saroo, który wierzy, że uda mu się odnaleźć rodzinę.Brzmi jak historia prosto z Hollywood, prawda? Nie dziwi mnie więc, że zainteresowano się nią w Fabryce Snów. Jestem ogromnie ciekawa, jak dużo pozmieniano, aby było jeszcze bardziej dramatycznie. Podejrzewam też, że, jak to bywa w tego typu filmach, dodano wątek romantyczny, nijak mający się do prawdziwej historii😉Saroo swoją opowieść przedstawił w postaci zwierzeń – nie ma tutaj porywającej, wartkiej akcji ani dialogów, nie ma wątków pobocznych i ciekawych bohaterów. Jest za to jednostajne opisywanie przeżytych wydarzeń i spotkanych na swej drodze ludzi. Jednych może to zniechęcić (sama forma jest nieco nudna i usypiająca), ale wstrząsająca historia Saroo nadrabia niedostatkami postaci przekazu. Ciężko wyobrazić sobie, jakim cudem pięciolatek przeżył coś takiego i wyszedł z tego bez szwanku.Saroo Brierley na początku książki wspomina, że napisał ją, aby dać innym nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Jego historia zdecydowanie wzrusza i budzi podziw, m.in. za wytrwałość w poszukiwaniach. Lion. Droga do domu nie jest wybitną książką, ale to zdecydowanie ciekawa lektura. 2016-12-03 18:58:28

Historia pięcioletniego chłopca, który zgubił się na ulicach Kalkuty, to główny wątek tej powieści.Indie – co godzinę znika kilkoro dzieci, tak podaje Internet, niewiele z nich zostaje odnalezione.Dostają się w ręce gangów, które sprzedają je agentom, zmuszają dzieci do prostytucji, nielegalnej pracy i niewolniczego życia.Mały Saroo, bohater powieści, zabrany z ulic Kalkuty początkowo został umieszczony w sierocińcu.Szczęśliwie został adoptowany przez państwo Brierley. Na początku przybrani rodzice pokazali mu na mapie Kalkutę, ale jak się okazało chłopiec wcale stamtąd nie pochodził. Okazuje się, że chłopiec wsiadł do pociągu, bowiem był przekonany, że dojedzie do domu. I choć był szczęśliwy w Australii, nigdy nie zapomniał o przeszłości.Starał się zachować wspomnienia z dzieciństwa w Indiach i zawsze potrafił je przywołać.Kiedy Saroo miał 10 lat rodzice adoptowali drugie dziecko z Indii.Oczywiście Saroo lubił swoją adopcyjną matkę, ale bardzo tęsknił za rodzoną, mimo że adopcyjna bardzo się starała, aby sprostać tej roli, to poczucie pustki w małym chłopcu wynikało głównie z braku rodzeństwa, a jego brat adopcyjny bardzo się różnił, bo był głośny i nieposłuszny, a z kolei Saroo – cichy, skryty i powściągliwy.I oto po 25 latach dorosły Saroo, postanawia odnaleźć swoją rodzoną matkę, dom rodzinny i rodzeństwo.Czy mu się to uda?Czy Saroo odnajdzie swój hinduski dom?Jak potoczą się dalsze losy hinduskiego chłopca, rozdartego pomiędzy dwoma rodzinami?Na podstawie tej książki nakręcono również film, którego premiera ma się odbyć 2 grudnia.Wczytajcie się w przejmującą historię małego chłopca, walczącego nie tylko o żywność, ale także o przetrwanie, śpiącego z żebrakami na brudnych ulicach, ale jednocześnie posiadającego ogromną wolę przeżycia i nieodpartą chęć odszukania starszego brata.To bardzo poruszająca historia i książka trzymająca w napięciu do ostatniej strony.Polecam gorąco na długie zimowe wieczory.Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl 2016-12-04 19:18:09

Lion. Droga do domu to książka, którą czytasz i zastanawiasz się jak to możliwe. Saroo Brierley jako sześcioletni chłopiec zwyczajnie zaginął szukając swojego brata, wsiadł do pociągu i obudził się w Kalkucie, która dla biednego chłopca była niczym dżungla. Trafia do ośrodka dla sierot a następnie do Australii do rodziny adopcyjnej. Nie zna angielskiego, nie wie co się dzieje, niedawno był ze swoją rodziną a teraz jest zupełnie w obcym kraju i staje przed zupełnie obcymi ludźmi, którzy mają być jego rodziną. Historia niesamowita, ale myślę, że Saroo miał bardzo dużo szczęścia w nieszczęściu, ponieważ trafił do rodziny zamożniejszej a co najważniejsze, do rodziny która nie próbowała odciąć jego hinduskich korzeni. Z biedy trafił do świata, gdzie miał dostęp do Internetu, który dzięki uporowi stał się jego wybawieniem i dzięki Google maps odnalazł swoje rodzinne miasto. Takie scenariusze może napisać tylko życie, historia, która trafiła na ekrany kin i która daje nadzieje. 2016-12-11 21:56:03

Odnaleźć utracony dom.Najbardziej niesamowite są te historie, które zdarzyły się naprawdę. Czytając historię opartą na faktach nie możemy ukryć żadnych emocji. Staramy się zrozumieć bohatera, lecz czasami jest to po prostu niemożliwe. Czasami wykracza to poza nasze możliwości. Tak właśnie jest w przypadku Saroo Brierley’a. Ja nie byłam w stanie wyobrazić sobie, co ten, teraz już dorosły, chłopak przeszedł w wieku pięciu lat. To niesamowita historia, która jest warta każdej poświęconej sekundy i każdej uronionej łzy.„W rzeczywistości, każde ze wspomnień miało dla mnie znaczenie. W głębi duszy czułem, że są wszystkim, co mi zostało, i ciągle do nich wracałem, bojąc się, ze zapomnę.”Autorem powieści jest jej główny bohater Saroo Brierley. Gdy Saroo miał 5 lat wsiadł do pociągu, myśląc, że tam jest jego brat i razem wrócą do domu. Niestety mały chłopiec się pomylił… pociąg wywiózł Saroo setki kilometrów od domu. Chłopiec musiał sam radzić sobie na ulicach Kalkuty, szukać pożywienia i schronienia. Nie dostał pomoc od nikogo. Aż w końcu los się do niego uśmiechnął. Trafił do ośrodka adopcyjnego i stamtąd aż do Australii, gdzie znalazł nowy dom i nową rodzinę.„Lion. Droga do domu” to niesamowita i piękna historia, która wzrusza przez cały czas. Nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, co czuł Saroo jako pięciolatek, sam na ulicy wielkiego miasta. To był tylko mały chłopiec, który się zgubił, a odwagi i siły może pozazdrościć mu niejeden dorosły mężczyzna. Szczęście w nieszczęściu, że Saroo wychował się w ubogiej rodzinie, gdzie dzieci opiekowały się młodszym rodzeństwem, same szukały sobie pożywienia i zajęcia. Gdyby ta historia przydarzyła się pięciolatkowi z zamożnej dzielnicy, wątpię czy by sobie poradził. Saroo był mądrym dzieciakiem, jednak jak się dowiadujemy z książki, nie raz miał pietra. Wcale mu się nie dziwię.Saroo Brierley swoją historię opowiedział w bardzo ładnym stylu. Język również nie sprawia nam problemów. Dodatkową atrakcją są zdjęcia autora zamieszczone w środku książki. Są zdjęcia z dzieciństwa Saroo, ale również z jego pierwszej wizyty w Indiach po zamieszkaniu w Australii. Na końcu książki jest mapa, która zawiera przykładową trasę, jaką pokonał mały Saroo. Dla ciekawskich czytelników mam małą zachętę – w książce pojawia się motyw Polski. Jeżeli ktoś jest ciekaw, co łączy Saroo z Polską, zapraszam do lektury.Historia Saroo jest bardzo emocjonalna i wzruszająca. Sam fakt, że wiemy iż ta historia wydarzyła się naprawdę, wzrusza do łez. „Lion. Droga do domu” to coś więcej niż opowiadanie ze szczęśliwym zakończeniem. Oczywiście, to że napiszę iż jest szczęśliwe zakończenie nie stanowi żadnego spoilera. Z samego opisu książki wynika, że Saroo odnajduje rodzinę po dwudziestu pięciu latach rozłąki. „Lion. Droga do domu” to piękna historia, która uświadamia nam, że na tym świecie istnieje coś takiego jak ludzka dobroć. Państwo, którzy adoptowali Saroo, którzy dali mu dom i stworzyli rodzinę to bardzo odważni, dobrzy ludzie. Adoptowali Saroo na odległość, nie widzieli go wcześniej, nie mieli konkretnego „planu” na swoje adoptowane dziecko. Choć mogli mieć swoje dzieci, to chcieli mieć dziecko, które potrzebuje pomocy. Nie umie nawet opisać tego co zrobili, ale pisząc, że uratowali komuś życie na pewno nie skłamię. „Lion. Droga do domu” to powieść pełna nadziei, odwagi, lęku, strachu, ale także piękna, miłości, siły i wytrwałości. Saroo Brierley dzięki swojej determinacji odnalazł swój dom, mógł spotkać się ze swoim rodzeństwem i matką, tą która go urodziła. Ta historia wydaje się idealnie wyreżyserowana, jednak to prawdziwe życie, prawdziwe wydarzenia i prawdziwe uczucia. Saroo dzięki niewielu wspomnieniom, jakie zapamiętał mając pięć lat, odnalazł drogę do domu. Niesamowite, że choć to wydaje się mało, zapamiętał aż tyle szczegółów, które pomogły mu w tej najważniejszej drodze w jego życiu. „Lion. Droga do domu” pokazuje, że nie powinniśmy się poddawać, nie powinniśmy tracić nadziei, a powinniśmy umieć korzystać z szans pojawiających się w naszym życiu.Historia Saroo Brierley została przeniesiona na duży ekran. Nie oglądałam jeszcze filmu, ale jestem pewna, że książka zdecydowanie oddaje więcej emocji niż film. Można pięknie zagrać rolę, ale czytając piękne słowa, napisane przez kogoś kto je przeżył, to jest coś bardziej fascynującego. Szczerze zachęcam wszystkich do przeczytania „Lion, Droga do domu”. To niesamowita historia, która odmieni spojrzenie na życie każdego czytelnika, albo chociaż sprawi, że na moment oderwie się od spraw codziennych i pomyśli o Saroo, o tym co przeżył i innych dzieciach i ludziach, których gdzieś tam w świecie życie pisze własny, niesamowity scenariusz. Mam nadzieję, że wiele z takich historii skończy się happy endem. 2016-12-18 17:53:43


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: