Trybunał dusz w.2017

Książka

Trybunał dusz w.2017

  • Wydawnictwo: Albatros
  • Rok wydania: 2017
  • ISBN: 9788379859689
  • Ilość stron: 496
  • Format: 13,5x20,5 cm
  • Oprawa: broszurowa
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 36,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 36,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Trybunał dusz w.2017 - Donato Carrisi

Marcus i Clemente, agenci Trybunału Sumienia, tajnej organizacji kościelnej zajmującej się gromadzeniem informacji pozyskanych w trakcie spowiedzi, próbują wyjaśnić zagadkę zniknięcia studentki Lary. Marcus wierzy, że jest jeszcze szansa na uratowanie dziewczyny. Czy jego przeczucie jest irracjonalne, czy wynika z wrodzonego zmysłu obserwacji? Kto stoi za serią morderstw popełnianych na sprawcach okrutnych przestępstw, których dotąd nie dosięgła sprawiedliwość?


Szczegóły: Trybunał dusz w.2017 - Donato Carrisi

Tytuł: Trybunał dusz w.2017
Autor: Donato Carrisi
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788379859689
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 496
Format: 13,5x20,5 cm
Oprawa: broszurowa


Recenzje: Trybunał dusz w.2017 - Donato Carrisi

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Zło wcale nie jest rzadkością, wbrew pozorom jest spotykane bardzo często, ale dostrzegamy je wtedy jeżeli bezpośrednio lub pośrednio dotyka nas albo kogoś nam bliskiego. Dobro, wydające się być powszechne wcale takim nie jest, lecz w ludzkiej naturze jest zauważanie tego co dogodniejsze, a reagowanie na to co uwiera dopiero wtedy gdy staje się to uciążliwe bądź bolesne. Niestety w takiej sytuacji rzadko kiedy udaje się zapobiegnąć rodzącemu się złu, człowiek raczej skupia się na jego tropieniu mając nadzieję, iż może uda się je w końcu doścignąć i zdusić, ale najczęściej niestety nie w zarodku, lecz w pełnym rozkwicie.Zniknięcie młodej kobiety nie jest niczym niezwykłym w dzisiejszych czasach, dla policji nie jest to jakiś wyjątkowy przypadek, po prostu jeden z wielu podobnych. Natomiast penitencjariusz zauważa coś co umknęło wszystkim innym, zresztą nie tylko w tej sprawie, zadanie Markusa to szukanie anomalii i włączanie jej do prowadzonego śledztwa. Nikt, poza bardzo wąskim gronem nie wie, że ktoś zajmuje się pewnymi sprawami oprócz policji. Markus musi działać tak by pozostać niezauważonym, ale ma do swej dyspozycji najlepsze archiwum kryminalne na świecie oraz swój niezwykły talent. Jedno i drugie musi mu wystarczyć by rozwiązać sprawę zaginięcia Lary oraz wyjaśnić kwestię pewnego pacjenta pogrążonego w śpiączce, będącego równocześnie podejrzanym w serii morderstw. Dwa odrębne dochodzenia, które są prowadzone równocześnie, każde jest ważne i wymaga czasu jakiego penitencjariusz nie ma zbyt wiele. Liczą się szczegóły, pominięte przez prawie wszystkich, bo ujawniają prawdziwe oblicze przestępstw, a nie iluzję stworzoną przez zbrodniarza. W detalach wychodzą na jaw fakty, prowadzące do sedna, lecz ktoś zaczyna grać rolę sędziego, a ofiary stają się katami, Markus jest zmuszony zająć się również poszukiwaniem tego kto zdradził tajemnice podobnych do niego. Jednakże czy nie jest to za dużo jak na jedną osobę? Odpowiedzialność spoczywająca na jego barkach ma ogromny ciężar, ważą się ludzkie losy i przede wszystkim kolejne życia. Poruszanie się w cieniu grozi tym, iż w końcu przekroczy się granicę pomiędzy dobrem i złem, bo jedno z nich jest wyjątkiem, a drugie zasadą. Gdzieś w Rzymie więziona jest porwana Lara, w szpitalu przebywa podejrzany, a Markus zapuszcza się coraz dalej w labiryncie stworzonym z sekretów, niezauważalnych dla większości zbrodniczych niuansów, niepokojących wspomnień i zdrady kogoś takiego jak on sam.Sekretna formacja, zbrodnie, śledztwo i więcej niż nietypowy detektyw. Jakby tego było mało, dochodzą tajemnice oraz Rzym spowity w wiecznym półmroku, rozświetlanym jedynie od czasu czasu przez światło, przenikające kościelne witraże. "Trybunał dusz" jest kryminałem zbudowanym z wielu warstw, odkrywanych podczas zagłębiania się w lekturę. Dodatkowo kilka planów czasów oraz wątków, sprawiających wrażenie całkowicie odrębnych, lecz od początku z wyczuwalną nutą głębszych powiązań, sprawia, że czytelnik staje się z obserwatora myśliwym, tropiącym kolejne ślady i podążającym za zbrodniarzami jak za zwierzyną. Donato Carrisi jest prawdziwym mistrzem w kreowaniu atmosfery niepokoju i zaskakujących sekretów oraz podsuwaniu iluzorycznych tropów. "Trybunał dusz" nie posiada słabych punktów, fabuła jest przemyślana w każdym calu, nie ma w niej nieważnych szczegółów, opiera się na kolejnych zagadkach, dodatkowo pełnych znaków zapytania, z odpowiedziami udzielanymi w najmniej spodziewanych momentach. Ostatnia tajemnica zostaje wyjaśniona w ostatnich zdaniach, co dodatkowo dodaje niepowtarzalnego smaku całej lekturze i rzuca na całość całkiem nowe światło. 2017-04-24 18:56:41

Donato Carrisi to włoski pisarz i twórca uznawanych na całym świecie bestsellerowych thrillerów. Sławę przyniosła mu jego debiutancka powieść, Zaklinacz, a kolejne tylko ugruntowały jego pozycję wśród kanonu twórców tego typu literatury. Do tej pory nie miałam zbyt często do czynienia z włoskimi pisarzami, ale czy narodowość może określać czyjeś umiejętności jako pisarza? Nie wydaje mi się. Może jedynie książki z danego kraju niosą ze sobą pewną specyfikę, ale pewności ku temu nie mam. O ile przepadam za thrillerami, tak jednak z dziełem Donato Carrisiniego mam pewien problem… Nie wiem, czy duży, czy mały, ale pewnością kłopotliwy.Trybunał sumienia to tajemnicza instytucja kościelna, która narodziła się na początku XII wieku. To jej członkowie decydują o zbawieniu i potępieniu ludzkiej duszy. Nazywa się ich penitencjariuszami, którzy działają na granicy dobra i zła. Posiadają tajne archiwa, o których FBI się nawet nie śniło. Jednym z nich jest Marcus posiadający niesamowitą umiejętność wykrywania anomalii na miejscu zbrodni. Obecnie pracuje przy sprawie zaginięcia młodej studentki, która łączy się również ze sprawą leżącego w śpiączce mężczyzny oskarżonego o seryjne zabójstwa kobiet. W tym samym czasie prywatne śledztwo w sprawie śmierci swojego męża zaczyna prowadzić Sandra Vega – nie wierzy, że jej mąż umarł śmiercią naturalną, ona wie, że David został zamordowany. Tylko dlaczego? I kto za tym stoi? I czy ma to coś wspólnego z obecnymi zabójstwami zbrodniarzy w Rzymie?Jakie mam problem z tą powieścią? Jest ona niezwykle chaotyczna. Nie powiem, że to zła książka, bowiem sam zamysł jest naprawdę pomysłowy i oryginalny, jednak nie do końca spodobało mi się wykonanie i styl autora. Panuje tutaj naprawdę spory chaos i chwilami nawet pełne skupienie nie pomaga połapać się w danej sytuacji. Mamy również do czynienia z przeskokami w czasie, ale to nie jest aż tak problematyczne. Jednak nie będzie to niedopowiedzeniem, kiedy napiszę, że chwilami zupełnie nie miałam pojęcia, co czytam i o czym jest ta książka. Dopiero gdzieś po 300 stronach udało mi się w miarę wbić w ten klimat, ale i tak nie na tyle, na ile bym chciała. O ile w fabule się nawet nieco połapałam, tak wiele nazwisk stale mi się mieszało. Kreacja bohaterów nie należy do najlepszych, właściwie pewna byłam tylko tego, kim są Marcus i Sandra. Pozostałe postacie? Z tym do tej pory mam problem. Coś kojarzę, ale bardzo mało.Podoba mi się jednak sam pomysł na postać penitencjariuszy, ale też nie do końca wyczułam, na czym ich zdolności polegają i w jaki sposób oni funkcjonują. Odnoszę wrażenie, że w tej książce jest wiele niedopowiedzeń albo informacji zawartych między wierszami, które naprawdę ciężko wyłapać. A może po sukcesie Zaklinacza autor trochę osiadł na laurach i po prostu się przeliczył? Może nie sprostał potencjałowi tej historii? Nie wiem i w sumie trochę ciężko mi to stwierdzić, gdyż Trybunał dusz to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością. W pewnym momencie lepiej zrozumiałam, o co chodziło w śledztwie Marcusa i Sandry, spodobało mi się, że w końcu wiele wątków znalazło wspólny motyw, ale nie jestem w stanie z czystym sumieniem napisać, że czuję się w pełni usatysfakcjonowana tą powieścią. Chwilami nie miałam nawet pewności, czy ją doczytam do końca, ale mimo wszystko byłam ciekawa zakończenia. Nie wbiło mnie ono w fotel, ale podoba mi się, że autor pozostawił je otwarte.Lubię thrillery, w których dużo się dzieje i towarzyszy temu dobre tempo akcji oraz odpowiednie stopniowanie napięcia. Lubię czuć dreszczyk emocji, trochę adrenaliny też nigdy nie zaszkodzi. Tutaj faktycznie sporo się dzieje, jest wiele wątków i motywów, ale tempo akcji określiłabym mianem przeciętnego. Dreszczyk emocji? Zabrakło, przynajmniej w moim odczuciu, ale podejrzewam, że w dużej mierze wynika to z tego, że od samego początku nie byłam w stanie poczuć tej książki. Byłam cały czas gdzieś obok tej historii, a przecież powinna ona się rozgrywać przed moimi oczami, powinnam stać się jej częścią. Niestety, nie było mi to dane. Ciężko jest mi jednoznacznie ocenić tę pozycję, bowiem Donato Carrisi z pewnością jest utalentowanym pisarzem i posiada dobre pióro, ale z tą książką było mi po prostu jakoś nie po drodze. Mimo wszystko czuję się zaciekawiona samym pomysłem, dlatego sięgnę po kontynuację przygód Marcusa, aby przekonać się, czy to tylko jednorazowy wypadek, czy jednak nie jest to autor dla mnie. Myślę jednak, że znajdzie się sporo czytelników, którym ta powieść przypadnie do gustu. Może jest po prostu dość specyficzna i nie każdy będzie w stanie się tutaj odnaleźć? Różne są gusta, a o gustach się nie dyskutuje! Podobno. 2017-05-02 09:41:38


Podobne do: Trybunał dusz w.2017 - Donato Carrisi



Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: