Pan Światła
Roger Zelazny
Pan Światła
Roger Zelazny
- Wydawnictwo: Zysk i S-ka
- Rok wydania: 2020
- ISBN: 9788381167871
- Ilość stron: 336
- Format: 14 x 20.5 cm
- Oprawa: Twarda
Niedostępna
Opis: Pan Światła - Roger Zelazny
Magiczna powieść science fiction, w której postapokalitycznym światem odległej planety zawładnęli mściwi hinduistyczni bogowie Ziemia jest daleko. Na skolonizowanej planecie grupa ludzi zyskała kontrolę nad środkami techniki i zyskała nieśmiertelność. Teraz rządzą tym światem jako bogowie hinduistycznego panteonu - Brahma, Kali, Kriszna, a także ten tego, którego kiedyś nazywali Buddą, a który teraz odważa się wystąpić przeciwko ich tyranii, i nazywa się Mahasamatmanem, Poskromicielem Demonów, Panem Światła. Wyobraźmy sobie daleki świat, gdzie bogowie chodzą po ziemi jak ludzie, choć dzierżą ogromne, ukryte moce. Tutaj zbudowali scenę, na której budują subtelną sieć przymierzy, miłości i śmiertelnej wrogości. Czy istotnie są nieśmiertelni? Kim są ci bogowie, którzy władają przeznaczeniem ludnego świata?
„Jedna z pięciu najlepszych powieści SF, jakie napisano”. - George R. R. Martin
KLASYKA LITERATURY SCIENCE FICTION
Szczegóły: Pan Światła - Roger Zelazny
Tytuł: Pan Światła
Autor: Roger Zelazny
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 9788381167871
Tytuł oryginału: Lord of Light
Tłumacz: Cholewa Piotr W.
Języki: polski
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 336
Format: 14 x 20.5 cm
Oprawa: Twarda
Recenzje: Pan Światła - Roger Zelazny
Zelazny był oszczędny w słowach w Kronikach Amberu i w Panie Światła jest tak samo. Nie pokazuje też wszystkiego, nie tłumaczy zbyt wiele, ale pozostawia czytelnika do snucia własnych domysłów. Sprawy nie ułatwia także zaburzona chronologia powieści - akcja pierwszego i ostatniego rozdziału rozgrywa się w teraźniejszości, natomiast pozostałe są retrospekcją. Co więcej, autor od razu rzuca czytelnika w wir wydarzeń pełnych hinduskich bogów i ich zagrywek. Z początku poczułem się przytłoczony tymi wszystkimi nowymi nazwami bóstw, religii i kultury, ale z czasem wszystko stało się zrozumiałe, choć wymagało to wgłębienia się w temat. Dlatego trochę żałuję, że nie znalazł się tutaj podręczny słownik, który wyjaśniłby kto jest kim oraz co oznaczają niektóre nazwy. Zdecydowanie ułatwiłoby to lekturę, zwłaszcza na początku.
Akcja powieści rozgrywa się na odległej planecie w bliżej nieokreślonej przyszłości. Od czasu kolonizacji minęły już całe wieki i pierwsi koloniści przybrali atrybuty bóstw indyjskich i rządzą życiem swoich poddanych. Podzielili się na dwie frakcje: deikratów, którzy chcą stagnacji, aż ludzkość będzie gotowa samodzielnie podejmować decyzje i nie zniszczyć się przy tym oraz na akceleracjonistów, którzy chcą, aby cywilizacja rozwijała się bez żadnych przeszkód. Druga z tych frakcji jest zdecydowanie w odwrocie, ale liczą, że Sam Oświecony, czyli nowy Budda przechyli szalę zwycięstwa na ich stronę. I to właśnie ten konflikt mamy okazję zobaczyć na kartach powieści. Zelazny snuje przy tej okazji wiele ciekawych rozważań dotyczących wolności wyboru, rozwoju i wielu innych.
Bardzo podobało mi się to, jak autor przedstawił bogów, szczególnie ich boskość. Każdy z nich ma swoje atrybuty, posiada inne moce, które wynikają z wysoce zaawansowanej technologii, którą posiadają. Są to postacie złożone, które chwilami zachowują się niczym wszechpotężni bogowie, operując bogatym i pełnym metafor językiem, a innym razem jest on stosunkowo prosty i oszczędny w słowach. W ten sposób Zelazny pokazuje, że owi bogowie to jednak wciąż tylko ludzie, choć niezwykle potężni. Nie sposób nie przywołać w tym momencie prawa Clarke'a: Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii, które Zelazny świetnie w tej książce wykorzystał. Co więcej, mamy tutaj również prawdziwą reinkarnację - świadomość ludzi jest przenoszona do nowych ciał, nie zawsze ludzkich, wszystko zależy od kaprysu bogów i tego, jakie było nasze życie. Powoduje to, że książka jest interesującą mieszanką fantasy i science fiction.
Pan Światła nie należy do najłatwiejszych w odbiorze książek. Jest to powieść oszczędna w słowach, ale bogata w treść, którą można interpretować na wiele sposobów i wciąż odkrywać w niej coś nowego. Polecam!Hrosskar 2020-04-08 18:39:12