Strażnik

Książka

Strażnik

  • Wydawnictwo: We need YA
  • Rok wydania: 2019
  • ISBN: 9788379761210
  • Ilość stron: 368
  • Format: 14.5 x 20.5 cm
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
Jutro (poniedziałek 2024-05-20)*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Cena katalogowa 36,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 36,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Strażnik - Hendel Paulina

Bestsellerowa autorka serii „Żniwiarz” zabierze cię w nową podróż pełną demonów i mrocznych niespodzianek.



Hubert budzi się w ciemnym i zamkniętym pokoju, ubrany w starą koszulę i poprzecierane dżinsy. Zamiast w Paryżu, znajduje się teraz sto kilometrów od morza... w Polsce. Dodatkowo jest ranny i wygląda zupełnie inaczej niż powinien. Okazuje się, że od feralnego wyjazdu do Francji minęło siedem lat, a on nie jest już zwykłym nastolatkiem. W tym czasie świat bardzo się zmienił – zarazy i epidemie przetrzebiły ludzkość, potężny impuls elektromagnetyczny zniweczył zdobycze techniki, a z ukrycia wyszły demony znane z ludowych opowieści… Hubert musi teraz nie tylko rozwikłać tajemnicę własnej przeszłości, ale i odnaleźć się w nowym dziwnym świecie. Niemal wszystko, co znał, przepadło. Ale czy bezpowrotnie?



Poznaj nowe wydanie serii „Zapomniana księga”. Gwarantujemy, że zmieniła się nie tylko okładka! Poznaj Huberta i nowy świat po Apokalipsie.


Szczegóły: Strażnik - Hendel Paulina

Tytuł: Strażnik
Autor: Hendel Paulina
Wydawnictwo: We need YA
Seria: Zapomniana księga
ISBN: 9788379761210
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 368
Format: 14.5 x 20.5 cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.41 kg


Recenzje: Strażnik - Hendel Paulina

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

„Żniwiarza” zna już chyba każdy fan polskiej fantastyki. Paulina Hendel swoją najnowszą serią w bardzo krótkim czasie podbiła serca tysięcy czytelników w całej Polsce. Nic dziwnego, w końcu jej twórczość przez długi czas uznawana była za przełom w literaturze polskiej. Wszystko, dlatego że Hendel jako jedna z nielicznych postanowiła nawiązać w swojej książce nie mitologii greckiej czy rzymskiej, tak popularnej na całym świecie, lecz do naszej rodzimej mitologii słowiańskiej. Jednak wbrew pozorom to nie od „Żniwiarza” zaczęła się jej przygoda ze słowiańskimi demonami, a od serii „Zapomniana księga”.

W twórczości Hendel najbardziej lubię jej prosty i konkretny styl pisania. W przeciwieństwie do naprawdę wielu autorów, zarówno polskich jak i zagranicznych, autorka nie marnuje czasu na zbędne opisy czy niepotrzebne i czcze dialogi, ale skupia się na rzeczach istotnych oraz ciekawych, przez co nawet jeśli akcja znacznie zwalnia to jednak książkę czyta się szybko i przyjemnie, bez wrażenia, że wieje nudą. „Strażnik” jest tego doskonałym przykładem, ponieważ w przeciwieństwie do „Żniwiarza” akcja nie pędzi jak szalona, lecz płynie nieśpiesznie, ukazując zwykłe życie ludzi po apokalipsie, od czasu do czasu przeplatające je wspomnieniami z dawnych lat, nadzieją na lepszą przyszłość czy atakami mitologicznych stworów.

Bohaterów „Strażnika” nie sposób nie polubić, a w szczególności Huberta i Izy. Ich relacja została skonstruowana w bardzo ciekawy i realistyczny sposób. Uzupełniają się wzajemnie, przez co tworzą niezwykle zgrany duet, choć jak wszyscy ludzie mają swoje wzloty i upadki. Pozostali bohaterowie również wywarli na mnie pozytywne wrażenie. Jak na okoliczności, w których przyszło im żyć, wszyscy byli wyjątkowo ciepli oraz troskliwi, a także pełni życia i bardzo ze sobą związani, choć w większości nie byli nawet spokrewnieni. Ich charaktery jednak nie zostały już tak dobrze nakreślone, jak choćby Huberta, Ani czy Izy, lecz w żaden sposób nie przeszkadzało to w odczuwaniu przyjemności z lektury.

Będąc typowym przykładem sroki okładkowej, myślę, że gdybym nie znała wcześniej twórczości Pauliny Hendel i miała sięgnąć po „Zapomnianą księgę” w starym wydaniu to nigdy ten fakt by nie nastąpił. Głównie, dlatego że pierwotna okładka sugeruje, iż nie mamy do czynienia z literaturą fantastyczną, lecz bardziej z typowym sci-fi i kolejną wizją końca świata. Co prawda postapokalipsa przejawia się na stronach „Strażnika”, aczkolwiek pierwsze skrzypce przez większość czasu odgrywają mitologiczne stwory i strach przed nimi, a także zwyczajne życie po apokalipsie. Uważam, że dopiero okładki stworzone przez We need YA mistrzowsko oddają charakter tych książek.

Gdyby autorka poświęciła więcej uwagi demonom oraz ich obliczu w książce, to myślę, że „Strażnik” wypadłby znacznie lepiej w ogólnym rozrachunku. Ponieważ przedstawione przez Hendel mitologiczne stwory wbrew oczekiwaniom czytelnika nie wzbudzają strachu, lecz co najwyżej zdziwienie. Faktem jest jednak, że pierwszy tom „Zapomnianej księgi”, jak na debiut literacki jest całkiem dobrą, oryginalną i wciągającą książką, z którą ciekawi można spędzić czas. Nie jest to jednak Paulina Hendel jaką znacie ze „Żniwiarza”, ale jeśli dopiero rozpoczynacie swoja przygodę z jej twórczością to lepiej nie mogliście wybrać.
2019-05-13 22:10:03

„Strażnik” zabiera nas do wyniszczonej epidemią Polski, gdzie w każdym kącie kryją się stworzenia ze słowiańskich mitów.
Książkę czyta się bardzo szybko, chociaż akcja nie jest zawrotna i wcale bym się nie obraziła gdyby ten tom był trochę grubszy. Momentami miałam wrażenie, że scena, w której zaczyna się coś dziać kończy się tak samo szybko, jak się rozpoczęła. Jedną z rzeczy, które bardzo mi się podobały była wizja upadłej Polski, w której ludzie muszą żyć bez prądu czy bieżącej wody, aż zaczęłam się zastanawiać, czy rzeczywiście poradzilibyśmy sobie z tak ogromnym problemem. Autorka wykorzystała stare słowiańskie wierzenia, co było bardzo intrygujące, ponieważ zazwyczaj literatura przepełniona jest mitologią grecką czy nordycką, a zapomina się, że nasze strzygi czy topielce są równie interesujące, za co ma ode mnie ogromny plus.
Postacie wykreowane przez pisarkę są bardzo różnorodne i myślę, że prawie ze wszystkimi się polubiłam. Waleczna i szalenie samodzielna Iza była zdecydowanie moją ulubienicą.
Paulina Hendel stworzyła bardzo przyjemną i wciągającą powieść, która moim zadaniem jest idealnym wyborem na wakacyjne dni. Na pewno sięgnę po kolejne części, bo zakończenie było naprawdę nietuzinkowe. Oceniam „Strażnika” 7/10 i polecam Wam tą sympatyczną lekturę.
2019-06-09 21:01:58

Takiej wizji po bądź co bądź apokalipsie się nie spodziewałam. Mimo, że nie jestem fanką post apo to dzięki wpleceniu wątków słowiańskich książka jest naprawdę wciągająca. Według mnie warto sięgnąć po tę pozycję jeśli jesteście fanami fantastyki oraz klimatów słowiańskich. Demony z bestiariusza są opisane jak żywe. Od razu czytelnik widzi je oczami wyobraźni. Lektura jest lekka i przyjemna, mnie pochłonęła bez reszty ;) 2020-08-22 13:28:53

Strażnik jest pierwszą częścią dobrze zapowiadającego się cyklu- zapomniana księga.

Czytając tę książkę, przenosimy się do postapokaliptycznego świata, w którym po wojnie i katastrofach demony wyszły z ukrycia. Świata, w którym musimy uważać na wszystko, co się dzieje wokół nas. A w reszcie świata, w którym nie możemy sobie pomagać technologią, gdyż takowa przestała działać. Człowiek musi na nowo przypomnieć sobie jak radzić sobie w codziennym życiu.

Nasz główny bohater- Hubert- niemalże został wrzucony bez żadnej wiedzy w świat 7 lat po wydarzeniach zmieniających wszystko. Niemalże, gdyż po prostu stracił on pamięć z tego okresu. Jedyne co pamięta to wycieczka szkolna do Paryża, podczas której doszło do spuszczenia bomb na Luwr. Pamięta, że w tym zamachu zginął jego przyjaciel i... tyle.... Później "budzi się" po 7 latach i nie umie odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości. Chłopak trafia do Święcina, gdzie zyskuje schronienie w zamian za pełnienie straży nad miastem. Szykuje się ciężka walka z nieznanym i groźnym przeciwnikiem i nie zawsze chodzi o demony.

Historia Huberta bardzo mi się spodobała. Mamy tutaj dobrze skrojoną i przemyślaną akcję, a do tego idealnie wyważony wątek mitologii słowiańskiej. Kolejne pokazujące się na drodze chłopaka przeszkody, zarówno te fizyczne, jak i mentalne, pozwalają się wczuć w zaistniałe sytuacje. Nie mogło zabraknąć również wątku miłosnego, który nie przyćmiewa wszystkiego, więc nie ma się wrażenia, że wszystko kręci się wokół miłości.

Z czystym sumieniem mogę polecić tę pozycję wszystkim tym, którzy lubią czytać książki postapokaliptyczne. Ja się do nich na pewno zaliczam
2020-09-03 17:57:38

Jeśli tak jak ja należycie do grona czytelników czujących niedosyt po przeczytaniu serii "Żniwiarz" ze względu na zbyt dużą ilość akcji, nieustannych i męczących walk oraz cierpieliście z powodu zbyt skąpo podanej "słowiańskości" zachęcam do sięgnięcia po powieść "Strażnik". Otwiera ona trylogię o nazwie Zapomniana księga. Przyznaję - na poprzedniej serii Pauliny Hendel nie pozostawiłam suchej nitki, fabuła bardziej przypominała mi niekończącą walkę z zombie, a motywów słowiańskich mieliśmy jak na lekarstwo, ale chciałam dać autorce jeszcze jedną szanse i póki co jestem zadowolona ze swojej decyzji.
W książce mamy do czynienia ze swoistym miksem motywów słowiańskich wplecionych w post-apokaliptyczną wizję zagłady ludzkości. Bohaterowie muszą walczyć o przetrwanie z nawiedzającymi ich wioski demonami. Tytułowy strażnik miał strzec wioski przed obcymi i taka rola spotkała Huberta. Jak znalazł się w tym miejscu skoro jeszcze kilka dni temu był zwykłym uczniem i wraz z wycieczką zwiedzał Luwr?
Jeśli lubicie motywy słowiańskie, wartką i ciekawą fabułę, a przy tym nie obce jest wam uczucie książkowego kaca po którym od razu trzeba sięgnąć po kolejny tom to serdecznie polecam!
2020-09-14 10:11:28

Nasz główny bohater Huber budzi się po siedmiu latach, których przebiegu nie pamięta. Ostatnim wspomnieniem jest wycieczka do Francji i wybuch, po którym nastąpiła ciemność. Chłopak próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości, Okazuje się, że świat dość mocno się zmienił. Post-apokaliptyczna rzeczywistość przepełniona jest demonami z ludowych opowieści. Czy Hubert odnajdzie się jako dorosły mężczyzna i czy przypomni sobie cokolwiek z 7 utraconych lat?
Po fantasy z reguły nie sięgam, lecz w tym przypadku zrobiłam wyjątek. Absolutnie nie żałuje, gdyś Paulina Hendel połączyła kilka z pozoru niepasujących do siebie wątków w taki sposób, iż czytało się z zapartym tchem.
2020-09-15 21:27:17

Hubert, siedemnastolatek, właśnie znajduje się w Paryżu na szkolnej wycieczce. Z kumplem, Ernestem, mają się spotkać pod Luwrem z dwiema dziewczynami. Tylko, że Luwr znika z powierzchni ziemi wskutek olbrzymiego wybuchu. Ernest umiera ugodzony odłamkiem, a Hubert zostaje ranny i… budzi się na łóżku w ciemnym pokoju po siedmiu latach. A najgorsze jest to, że niczego z tych minionych siedmiu lat nie pamięta. Tak zaczyna się pierwszy tom cyklu Zapomniana księga Pauliny Hendel. Nieźle, prawda?



Strażnik zabiera nas do innego świata, który możemy znać po trosze z historii, a w lwiej części z literatury i filmów fantastycznych. Otóż przed nami książka, która stanowi połączenie kultury słowiańskiej, którą uwielbiam, z literaturą postapokaliptyczną, na której znam się tyle o ile. Na pewno nie można powiedzieć, że mogę służyć za znawcę w tym temacie. Ciekawy mariaż - słowiańskość i postapo? Zobaczmy co z tego wynikło.



Hubert został wrzucony do świata, którego kompletnie nie zna czuje się bardzo zagubiony; zdecydowanie bardziej niż ci, którzy mogli przez te siedem lat przyzwyczaić się do całkiem odmiennej codzienności, a młodsi tego co było przed wybuchem nie pamiętają. Ludzie zostali zmuszeni do przystosowania się do życia w innych warunkach, trochę rodem ze średniowiecza. Żadnej elektroniki, a o telewizorach czy komputerach można tylko pomarzyć. Jedni ludzie bytujący na gruzach zniszczonych miast, gdzie rządzą „gangi”; drudzy tworzący osady w miejscach dawnych wsi, nie tolerujący obcych, zdobywający potrzebne rzeczy, lekarstwa i żywność poprzez szaber. A do tego lasy i ostępy pełne przerażających stworów i demonów, które powyłaziły nie wiadomo skąd i atakują wszystko, co się rusza. Stworzenia znane z mitologii słowiańskiej, np.: strzygi, biesy, leszy, utopce etc po apokalipsie zamieniły się (w większości) w krwiożercze potwory, które nie zasługują na więcej uwagi niż kilka sekund na muszce.



Muszę się przyznać, że ta książka była dla mnie prawdziwą niespodzianką, bo kompletnie nie wiedziałam czego mogę oczekiwać od Pauliny Hendel. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i może nie przepadłam, ale nie miałam ochoty jej odłożyć choć na małą chwilkę. Po skończonej lekturze ucieszyłam się, że nie muszę się na długo rozstawać z tym cyklem, bo na półce już czekają dwie kolejne części.



Niestety (żeby nie było tylko dobrze), główny bohater (być może przez amnezję, która go dopadła) bywa tak potwornie irytujący, że najchętniej przetrzepałabym mu skórę, albo potrząsnęła nim, żeby w końcu się obudził. Minęło siedem długich lat. Jego ciało się zmieniło, ale umysł pozostał taki sam – nastoletni. Może się wydawać to trochę to słabe, ale… Nie wyjawię, jakie „ale”, bo musiałabym sama siebie ukarać za spojlerowanie.



Koniec końców Strażnik okazał się całkiem przyzwoitą i udaną opowieścią dla młodszego (ale nie bardzo młodego) odbiorcy. Jest to książka, która wciąga czytelnika do swojego postapokaliptycznego świata ubarwionego wierzeniami ludowymi z zakończeniem, które dla wielu osób będzie prawdziwym zaskoczeniem. Koniec pierwszego tomu rozpala się ciekawość na to, co Hendel naszykowała dla nas w kolejnych częściach. Polecam.
2020-09-22 21:12:45

Strażnik to pierwszy tom serii Zapomniana księga. Ktoś wysadza Luwr, na świecie panuje chaos, wysiada prąd, panuje morderca grypa, pojawiają się słowiańskie demony, a nasz główny bohater budzi się nagle i nie pamięta co robił przez ostatnie 7 lat. To moje drugie spotkanie z autorką więc oczekiwałam czegoś innego. Co prawda znowu mamy do czynienia z demonami ale zarys fabularny jest jednak inny. Ludzie boją się demonów, nie rozpoznają ich i nie potrafią z nimi walczyć, wszystkie problemy mogłaby rozwiązać księga, która dawno temu zaginęła. Po pierwszym tomie nie widać by była to kolejna książka o walce ze złem. Ma raczej pokazać motyw przetrwania apokalipsy. Książka nie jest jakoś super porywająca. Jak już coś się dzieje to na początku i na końcu. Zakończenie jest dość niespodziewane. Prawdę mówiąc mogłabym się w nim doszukiwać podobieństw do Żniwiarza, drugiej serii tej autorki ale mogło to być mocno naciągane. Po dobrym wstępie książki otrzymujemy spokojna fabułę, która może trochę znudzić i rozczarować czytelnika. Mimo to książka potrafi wciągnąć. Czytelnik głowi się cały czas co się działo przez te 7 lat z naszym bohaterem. Powoli odkrywamy puzzle i próbujemy razem z nim zebrać to wszystko do kupy. Dawno nie czytałam książki, gdzie głównym bohaterem jest mężczyzna. Jest to jakiś powiew świeżości. Każdy chce wiedzieć co tak naprawdę w głowie facetów siedzi. Hubert bywa trochę wkurzający bo zachowuje się jak dzieciak ale w sumie go rozumiem, w końcu na takim wieku emocjonalnym się zatrzymał. Z czasem się ogarnia i da się go polubić. Jak w każdej książce Pauliny mamy tutaj wysyp bohaterów. Z nich wszystkich najbardziej zaciekawił mnie Henryk bo wydawał się inny niż wszyscy. Za to Iza mnie drażni. Udaje taką twardą i dorosłą a czasami jej zachowanie zdecydowanie temu przeczy. I to jej ciągłe obrażanie się.. Nie wiem czego spodziewać się po kolejnych tomach tej serii. Autorka może wszystko obrócić do góry nogami. Trudno powiedzieć czy polecam tą książkę. Myślę że dla fanów autorki może to być coś ciekawego ale dla koneserów fantastyki niekoniecznie. Chociaż nie jest to must have czytelniczy to i tak sięgnę po kolejny tom. Muszę zaspokoić swoją ciekawość i dowiedzieć się co się działo przez te wszystkie lata z Hubertem. 2020-09-27 16:45:12

Hubert budzi się w zupełnie nowym ciele i okazuje się, że nie pamięta co działo się z nim przez ostatnie 7 lat. Ale jeszcze gorszy wydaje się fakt, że świat w jakim teraz przyszło mu żyć w niczym nie przypomina tego, który pamięta. Nie ma już nikogo ze swoich bliskich, a każde miejsce, które pamięta jest zniszczone, nie ma telefonów, Internetu ani żadnych innych dóbr. W swojej podróży odkrywa wioskę, w której postanawia zostać na dłużej z nadzieją, że przywyknie do zmian, jakie nastąpiły, ale okazuje się, że jego ciało potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji w przeciwieństwie do umysłu. Jak wiele sekretów skrywa ten mężczyzna?
***
Nie jestem szczególną fanką fantastyki, ale zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami o autorce oraz tej serii postanowiłam zaryzykować i nie żałuję swojej decyzji. Autorka zabiera nas w niesamowity świat pełen demonów z dawnych wierzeń, w którym ludzie na nowo muszą się odnaleźć bez technologii, do których już zdążyli przywyknąć. I właśnie ten element powieści daje czytelnikowi wiele do myślenia, ponieważ należy chwilę zastanowić się czy sami potrafilibyśmy poradzić sobie w sytuacji, w jakiej znalazł się autor? Czytając książkę zrozumiałam, że być może opisywany świat wcale nie jest aż tak bardzo wyimaginowany, ponieważ sami tak przywykliśmy do wygód i technologii, że w przypadku jej braku opisywane przez autorkę zdarzenia wydają się wielce prawdopodobne, zwłaszcza zawiść i nieufność ludzka oraz wzajemna agresja w chwili, kiedy nie potrafimy sobie poradzić w nowej sytuacji.
Główny bohater jest bardzo ciekawą postacią i daje nam nadzieję, że być może wszyscy potrafilibyśmy zachować się tak jak on w nowej sytuacji. Pozostaje tajemniczy praktycznie do samego końca, ponieważ nie potrafimy odgadnąć skąd wie, jak poruszać się w obecnym świecie biorąc pod uwagę fakt, ze nie pamięta nic o momentu wybuchu w Luwrze, czyli jeszcze sprzed zniszczenia świata. A i autorka nie ułatwia nam znalezienia rozwiązania zagadki, ponieważ nie daje nam zbyt wielu wskazówek, przez co postać głównego bohatera jest jeszcze bardziej intrygująca.
Ciekawa pozycja dla każdego fana fantastyki i nie tylko. Autorka w genialny sposób potrafi wyciągnąć na światło dzienne nawet najgłębiej skrywane ludzkie lęki i pokazuje, że mogą one stać się nową rzeczywistością, której przyjdzie nam stawić czoła…
2020-09-29 13:35:37

Przyznam się z samego początku, że czytałam aż dwie książki autorki, mówimy tu o "Żniwiarzu", o którym swego czasu było sporo słychać. Po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości skąd wziął się ten szał.. co prawda nie zawiodłam się, lecz nie był to ideał. W tej pozycji mam to same nastawienie.
17-letni chłopak znajduje się dość w nietypowej sytuacji. Z dnia na dzień znajduje się w sytuacji w której sama nie wiedziałabym jak się zachować, co zrobić i gdzie szukać pomocy. Nasz główny bohater okazuje się jednak zaradnym i dość poinformowany o wszystkich trudach, które mogą go spotkać, lecz skąd? No cóż.. tego powinniście dowiedzieć się sami.
Pierwsze co można powiedzieć o książce, to na pewno pomysł, który nie wydaje się ściągnięty od innego autora. Czytając miałam wrażenie, że autorka doskonale wie o czym pisze, jak by śledziła palcem swoje notatki. Niestety mam też minus książki, który mocno mi przeszkadzał. Mianowicie styl pisania autorki. Nie raz miałam ochotę krzyknąć "Stój! Daj mi trochę opisów! ", niestety lub stety, lubię odtwarzać w swojej głowie dziejącą się akcje, więc czułam się w takich momentach pokrzywdzona. Z drugiej strony mamy cały czas rozwijającą się akcje, wciągającą w swój nurt i nie pozwalającą się wydostać. Za to oczywiście pokłon dla autorki, bo nie pozwoliła nam się nudzić.
Jeśli chodzi o bohaterów i ogólną atmosferę w książce, byłam zauroczona. Hubert ( bo tak nazywa się główny bohater) okazuje się najbardziej specyficzny, choć zagubiony w nowej sytuacji, doskonale wie jak stawić czoło, czym wzbudza zaufanie a jednocześnie lęk. Podoba mi się taki obrót spraw, troszkę dodaje dreszczyku, ciężko stwierdzić jak postąpią bohaterowie, którzy odróżniają się charakterami.
Oczywiście nie mogę siedzieć cicho i nic nie wspomnieć o zakończeniu! Jestem totalnie zamurowana! Po przeczytaniu ostatniego wyrazu i zamknięciu książki, chciałam tylko dorwać kolejną część i czytać, czytać i czytać! Niestety, jak na złość, ktoś przede mną wypożyczył kolejny tom i pozostaje czekać...
Reasumując, książkę jak najbardziej polecam przeczytać, choć jak każda posiada minusy, na które uważam, że należy przymknąć trochę oko, aby zauważyć dominujące plusy.
2020-09-29 21:01:59

To moje pierwsze spotkanie z autorką Pauliną Hendel i sama jestem na siebie zła, że chwyciłam za jakąś jej książkę tak późno! "Strażnik" to pierwszy tom cyklu Zapomniana księga, który mnie zostawił w kompletnym osłupieniu. Bardzo się cieszę, że udało mi się uniknąć jakichkolwiek spojlerów na temat tej powieści i nie miałam kompletnie pojęcia czego się spodziewać.

Budzisz się pewnego dnia, w kompletnie nieznanym przez Ciebie miejscu. Ktoś mówi Ci, że nastąpił koniec świata i nie ma już tego co dotąd znałeś. Upłynęło 7 lat, a Ty nic z tego minionego czasu nie pamiętasz. To właśnie przydarzyło się Hubertowi. Może jego umysł nie pamięta, ale ciało bardzo dobrze wie, jak się zachować w niebezpiecznych sytuacjach. Jak nasz bohater sobie poradzi?

No tematyki postapokaliptycznej się tutaj naprawdę nie spodziewałam! I oczywiście za to duży plus, bo bardzo lubię taką fantastykę. I to jeszcze w realiach polskich. Jakie to było dobre. Perypetie Huberta kompletnie mnie wciągnęły. Ta jego amnezja jeszcze bardziej podsycała moje zaciekawienie tą książką. A zakończenie? No kłaniam się autorce w pas. Uwielbiam to! Siedziałam w osłupieniu chyba z 15 min. Dobrze, że mam kolejne części z serii. Co prawda muszą chwilę poczekać, ale na pewno niedługo chwycę za drugi tom, bo muszę wiedzieć co jest dalej! Pióro autorki mnie nie zawiodło, więc będę nadrabiać całą jej twórczość. I już jestem pewna, że to będzie dobre. Cieszę się, że polscy autorzy dają radę i nie ustępują w ogóle tym zagranicznym. Wiem, że jeszcze wielu pisarzy muszę odkryć, bo naprawdę warto. A Wy jeśli nie znacie jeszcze tej serii to zdecydowanie musicie nadrobić! No i jeszcze wydanie tej serii jest obłędne. Wydawnictwo We need ya wie jak zachwycić czytelnika.
2020-10-21 14:59:38


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: