Siedź cicho
Brad Parks
Siedź cicho
Brad Parks
- Wydawnictwo: Czarna Owca
- Rok wydania: 2017
- ISBN: 9788380156142
- Ilość stron: 512
- Format: 13.5x20.8
- Oprawa: Miękka
Niedostępna
Opis: Siedź cicho - Brad Parks
Sędzia Scott Sampson wiedzie idealne życie. Dowody mówią same za siebie: prestiżowa praca, kochająca rodzina, piękny dom. W środowe popołudnie dostaje SMS-a od żony, że tym razem ona odbierze dzieci ze szkoły. Kilka godzin później Alison zjawia się w domu. Bez dzieci. W dodatku twierdzi, że nie wysyłała żadnego SMS-a. Chwilę potem dzwoni telefon i zaczyna się najgorszy koszmar w życiu każdego rodzica. Sam i Emma zostali porwani. Dla Scotta i Alison telefon od porywacza to tylko początek zawiłej i koszmarnej historii ze śledzonym przez media procesem sądowym w tle. Ich małżeństwo zostaje poddane próbie, na powierzchnię wypływają podejrzenia i dawno zapomniana zazdrość. Z ust zaczynają padać kłamstwa. Scott i Alison nie cofną się przed niczym, żeby odzyskać dzieci, i gotowi są zapłacić każdą cenę.
Szczegóły: Siedź cicho - Brad Parks
Tytuł: Siedź cicho
Autor: Brad Parks
Wydawnictwo: Czarna Owca
ISBN: 9788380156142
Tytuł oryginału: Say nothing
Tłumacz: Kaliński Piotr
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 512
Format: 13.5x20.8
Oprawa: Miękka
Waga: 0.52 kg
Recenzje: Siedź cicho - Brad Parks
„Rób, co każemy, albo zabijemy Twoje dzieci!”
To zdanie widnieje na okładce książki „Siedź cicho” autorstwa Brada Parksa. Książka, o której będzie mowa w niniejszej recenzji to kryminał, który wart jest uwagi dla wszystkich miłośników tego gatunku.
Głównym bohaterem książki jest Scott Sampson, sędzia federalny. Scott wiedzie spokojne życie wraz z żoną Alison oraz dwójką swoich dzieci – Emmą i Samem. W każdą środę sędzia zabiera swoje dzieci na basen, jednak nie tym razem. Scott dostaje sms – a od swojej żony, że tym razem to ona odbierze dzieci ze szkoły. Niczego nieświadomy sędzia wraca do domu i oczekuje na swoich najbliższych. Po pewnym czasie w domu zjawia się Alison, jednak bez dzieci. Okazuje się także, że żona nie wysłała sędziemu żadnego sms – a. Po pewnym czasie przychodzi wiadomość, że dzieci zostały porwane.
Jak zakończy się ta historia? Dlaczego ktoś porwał dzieci sędziego? Jak relacje rodzinne wpłyną na całą sytuację związaną ze zniknięciem dzieci? Czy sprawy prowadzone przez sędziego mają związek z porwaniem? Na te pytania poznacie odpowiedź, po przeczytaniu książki „Siedź cicho” autorstwa Brada Parksa.
Ta książka to jest po prostu mistrzostwo. Akcja powieści, bohaterowie oraz świat wykreowany bardzo przyciągają uwagę czytelnika i nie pozwalają oderwać się od lektury. Akcja rozpoczyna się już od pierwszej strony i w pierwszym akapicie. Dzięki temu zabiegowi czytelnik nie chce odkładać książki.
Po raz pierwszy miałam do czynienia z książką tego autora, ale nie żałuje, że po nią sięgnęłam. Autor stworzył bardzo ciekawych i wyrazistych bohaterów. Czytelnik nie tylko z uwagą może śledzić działania głównych bohaterów, dotyczących poszukiwania dzieci, ale co najważniejsze jest wciągany w ciekawe sprawy kryminalne, które na wokandzie rozpatruje sędzia Scott. Kolejnym ważnym aspektem, o którym należy wspomnieć jest wykreowanie wizerunku porywaczy. Autor zastosował taki zabieg, iż bardzo ciężko jest się domyśleć, kto i z jakich powodów stoi za całym przedsięwzięciem. Oprócz rozpraw sądowych, rozpaczliwego poszukiwania dzieci i determinacji w działaniach, Brad Parks wplata wątki rodzinne głównych bohaterów. Czytelnik może bliżej poznać rodzinę Alison, z czasem pojawiają się nawet problemy w związku sędziego i jego żony. Wszystko to wpływa na to, jak potoczy się dalsza akcja książki.
Choć bardzo bym chciała nie mogę napisać więcej. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać. Nie chcę Wam zaspojlerować najciekawszych fragmentów. Warto również wspomnieć, że książkę czyta się naprawdę szybko. Uważam, że jest to zasługa wartkiej akcji. „Siedź cicho” polecam wszystkim fanom kryminałów, thrillerów i osobom, które lubią w książkach motyw porwania oraz spraw sądowych. Książka na pewno Was wciągnie i nie będziecie rozczarowani. Patrycja 2017-09-07 16:53:21
„Siedź cicho” Brada Parksa po kilku pierwszych stronach wydawał się banalny, żeby nie powiedzieć nudny. Sędziemu federalnemu i jego żonie porwano dzieci .On ma wydać wyrok w sprawie dotyczącej patentu na powszechnie stosowany lek, więc chodzi o kolosalne zyski dla strony, która otrzyma korzystny dla siebie wyrok, tak więc grono podejrzanych można uznać za stosunkowo wąskie. Ale na szczęście dla czytelników, to co od początku wydaje się takie oczywiste, to tylko ślepy trop prowadzący sędziego, a wraz z nim czytelnika na manowce.
Rodzice porwanych bliźniąt zaczynają oczywiście na własną rękę prowadzić śledztwo. Wszystko musi zostać okryte tajemnicą, stawką w grze jest przecież życie ich dzieci. Zaczyna się gra pozorów i udawanie, że nic się nie stało. W szkole, do której chodziły dzieciaki i sądzie nie jest to takie trudne, nieco gorzej rzecz ma się z rodziną, która mieszka niedaleko i interesuje się sobą nawzajem.
Całą historię oglądamy oczami ojca, to jemu towarzyszymy na sali sądowej, kiedy to wydaje wyroki zgodne z wolą porywaczy, mamy też wgląd do jego przemyśleń i wszystkich podejrzeń. I tu zaczyna się jazda bez trzymanki. Po dogłębnej analizie wszystkich dowodów, do ścisłego grona podejrzanych trafia żona sędziego. Od tego momentu książkę zaczyna się czytać z wypiekami na twarzy, a czytelnik szuka gorączkowo odpowiedzi na pytanie czy matka może narazić dzieci na to, co przydarzyło się Samowi i Emmie. Z jednej strony wydaje się to nieprawdopodobne, z drugiej jednak fakty mówią same za siebie. Ponad 500 stron łyka się z ogromną szybkością , a pytania i wątpliwości zaczynają się mnożyć.
W książce obok wątku kryminalnego jest też bardzo ciekawy wątek medyczno-społeczny odsłaniający kulisy walki wielkich farmaceutycznych koncernów nie o nasze zdrowie, ale o wpływy do swojej kasy. W tej historii nic nie jest takie na jakie wygląda. A my ciągle zaskakiwani jesteśmy nagłymi zmianami w kręgu podejrzanych i trochę tak jak w życiu, przyjaciele okazują się niekoniecznie przyjaźni a głoszący troskę o pacjentów, troszczą się wyłącznie o ilość zer na koncie.
Na koniec jednak muszę zepsuć trochę tą cudowną laurkę na cześć Brada Parksa. Koniec historii jest jak dla mnie totalnie zwalający z nóg, ale w tym najgorszym gatunku. Żałuję, że nie mogę dokładnie powiedzieć co dokładnie mi się nie podobało, powiem tylko, że po doczytaniu do końca zostałam z pytaniem „dlaczego taka super historia skończyła się tak beznadziejnie”. Zastanawiam się do dzisiaj i nie mogę znaleźć odpowiedzi. Mimo to gorąco polecam, nawet tym którzy nie lubią książek w których dzieci stają się ofiarami.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pldobrerecenzje.pl 2017-10-21 16:39:26