Dziesięć tysięcy drzwi

Książka

Dziesięć tysięcy drzwi

  • Wydawnictwo: IUVI
  • Rok wydania: 2020
  • ISBN: 9788379660612
  • Ilość stron: 500
  • Oprawa: miękka
Wysyłka:
1-3 dni robocze + czas dostawy*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Cena katalogowa 34,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 34,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Dziesięć tysięcy drzwi - Alix E. Harrow

W tej zniewalającej, pełnej liryzmu debiutanckiej powieści, której akcja rozgrywa się na początku XX wieku, młoda kobieta odnajduje tajemniczą księgę i wyrusza w fantastyczną podróż ku samopoznaniu.



W ogromnej rezydencji pełnej egzotycznych skarbów, w której upływa jej młodość, January Scaller sama stanowi nie lada osobliwość. Będąc podopieczną bogacza pana Locke'a, ma wrażenie, że niewiele różni się od eksponatów na ścianach jego willi: jest tu wprawdzie otoczona opieką, ale zarazem czuje się ignorowana i kompletnie nie na miejscu.



Wszystko zmienia się, gdy w jej ręce wpada tajemnicza księga spowita wonią innych światów, kryje w sobie opowieść o sekretnych drzwiach, miłości, przygodzie i niebezpieczeństwie. Każda jej strona przynosi odkrycia z trudem dających się objąć rozumem prawd o tym, czym jest świat. January stopniowo zaczyna też rozumieć, że historia przedstawiona w książce powiązana jest z jej własnym losem.



W tym czarującym debiucie Alix E. Harrow, zachwycającym bogactwem stworzonego świata i wyobraźnią autorki, czytelnik poznaje historię o z pozoru niemożliwych podróżach, niezapomnianej miłości i nieprzemijającej potędze opowieści. Czy odważysz się przekroczyć próg i samodzielnie odkryć magię, która kryje sie za drzwiami?


Szczegóły: Dziesięć tysięcy drzwi - Alix E. Harrow

Tytuł: Dziesięć tysięcy drzwi
Autor: Alix E. Harrow
Wydawnictwo: IUVI
ISBN: 9788379660612
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 500
Oprawa: miękka


Recenzje: Dziesięć tysięcy drzwi - Alix E. Harrow

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

“Drzwi są portalami łączącymi różne światy, istniejącymi wyłącznie w bardzo określonych miejscach charakteryzujących się tajemniczym rezonansem”
January od dziecka mieszka w ogromnej rezydencji. Jest półsierotą. Jej ojciec jest archeologiem, który pracuje na zlecenie pana Locke’a, który zajmuje się dziewczynką podczas nieobecności ojca. January ma wszystkiego pod dostatkiem, jednak czuje się ignorowana i samotna. Wszystko się zmienia, kiedy w jej ręce wpada tajemnicza książka o tajemniczym tytule “Dziesięć tysięcy drzwi”. Żeby January nie czuła się samotna jej ojciec przysyła do opieki nad nią Jane. Niedługo potem sam znika. Loke’a przekonuje dziewczynę, że jej ojciec nie żyje. Ta jednak nie wierzy w jego słowa i rusza w podróż tropem tajemniczych drzwi w poszukiwaniu ojca.
Bałam się tej książki. To fantastyka od której zaczęłam moją książkową przygodę, jednak po latach nie bardzo mogę się wczuć w nią. Tu było inaczej. “Dziesięć tysięcy drzwi” porwały mnie od pierwszej strony i zaskakiwały do samego końca. Czułam się jak małe dziecko, które czyta historię i nie może doczekać się tego co będzie na kolejnych stronach. Tytułowe drzwi to portale, które przenoszą bohaterów pomiędzy światami i zawsze przynoszą zmiany. January podróżuje by uniknąć niebezpieczeństwa, które depcze jej po piętach i odnaleźć swoją rodzinę. “Dziesięć tysięcy drzwi” pozornie wydawała mi się książką dla dzieci, jednak okazało się że TO NAJLEPSZA KSIĄŻKA JAKĄ CZYTAŁAM. Opowiada o rodzinie, samotności, decyzjach i zmianach. January jest zdeterminowana i odważna w dążeniu do osiągnięcia celu. Dla mnie tytułowe drzwi są decyzjami, którymi kierujemy się na co dzień. Nigdy nie możemy do końca określić dokąd nas zaprowadzą.
2020-06-14 12:00:26

Książka jest tylko kluczem, który służy nam do otwarcia drzwi, gdzie po przekroczenia progu dostajemy się do nowego świata pełnego magii i przygód. Obcowanie z tą lekturą jest uzależniające, autorka nie na darmo przemawia bezpośrednio do czytelnika i ustami głównej bohaterki January ostrzega, że otwieramy ją na własną odpowiedzialność. "Dziesięć tysięcy drzwi" to książka o tyle niezwykła, posiadająca drugie dno, które dostrzeżemy dopiero po zamknięciu drzwi. Autorka przenosi nas do świata fantastycznego, pobudzającego wyobraźnię, ta historia oplata nasz umysł niczym gęsty bluszcz i sprawia, że ciężko o niej zapomnieć.

Cała lektura przesycona została dziwną magią - to połączenie gatunku fantasy z elementami powieści przygodowej, choć błędem byłoby zaklasyfikować treść wyłącznie jako fikcję literacką - o czym niejednokrotnie powtarza nam sama autorka. Ta powieść to nijako książka w książce, opisane w niej wydarzenia są niczym innym jak lekturą pamiętnika, tajemniczej księgi będącej zapisem przeszłych wydarzeń autorstwa samego ojca January.
Mieszkająca pod kluczem dziewczynka, skazana wyłącznie na towarzystwo swojego opiekuna pana Locka, skazana na banalną rzeczywistość, zazdrości swojemu ojcu możliwości ciągłego odkrywania i podróżowania. Ten hermetyczny świat miażdżył jej duszę, a nieustanne wymagania otoczenia, aby January zachowywała się niczym posąg ubrana w wykrochmalone ubrania sprawiał, że czuła się jak w skorupie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy January przypadkiem natrafia na tajemniczą księgę, która nosi taki sam tytuł jak nasza książka. Ta historia odmieni bohaterkę, doda jej skrywanej dotąd odwagi, zmusi do ucieczki. January została obdarzona niezwykłą umiejętnością - za pomocą napisu i niezwykłej sile marzeń potrafi wyczarować drzwi lub otworzyć już istniejące i przenieść się do innych światów - kto nie chciałby mieć takiego daru.
Bohaterka podejmie się poszukiwań swoich rodziców, z pewnością nie będzie to wyprawa łatwa, gdyż każdy krok dziewczynki będzie śledzony przez Towarzystwo zajmujące się zamykaniem przejść. Czy January uda się odnaleźć rodziców i czy bohaterka będzie potrafiła wybaczyć ojcu najmłodsze lata jakie spędziła w samotności? - na te pytania odpowie nam lektura książki.
2020-06-29 11:50:47

Przez większość książki możemy się spotkać z tak zwaną formą szkatułkową, czyli książka w książce. Był to zabieg, z którym po raz pierwszy spotkałam się w literaturze. Stanowi to na pewno urozmaicenie podczas czytania jej i raczej nie przeszkadzało mi to, ani za bardzo nie poprawiało zaciekawienia tą historią. Główną zaletą „Dziesięć tysięcy drzwi” jest przede wszystkim język, jakim operuje autorka. Raczej nie spotykamy się z nim na co dzień. Mi bardzo przypominał styl, jaki występuje w baśniach. Zabarwiony, pełen epitetów i szczegółowych opisów. Jednak, po około 200 stronach już zaczął mnie męczyć ten zabieg. Lektura raczej nie należy do krótkich , a bardzo długie zdania czytelnika zniechęcają po jakimś czasie do czytania. Sama historia o drzwiach, które przenoszą w różne miejsca, nie jest w żadnym stopniu oryginalna. Ten motyw pojawia się już od wielu lat i właściwie już niczym nie zaskakuje. Tak zwane „plot twisty”, nie były jakoś zaskakujące, ale raczej można było się tego spodziewać. Samo tempo akcji jest bardzo wolne. Większość książki niestety się wynudziłam 😕 Autorka stara się nam ukazać realia początków XX wieku, jednak ja praktycznie nie odczułam tutaj tego innego okresu w historii. Na pewno należy wspomnieć o przedstawieniu problemu, jakim jest rasizm i jest wielokrotnie o nim mowa w książce. Myślę, że pod tym względem zostało to dobrze przedstawione. Podczas czytania właściwie nie wiedziałam do jakiego gatunku dopasować tą książkę. Mam wrażenie, że jak się zagłębicie w historię to dostrzeżecie ich wiele. Podsumowując niestety nie dostrzegłam tego wspaniałego czegoś co widzą osoby , które ją przeczytały 🙄 2020-07-16 18:32:58

"Istnieje tylko jeden sposób, by uciec z własnej historii - możemy tego dokonać jedynie, wślizgując się do historii kogoś innego. Poszukałam wsuniętej pod materac książki w skórzanej oprawie, zbliżyłam ją do nosa i zaciągnęłam się głęboko zapachem farby drukarskiej i przygody. Weszłam w nią i już po chwili znalazłam się w innym świecie."

Pewnego dnia pojawia się dziwny człowiek o ciemnym kolorze skóry z tatuażami na rękach z małym zawiniątkiem przy piersi. Pan Locke postanawia zaopiekować się Julianem oraz jego córką w zamian ma on podróżować po egzotycznych krajach i wyszukiwać dla swojego pracodawcy rzadkie okazy do jego kolekcji. Lata mijają i okazuje się, że January córka Juliana (a może Yule'a Iana) odnajduje Drzwi do innego świata. Duża litera w tym miejscu jest użyta specjalnie. I już nic nie było takie samo.

Na początku zraziło mnie do tej książki to, że jej akcja dzieje się na początku XX wieku. Nie przepadam jakoś szczególnie za akcją, która nie dzieję się współcześnie. Ponadto fabuła jest bardzo wymagająca i trzeba się mocno skupić czytając ją, by wyłapać wszystko. Autorka jest szczegółowa w swoich opisach, a wszystko ma tutaj znaczenie. Język w książce przywodzi na myśl klasyki literatury. Historia zawarta w powieści jest naprawdę nietuzinkowa. Teoria tajemniczych drzwi prowadzących do różnorakich światów jest doprawdy fascynująca. Do tego motyw książki w książce jest dość pomysłowy. Mimo to idzie się tym wszystkim znudzić, bo zanim dzieją się właściwe wydarzenia dotyczące naszej głównej bohaterki, autorka nakreśla cały świat i ukazuje co zdarzyło się przedtem. Co było skutkiem tego co dzieje się aktualnie. Dla mnie to była książka przygodowa z elementami fantastyki. Ale próżno szukać tutaj wartkiej akcji. Na wszystko jest czas i musi wybrzmieć. I mimo, że już chyba do niej nie wrócę, ale myślę, że zostanie w mojej głowie na długo.
2020-08-23 12:11:18


Podobne do: Dziesięć tysięcy drzwi - Alix E. Harrow



Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: