Sama się prosiła
Louise O'Neill
Sama się prosiła
Louise O'Neill
- Wydawnictwo: Feeria
- Rok wydania: 2017
- ISBN: 9788372296238
- Ilość stron: 344
- Format: 14.3x20.4cm
- Oprawa: Miękka
Niedostępna
Opis: Sama się prosiła - Louise O'Neill
Początek lata w małym irlandzkim miasteczku. Emma O'Donovan, piękna i nieustraszona osiemnastolatka, idzie z przyjaciółkami na imprezę. Są na niej wszyscy, a ich oczy są zwrócone na nią. Następnego dnia rano rodzice znajdują ją nieprzytomną na progu domu. Krwawi, jest brudna i zdezorientowana. Co gorsza, nie pamięta, co stało się poprzedniego wieczoru. Wie tylko tyle, że nikt nie odpowiada na jej esemesy. W szkole ludzie odwracają się od niej i szepczą za jej plecami. Nic nie pamięta z imprezy, ale ktoś wstawił na Facebooka jej zdjęcia. Zdjęcia, których nigdy nie zapomni. Teraz w oczach wszystkich jest łatwa. Jest niczym. Zdjęcia idą w świat. Rozpoczyna się dochodzenie, które prowadzi do podziałów w społeczności. Pojawiają się media, ludzie opowiadają się po różnych stronach, nagle każdy ma o niej coś do powiedzenia. Mocna historia o tym, jak strasznym, piętnującym i zawstydzającym doświadczeniem jest gwałt. Brytyjski bestseller i książka roku 2015 w Irlandii. Złamała mi serce Red Magazine Mocna, odważna i brutalna Bookseller
Szczegóły: Sama się prosiła - Louise O'Neill
Tytuł: Sama się prosiła
Autor: Louise O'Neill
Wydawnictwo: Feeria
ISBN: 9788372296238
Tytuł oryginału: Asking for it
Język oryginału: angielski
Tłumacz: Dobrzańska Anna
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 344
Format: 14.3x20.4cm
Oprawa: Miękka
Recenzje: Sama się prosiła - Louise O'Neill
Emma ma wszystko – przyjaciółki, uwagę chłopaków, niesamowitą urodę, dobre oceny. Olśniewa wszystkich swoim wyglądem, jest najpiękniejsza. Nie dziwi więc, że wokół niej ciągle pojawiają się adoratorzy. Gdy dziewczyna wybiera się z przyjaciółkami na kolejną imprezę, jeszcze nie wie, że ten wieczór odmieni jej życie. Rano Emma budzi się na progu swojego domu bez bielizny, jest zakrwawiona i nic nie pamięta z poprzedniego wieczoru. Nikt do niej nie dzwoni, w szkole wszyscy jej unikają. Czemu? Co takiego stało się na tej imprezie, że nagle Emma straciła swoją popularność?Sama się prosiła Louise O’Neill to powieść młodzieżowa, w której narratorką i główną bohaterką jest Emma. Osiemnastolatka jest przepiękna, ale też bardzo próżna. Zdaje sobie sprawę ze swojej urody i uważa się za lepszą od przyjaciółek. Nie jest lojalna, bawi się uczuciami innych, a wszystkie swoje złe czyny potrafi sobie wyjaśnić tak, że nie ma wyrzutów sumienia. Sypia z chłopakami, flirtuje z sympatiami koleżanek, oszukuje znajomych i nie widzi w swoim zachowaniu nic niestosownego.Gdy dochodzi do tragedii, gdy Emma ma dziurę w pamięci i wszyscy się od niej odwracają, jej dotychczasowe zachowanie sprawia, że nikt jej nie żałuje. Wszyscy myślą, że dziewczyna chce zwrócić na siebie uwagę, że kłamie. Nie ma wsparcia w znajomych, jest wręcz uznana nie za ofiarę, lecz za sprawcę całego zamieszania. Jaka jest prawda? Czy Emma została skrzywdzona, czy faktycznie wina leży po jej stronie?Powieść jest trudna w odbiorze. Porusza niełatwy temat, a przez zachowanie bohaterki nie jesteśmy pewni, jak ją traktować – żałować jej czy uważać, że w końcu dostała to, na co zasłużyła. Stajemy przed tym samym dylematem co jej znajomi. Co byśmy nie myśleli o tej sprawie i komu nie wierzyli, wiemy, że Emma została odarta z prywatności i intymności, że ktoś podeptał jej godność i wywrócił całe jej życie do góry nogami. Nieważne, czy ją lubimy czy nie, przerażają nas szykany, których doświadcza dziewczyna. Mocnym punktem książki jest narracja. Najpierw obnaża przed nami naturę Emmy, potem pokazuje, jak działa psychika dziewczyny, która została zniszczona przez jedno wydarzenie. Nastolatka jest czujnym obserwatorem, dzięki czemu otrzymujemy naprawdę bogatą narrację. Jednak trzeba pamiętać, że jest to relacja pierwoosobowa, nie pozbawiono jej zatem stronniczości, oceny i często przekłamań. Sama się prosiła nie jest książką lekką, łatwą i przyjemną. Jest wstrząsająca i zmusza do refleksji. Nie szukajcie tu love story, happy endu i młodzieńczych uniesień. To brutalna historia, która tak naprawdę mogła przydarzyć się wielu dziewczynom na całym świecie. Daje do myślenia i na pewno nie da się obok niej przejść obojętnie. Jeśli więc szukacie książki, która nie pozwoli wam się oderwać od czytania, da wam trudną opowieść o młodzieńczych błędach i każe zastanowić się nad tematem, który jest tu poruszany, powinniście sięgnąć po tę lekturę. Agnieszka 2017-01-16 09:23:49
Niekiedy mówi się, że świat jest zły, jednak to jedne wielki kłamstwo, o nie, to nie świat, tylko ludzie są podli.Wiedziemy życie pełne samych pozytywów, bogaci rodzice, wielki dom, dobre wyniki w nauce i w końcu ogromna popularność. Jednak czy jest prawdziwa?Ludzie którzy pragną jedynie, aby skierować na nich swoje spojrzenie, lub liczy się tylko fałszywe okazywanie uczuć na pokaz, są nic nie warci.Dziewczyna, która przez całe swoje nastoletnie życie ma jak w bajce, piękna z idealnym ciałem i rysami twarzy, stanowi dla ludzi coś na kształt przyjaciela na pokaz.Pewnego razu, kiedy słyszy, że jest nudna postanawia iść na całość. Dziewczyna nie patrzy co wypada i co nie wypada, co jest legalne, a co nie. Po prostu idzie na imprezę, bierze narkotyki, pali, pije, a na końcu ląduje w łóżku z facetem o kilka lat starszym.Kiedy rano się budzi nie wie na jakim świcie żyje, zostaje znaleziona na trawniku w poszarpanej sukience, z bąblami na pięknej skórze od poparzeń słonecznych. To jeszcze nic. Kiedy Emma zagląda do Internetu, dopiero się zaczyna. Na Facebooku zdjęcia, opisy, komentarze, to wszystko jest okropne.Wrzucone nagranie, kiedy nieprzytomna leży na łóżku i nie kontaktuje, a wokoło niej trzech chłopaków którzy robią co chcą, przepełnia czarę rozpaczy i dziewczyna załamuje się. W szkole jest jeszcze gorzej, przez jedną głupią noc Emma straciła popularność, szacunek, a najważniejsze przyjaźń, jest teraz sama jak palec.Książka bardzo smutna, ukazująca jak bardzo ludzie potrafią być bezwzględni i niemyślący. Według mnie Emma w tej katastrofie też miała swój własny udział. Przez jej wielkie ego stało się co się stało. Dopiero w obliczu czegoś strasznego dziewczyna uświadamia sobie co zrobiła i jaka była głupia, jednak przeszłości nie da się zmienić, ani wymazać. Teraz trzeba żyć dalej z brzemieniem ciążącym na ramieniu i przezwiskiem „puszczalska”.Wielu z nas, czytelników, na pewno jest rozczarowana zakończeniem, dla autorki inny koniec historii byłby po prostu naciągany i sztuczny. Ukazała prawdę.Myślę, że takie tematy jak gwałt, albo narkotyki warto przerabiać w domu, a szczególnie uświadamianie nas – młodzieży, jest rzeczą konieczną. Często w obliczu tragedii chce się o tym zapomnieć, wyprzeć z pamięci – nie da się.Ważne jest aby rozmawiać dużo i decydować o swoim życiu rozważnie i z głową.Polecamy, zespół dobrerecenzje.pldobrerecenzje.pl 2017-01-24 20:51:56
Emma O’Donovan, bohaterka książki Sama się prosiła, ma osiemnaście lat. Jest dziewczyną piękną i popularną, każdy chciałby znaleźć się w kręgu jej bliskich znajomych, koleżanki chcą się z nią przyjaźnić, a koledzy, chociaż poflirtować. Niestety, co zdarza się często w takich przypadkach, dziewczyna jest próżną osóbką, nadętą, zarozumiałą i bardzo pewną siebie. Nie dziwi więc, że nie polubiłam Emmy i nawet później nie potrafiłam wykrzesać odrobiny sympatii.Emma, jak większość nastolatek, lubi się bawić. A zabawy wśród młodzieży przybierają różny obrót. Chodzi z przyjaciółkami na imprezy, gdzie nie brak alkoholu, cudownych tabletek na polepszenie humoru i … przygodnego seksu. Przyznam, że jest to przerażające. Też kiedyś byłam młoda, ale takie rozpasanie nie miało miejsca.Po kolejnej „udanej” imprezie, skropionej dużą ilością drinków i zażytych tabletkach, Emmie urywa się film. Nie ma pojęcia co się z nią działo, jak dotarła do domu. Wiadomo jedynie, że została znaleziona na ganku własnego domu przez rodziców, zakrwawiona, poparzona od słońca, poraniona. Ale to nie te widoczne rany okażą się najgroźniejsze. Najbardziej została zraniona wewnętrznie. Nikt z przyjaciół nie odpisuje na jej SMS-y, nikt nie odbiera telefonu, a na Facebooku pojawia się nowy profil. Profil, którego bohaterką staje się Emma. To dzięki tej stronie dziewczyna dowiaduje się o tym, co się wydarzyło.Głosy. Śmiech. Ręce, które wczepiają się we mnie, wpychają mnie w czarny filc nocy, żadnych ciał, żadnych twarzy, tylko ręce, kredowobiałe na tle nocy. Co się stało?Louise O’Neill napisała książkę ważną, ale też okrutną, mocną i poruszającą. Historia Emmy, może i nie wydarzyła się naprawdę, ale mogłaby mieć miejsce. Taka właśnie jest teraz młodzież, totalnie beztroska i lekkomyślna, ale też bezwzględna i wynaturzona. Ogromny plus dla irlandzkiej pisarki za tematykę tej wstrząsającej powieści oraz za sposób w jaki cała historia została przedstawiona.Szepty. Jedyne co słyszę, to szepty. Zdzira, kłamczucha, lafirynda, suka, dziwka.Narratorką powieści Sama się prosiła jest Emma, dzięki temu mamy nieograniczony dostęp do jej uczuć, myśli, refleksji i obaw. Wrażliwy czytelnik może mieć problem z lekturą, gdyż jest trochę depresyjna, przykra i bolesna. To książka, która nikogo nie zostawi obojętnym. A czyta się ją, mimo trudnej tematyki, bardzo szybko.Staram się nie myśleć. Nie jestem już tamtą dziewczyną. Jestem Czymś. Zbiorem elementów ciała lalki, różowym ciałem, rozłożonymi nogami, żeby wszyscy mogli zobaczyć, co jest między nimi.Sama się prosiła to opowieść Emmy, napisana ku przestrodze. Książkę powinny przeczytać nastolatki, aby wyciągnąć wnioski na przyszłość. Na młode dziewczęta czeka „wielki świat” niosący z sobą mnóstwo niebezpieczeństw. Emma stała się ofiarą przemocy i jako ofiara prezentuje sobą typowe zachowania dla osoby, która doznała stresu pourazowego. Nie może znaleźć sobie miejsca, zamyka się w sobie, czuje zagrożenie i lęk, obwinia ciągle i ciągle siebie.Sama się prosiła to książka, którą czyta się płynnie, choć mnie zajęło to sporo czasu, gdyż musiałam co chwilę robić przerwę, żeby odetchnąć, pomyśleć, przeczytać cos innego. Historia przedstawiona przez Louise O’Neill wywołuje bardzo silne emocje, niektórzy może będą potrzebowali chusteczki. Książkę czytało mi się dobrze, ale nie mogę powiedzieć, że przyjemnie, ponieważ temat do rozrywkowych nie należy.Sama się prosiła to nieźle napisana powieść obyczajowa, więc jest stworzona dla osób, które lubią właśnie ten gatunek literacki. Jako że powieść traktuje o nastolatkach, jest idealna dla młodych czytelników, a szczególnie czytelniczek. Ale nie jest to typowa książka młodzieżowa, toteż polecam lekturę także starszym odbiorcom. Książka Louise O’Neill jest opowieścią zmuszającą do refleksji i nie dającą szybko o sobie zapomnieć. Polecam.monweg 2017-02-28 22:32:10
Publiczny linczMoi drodzy dziś nie będzie typowej recenzji książki. Tym razem chcę wyrazić swoje zdanie na temat poruszany przez Louise O'Neill w książce „Sama się prosiła”.Uważam,że jako kobieta mam do tego prawo,a wręcz obowiązek. Chcę jednak już na wstępie zaznaczyć,że wszystko,co tu napisałam jest wyrazem moich osobistych przekonań i odczuć z którymi nie musicie się zgadzać. Chcę również nadmienić,że aby móc zająć zgodne ze mną samą stanowisko w sprawie tematu poruszonego przez autorkę i w pełni nakreślić Wam powody dla których opowiadam się po takiej,a nie innej stronie barykady zmuszona jestem umieścić kilka spoilerów z samej książki, by móc się do nich ustosunkować.Główna bohaterka powieści Emma O’Donovan jest bardzo zadufaną w sobie dziewczyną z rozdmuchanym poczuciem własnej wartości. Uważa się za najpiękniejszą dziewczynę w szkole. Jedyne na czym jej zależy to uwaga i poklask wszystkich wokół. Koledzy i koleżanki chcą być blisko dziewczyny i zwrócić na siebie uwagę dziewczyny bo jedno jej łaskawe spojrzenie, słowo,czy gest są bezcenne. Wszystko zmienia się zupełnie, gdy na jednej z imprez dziewczyna zostaje zgwałcona. Wówczas życie Emmy zamienia się w koszmar. Młoda kobieta staje się obiektem nagonki,a wręcz publicznego linczu. Przyjaciółki się od niej odwracają,a media społecznościowe nie pozostawiają na niej suchej nitki. Zostaje okrzyknięta puszczalską zdzirą, która swoim zachowaniem, strojem pod wpływem alkoholu sprowokowała sprawców napaści, a więc sama się prosiła, a teraz robi z siebie ofiarę oskarżając porządnych chłopców, którym niszczy tym życie. Całe miasteczko,żyje tym co się stało niestety nie wiele osób staje po stronie naszej bohaterki.Powiem szczerze,że podczas czytania miałam wielokrotnie ochotę krzyczeć „ Ludzie,co wy robicie? Czy choć przez chwile zastanawialiście się,co czuje zgwałcona kobieta? Jak możecie upatrywać się w tym,co spotyka ofiarę gwałtu jej winy? Dziewczynko, dziewczyno,kobieto pamiętaj,że jeśli zostałaś skrzywdzona nigdy, bez względu na okoliczności nie jesteś za to odpowiedzialna. Ani alkohol, ani kusy strój lub cokolwiek innego nie jest usprawiedliwieniem dla gwałciciela. Nie pozwól wpędzić się w poczucie winy i zaszczuć się. Nie bój się także mówić o tym, co cię spotkało i proś o pomoc. Wiele kobiet bowiem, na co sama autorka zwraca uwagę żyje ze swoim bólem i cierpieniem samotnie wstydząc się mówić komukolwiek o gwałcie. Przypuszczam bo nie mogę powiedzieć,że wiem,że jest to niezmiernie trudne ale pamiętajcie nie masz powodu by się wstydzić. Jedyną osobą która powinna się wstydzić jest ten zwyrodnialec,który Cię skrzywdził.Autorka w bardzo wyrazisty sposób pokazuje czytelnikom jak bardzo tak traumatyczne zdarzenie odbija się na całej rodzinie ofiary.Pani Louise O'Neill nie chcąc narzucać swoim czytelnikom swojego zdania pozostawia zakończenie utworu otwartym, wręcz niedopowiedzianym,co może wywołać wrażenie niedosytu jednak ja rozumiem i akceptuję takie rozwiązanie. Zdaje sobie sprawę z tego,że opinie czytelników będą różne tak samo jak i odbiór tej książki i nie jest moim celem by w owe opinie ingerować jednak ja nigdy nie usprawiedliwię gwałtu, a jedynym winnym zawsze jest wyłącznie gwałciciel. Zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł i dzielenia się swoimi opiniami jak również do dyskusji bo o gwałcie trzeba mówić głośno.Moja ocena to:9 /10Pozdrawiam, Agnieszka KaniukAgnieszka Kaniuk 2017-03-27 22:16:24
Gwałt to najbardziej upadlająca zbrodnia na świecie. Nawet zwierzęta się do tego nie posuwają. A to sprawia, że gatunek ludzki to zwyczajnie gatunek potworów. To jednak nie zmienia faktu, że o gwałt nikt się nie prosi. Nikt. Niezależnie jak by się nie ubierał i zachowywał. Gwałt nie jest też niczyją winą. Nigdy. No dobrze. To zwykle wina tego, który gwałci. I nie ma rozgraniczenia. Ofiarą gwałtu może zostać każdy. Niezależnie od wieku, płci czy wykonywanego zawodu. A jednak ludzie oceniają. Ludzie twierdzą, że gwałt to wina ofiary. Bo prowokuje. Bo sama się o to prosiła… Tragiczna prawda jest taka, że ludzie są głupi. Tępi i ślepi. A pieniądz załatwi wszystko. Prawdą jest, że bycie zarozumiałym i pysznym nie jest dobrą cechą. Emma O’Donovan była tą typową mean girl. Nie obchodziło jej czy ma chłopaka. Nie musiała z nikim sypiać. Miała być admirowana. Mawia się, że karma zawsze do nas wraca. Jednak czy Emma była aż tak złą dziewczyną, żeby stracić życie? Bo egzystencja to nie to samo co utrata wszystkiego. Dziewczyna po jednej imprezie, zostaje znaleziona na progu swojego domu przez rodziców. Niczego nie pamięta. Nie wie nawet jak się znalazła ponownie w domu. Nikt nie odpowiada na jej smsy. Ludzie szepczą za jej plecami. Wyzywają ją. Dopiero kiedy dociera do niej co stało się na tamtej imprezie, jej całe życie, cała osobowość…wszystko się rozpada. Jedno jest pewne. Nikt nie zasłużył na to, co przytrafiło się Emmie O’Donovan. Nawet ona sama.Większość osób, które padły ofiarą napaści seksualnej ( terminologia jest szeroka jak mój zad, ale chodzi głównie o kryterium od „niewinnego macania” po wszelkiego rodzaju gwałt) zwykle nie zgłaszają tego na policję. Nie mówią o tym. Dlaczego? Bo zwykle uważa się, że to ich wina. Bo oni się o to prosili? Moje pytanie jest bardziej niż oczywiste: Jak się o to prosili, do ciężkiej cholery? JAK?!Podobnie było w przypadku Emmy. Dziewczyna moje była typową wredną dziewuchą, która nie była za miła dla ludzi. Jednak to nadal niczego nie usprawiedliwia. Nikt nie zasługuje na gwałt. Nikt nie zasługuje na publiczne zlinczowanie, tylko dlatego, że domaga się sprawiedliwości. Czytając Sama się prosiła miałam ochotę udusić tych, którzy zrobili to Emmie, pobić do nieprzytomności jej rodziców i zlinczować ludzi, którzy ocenili Emmę pod kątem wydarzeń z tamtej nocy. Nie chcę brzmieć jak jakaś feminazistka, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Największym odsetkiem ofiar przemocy seksualnej są kobiety. Kobiety są uprzedmiotawiane. Są poniżane i to ZAWSZE jest ich wina. Nawet jeśli zostaną odurzone.Czytanie tej książki mnie bolało w każdą część ciała. Chciało mi się wymiotować. Byłam wściekła i rozgoryczona. Pałałam nienawiścią do rodziców Emmy. Miałam ochotę krzyczeć i bić. A fakt, że główna bohaterka najzwyczajniej w świecie poddała się przez fakt, że nikt jej nie bronił, po prostu mnie pokonał. I wiem, że tak się dzieje naprawdę często. Rodziny napastników bagatelizują powagę sytuacji ( przykładem może być przypadek kobiety zgwałconej przez studenta z amerykańskiego uniwersytetu, którego ojciec stwierdził, że nie powinien być sadzony za kilkunastominutową akcję…). Jednak jeszcze gorszą sytuacją jest to, że rodziny wcale nie wspierają ofiar. Bo kto tak naprawdę im wierzy? Co z tego, że istnieją ośrodki, są terapeuci? Prawdą jest, że dopóki nie spotka to ciebie, nie masz pojęcia jak to jest. A współczucie czy żal nie jest pomocą. To tylko pogarsza sprawę.W moim odczuciu Sama się prosiła jest książką ważną. Nietypową i ważną. I chciałabym teraz odezwać się do ojców. I matek. Do wszystkich, którzy mają dzieci. Uważajcie z kim zadają się wasze pociechy. Nie pozwalajcie by wasi kumple opowiadali sprośne żarty przy dzieciach. Nie dopuszczajcie do tego, żeby chłopcy poniżali dziewczynki i żeby dziewczynki wykorzystywały chłopców. Uczcie ich szacunku. Nie mówcie, że dziewczynki są słabsze. Nie mówcie, że chłopcom wolno więcej, tylko dlatego, że są chłopcami. Macie wpływ. Większy niż myślicie. A jeśli wy zadziałacie to są duże szanse na to, że w przyszłości uchronicie swoje dzieci i ich dzieci przed czymś tak wyniszczającym jak molestowanie.Przyczajony Hasacz - https://bigdwarf.wordpress.com/ 2017-03-31 14:21:22