Siły rynku
Richard Morgan
Siły rynku
Richard Morgan
- Wydawnictwo: Mag
- Rok wydania: 2019
- ISBN: 9788366065376
- Ilość stron: 500
- Format: 13.5x22.0cm
- Oprawa: Twarda
Niedostępna
Opis: Siły rynku - Richard Morgan
Na całym świecie ludzie wciąż odkrywają sprawy, za które warto ginąć i zabijać. Kim jesteśmy, by z nimi dyskutować? Czy żyliśmy na ich miejscu? Czuliśmy to co oni? Nie. Nie nam mówić, że nie mają racji. W Inwestycjach Konfliktowych Shorn interesują nas tylko dwie rzeczy. Czy wygrają? Oraz: czy będą wypłacalni?
Chris Faulkner dostał właśnie pracę swojego życia. Ma już na swoim koncie duży sukces, ale żeby zadowolić szefa, będzie musiał grać ostro. A po drodze powinien "tylko" uratować swoje małżeństwo. I własne życie...
Szczegóły: Siły rynku - Richard Morgan
Tytuł: Siły rynku
Autor: Richard Morgan
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788366065376
Tytuł oryginału: Market Forces
Język oryginału: angielski
Tłumacz: Pawelec Marek
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 500
Format: 13.5x22.0cm
Oprawa: Twarda
Waga: 0.56 kg
Recenzje: Siły rynku - Richard Morgan
Wizja przedstawiona w Siłach rynku to bez wątpienia ciekawe spojrzenie na kapitalizm wolnorynkowy i czym może być za kilkadziesiąt lat, kiedy firmy nie będą skrępowane przez rządy. Kontrakty są przyznawane w ramach wygranej brutalnego i bezwzględnego pojedynku, w którym walczący ścigają się specjalnie opancerzonymi pojazdami na pustych drogach i zabijają swoich przeciwników. Również jedyną możliwością awansu jest pokonać innego biznesmena, przez co cały czas wszyscy muszą się mieć na baczności. Nigdy nie wiedzą, kiedy mogą zostać wyzwani na pojedynek… Praca w korporacji, pomimo pewnego niebezpieczeństwa, ma jednak dużo zalet. Dyrektorzy żyją bezpiecznie w luksusie i dostatku, natomiast zwykli mieszkańcy w wydzielonych, zamkniętych strefach, którymi rządzą gangi, panuje bezrobocie, a ludzie umierają na pospolite choroby, bo nie stać ich na opiekę medyczną. Co więcej, najubożsi z biednych krajów są wyzyskiwani w strefach przemysłowych lub służą jako pionki do podsycania konfliktów w niekończących się wojnach. Dla firm, takich jak Shorn, nie liczą się ludzie, ale miliony, jakie mogą zarobić na konflikcie i dbają jedynie o strefy przemysłowe, żeby produkcja luksusowych rzeczy nie została przerwana. Celem wielkich korporacji jest utrzymanie obecnego porządku dziennego, a nie zapewnienie wszystkim powszechnego dobrobytu i edukacji, ponieważ wtedy nikt nie chciałby pracować tak ciężko i za tak niewiele...
Świat, jaki przedstawia Morgan nie napawa optymizmem. Książka została wydana w 2004 roku i mam wrażenie, że od tamtego czasu jej ogólny i ponadczasowy wydźwięk stał się jeszcze bardziej aktualny. Co więcej, wizja Morgana nie jest wcale tak nieprawdopodobna, jak by się mogło wydawać. Jeśli się chwilę zastanowić, to można dość do wniosku, że przecież współcześnie cała produkcja wielkich przedsiębiorstw odbywa się w krajów ubogich, gdzie są niskie koszty pracy i gdzie ludzie oraz środowisko są wyzyskiwani bez patrzenia na konsekwencje i organizacje międzynarodowe. Już teraz niektóre wielkie korporacje są bogatsze niż wiele państw razem wziętych, więc już wcale nie tak dużo dzieli nas od wizji Morgana. Dodatkowo znajdziemy tutaj wiele odniesień do kapitalizmu i mechanizmów za nim stojących, co nadaje całości głębi i jakże przerażającego realizmu.
Chris Faulkner na samym początku jest sympatycznym facetem, nie lubi broni, ani brutalnych pojedynków – nie zabija swoich przeciwników, a jednego nawet odwiózł do szpitala. Nie sposób go nie polubić i pilnie śledzić jak sobie radzi. Jednak im głębiej zanurza się w pracę w brutalnej korporacji, jaką jest Shorn, zaczyna się zmieniać. Staje się agresywny, nieustannie kłóci się z żoną, potrafi zabić swoich przeciwników z niesłychaną bezwzględnością, jak również napotkanych ludzi na ulicy w strefie. Jest to niezwykła przemiana, wręcz zupełna zmiana charakteru, ale pokazująca jak wygląda praca w takich korporacjach, jak zmienia człowieka i jak zmienił się sam świat. Nie można okazywać współczucia, ponieważ inni to wykorzystają i doprowadzą do naszej zguby...
Siły rynku jest to ciekawa książka, w której światem rządzą wielkie korporacje i finansują lokalne wojny w zamian za procent PKB. Przerażająca, pesymistyczna, ale całkiem prawdopodobna wizja przyszłości. Hrosskar 2019-06-18 19:34:20