Fabryka lalek
Elizabeth Macneal
Fabryka lalek
Elizabeth Macneal
- Wydawnictwo: W.A.B.
- Rok wydania: 2020
- ISBN: 9788328058330
- Ilość stron: 400
- Format: 13.5x20.2cm
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Niedostępna
Opis: Fabryka lalek - Elizabeth Macneal
Wciągająca, mroczna, trzymająca w napięciu aż do ostatniej strony opowieść o pasji oraz niebezpiecznej obsesji.
Londyn, rok 1850. W Hyde Parku powstaje największe wesołe miasteczko, jakie miasto kiedykolwiek widziało. Pośród tłumu gapiów Iris, początkująca artystka, spotyka Silasa. On jest nią wprost oczarowany. Pewnego dnia malarz Louis Frost prosi Iris, by pozowała mu do obrazu. Dziewczyna zgadza się pod warunkiem, że nauczy ją malować. Ale w międzyczasie obsesja Silasa na punkcie dziewczyny rośnie i przyjmuje dramatyczny obrót – mężczyzna wiedziony stworzoną w swojej głowie wizją porywa Iris i zamyka w piwnicy, żeby mieć ją tylko dla siebie.
"Ostra, przerażająca i cudownie sugestywna opowieść o miłości, sztuce i obsesji."
- Paula Hawkins, autorka Dziewczyny z pociągu .
Szczegóły: Fabryka lalek - Elizabeth Macneal
Tytuł: Fabryka lalek
Autor: Elizabeth Macneal
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 9788328058330
Tłumacz: Wyszogrodzka-Gaik Agnieszka
Języki: polski
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 400
Format: 13.5x20.2cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Recenzje: Fabryka lalek - Elizabeth Macneal
Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania tej książki, stwierdziłam, że to nie dla mnie. Jednak później „chodziła za mną” przez cały wieczór i kolejne przedpołudnie i napisałam do wydawnictwa, że jednak ją przeczytam, bo coś mnie do niej ciągnie. Czy siódmy – czytelniczy – zmysł, mnie nie oszukał?
⠀
Akcja rozgrywa się w Londynie, a osią powieści są trzy postacie – Silas, Iris i Louis. Silas jest dziwakiem-artystą, którego życiowym celem jest to, aby jego prace znalazły się kiedyś w muzeum. Jednak nie jest to łatwe, bowiem zajmuje się dość makabrycznym rodzajem sztuki – preparuje zwłoki dziwnych gatunków zwierząt bądź tych zdeformowanych i zachowuje je na wieku w niezmienionym kształcie. ⠀
Iris jest jedną z bliźniaczek, które pracują u niezbyt miłej właścicielki zakładu z porcelanowymi lalkami. Zajmują się malowaniem ich oczu i ust, sprawianiem, że londyńczycy będą w stanie zapłacić wiele funtów za te niepozorne działa sztuki. Iris jednak jest ambitna i w skrytości ducha marzy o tym, by malować prawdziwe obrazy, które będą zachwycały cały świat. ⠀
Louis z kolei jest malarzem i proponuje dziewczynie, że nauczy ją sztuki malarstwa w zamian za jedną przysługę – zostanie jego modelką. I w tym momencie, gdy Iris się na to zgadza, jej życie zamienia się w koszmar.
Podczas Wielkiej Wystawy zauważa ją Silas i z miejsca się zakochuje, nie tyle w niej, co w jej defekcie, złamanej kości obojczykowej, która zdeformowana oszpecała ciało Iris. Porywa ją, zamyka w piwnicy i napawa się tym, że jest jej właścicielem, że nikt inny nie może jej mieć, ani na nią patrzeć.
⠀
„Fabryka lalek” porównywana jest do „Pachnidła” i dużo w tym zasadności; o ile tam główny bohater próbował pozyskać zapach idealny z zabijanych kobiet, tak tutaj Silas próbuje stworzyć dzieło na miarę dziejów. Albo raczej nie tyle stworzyć, tylko zatrzymać w czasie to, co w swojej niedoskonałości stworzyła natura. Ta książka to ani thriller, ani romans, dziwaczna hybryda, która wiele od czytelnika wymaga, ale która też wiele czytelnikowi daje. ⠀
Dawny Londyn nie zachwyca, ale przeraża, tym, jak wtedy przyszło żyć ludziom mniej majętnym. O prawach pracownika nikt nie słyszał, wyzysk i praca za pajdę chleba były czymś na porządku dziennym. I w tym wszystkim, w tej nędzy i w tym ubóstwie tworzyła się sztuka – podniosła, piękna, arystokratyczna, zachwycająca. Swoje korzenie miałam właśnie w tej biedzie, w Silasie, w biednej Iris i w tysiącach bezimiennych ludzi, którzy byli jedynie tłem dla inspiracji wielkich malarzy. „Fabryka lalek” uświadomiła mi, że teraz możemy podziwiać w muzeach przepiękne malowidła, rzeźby i zręcznie utkane arrasy, a nie wiemy nic o setkach osób, które były jedynie trybikami w całym tym przedsięwzięciu.
Polecam, z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na dobrą, mocną historię obsesyjnej miłości, a po drugie dlatego, że ta książka nam uświadamia, że sukces ma wielu ojców. Niestety, zwykle pamiętamy tylko o jednym, a reszta odchodzi w cień.o_mamo_i_corko_ 2020-02-16 20:44:05
Strasznie ciężko mi o tej książce cokolwiek napisać.
Z jednej strony akcja dzieje się w ciekawych czasach epiki wiktoriańskiej. Kobiety w sukniach, gorsetach, po prostu lubię taki klimat.
Lecz z drugiej strony strasznie mnie drażniło to, iż przez ponad pół książki nie działo się w niej nic, co by mogło mnie zachęcić do dalszego czytania. Strasznie długo się to wszystko rozwijało.
Fakt później było ciut lepiej, bo w końcu zaczęło się coś dziać. Jednak ja już byłam zwyczajnie zmęczona tą książką i nie potrafiłam się wciągnąć w lekturę.
Iris to młoda kobieta, która chciałaby spełnić swoje marzenie i zostać malarką. Pracuje razem z siostrą bliźniaczką w fabryce lalek. Iris maluje lalkom twarze a jej siostra szyje im ubranka.
Silas już od początku wiedziałam ze ma coś z głową. Ma swój własny sklep, w którym sprzedaje eksponaty. Wypchane zwierzęta, ich szkielety i wiele przeróżnych dziwnych rzeczy. On odczuwa przerażającą radość przy robieniu tych eksponatów.
Przez przypadek dwoje tych ludzi spotykają się na swych drogach. Dla niej to nic nieznaczące spotkanie, lecz dla niego oznacza ono bardzo wiele. Ona staje się jego obsesją.
Tak jak pisałam powyżej, kompletnie mnie ta historia nie porwała. Ten początek, który się ciągnął, i ciągnął, i ciągną sprawił, iż byłam zwyczajnie znudzona tą książką. Wiec niestety nie mogę Wam polecić tej książki. MrsBookBook 2020-03-29 22:19:43