Historia Mademoiselle Oiseau
Andrea de La Barre de Nanteuil
Historia Mademoiselle Oiseau
Andrea de La Barre de Nanteuil
- Wydawnictwo: Literackie
- Rok wydania: 2017
- ISBN: 9788308063460
- Ilość stron: 144
- Format: 20.1x27.8
- Oprawa: twarda
Niedostępna
Opis: Historia Mademoiselle Oiseau - Andrea de La Barre de Nanteuil
Pięknie ilustrowana opowieść o przyjaźni, marzeniach, dorastaniu i bajkowej paryskiej modzie. Aleja Minionych Czasów. Serce Paryża. To tutaj, na ostatnim piętrze starej kamienicy mieszka elegancka i bardzo osobliwa Mademoiselle Oiseau. Ile ma lat? Nie pytajcie, tego nie wie nikt. Prawdę mówiąc, sąsiedzi z rzadka tylko widują ją na balkonie, gdzie wystrojona w perłowy naszyjnik pokazuje się w towarzystwie swoich kotów i ptaszków. Piętro niżej mieszka dziewięcioletnia Isabella, dziewczynka tak zwyczajna, że aż niewidzialna. Tak, nikt jej nie dostrzega, nikt z nią nie rozmawia, nie chce się z nią bawić. Pewnego dnia po powrocie ze szkoły Isabella naciska zły guzik windy i przez pomyłkę wjeżdża do mieszkania panny Oiseau.Tak zaczyna się historia pewnej niezwykłej, pełnej magii i przygód, przyjaźni.
Andrea de La Barre de Nanteuil (ur. 1976) mieszka w Paryżu, zawodowo zajmuje się modą jako specjalista PR. Ukończyła Uniwersytet w Lund, studiowała też w ESCP Europe w Paryżu. Jest autorką czterech książek dla dzieci: Historia Mademoiselle Oiseau, Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości, Mademoiselle Oiseau and Argentine oraz POMPOMDOOZLES.
Lovisa Burfitt (ur. 1973) jedna z najzdolniejszych współczesnych skandynawskich ilustratorek. Absolwentka Szkoły Mody Beckmana oraz Królewskiego Instytutu Sztuki w Sztokholmie. Po studiach zamieszkała w Paryżu, gdzie rozwinęła karierę jako projektantka mody i ilustratorka. Obecnie mieszka w Aix-en-Provence.
Panna Oiseau to połączenie Pippi Pończoszanki, panny Havisham i Amelii z Montmartreu ubranych w doskonałe i ponadczasowe kreacje świata mody.
Belinda Graham, Kulturen
Dzieci, nastolatkowie, a także dorośli, którzy uwielbiają luksus, fantazję, czasy minione, kobiece akcesoria, ptaki, koty, perły, Paryż oraz piękne książki, pokochają tę opowieść o przyjaźni między dziewięcioletnią dziewczynką a bardzo wyjątkową damą. [] Jest to ponadczasowa opowieść pełna radości życia, joie de vivre i magii. Mon Dieu, mam wrażenie, że to narodziny współczesnej klasyki tak mądrze pomyślana, zilustrowana i napisana jest ta książka!
Karina Sundqvist, Pitea-Tidningen
Ponadczasowa, podobna do marzenia sennego książka czytać ją to jakby rozpostrzeć nad głową jej okładkę i zniknąć w innym świecie. Andreas Palmaer, Dagens Nyheter Lovisa Burfitt odmalowuje paryską scenerię z cudowną precyzją och, te niezliczone kominki na dachach i fasady kamienic ze wspaniałą ornamentyką żelaznych balustrad na balkonach. [] Jest to książka zarazem dla wszystkich, którzy kochają Paryż, niezależnie od wieku, jak i dla dziewięcioletnich dzieci, które czują się osamotnione.
Lena Kareland, Svenska DagbladetProducent:
Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o.
ul. Królewicza Jakuba 27 A
02-956 Warszawa (PL)
tel: kontakt@wydawnictwoamber.pl
email:Podmiot odpowiedzialny:
Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o.
ul. Królewicza Jakuba 27 A
02-956 Warszawa (PL)
tel: kontakt@wydawnictwoamber.pl
email:
Szczegóły: Historia Mademoiselle Oiseau - Andrea de La Barre de Nanteuil
Tytuł: Historia Mademoiselle Oiseau
Autor: Andrea de La Barre de Nanteuil
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: 9788308063460
Tytuł oryginału: The Story of Mademoiselle Oiseau
Tłumacz: Jaszczurowska Maria
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 144
Format: 20.1x27.8
Oprawa: twarda
Recenzje: Historia Mademoiselle Oiseau - Andrea de La Barre de Nanteuil
„Historia Mademoiselle Oiseau” to pięknie ilustrowana opowieść o marzeniach, przyjaźni i tajemniczej przeszłości. Obraz jest tu ściśle powiązany ze słowem, które trafia do czytelnika w każdym wieku.Kim jest tytułowa bohaterka? To mieszkająca w centrum Paryża pełna sprzeczności kobieta. Młoda czy stara? Tego właśnie nie wiadomo, gdyż Mademoiselle Oiseau ma gładką cerę i wygląda bardzo świeżo, ale zdaje się pamiętać czasy sprzed wielu lat. W swoim mieszkaniu na szóstym piętrze zabytkowej kamienicy słucha piosenek Edith Piaf, przechowuje stare pamiątki i listy, które ktoś pisał do niej nawet w pierwszych dekadach minionego stulecia…Jakby tego było mało, tajemnicza dama ubiera się wykwintnie, na dawną modłę, jej długie, zwiewne suknie, szale, zdobne kapelusze i buty na wysokich obcasach to paryski szyk sprzed wielu lat. Mademoiselle jest eteryczna, ale potrafi też stać się wulkanem energii i – jeśli trzeba – zakląć szpetnie na cały głos.Niezwykłe jest jej mieszkanie, w którym aż roi się od kotów, ptaków, roślin, niedbale porozrzucanych strojów i bibelotów. Pokoje zdają się nie mieć granic, podobnie jak balkon, który wiedzie do innego świata.Do tego zaskakującego miejsca pewnego dnia trafia mieszkająca piętro niżej dziewięcioletnia Isabella. Od tej pory jej życie zmienia się nie do poznania.Opowieść stworzona przez dwie francuskie autorki urzeka od pierwszych stron – i treścią, i ilustracjami.Nie ma tu przerażających przygód, smoków ziejących ogniem czy wampirów, akcja nie płynie z prędkością światła, jednak od lektury nie można się oderwać.Wraz z Mademoiselle Oiseau i jej nową małą znajomą przemierzamy ulice Paryża, nie ruszając się z mieszkania na szóstym piętrze. Czy to możliwe? Oczywiście, że tak, bo w tej książce nie ma rzeczy, których nie można by dokonać.Dzięki różnym zabiegom tytułowej bohaterki mała Isabella odbywa samodzielnie pełną niespodzianek podróż po mieście, przede wszystkim jednak wędruje w głąb siebie.„Historia Mademoiselle Oiseau” to książka afirmująca życie, drobne przyjemności, które nadają mu smak. Czasem to po prostu słodki makaronik albo filiżanka gorącej czekolady, innym razem zapach perfum, zaśpiewana na cały głos piosenka, leniwa chwila spędzona na kanapie, rozmowa z kimś bliskim, bukiet kwiatów albo widok z okna w słoneczny dzień.Tytułowa bohaterka żyje tak, jak chce, jak lubi. I tego stara się nauczyć małą Isabellę, która – zanim trafia pod jej skrzydła – wydaje się samotną, wycofaną i zakompleksioną dziewczynką.Książkę pary francuskich autorek czyta się i ogląda z ogromną przyjemnością. Właściwie smakuje się ją jak wykwintny deser.Od barwnych ilustracji nie można się oderwać. Czasem przywodzą one na myśl niezapomniane dzieła Jana Marcina Szancera – podobna jest technika łącząca tusz i farbę, podobna kreska i klimat.Niektóre ilustracje łączą pozorną, jakby dziecięcą nieporadność z profesjonalizmem doświadczonego artysty, który potrafi wydobyć ze świata to, co warte uwagi.Warto przeczytać tę książkę wspólnie z małą czytelniczką (lub czytelnikiem). Jest tu sporo smaczków, które wyłapie tylko dorosły, na przykład odniesienia do literatury, muzyki, przeszłości Paryża.Wspólne poznawanie i przeżywanie „Historii Mademoiselle Oiseau” może być piękną, ciepłą, niezapomnianą czytelniczą przygodą.Jestem pod dużym wrażeniem i czekam niecierpliwie na dalszy ciąg opowieści o niezwykłej paryżance. BEATA IGIELSKA Beata Igielska 2017-05-12 11:25:46
Zacznę od instrukcji obsługi tej książki. Po pierwsze stwórzcie iście paryską atmosferę – przyda się wiosenny park, może francuska kawiarnia, coś słodkiego, czym nie pogardziłaby żadna paryżanka (może croissant migdałowy albo francuskie makaroniki?) i kot a nawet koty w liczbie mnogiej, jeśli są gdzieś pod ręką. Przyda się elegancka sukienka, obcasy i perfumy – wiadomo Elegancja Francja. Uprzedzam, to jest książka, której raczej nie czyta się w piżamie w łóżku – myślę, że jednak wystarczy, że potrzymacie swój egzemplarz „Historii Mademoiselle Oiseau” kilka sekund w rękach, żeby stwierdzić, że czas spędzony na czytaniu tej przepięknie zilustrowanej książki (z naciskiem na „przepięknie” – otwórzcie na którejkolwiek stronie, żeby nie móc przestać oderwać oczu od ilustracji i wydawać ochów i achów) będzie czasem niezwykłym, co wymaga odpowiedniej oprawy. To jest też książka, od której trudno się oderwać, bo kiedy już nas porwie swoją magicznością, nie ma odwrotu, a ostatnia strona pozostawia niedosyt. Książkowe dzieło sztuki – tak bym w skrócie opisała opowieść o pewnej tajemniczej Mademoiselle Oiseau i jej kotach. Historia dzieje się – wiadomo – w Paryżu, w jednej z eleganckich paryskich kamienic mieszczącej się przy Alei Minionych Czasów. Czytelnikowi, który miał szczęście chłonąć magię Paryża na własnej skórze, z pewnością o wiele łatwiej będzie wyobrazić sobie całe otoczenie opowieści niż czytelnikowi, przed którym Paryż jeszcze nie odkrył swoich uroków. Jednak bez obaw. Opisy wystarczą, żeby poczuć paryską, niezwykłą atmosferę i ponieść się czarowi opowieści. Na ostatnim piętrze kamienicy mieszka pewna osobliwa pani – Mademoiselle Oiseau i jej 42 koty. Codziennie rano Mademoiselle Oiseau wysyła jednego ze swoich kotów z koszykiem i karteczką z listą zakupów do Boulangerie Bouboulle mieszczącej się po drugiej stronie alei. Już śniadania tajemniczej Mademoiselle Oiseau brzmią odrobinę ekstrawagancko: 3 makaroniki – czekoladowy, kawowy i o smaku świątecznych biszkopcików. Ale to dopiero początek, bo z Mademoiselle Oiseau wszystko wydaje się mieć posmak magiczności i dziwaczności jednocześnie. Belinda Graham trafnie porównała Mademoiselle Oiseau do Pippi Pończoszanki i Amelii z Montmartre, a kto uwielbiał je obie, z pewnością pokocha również panienkę Oiseau.Ale to nie jest historia tylko o ekscentrycznym życiu Panienki jedzącej na śniadanie makaroniki i mieszkającej z 42 kotami. Piętro niżej, pod apartamentem Mademoiselle Oiseau mieszka pewna bardzo smutna i samotna dziewięcioletnia dziewczynka o imieniu Isabelle. Dziewczynki nikt nie widzi ani nikt nie słucha i w zasadzie nie wiadomo, co można by było o niej powiedzieć oprócz tego, że „w głowie Isabelli Artioli jest pokój – tak duży i tak pusty, że aż boli.” Pewnego dnia ta szara dziewczynka nacisnęła przez pomyłkę guzik z numerem 6 i tak zaczyna się opowieść - opowieść o przyjaźni, która nie zna wieku; o guzikach w panterkę, które ukryte w kieszeni i otrzymane od odpowiedniej osoby dodają pewności siebie; o niebieskim nastroju, który przynosi spokój i siłę; o szarości, która jest klasą samą w sobie; o tęsknocie, która przychodzi po dniach w kolorze niebieskim, kiedy robi się smutno i ponuro; o woli, która potrafi zastąpić w głowie pusty, zimny pokój i która sprawia, że pragnie się robić różne rzeczy; o listach w butelce, które można znaleźć na ostatnim piętrze kamienicy przy Alei Minionych Czasów; o śniegu w maju; o kotce, która pachniała jaśminowymi marzeniami; o poważnej chorobie, na którą może pomóc jedynie lekarstwo ze wspaniałej paryskiej cukierni mieszczącej się przy Rue Bonaparte (ale nie myślcie, że tym lekarstwem będzie ciastko); o białym pikniku; o wychodzeniu ze swojego pudełka, mimo tego że dobrze jest siedzieć w ukryciu; o nostalgii i wspomnieniach zamkniętych w listach o zapachu lasu sosnowego i przyprawy do piernika; o kolekcjonowaniu pięknych myśli i wspomnień, które tworzą w sercu ciepło i o rzeczywistości tak pięknej, że czasami wydaje się być snem.Historia Mademoiselle Oiseau zachwyca delikatnością, magicznością i ciepłem. Ilustracje Lovisy Burfitt dopełniają całości, malując przed czytelnikiem obraz zbliżony do pastelowego, paryskiego snu, z którego nie chcemy się obudzić. Książka dla dzieci i dorosłych, zakochanych w Paryżu i jeszcze nie znających jego magii, dla uwielbiających francuską nonszalancję i tych dopiero ją odkrywających. To jest książka dla marzycieli.wyszperanewyszeptane 2017-05-15 02:06:47
Wiele dzieci czuje się w życiu samotnie. Szukają winy wyłącznie w sobie, widząc świat w szarych barwach. Czasem los sprawia, że trafiają na niezwykłych ludzi. Takich, którzy potrafią pomalować rzeczywistość w radosne kolory. Równie czarujące, co właśnie oni. Wystarczy mieć szeroko otwarte oczy…Isabella ma dopiero dziewięć lat, choć jej pesymizm można uznać za dodający wieku. Wydaje się być niewidzialna, okrutnie zwyczajna. Rówieśnicy ją ignorują, nikt nie chce wysłuchać, nikt nie proponuje wspólnej zabawy. Dziewczynka mieszka w starej kamienicy. Jedna z sąsiadek to kobieta o stylowym nazwisku Oiseau. Elegancka i tajemnicza — trudno przybliżyć rok jej urodzenia, bywa dojrzała oraz młoda. Chwilami pojawia się na swoim balkonie. Zawsze w otoczeniu kotów i ptaków. Pewien dzień zmienia wszystko! Isabella omyłkowo naciska zły guzik windy i trafia wprost do mieszkania panny Oiseau. Tym sposobem poznaje tę szalenie interesującą postać, a życie nabiera blasku. Wcześniej Isabella nawet o tym nie marzyła…Jestem ogromną wielbicielką książek kierowanych do troszkę młodszego grona odbiorców. Lubię je porównywać, wyszukiwać stare i współczesne tytuły. Z myślą o bliskich, z myślą o sobie. Musicie mi uwierzyć — posiadanie publikacji okraszonych uroczymi ilustracjami i podnoszącymi na duchu fabułami napełnia odrobiną szczęścia. Pewnego razu zauważyłam zapowiedź powieści o niejakiej Oiseau, to natychmiastowo postanowiłam dać jej szansę. I pozycji, i bohaterce, naturalnie. Bez zbędnego przejaskrawiania! Przysięgam, że w trakcie rozpakowywania swojego egzemplarza chwilowo oniemiałam. Nie spodziewałam się aż tak cudownego wydania. Dodatkowo otrzymałam drobny podarunek, którym jest, uwaga, guziczek. Delikatnie się mieniący, cętkowany. Z dedykacją. „Na trudne chwile” i odnośnikiem do konkretnej strony. Miałam wówczas słaby dzień, a nastrój od razu poszybował w górę. Zauroczona tym miłym gestem zabrałam się za przeglądanie kartek i lekturę. Tak oto zyskałam coś specjalnego, do czego będę sięgała wtedy, gdy nadejdą przykre momenty.Szata graficzna po prostu podbiła moje serce! Książka zalicza się do tych wielkoformatowych, szytych, aż prosi (choć nie umie mówić), aby ją obwinąć wstążką i włożyć do urodzinowego pudełka. Na uwagę zasługują ilustracje wykonane przez Lovisę Burfitt, szwedzką artystkę mieszkającą aktualnie we Francji. Cieszą oko, stworzone z dbałością o najmniejsze detale. Pokuszę się o stwierdzenie, że to miniaturowe dzieła sztuki. Burfitt ma indywidualną kreskę, wręcz stworzoną do takich przedsięwzięć. Ukłon za przedstawienie kotów, uwielbiam je. Te rysunki są ważnym punktem całości, ale co z resztą? Czy mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią? Okazuje się, iż nie!Muszę nadmienić, że postać Juliette Oiseau została najpierw przedstawiona graficznie, dopiero później wyszedł pomysł z napisaniem powieści. Zadania podjęła się Andrea de la Barre de Nanteuil, specjalistka od mody. Właśnie ona nadała bohaterce odpowiedni rys. To osoba ekscentryczna, lubująca się w głośnym słuchaniu piosenek Édith Piaf, nosząca zwiewne suknie, długie szale, wysokie obcasy. Dystyngowana, choć potrafi zakląć i postawić na swoim. Równocześnie energiczna oraz pełna gracji. Relacja panny Oiseau i Isabelli uczy czerpania radości z małych chwil. Pysznego ciasteczka, spaceru, uśmiechu.Akcja może sprawiać wrażenie chaotycznej, ale na tym polega jej urok. Nie jest oczywista, przy kolejnym czytaniu odkrywamy następne warstwy. Bajkowa, oniryczna — przymiotniki ciągle się mnożą. Język autorki charakteryzują ozdobniki, jednak uniknięto patetycznych określeń. Teraz do mnie dotarło, że już jesienią ukaże się druga część, a w przyszłości prawdopodobnie trzecia. Ta myśl pozwala cierpliwie czekać i nie mogę się doczekać momentu, gdy nowe egzemplarze będą ozdobą mej półki. Juliette Oiseau ma coś z Mary Poppins, za którą również przepadam. Życzę sobie i Wam, aby ktoś wpadł na ideę i zrealizował ekranizację. Czuję, iż obejrzenie takiego filmu byłoby ciekawym doświadczeniem, tymczasem nieustannie delektuję się książką.„Historia Mademoiselle Oiseau” należy do publikacji wyjątkowych na rynku dziecięcym. Wzbudzających całą gamę emocji. Wyczarowanych z uwagą i miłością, emanujących lekkością i dowcipem. Rekomenduję jako wspaniały prezent dla bliskiej nam osoby. Nie tylko dla takiej poniżej wieku nastoletniego. Opowieść o tak ciekawej postaci poprawi humor prawie każdemu. Warto spróbować i dać się zachwycić.Erna 2017-06-06 22:50:18
Podobne do: Historia Mademoiselle Oiseau - Andrea de La Barre de Nanteuil
-
Cena dostępna po zalogowaniu
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna