Kroniki tej jedynej T.1 Początek
Nora Roberts, Magdalena Rabsztyn
Kroniki tej jedynej T.1 Początek
Nora Roberts, Magdalena Rabsztyn
- Wydawnictwo: Edipresse Książki
- Rok wydania: 2018
- ISBN: 9788381175401
- Ilość stron: 490
Niedostępna
Opis: Kroniki tej jedynej T.1 Początek - Nora Roberts, Magdalena Rabsztyn
Z jedną kroplą krwi stary świat znika na zawsze. A w jego miejsce powstaje coś nadzwyczajnego...
W zimny sylwestrowy wieczór na szkockiej wsi zaczęła się śmiertelna pandemia - nazwano ją Zagładą . W wirusie oraz sposobie, w jaki się rozprzestrzenia jest coś zagadkowego. Gdy miliardy padają jego ofiarą i umierają, część z tych, którzy nie zachorowali, odkrywa w sobie dziwne, nieoczekiwane zdolności.
Lana, nowojorska szefowa kuchni, potrafi przenosić przedmioty i ludzi siłą woli. Fred umie przyzwać światło w ciemności. Jonah, ratownik medyczny, widzi strzępy przyszłości ludzi, których dotyka. Katie rodzi bliźnięta i podejrzewa, że wraz z nowym życiem sprowadziła na świat magiczne istoty.
Jednak Zagłada różnie wpływa na ludzi. Prócz światła, pojawi się także mroczna i przerażająca magia. Gdy resztki władz zgarniają odpornych oraz Niesamowitych na badania, Lana, Katie i inni uciekają z Nowego Jorku w poszukiwaniu bezpiecznej przystani. Stary świat się skończył, rozpoczął się Rok Pierwszy.
Szczegóły: Kroniki tej jedynej T.1 Początek - Nora Roberts, Magdalena Rabsztyn
Tytuł: Kroniki tej jedynej T.1 Początek
Autor: Nora Roberts, Magdalena Rabsztyn
Wydawnictwo: Edipresse Książki
ISBN: 9788381175401
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 490
Recenzje: Kroniki tej jedynej T.1 Początek - Nora Roberts, Magdalena Rabsztyn
Nic nie zapowiadało Zagłady, grudniowy czas świąteczno-sylwestrowy przyniósł dla większości radość i spokój. Prawdziwa cisza przed swoistą „burzą”, zmiatającą dotychczasowy porządek i wprowadzającą chaos, unicestwienie, zwłaszcza hekatombę ludzkości. Lana miała plany, Max odgrywał w nich ważną rolę, zresztą on także miał podobne zamiary wobec niej. W ciągu ułamku sekundy wszystko uległo zmianie, a oni wraz z innymi ocalałymi muszą stawić czoła okrutnej prawdzie – świat jaki znali już nie istnieje i by przeżyć muszą zdać się na siebie i instynkt, który podpowiada za to co jeszcze niedawno uchodziło za nierealne. Kiedy wszystko się wali trzeba szukać sprzymierzeńców i czasem zdać się na innych, lecz nie zawsze dobro wraca w takiej samej postaci, bywa i tak, że zamiast niego pojawia się zło. Gdzieś może znajdzie się miejsce, dające bezpieczne schronienie przed nowym porządkiem świata, brutalnością i przed prześladowaniami. Gdzie zaczyna się i kończy człowieczeństwo? Czym w ogóle jest i czy ma stara definicja ma jeszcze rację bytu? Magia, armagedon, śmierć i narodziny, w samym środku tego chaosu Lana, Max i ludzie pełni nadziei, iż jeszcze nie wszystko stracone, ale tuż obok nich zaczyna rozrastać się mroczna strona, żądna krwi i ciemności. Odwieczna walka stała się widoczna, ofiary zostały złożone, ale także zaczyna się wypełniać starożytna przepowiednia …
Najnowsza książka Nory Roberts była dla mnie lekturą z cyklu tych „tylko jeszcze jeden rozdział, no może dwa” i skończyła się tak jak zawsze w takich przypadkach – dotarciem do ostatniego zdania i zbyt szybką pobudką. „Kroniki tej jedynej. Początek” są z gatunku fantastyki, nie brakuje im też swoistej bajkowo-mitycznej otoczki oraz magicznych nut. Nie jestem może zbyt obiektywna ponieważ książki pisarki już od jakiegoś czasu powiększają moje czytelnicze zbiory, a najnowsza książka zajęła wśród jedno z czołowych miejsc. Tym razem czytelnicy zostają zabrani do świata dobrze nam znanego, lecz stojącego na krawędzi apokalipsy, czasem wydaje się, że nawet ludzkość już spada w otchłań zagłady. Jednak tam gdzie dostrzega się wpierw koniec rodzi się początek, w którym jest źródło czegoś całkiem nowego i to prawie w każdym aspekcie dotychczasowej rzeczywistości. Nora Roberts na tych samych prawach wprowadza wątki realne i fantastyczne, co daje w efekcie fabułę obfitującą w niespodzianki oraz oczywisto-nieoczywisty ciąg wydarzeń. „Kroniki tej jedynej” sięgają do bardzo bliskiej przyszłości, lecz również do szkocko-irlandzkich korzeni oraz różnorodnych mitów, z tak bogatej mieszanki wyłania się dopiero zarys opowieści, stanowiący przedsmak tego co ma lub może wydarzyć się. Bardzo oszczędnie zdradzany jest dalszy ciąg serii, Nora Roberts stawia na tajemnice i zagadki, dając jednocześnie pole do popisu dla wyobraźni czytających. Apokalipsa i początek łączą się w jeden motyw, miejscami brutalny i obnażający najgorsze cechy ludzi, z drugiej pokazujący to co w nas najlepsze. Gra kontrastów jest widoczna na każdym kroku, podobnie jak walka dobra i zła, chociaż to ostatnie przybiera iluzoryczne maski. I tom nowej serii zapowiada, że kolejne części zaskoczą niejednokrotnie, a akcja będzie sięgała do wielu motywów.
Kasia P. takijestswiat 2018-07-02 18:49:04