Wina
Simon Mayo
Wina
Simon Mayo
- Wydawnictwo: Zielona Sowa
- Rok wydania: 2017
- ISBN: 9788380732049
- Ilość stron: 480
- Format: 14.5x20.5cm
- Oprawa: Miękka
Niedostępna
Opis: Wina - Simon Mayo
Porywająca, pełna zwrotów akcji historia! Ich przeszłość, twoja przyszłość! Nie ma kary bez winy. Ale czy na pewno? Co byś zrobił, gdybyś musiał ponieść KONSEKWENCJE nie swoich błędów?
Ant i jej brat Mattie siedzą w Kolcu, więzieniu dla rodzin, gdzie odbywają wyrok za PRZESTĘPSTWO DZIEDZICZNE popełnione w przeszłości przez ich rodziców. Społeczeństwo domaga się, żeby ponieśli karę za coś, co uszło na sucho ich bliskim. Ant nie może się pogodzić z oskarżeniami kierowanymi w nią i jej młodszego brata. Za wszelką cenę próbuje z nimi walczyć. Gdy sprawy wymykają się spod kontroli, w więzieniu wybucha bunt. Ant wie, że to jedyna szansa na ucieczkę. Czuje, że nadszedł czas, by dowieść całemu światu, że to nie ich WINA.
Szczegóły: Wina - Simon Mayo
Tytuł: Wina
Autor: Simon Mayo
Wydawnictwo: Zielona Sowa
ISBN: 9788380732049
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 480
Format: 14.5x20.5cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.448 kg
Recenzje: Wina - Simon Mayo
Ostatnio przytrafiają mi się książki, których nie jestem w stanie pojąć. Przy Celi 7, mimo początkowego poparcia pomysłu, po całej książce uznałam, że gdybyśmy wprowadzili samosąd, to ludzie by się mordowali na ulicach za krzywe ryje. A nie za rzeczywiste przewinienia/ przestępstwa. Po przeczytaniu Winy Simona Mayo, miałam wrażenie, że świat poszedł o krok dalej i karał ludzi za to co zrobiło pokolenie wsteczne ( poszłabym do pierdlu za to, że mój ojciec prał po pysku każdego pijanego faceta, który startował do rodzicielki…fair enough). Z jednej strony niegłupi pomysł. Z drugiej strony karać niewinne dzieci za umysłowe skrzywienie rodziców? Not so fun.Ant i jej młodszy brat Mattie trafili do Kolca za przestępstwa, których dopuścili się w przeszłości ich rodzice. Dziewczyna nie jest w stanie się pogodzić z tym losem i zrobi wszystko, żeby wydostać się z więzienia razem z bratem. Kiedy wszystko zaczyna się wymykać spod kontroli, w więzieniu wybucha bunt. Ant wie, że to ich jedyna szansa by uciec z więzienia i zawalczyć o powrót do normalnego życia, podczas kiedy społeczeństwo domaga się nadal ukarania ich za przewinienia ich rodziców. Dziewczyna czuje, że nadszedł czas by udowodnić całemu światu, że to nie jest ani jej, ani Mattiego wina.Na początku miałam paskudne wrażenie, że książka mnie pokona przez skojarzenia z Niezgodną czy jakimiś innymi syfami w tym kierunku ( nie oceniam, jeśli to lubicie to na zdrowie). Nie lubię dystopii ani niczego w tym klimacie. Jeśli się taka znajdzie to naprawdę musi się narobić, że by do mnie trafić. Tutaj Simon Mayo stworzył świat, w którym poniekąd żyjemy. Wprawdzie nie ma kar śmiertelnych i tak dalej za zbrodnie poprzednich pokoleń, ale dalej się za to ocenia. Na przykład: Ten miał dziadka w gestapo, to pewnie taki sam nazista, szumowina – to dziedziczne. Totalnie ludzkie zachowanie, bycie powierzchowną mendą.Mayo naświetla wiele wad społecznych, z którymi przestaliśmy walczyć wieki temu. Do tego pokazał między innymi, jak wyglądałby świat, gdybyśmy jednak mieli odpowiedzieć za, na ten przykład, zbrodnie wojenne. Wyobrażacie sobie? Nagle w środku nocy, albo kiedy siedzicie w szkole, wpadają po was mundurowi i zakładają wam klamry monitorujące. Zostajecie trąceni do więzienia i ogłoszeni winnymi…zbrodni, których dokonał wasz dziadek, a nie mieliście o nich pojęcia. I najlepsze z tego wszystkiego – najbardziej absurdalne, tak naprawdę – jest to, że mogą was z to nawet zabić.Z jednej strony książka trochę absurdalna, ale z drugiej – to jest tak diabelnie prawdopodobne, biorąc pod uwagę to co się teraz dzieje ze światem…, że takie książki już nie są tylko rozrywką, a przerażającą przepowiednią. Nostradamus czy jakie inne illuminati? Ale tak poważnie. Dobrze napisana książka w – all hail Gods of Asgard – trzecioosobowej narracji.Postacie są wykreowane w całkiem przyjemny w odbiorze sposób, chociaż momentami miałam wrażenie, że ktoś tu powinien strzelić w pysk Maxa czy czasami Ant ( w ogóle te nazewnictwa…poważnie dałbyś gościu na imię dziecku MRÓWKA?! ), która momentami wpadała w jakiś szał bitewny…i co ona z tymi gęsiami? Stąd też moje nawiązanie do tej nieszczęsnej Niezgodnej.Całościowo wszystko było spoko, jestem w stanie polecić książkę, jeśli lubicie takie klimaty, bo to dobra rozrywka, ale też momentami można mieć wrażenie, że autor ma jakieś jazdy na bycie drugim Tomem Clancym, którego prześwietlili po ‚przewidzeniu’ zamachu, w swojej książce wydanej dobrą dekadę wstecz.Przyczajony Hasacz - https://bigdwarf.wordpress.com/ 2017-03-31 14:39:30
Sięgając po książkę taką jak „Wina” autorstwa Simona Mayo należy mieć świadomość, że nie jest to typowa powieść skierowana do nastoletniego czytelnika. Ponura, wręcz duszna atmosfera, poczucie strachu i realizm biją z każdej strony niczym Andrzej Gołota u szczytu swojej bokserskiej kariery. Zdecydowanie nie jest to przyjazny świat. Na myśl przychodzą mi takie tytuły jak „Igrzyska śmierci”, czy seria „Niezgodna”. To wśród miłośników wspomnianych tytułów upatrywałbym głównych odbiorców najnowszego dziecka pana Mayo. Od razu wyjaśniam, że nie jestem fanem przygód Katniss i samego pomysłu, na jakim opiera się seria „Igrzysk...”. Wizja turnieju, w którym młodzi ludzie wzajemnie się zabijają budzi we mnie jedynie niesmak. Może jestem po prostu za stary i nie rozumiem już potrzeb współczesnego czytelnika? Kto wie.Co więc skłoniło mnie do przeczytania „Winy”? Niebanalny temat oraz, w dalszej perspektywie, przerażający obraz, od którego wcale nie jesteśmy tak daleko jak by się mogło wydawać...Świat pogrążony w totalnym kryzysie gospodarczym. Aby skutecznie egzekwować długi społeczeństwa wobec państwa wprowadza się niemal wszędzie zasadę tzw. przestępczości dziedzicznej. Oznacza to tyle, że jeśli w danej rodzinie jej przodkowie dopuścili się jakichś przestępstw i uniknęli kary, wina spada na młodsze pokolenie. Tak też jest w Kolcu – londyńskim więzieniu, gdzie szesnastoletnia Ant z młodszym bratem Mattiem odsiaduje karę za błędy swoich rodziców. Wszyscy im podobni „dumniarze” posiadają zamocowaną w dolnej części pleców klamrę z lokalizatorem, którą zdjąć można jedynie za pomocą specjalnego klucza. Co dzień poniżani przez strażników tzw. esweków, na których czele stoi John Grey – główny reformator i zwolennik programu przestępczości dziedzicznej, muszą walczyć o swoją godność oraz dobre imię rodziny. Gdy pewnego dnia, za sprawą zadania jakie Ant zgadza się wykonać dla strażników w sąsiadujących więzieniach Holloway oraz Pentonville, dochodzi do zamieszek, podczas których nadarza się okazja do ucieczki. Czy dzielnej dziewczynie z wytatuowanymi gęsiami uda się ocalić siebie i najbliższych? Czy znienawidzony Grey zdoła wypełnić swoją obsesyjną misję i ponownie osadzić zbiegłych dumniarzy w celach? Przeczytajcie, a poznacie odpowiedzi...Więcej na blogu Zwykłej MatkiZwykła Matka 2017-05-11 10:31:44
Podobne do: Wina - Simon Mayo
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna