Wigilijny pech
Magdalena Kubasiewcz
Wigilijny pech
Magdalena Kubasiewcz
- Wydawnictwo: W.A.B.
- Rok wydania: 2019
- ISBN: 9788328071483
- Ilość stron: 320
- Format: 13,5x20,2 cm
- Oprawa: broszurowa
Niedostępna
Opis: Wigilijny pech - Magdalena Kubasiewcz
Kiedy święta nie są ani rodzinne, ani ciepłe, tylko poczucie humoru pozwala je przetrwać
Diana Dąbrowska, zwana DiDi, ma wigilijnego pecha. Zawsze w okresie świąt Bożego Narodzenia dochodzi do mniejszej lub większej katastrofy. Wszystkie nieszczęścia, których w swoim życiu doświadczyła, zdarzyły się właśnie wtedy. Najbliższa Wigilia zapowiada się na wyjątkowo okrutną dla DiDi, bo nie dość, że los nie odpuszcza, to jeszcze chłopak właśnie zostawił ją na lodzie, a na domiar złego w pierwszy dzień świąt ma się odbyć ślub jej młodszej siostry, na którym pojawi się sama. Co jeszcze może pójść źle?
Szczegóły: Wigilijny pech - Magdalena Kubasiewcz
Tytuł: Wigilijny pech
Autor: Magdalena Kubasiewcz
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 9788328071483
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 320
Format: 13,5x20,2 cm
Oprawa: broszurowa
Recenzje: Wigilijny pech - Magdalena Kubasiewcz
Wigilijny pech, Magdalena Kubasiewicz
Od razu muszę przyznać, że w tej książce pojawia się wszelka, możliwa mieszanka pecha. Mamy tutaj taką różnorodność, że jest z czego wybierać. I może ogólnie trochę to popsuło tę namiastkę świąt, jaka została w tej książce, w minimalnym stopniu przedstawiona. Książka ogólnie sama w sobie, jako historia, bardzo mi się spodobała. Nie była to typowa, świąteczna, słodka książka. I może to i dobrze…
Jakby nie patrzeć, w tej książce odnajdziemy wszystkie elementy powieści obyczajowej z elementami komedii, np. rodzinne perypetie, domowe sprzątanie i gotowanie przed świętami, urządzanie wesela i najlepsze – przedstawienie obrazu typowej teściowej. Jest tutaj miłość, ból, łzy, szczęście, tytułowy pech, złość, i wiele innych emocji.
Bardzo podobały mi się kobiece role w tej książce. Te panie były takie szalone, różne, odmienne. Te ich codzienne i zwyczajne dialogi z odrobiną żartu, humoru. Dodatkowo, sama Didi i jej świąteczny pech. Niemal na każdym kroku, podczas czytania tej powieści uśmiechałam się sama do siebie. Czy poczułam tutaj urok świąt? Chyba nie do końca, bo bardziej skupiłam się na tych codziennych perypetiach rodzinnych niż na samej magii świąt, której tak jak wspomniałam na początku, było bardzo mało. I wątek samej Didi, która miała być główną bohaterką, a nie do końca jednak nią była… Inne, ważniejsze wydarzenia w fabule, nieco przygasiły jej rolę w tej książce i tak jakby zepchnęły jej postać na drugi plan, przynajmniej ja miałam takie wrażenie.
Na pewno na ogromny plus zasługuje styl w jakim Autorka napisała tę książkę. Jej pióro jest bardzo lekkie i przyjemne, przez co wydaje nam się, że tej książki nie czytamy, a przez nią płyniemy.
Didi- Diana Dąbrowska, to dziewczyna, która na każdym kroku ma pecha, ale tylko w okresie świąt. To jest już z góry przesądzone, tutaj nie trzeba się upierać, nadchodzą święta, a u Didi zaczyna się pech. W tym roku może być podobnie, a wszystko zaczyna się od tego, że przed świętami jej chłopak ją opuścił i teraz nie ma z kim iść na ślub siostry. I dopiero będzie gadanie… co powiedzą ciotki? Ślub zbliża się wielkimi krokami, zostało do niego tylko kilka dni i na dodatek wszystkie zbliżające się wydarzenia potęgują tą ogromną katastrofę, która z punktu widzenia Didi, wkrótce nadejdzie. Ocena 6/10
Recenzentka doskonala 2019-12-12 14:07:33
„Wigilijny pech” idealnie nadaje się na prezent, dla mamy lub babci. Duża czcionka ułatwia śledzenie tekstu, co nadmieniam zwłaszcza ze względu na nasze ukochane babcie właśnie! Chętnie sięgnę po inne książki autorstwa Magdaleny Kubasiewicz, chciałabym wyrobić sobie jeszcze lepsze zdanie na temat jej twórczości. Mam nadzieję, że się nie zawiodę! A wszystkim życzę bajkowych Świąt, w otoczeniu cudownej literatury. Kto wie, może znajdziecie egzemplarz „Wigilijnego pecha” pod swoją choinką? Jeśli tak, to bardzo jestem ciekawa Waszych opinii!Erna 2019-12-23 22:03:53