Moja lady Jane
Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows
Moja lady Jane
Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows
- Wydawnictwo: SQN - Sine Qua Non
- Rok wydania: 2017
- ISBN: 9788365836182
- Ilość stron: 400
- Format: 13,5x21 cm
- Oprawa: miękka
Wysyłka:
Niedostępna
Niedostępna
Cena
37,91 PLN
Opis: Moja lady Jane - Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows
Prześmieszna, fantastyczna, romantyczna i całkowicie (ale tak naprawdę, to wcale nie) prawdziwa historia lady Jane Grey.
Jane, lat szesnaście, ma wyjść za mąż za kompletnie obcego faceta. Zostaje wmieszana w intrygę, której celem jest obalenie króla Edwarda. To jednak najmniejszy z problemów biednej Jane.
Bo zostanie królową (między innymi...).
Do czego doprowadzi ta zwariowana gra o tron?
Szczegóły: Moja lady Jane - Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows
Tytuł: Moja lady Jane
Autor: Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows
Wydawnictwo: SQN - Sine Qua Non
ISBN: 9788365836182
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 400
Format: 13,5x21 cm
Oprawa: miękka
Recenzje: Moja lady Jane - Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows
Gdy trzy kobiety postanawiają stworzyć coś wspólnie, wiadomą sprawą jest, że „będzie się działo”. Jeśli tylko zajmowana przez nie przestrzeń nie zamieni się w miejsce zbrodni, można spodziewać się... w zasadzie wszystkiego. Nieco łatwiej wydedukować, jaki efekt przyniesie spotkanie trzech uroczych pisarek z brytyjskim poczuciem humoru. Cynthia Hand, Brodi Ashton oraz Jodi Meadows, postanowiły sprawdzić, jak też zadziała taka wybuchowa mieszanka charakterów, doświadczeń i feromonów. Na warsztat wzięły historię angielskiej monarchii, a dokładniej okres połowy XVI wieku, gdy władzę sprawowali skomercjalizowani za sprawą serialu TV (i łóżkowych ekscesów), Tudorowie.„Moja lady Jane” wydawnictwa SQN, skupia się na losie Jane Grey – 16-letniej kuzynce króla Edwarda, która na skutek politycznych szachów (Aha! No i śmierci władcy przy okazji), zasiada na królewskim tronie. Długo sobie jednak biedaczka nie porządziła. Zaledwie 9 dni później Jane została zdetronizowana przez uzurpatorkę Marię, siostrę Edwarda, a następnie ścięta publicznie dla przykładu. Na kartach historii niewiele wspomina się o tym „incydencie”. Tyle w temacie faktów (podanych w formie ultrahipersuperduperuproszczonej). Przyznacie, że brzmi to dość ponuro i mało zabawnie. Tym bardziej docenicie talent wspomnianych powyżej autorek, które z tragicznej historii Jane Grey stworzyły powieść kipiącą energią, przygodą oraz skrzącą się niepowtarzalnym poczuciem humoru.nie jest to typowa powieść historyczna. Może i szkielet, na którym zbudowano całość opiera się o pewne XVI-wieczne prawdy, ale nie zmienia to faktu, że mamy tutaj do czynienia z rozrywką przez duże „ROZ”. Autorkom udało się stworzyć poczytne widowisko kostiumowe, podczas lektury którego będziecie rżeć ze śmiechu. Nie trzeba w ogóle znać historycznego tła żeby dać się porwać tej szaleńczej przygodzie, gdzie nic nie jest oczywiste. Użyty w narracji język, liczne wtrącenia autorek, które wciskając niejako pauzę w środku akcji, dodają z urokiem swoje kolejne „trzy grosze”. Wszystko to sprawia, że „Moja lady Jane” jest niczym świeży powiew wiatru podczas upalnych dni (W Polsce tego nie uświadczymy. Cóż, taki mamy klimat!). Niewiasty będą tą książką zachwycone. Jeśli natomiast męska część czytelnicza ma pewne obiekcje, że temat trochę „babski”, bo za dużo wątków damsko-męskich, bohaterowie bez przerwy wzdychają do siebie, okładka jakaś taka kobieca... Mam dla Was dobrą wiadomość: Nie musicie czytać tej książki! Wiedzcie jednak, że ominie Was wtedy kawał naprawdę solidnej lektury z niesamowitą dawką humoru, charakternymi bohaterami z przebojową Jane na czele, optymistycznym przesłaniem oraz... zgoda – trochę przesłodzonymi niektórymi wątkami.Więcej na blogu Zwykłej MatkiZwykła Matka 2017-08-30 09:15:02
Zagadka na dzisiaj brzmi: ile autorek potrzeba, żeby spieprzyć – i to dosłownie – książkę „historyczną”?Odpowiedź: TRZY.Lady Jane Gray ma szesnaście lat i chcą wydać ją za mąż za kompletnie obcego faceta. Dziewczyna stała się pionkiem w intrydze na dworze króla Edwarda VI. Nie dość, że ma zostać mężatką, to jeszcze chcą ją koronować na królową. Czy to szaleństwo kiedyś się skończy? Fikcyjna historia Dziewięciodniowej królowej Anglii w innym świetle niż to właściwie było.Skończy. Ścięciem głowy tych, którzy tak zniszczyli dobrą historię. Ja rozumiem, że to historyczne fantasy, ale ten gatunek po pierwsze: w ogóle do mnie nie trafił, a po drugie: ta książka jest tak fatalnie napisana, że chciało mi się czymś rzucać, kiedy musiałam to czytać. Wiem, że teraz wszyscy się rzucicie na mnie, że się nie znam, że mam się zamknąć i inne tego typu pierdzenie. Ale poważnie. Jeśli lubicie książki historyczne, szczególnie mówiące o historii Anglii, rodzince Tudorów i tematykę około angielską, to i wam ściśnie nerkę.Autorki powinny się bardziej ogarnąć z pracą zespołową i dogadać w kwestii prowadzenia narracji. Poza tym to w ogóle nie mój humor, ale to nie wina autorek, że nie potrafiły napisać książki z humorem ala Monty Python z duża dozą czarnego humoru. Nie obwiniam. Ale nadal uważam, że pisanie takiej książki to mocno chybiony pomysł.Do tego kreacje bohaterów… dobra, rozumiem. Komedia komedią, ale to wszystko było takie wymuszone, takie słabe i nudne, że nawet kobyła by się nie uśmiała. Chociaż dzieje Tudorów to komedia sama w sobie. Nadal jednak nie podobała mi się za grosz kreacja Jane „stanowczo za dużo czyta”, nie mówiąc o Edwardzie czy Giffordzie… Borze tucholski coś Polskę. Zabijcie mnie albo niech mi ktoś odda te cztery godziny z nocy, w którą mogłam przeczytać coś lepszego i wyspać się przed pierwszą zmianą…Ci, który lubią tę pozycje – przepraszam, nie chciałam urazić. Na zdrowie, jeśli się wam podobało.Przyczajony Hasacz - bigdwarf.wordpress.com 2017-09-04 13:23:36
Zanim zacznę, najpierw mała lekcja historii. Nie wiem czy wiecie, ale dawno dawno temu żyła sobie pewna szesnastolatka imieniem Jane Grey, która została zmuszona do małżeństwa z całkiem obcym człowiekiem - Guildfordem Dudleyem. Wkrótce potem stanęła na czele państwa, lecz niestety rządziła Anglią tylko dziewięć dni, ponieważ niedługo potem została skazana na śmierć i ścięta w Tower Green na odosobnionej egzekucji zarezerwowanej dla członków rodziny królewskiej. Dzisiaj opowiem Wam o książce, w której historia Lady Jane potoczyła się troszeczkę inaczej... Ta historia zaczyna się w alternatywnej Anglii w połowie szesnastego wieku. Były to czasy bardzo niespokojne, a szczególnie zagrożeni byli Eðianie, czyli osoby mające nietypową przypadłość jaką była zmiennokształtność (możliwość przemieniania się z człowieka w zwierzę i odwrotnie). Umiejętność ta była traktowana przez Nieskalanych (ludzi pozbawionych jakichkolwiek mocy) bardzo różnorodnie. Niektórzy sądzili, że zwierzęca magia to coś cudownego, ale niestety znaleźli się też tacy, którzy byli przekonani, że ta przypadłość to przekleństwo, którego natychmiast trzeba się pozbyć. W tym całym zamieszaniu znajduje się już wcześniej wspomniana szesnastoletnia Lady Jane Grey - rudowłosa, inteligentna, zabawna, posiadająca własne zdanie w każdej sprawie i kochająca książki dziewczyna. Ta się składa, że jest ona również kuzynką śmiertelnie chorego Edwarda, obecnego króla Anglii, który postanowił wydać ją za obcego mężczyznę, żeby po jego śmierci władzę w państwie przejął jej potomek. I nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie to, że przyszły mąż Jane - Gifford Dudley jest Eðianem, który na dodatek nie potrafi kontrolować swoich umiejętności (o świcie przemienia się w konia, a o zmierzchu z powrotem staje się człowiekiem). Małżeństwo to jednak nie jedynie zmartwienie Lady Jane. Wkrótce zostanie wplątana w intrygę, z której nie sposób wyjść cało... Jak pewnie zdążyliście już zauważyć, książka pisana jest aż przez trzy autorki, które są przyjaciółkami i pewnego dnia postanowiły naprawić historię. Przyznam szczerze, że zaczynając tę książkę nie byłam pewna, czy mi się spodoba, gdyż nie często sięgam po fikcję historyczną, ale "Moja Lady Jane" zaintrygowała mnie już kiedy usłyszałam o niej w zapowiedziach. Teraz po zakończeniu powieści stwierdzam, że historia została naprawiona naprawdę dobrze :) Gdyby nie pomysłowość autorek nawet nie wiedziałabym, że taka postać jak Lady Jane Grey w ogóle kiedykolwiek istniała. Nie wiemy jaka była w prawdziwym życiu, ale w książce została wykreowana naprawdę świetnie jako inteligentna, mądra i zabawna dziewczyna. Z resztą nie tylko ona przypadła mi do gustu. Król Edward to postać również niczego sobie. Co prawda na początkowym etapie opowieści miał skłonność do seksizmu, ale po wydarzeniach jakie później nastąpiły można mu to wybaczyć. Oczywiście nie możemy pominąć zmiennokształtnego Gifforda. Jego poczucie humoru i wiersze, które wymyślał co jakiś czas sprawiły, że był moją ulubioną postacią w całej książce. O wszystkich wydarzeniach dowiadujemy się właśnie z perspektywy tej trójki, którą pokochałam całym sercem. A jeśli już mowa o miłości to oczywiście nie mogło zabraknąć wątku (a nawet dwóch) miłosnego. Początkowo zapowiadało się na trójkąt miłosny, ale bardzo się cieszę, że autorki postanowiły jednak z niego zrezygnować, a zamiast tego sprawiły, że ta z pozoru nudna opowieść stała się po prostu fantastyczna (i to dosłownie :D). Ogromnym plusem powieści jest oczywiście barwna fantastyka. Teraz już nie wyobrażam sobie tej historii bez naszych cudownych Eðianów! Na dodatek w książce było tyle humoru, że nie tylko Gifford, ale także każdy inny koń (i człowiek) by się uśmiał. W większości była to zasługa Jane, której komentarze momentami były nie na miejscu, ale bez obaw, bo inni bohaterowie też mają cięty język. "Moja Lady Jane" to książka, dla której warto zarwać noc. Jeśli ktoś śledzi moje relacje na instagramie to wie, że w moim przypadku właśnie tak było. To lekka, zabawna, fantastyczna i romantyczna książka, wręcz idealna na lato. Serdecznie zachęcam Was do sięgnięcia po całkiem nową historię Lady Jane Grey. Jestem przekonana, że się nie zawiedziecie.Wioleta 2017-09-18 22:51:32
Połowa XVI wieku. Królem Anglii jest wówczas Edward VI, któremu nie pozostało dużo czasu, ponieważ choruje na krztusiec. Z dnia na dzień jego stan zdrowia się pogarsza. Chłopak nie posiada żadnych potomków, więc za namową swojego doradcy Lorda Dudleya postanawia oddać tron swojej ukochanej kuzynce. Jane ma dopiero szesnaście lat. Wbrew swojej woli musi poślubić mężczyznę, którego nigdy w życiu nie widziała. Nieświadoma dziewczyna zostaje wciągnięta w intrygę, która polega na obaleniu króla. Dodatkowo w niefortunnych warunkach dowiaduje się o tajemnicy męża, która okazuje się bardzo szokująca. Niestety tron odbiera jej osoba, która uważa, że to ona jest prawowitym władcą, a ludzi takich jak Jane i Gifford karze natychmiast zabijać. Do czego doprowadzi ta zwariowana gra o tron?
Jane jest przedstawiona jako niska, rudowłosa dziewczyna, która ponad wszystko stawia książki. Jest bardzo lojalna wobec swoich przyjaciół i niejednokrotnie pokazała, że przewyższa mężczyzn swoją mądrością. Gifford (zwany także G) sprawia wrażenie chuligana, który całe noce spędza w knajpach. Mało kto jednak wie, że jest tak naprawdę zagubiony, a swój dar traktuje jako klątwę, która niszczy jego życie.
Ksiażka idealnie obrazuje sytuacje kobiet w XVI wieku. Mało ludzi pamięta, że miały one wtedy bardzo mało praw. Obowiązkiem ich było dbanie o dom i wydanie na świat jak najwięcej dzieci (co w tamtych czasach było bardzo ryzykowne, ponieważ często umierały one przy porodzie). Jane powoli jest kwalifikowana do miana „starej panny” a ma dopiero szesnaście lat. Kobiety nie miały zbyt dużego wykształcenia, chyba że, pochodziły z wyższych sfer, lecz i wtedy gdy czytały za dużo ksiąg i posiadały zbyt wielką wiedzę, inni źle na nie patrzyli.
Autorki postanowiły zmienić trochę prawdziwą historię Jane Gray. Wplotły w całą fabułę sporą dawkę magii oraz zmodyfikowały niektóre zdarzenia. Tak naprawdę po śmierci króla Edwarda VI Tudora rządziła Anglią przez dziewięć dni. Potem tron objęła Maria, siostra zmarłego króla, a dziewczyna straciła głowę, gdyż nie chciała przejść na katolicyzm. Podobny los spotkał jej męża, a także teścia, Johna Dudleya.
Książka jest napisana lekkim językiem, dzięki czemu łatwo się ją czyta. Przez spora dawkę humoru, świetnych bohaterów i niezwykły klimat powieść wciąga od pierwszej strony. Jest to doskonała fantasy historyczna. Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po tę pozycję to polecam wam ją z całego serca!Noella 2017-09-19 20:04:07
„Moja lady Jane” oficjalnie stała się książką tych wakacji i ogólnie mojego życia. G. E. N. I. U. S. Z.
Jak na ironię, kiedy po raz pierwszy usłyszałam o niej na booktubie, od razu mnie odrzuciła; nie obejrzałam żadnej recenzji, nie przeczytałam opisu, totalnie ją zdyskwalifikowałam za samo określenie „historyczna”. Nie dotarło do mnie to, że jest niesamowita, na maxa zabawna i po prostu cudowna. Tylko to, że opowiada historię historycznej postaci. Nudy. Antyk. Nie dla mnie.
Więc kiedy wreszcie postanowiłam ją kupić – miesiąc po premierze – i przeczytałam opis, zrozumiałam, że moje życie nie miało sensu, przed „Moją lady Jane”.
Okey. Po pierwsze Edward umiera. Król Anglii Edward VI jest chory na gruźlicę, najprawdopodobniej grozi mu śmierć i nie ma dla niego nadziei.
Po drugie lady Jane Grey kocha książki (piąteczka!) i ani myśli o ślubie z jakimś głupim lordem, a już tym bardziej nie marzy o tronie, gdyby Edward rzeczywiście kopnął w kalendarz.
Po trzecie i najważniejsze: Gifford jest koniem.
Na skutek okropnej intrygi Edward… hm… sprawdźcie sobie w Internecie, co się z nim dzieje, w końcu ten chłopak na serio był królem. Fabuła jest totalnie nieprzewidywalna, do reszty wciągająca, zupełnie nieprawdopodobna (co z tego, że to się wydarzyło naprawdę?). Bohaterowie są PRZECUDOWNI i NIESAMOWICI; od końskiej natury G, przez futerkowość Grace, aż po rude włosy Jane i wielki nochal Lorda Dudleya. W moim egzemplarzy „Mojej lady Jane” znajdują się 74 karteczki samoprzylepne oznaczające zabawne fragmenty. Ludzie! 74, a ta pozycja nie ma nawet 400 stron!
Książka autorstwa „trzech lejdis”: Cynthii Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows rozwala system, jest cudowna, najlepsza na świecie i przezabawna, że koń by się uśmiał! Polecam!!!Zośka07 2017-10-08 19:06:30
Kiedy trzy cenione autorki łączą się w trio i piszą wspólną książkę wiadomo, że będzie wybuchowo. Wlicza się w to również niekontrolowane wybuchy śmiechu i wybuchową fabułę, która w przypadku książki "Moja Lady Jane" po prostu rozkłada na łopatki.
Szesnastoletnia Jane jest kuzynką Edwarda, obecnego króla Anglii. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że choroba Edwarda zmusza go do wydania za mąż jego kuzynki. Jane pada ofiarą zaaranżowanego małżeństwa z Giffordem i może zaczęłaby się martwić, gdyby w międzyczasie nie wmieszała się w intrygę mającą na celu obalenie króla. Nieświadomie oczywiście. Pech chce, że jeden problem ciągnie za sobą drugi, więc w konsekwencji Jane zaplątuje się w naprawdę zawiłą nić intryg i wielkich nieporozumień. Jak wybrnie z całej tej, pokręconej sytuacji?
Fabuła tej książki to jeden wielki misz-masz, który jednocześnie wciąga na całego. Każdy ruch bohaterki to ciąg przyczynowo skutkowy, który prowadzi czytelnika w nieznanym kierunku. Powieść historyczna płynnie przechodziła w młodzieżową, by za moment wprowadzić zaskakujące elementy fantasy. Przyznaję, że autorki spisały się na medal, bo podobnej lektury jeszcze w swoich rękach nie miałam. Patrząc z góry mam poczucie, że jest to przecież książka oparta na prawdziwych historycznych wydarzeniach (Jane Grey żyła w rzeczywistości), zatem mogę śmiało Was zapewnić, że pośród perypetii głównej bohaterki i jej przyjaciół wyciągniecie kilka cennych faktów historycznych. Ale jednocześnie jest to książka niezwykle optymistyczna, trochę przygodowa a trochę komediowa, w której dosłownie wszystko jest możliwe.
Ciekawa fabuła to także przemyślany pomysł. Bohaterowie to wiarygodne i charyzmatyczne postacie, których nie sposób nie polubić a wydarzenia - wbrew pozorom - stanowią logiczną całość. Jednak to co zaskoczyło mnie najbardziej to radość jaka biła z każdej czytanej strony. Lekcja historii na wesoło w połączeniu z naprawdę ważnymi tematami to pomysł, który przypadnie do gustu każdemu. Kto by pomyślał, że walka o tron, dworskie intrygi i konflikt kościoła anglikańskiego z katolickim mogą tak sprawnie połączyć się z wartościami takimi jak miłość, przyjaźń i bezsprzeczne oddanie? W dodatku autorki wplotły w fabułę uzupełnienia, które okazały się idealnym komentarzem do czytanej treści.To najlepsza propozycja z aktualnych literackich nowości.
Jest w tej książce świeżość i blask, które wyróżniają ją na tle innych. Szczere poczucie humoru, brak schematów i dojrzałość połączona z młodzieńczą nieprzewidywalnością - oto przepis na historię zwartą na stronach "Moja Lady Jane". Inna niż wszystkie, niepowtarzalna oraz jedyna w swoim rodzaju. Każde pozytywne słowo wypowiedziane na temat tej książki ma w sobie ziarno prawdy, ale dopiero w połączeniu może oddać jej wartość. Jednak całą prawdę odkryjecie sami, kiedy zdecydujecie się na lekturę. A jest ona absolutnie warta każdego poświęconego jej czasu. Gorąco polecam!Thievingbooks 2017-10-14 19:05:38
Uwielbiam czasy tudorowskiej Anglii oraz książki fantastyczne i baśniowe, więc „Moja Lady Jane” wydawała się być dla mnie stworzoną.
Książka opisuje historię Lady Jane Grey, niesławnej „dziewięciodniowej królowej” Anglii. Całość rozgrywa się w ostatnich dniach panowania umierającego Edwarda VI, następnie w krótkim okresie rządów tytułowej Jane Grey aż po przejęcie władzy przez Marię I. Opowieść ta jednak, delikatnie mówiąc, odbiega od znanej nam prawdy historycznej, a cały koncept książki oparty jest na fantastycznych postaciach Eðianów. Okazuje się, że część ludzi ma zdolności do przemiany w zwierzęta, jednakże ta odmienność nie jest zbyt dobrze widziana na dworze, w tym przez siostrę króla, Marię Tudor. Młody Edward VI (skąd inąd bardzo sympatyczny typowy nastolatek, który marzy raczej o pierwszym pocałunku niż o panowaniu Anglią) pada ofiarą spisku, w wyniku którego następczynią tronu ma zostać jego młodziutka Jane wraz z nowo poślubionym małżonkiem Giffordem. I wszystko byłoby zgodnie z prawdą historyczną, ale w tym momencie na scenę wkracza niesamowita wyobraźnia autorek powieści. Mąż Lady Jane okazuje się bowiem być koniem, który jedynie nocą przyjmuje ludzka postać. Początkowo niechętni sobie małżonkowie zostają uwikłani wbrew swojej woli w cały szereg spisków, w tym w przejęcie władzy po rzekomo zmarłym Edwardzie Rodzi się między nimi nić porozumienia i chęć pomocy młodemu królowi w odzyskaniu utraconego tronu oraz ocaleniu wszystkich Eðianów przed niechybną śmiercią na stosie, co planuje przyszła królowa Maria.
Nie ulega wątpliwości, że ta opowieść potoczy się zupełnie innymi drogami niż przekazują nam to książki od historii. I w tym tkwi cały urok tej książki. Zamienia ona bowiem krwawą i smutną historię Jane Grey w prześmieszną opowieść o przyjaźni, miłości i odwadze, okraszoną tak lubianymi przeze mnie elementami baśniowymi. Jest to powieść niewątpliwie warta uwagi, zwłaszcza jeżeli macie ochotę na przyjemną baśń z nutką humoru.Ola 2017-10-19 21:31:20
Sięgnęłam po nią z otwartą głową i to było najlepsze co mogłam zrobić.
Czy szesnastolatki wychodzą za mąż? A za obcego mężczyznę? Jane Grey nie miała wyjścia. Nieświadoma intrygi stanęła ma ślubnym kobiercu i przyrzekła miłość i wierność Giffordowi, którego nie znała. Nie znała też jego… hm… magicznej przypadłości. Król Edward, który na łożu śmierci (tak mu się przynajmniej wydawało) zdecydował o przyznaniu korony Jane rozpętał prawdziwą wojnę. Historia Jane i Gifforda, króla Edwarda co nie specjalnie chce być królem, Krwawej Marii marzącej o spaleniu na stosie poddanych i sprytnej Szkotki Grace to zabawa na kilka ładnych godzin. Historia odrobinę zmieniona przez szalone autorki, ich zabawne wtrącenia i humor, który nie opuszcza bohaterów nawet w obliczu zagrożenia sprawiają, że książkę czyta się bardzo dobrze. Uwielbiam inteligentne żarty i zadziorność stworzonych bohaterów. Zawłaszcza Gifforda. No koń by się uśmiał;)
A czy znajdziemy w tej historii jakieś głębsze przesłanie? Miłość, uczciwość, oddanie i prawdomówność, oto wartości, które w lekki sposób autorki przekazały czytelnikom.
Młodzieży, do książki!Idę czytać. 2017-11-14 15:43:17
Kiedy przeczytałam streszczenie Mojej Lady Jane, mentalnie natychmiast założyłam to pod "nie dla mnie". Naprawdę nie lubię opowiastek historycznych z epoki Tudorów, a książki o rodzinie królewskiej też są zwykle niezrozumiałe. Ponadto, wszyscy recenzenci opisali tę książkę jako niezwykle zabawną; znowu nie coś, czym zwykle jestem zainteresowana.
Ale potem zaczęły pojawiać się kolejne recenzje i niektóre z moich przyjaciółek z GR poleciło mi ją. Zainteresowałem się i zdecydowałem, że ją sprawdzę, ilekroć będę potrzebowała czegoś, co wprawi mnie w dobry nastrój.
I o to chodzi: Moja Lady Jane jest jedną z najbardziej samoświadomych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Wyznacza się to z myślą o konkretnym celu i zapewnia to. Nie bierze się poważnie, ale przyjmuje własną śmieszność. I w tym jest odświeżająco różna od innych książek YA. To głupia, lekka, ale zabawna komedia historyczna, nie więcej, a nie mniej.
My Lady Jane jest historycznym odtworzeniem opowieści o Lady Jane Gray, z nieco zmienionymi swobodnie faktami, jeśli chodzi o historyczną dokładność. Na przykład, zamiast podziału między katolików i protestantów, autorzy dodają trochę magii i przekształcają ją w wojnę między Verities i Eðians, ci ostatni są ludźmi, którzy mogą zmieniać kształt na zwierzęcy. W tym świecie mamy Lady Jane Gray, która zostaje zmuszona do niechcianego małżeństwa przez kuzyna, króla Edwarda. Ale sprawy nie idą zgodnie z planem.
I rzeczywiście, kiedy zaczęłam czytać, pomyślałam, że to całkiem zabawne. Prolog natychmiast zwrócił moją uwagę, a autorzy złożyli obietnicę opowieści i wyjaśnili, czego czytelnik mógł i czego nie mógł oczekiwać od tej książki. To było wspaniałe.
Więc jaki był mój problem? Sądzę, że dla takiego czytelnika jak ja to po prostu nie wystarczy. Myślę, że wielu (a może większość sądząc po recenzjach) czytelnikom bardzo spodoba się ta książka. Dla mnie jednak humor po jakimś czasie się "zestarzał", a kiedy humor jest prawie jedyną siłą powieści (jest jeszcze jedna wspomniana poniżej), to pojawia się problem.
Nic więc dziwnego, że fabuła wydawała się nonsensem, a przypadkowe elementy pojawiały się znikąd (naprawdę, o co chodziło tym niedźwiedziem?). Te dziwne sceny nie zasługują na tytuł "zwrotów akcji", były tak wymyślone, żeby było śmiesznie (co, jak wiemy, jest całym punktem tej historii, ale nadal UGH!).
Jest jednak jeszcze jedna rzecz, która mi się podobała, a jest to właśnie sposób, w który autorzy kpili z seksistowskich postaw i społecznych norm z epoki Tudorów. Szkoda, że nie było to trochę subtelniejsze, ale biorąc pod uwagę, c z y m jest ta książka, wiedziałam, że to będzie najlepsze, co dostanę, więc to wzięłam.
Tak więc ostatecznie, pomimo moich dobrych intencji i oczekiwań tej książki, tak naprawdę nie zadziałała na mnie. W pełni zdaję sobie sprawę z tego, że jestem w sytuacji "nie mój gatunek, ale dam szansę", to kiedy żarty zaczęły się powtarzać, nie pozostało już nic, co nie pozwoliłoby mi jej odłożyć. Daję autorom duże uznanie za podejmowanie ryzyka i próbowanie czegoś wyjątkowego i wypychanie czytelników z ich strefy komfortu. Mimo wszystko polecam tę pozycję. Jeśli lubisz książki, które są nieco mniej poważne, spróbuj.toolittleofrhys 2017-12-18 16:52:14
Pierwsze co mi przyszło do głowy po przeczytaniu książki to to, że była ona bardzo dobra. Po przeczytaniu pozostaje efekt wow.
Sięgając po nią miałam dosyć sceptyczne nastawienie, ponieważ czytałam dużo bardzo dobrych opinii na jej temat, a ostatnio trochę się na takich opiniach przejechałam. To co innym bardzo się podobało mi już niekoniecznie.
Na samym początku myślałam, że to będzie książka w stylu Dożywocia Marty Kisiel lub Rafaela Bieleckiego Aniki Stasińskiej. Pełna absurdalnego humoru i bardzo dziwnych sytuacji. Jednak było to coś innego, chociaż i w niej jest sporo zabawnych sytuacji.
Jest to książka fantastyczna, która do połowy przeplata się z wątkami historycznymi, w drugiej połowie akcja jednak rozmija się z tym co naprawdę kiedyś się wydarzyło. Występują w niej lady Jane, Edward VI, Maria I, Dudley i jeszcze kilka innych postaci historycznych.
Jeśli miałabym wymienić dwie najważniejsze zalety tej książki byłaby to fabuła i bohaterowie. Widać, że pomysł na fabułę autorki miały już od samego początku. Niczego mi w niej nie zabrakło. Był w niej humor (bardzo dużo dobrego humoru), wątek romantyczny (i to nie jeden), trochę strachu, sytuacji magicznych. Czyli wszystko to co w książkach lubię. Podobało mi się to jak w niektórych momentach autorki zwracały się wprost do czytelnika. Był to ciekawy zabieg, który tylko urozmaicał lekturę. Druga zaleta to bohaterowie, których można polubić. Trudno by mi teraz było wybrać tylko jednego ulubionego bohatera, ponieważ każdy miał coś w sobie i wszystkich ich polubiłam.
Książkę z ręką na sercu mogę polecić każdemu. Czyta się ją bardzo szybko, więc jest idealna dla tych co nie mają dużo czasu na czytanie.Honorata 2018-02-15 21:08:05
Moja Lady Jane to książka napisana przez trzy wspaniałe narratorki, które pomagają nam lepiej zrozumieć niektóre sytuacje w książce. Nie przerażajcie się tym, że pisały ją aż trzy osoby. Ta książka zasługuje na waszą uwagę. Nie raz się przy niej zaśmiejecie. Tylko proszę bez końskich żartów.
Król Edward zachorował na krztusicę. Choroba powoli go wykańcza. Musi znaleźć swojego następcę.
Ponieważ jest jeszcze młody i nie ma potomka, i uważa, że jego siostry nie będą dobrymi głowami Anglii.
Za radą doradców ustala iż syn jago kuzynki Jane zasiądzie na tronie. Tylko jest jeden problem 16-letnia Jane Gray nie jet jeszcze mężatką ani nie ma narzeczonego. Z pomocą przyszedł prawa ręka króla Dudley, który zaproponował swojego syna Gifforda tak zwanego G. Jaką tajemnice ukrywają ludzie, którym król ufa? Jak potoczy się historia rzuconej na głęboką wodę Jane wraz z Giffordem.
„Po prostu zrób to Edwardzie. Znajdź to w sobie”
To książka, przy której ubawicie się i mówiąc szczerze nawet koń by się uśmiał czytając ja i to dosłownie. Napisana lekkim językiem. Bohaterowie, których od razu się lubi. Pisana nie typowo, ponieważ oczami trojki głównych bohaterów. To był naprawdę bardzo dobry zabieg, ponieważ mogliśmy poznać jedną sytuację z trzech różnych spojrzeń. Szczerze jest to książka dla każdego. Może mniejsi czytelnicy nie zrozumieją w niej niektórych rzeczy, ale naprawdę jest to przesympatyczna opowieść czytało się ją w miarę szybko. Była bardzo wartka akcja czasami może się bardziej dłużyła ale to wcale nie przeszkadzało wręcz przeciwnie pomagało nam lepiej poznać bohaterów i ich myśli oraz spojrzenie na świat i daną sytuację.
„Ja... no wiesz, łajdaczyć się”
Najlepszy przedział wiekowy wydaje mi się zaczynać od 12 lat i dalej to już tylko lepiej. Myślę, że większości trafi do gustu, bo naprawdę dawno nie czytałam tak sympatycznej magicznej historii. Trochę szkoda, że to, co zostało opisane w książce nie wydarzyło się naprawdę. Niestety prawda była nie co inna. Co dzięki wstępowi dowiadujemy się na samym początku
z czystym sercem mogę polecić tę książkę osobom które chcą przeczytać zabawną interesująca i intrygująca historię. Oceniam tę książkę na 10/10 (oczywiście w mojej sakli) bo naprawdę dawno się tak nie ubawiłam czytając.
„Zamkną oczy i potrząsną grzywą.
Jabłka, a na dokładkę … siano. „
NIEZGODNA KSIĄŻKI.NIEZGODNA KSIĄŻKI 2018-06-19 11:09:44
Trzeba przyznać, że promocja książki "Moja Lady Jane" była głośna. Na szczęście mnie nie przytłoczyła (a czasami mi się to zdarza) i z pozytywnym nastawieniem wyczekiwałam premiery. Podczas promowania książki głównie skupiano się na poczuciu humoru i "końskich" elementach tej historii. Ale czy to dobrze, że reszta historii została w tyle?
Historia Lady Jane Grey opowiedziana na nowo - tak jak według autorek powinna wyglądać. Kochająca czytać Jane ma wyjść za mąż za obcego mężczyznę, Giford, znaczy G!, jest koniem przez pół doby, który nagle dowiaduje się, że za kilka dni się żeni, a Edward młodym królem, który... umiera. Tak oto poznajemy trójkę przyjaciół, którzy w pewnym momencie będą musieli walczyć o królestwo i stawić czoła wszystkiemu co stanie im na drodze - a trochę tego będzie, i nie stracić przy tym głowy.
"Moją Lady Jane" czytałam bez większych wymagań - chciałam się tylko pośmiać. Wyszło tak, że śmiałam się mało co. Jest wiele innych pozycji, na których płakałam za śmiechu, a ta tutaj na pewno do nich nie należy, więc trochę się na tym zawiodłam.
Ale chociaż pod tym względem spodziewałam się czegoś więcej to fabuła była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem! Tak samo jak bohaterowie. Nie dało się ich nie polubić. Ciekawiło mnie jak potoczą się ich losy i czy spełnią swoje marzenia. Cała historia z ludźmi zmieniającymi się w zwierzęta dodała fantastyczny element tej historii, całkowicie odbiegając od tej, o której możemy czytać w książkach historycznych (no dobra, w wikipedii).
Narracja prowadzona z perspektywy Jane, G i Edwarda jest spójna, a dzięki takiemu zabiegowi możemy lepiej poznać bohaterów - Edwarda, który chociaż jest królem, jest też bardzo młody, więc jego myśli błądzą w różne strony, albo G, o którym można usłyszeć wiele plotek, a sam ma swój mały sekrecik. Jane - miła, wrażliwa, nosi serce na dłoni, ale potrafi sprostać sytuacji, postawić na swoim i dążyć do celu jaki sobie wyznaczy.
"Moja Lady Jane" to książka na pewno udana, chociaż zastanawiam się, czy taka historia opowiedziana bez tego całego komizmu nie spodobałaby mi się bardziej. Tylko wtedy straciłaby na swojej oryginalności, więc niech zostanie tak jak jest, a jeżeli sami jesteście jej ciekawi, to zachęcam do zapoznania się z tą pozycją! BookSpacepl 2018-07-17 11:49:57
Podobne do: Moja lady Jane - Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna