Pozwól mi zostać
Tijan Meyer
Pozwól mi zostać
Tijan Meyer
- Wydawnictwo: Young
- Rok wydania: 2018
- ISBN: 9788366134171
- Ilość stron: 320
- Format: 13.5x20.5cm
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Niedostępna
Opis: Pozwól mi zostać - Tijan Meyer
Zapytała, czy może zostać, a on jej pozwolił.
Tej feralnej nocy, kiedy świat Mackenzie całkowicie runął, dziewczyna miała nocować w obcym domu. Przez przypadek trafiła do pokoju Ryana. Powinna od razu odejść, powinna czuć się zażenowana, powinna przeprosić, ale nie zrobiła żadnej z tych rzeczy. Tej nocy zupełnie obcy chłopak sprawił, że czuła się bezpieczna, a jego pokój stał się dla niej jedynym miejscem, gdzie w końcu mogła uspokoić swoje myśli. To właśnie tej nocy, jej siostra bliźniaczka odebrała sobie życie.
O autorce
Tijan swoją karierę z pisarstwem rozpoczęła stosunkowo późno. Jednak nie przeszkadza jej to tworzyć powieści, które kochają czytelniczki na całym świecie. Jest bestsellerową autorką "New York Timesa", "USA Today" i "Wall Street Journal". Pisze przede wszystkim romanse, zarówno serie, jak i standalon'y. Prywatnie jest właścicielką cocker spaniela, którego kocha ponad wszystko, partnerką mężczyzny, od którego jest absolutnie uzależniona i pióroholiczką - ma niepohamowany apetyt na pisarstwo! Doskonale się składa, bo jej książki to must-read.
Szczegóły: Pozwól mi zostać - Tijan Meyer
Tytuł: Pozwól mi zostać
Autor: Tijan Meyer
Wydawnictwo: Young
ISBN: 9788366134171
Tytuł oryginału: Ryan?s Bed
Tłumacz: Chojnacka Sylwia
Języki: polski
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 320
Format: 13.5x20.5cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Recenzje: Pozwól mi zostać - Tijan Meyer
Tijan opowiada historię Mackenzie i jej rodziny, poznajemy ją w chwili tragedii, która się rozegrała w ich domu. Na samym wstępie spotykamy się z falą ogromnego cierpienia i straty. Koniec życia bliźniaczej siostry głównej bohaterki – Willow stał się początkiem opowieści. Utrata tak bliskiej osoby, bez której czujemy się niekompletni jest tragiczna. Czy w pełni potrafimy zrozumieć, co może czuć rodzina samobójczyni? Bliźniacza więź jest bardzo silna, zdaje się być nierozerwalna, wieczna. W tym przypadku zniknęła sprowadzając na Mac dewastacje, krucha i niepewna siebie dziewczyna zdawała się rozpadać, nie widząc nadziei na to, aby kiedykolwiek zebrać się w całość. Samobójcza śmierć młodej osoby nie jest zbyt często poruszana w książkach i w życiu, nie jest łatwym tematem, Tijan miała wątpliwości, jednak nie potrafiła nie dokończyć książki. W końcowym słowie, które zostało skierowane do czytelnika przedstawia nam swoje emocje i uczucia, które towarzyszyły jej przy kreacji „Pozwól mi zostać”. Wykazała się ogromnym szacunkiem do żałoby Mckenzie, nie ukrywała, jak wielka zmianę w niej zrobiła ta książka.
Mac doświadcza wiele bólu i cierpienia, który zdaje się na chwilę wyciszać, aby za chwilę uderzyć w dziewczynę ze zdwojoną siłą. Tragizm sytuacyjny sprawia, że zaczęłam przeżywać wraz z bohaterami stratę Willow, zastanawiając się, dlaczego targnęła się na własne życie? To właśnie siostra znalazła jej ciało we krwi we własnym domu, dlatego wspólnie z bratem została z niego zabrana do obcych ludzi, których kojarzyła.
Właśnie w domu Peach i Rayana potrafi się na chwilę wyciszyć, doznaje ukojenia, nawet, jeśli wydaje jej się kruche. Między Mac i Rayanem nawiązuje się dobra relacja, która dynamicznie się rozwija i nie chodzi tutaj o płomienne uczucie oblane żądzą, wręcz przeciwnie. Odnajdujemy tutaj zrozumienie i ostoję, którą zapewnia jej chłopak. Dotychczas dziewczyna zdawała się dryfować między stratą, nową rzeczywistością, wyrzutami sumienia, jednak tym, co nie pozwala jej w pełni oddać się szaleństwu jest Rayan. Przypadek sprawił, że zasnęła w jego łóżku, co jest głównym punktem zaczepienia ich wspólnej historii. Rayan jest wrażliwym i wspaniałym chłopakiem, który jej nie ocenia. Dostrzega znacznie więcej niż zapewne sama chciałaby okazać, jednak ma tylko jego. Chłopak rozumie jej stratę i nie zamierza się odsuwać, chce być jej wsparciem. To jest piękne, że w obliczu tragedii, chociaż tak naprawdę nie może liczyć na rodziców, którzy sami borykają się ze swoimi demonami. Każdego bohatera śmierć Willow dotyka na swój własny sposób, jednak nie potrafię zrozumieć pewnego odsunięcia się ze strony rodziców do własnych dzieci, które tak bardzo ich potrzebowały.
Strata dziecka jest niezwykle bolesna i nie potrafię sobie wyobrazić, jak to jest, może i nawet nie chcę, ale w takich chwilach rodzina powinna trzymać się razem, a nie uciekać od siebie nawzajem.
Snieznooka 2018-10-16 17:46:36