Małe sekrety

Książka

Małe sekrety

  • Wydawnictwo: Muza
  • Rok wydania: 2020
  • ISBN: 9788328714724
  • Ilość stron: 448
  • Format: 13 x 20,5 cm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
1-3 dni robocze + czas dostawy*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Cena katalogowa 44,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 44,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Małe sekrety - Jennifer Hillier

Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart…



Marin miała idealne życie. Jej mąż, Derek, którego poznała jeszcze na studiach, prowadzi własną firmę produkującą zdrową żywność, ona sama jest właścicielką kilku luksusowych salonów fryzjerskich. Są poważaną i podziwianą w Seattle parą, cieszącą się ponadto szczęśliwym życiem rodzinnym – do czasu, aż ich czteroletni synek Sebastian zostaje porwany i cały ich świat wali się w gruzy.



Szesnaście miesięcy później Marin jest cieniem samej siebie. Prowadzone przez FBI śledztwo utknęło w martwym punkcie. Sprawa Sebastiana dawno przestała być medialną sensacją, a chłopiec wciąż pozostaje zaginiony. Marin i Derek prawie ze sobą nie rozmawiają. Marin zatrudnia w sekrecie prywatną panią detektyw, ta jednak zamiast odnaleźć Sebastiana, w toku poszukiwań odkrywa, że Derek ma romans z dwudziestoczteroletnią studentką. To dramatyczne odkrycie paradoksalnie przywraca Marin do życia. Straciła synka, nie zamierza stracić również męża. W kochance męża, Kenzie, odnalazła wreszcie konkretnego wroga i może stanąć do walki. Walki na śmierć i życie… Pomocą służy Marin jej najdawniejszy i jedyny prawdziwy przyjaciel, Sal. Zrozpaczona kobieta nie wie jednak, że w tej zabójczej rozgrywce nic nie jest takie, jak się wydaje…



Szczegóły: Małe sekrety - Jennifer Hillier

Tytuł: Małe sekrety
Autor: Jennifer Hillier
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 9788328714724
Tytuł oryginału: Little Secrets
Tłumacz: Bieńkowska Katarzyna
Języki: polski
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 448
Format: 13 x 20,5 cm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami


Recenzje: Małe sekrety - Jennifer Hillier

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

“Jednak nadzieja może także być potworna. Sprawia, że wciąż pragniesz, czekasz, wypatrujesz czegoś, co być może nigdy nie nastąpi. Jest jak szklana ściana pomiędzy tym, gdzie jesteś teraz, a tym gdzie chcesz się znaleźć. Widzisz życie, którego pragniesz, ale nie możesz go mieć. Jesteś rybką w akwarium”

Książki, w których zostają skrzywdzone lub porwane dzieci są dla mnie zawsze bardzo trudne. “Małe sekrety” to właśnie jedna z takich historii. Syn Marin zostaje uprowadzony. Szesnaście miesięcy później kobieta jest cieniem siebie, ciągle ma nadzieje, że jej syn żyje i się odnajdzie. Jej małżeństwo zaczyna się rozpadać. Z mężem, Derekiem, prawie nie rozmawiają. Detektyw, którą Marin zatrudniła, żeby odnalazła jej syna, przez przypadek odkrywa, że Derek ma romans. Kochanką męża Marin okazuje się studentka. To odkrycie rujnuje życie kobiety, która straciła już syna, a teraz jej małżeństwo wisi na włosku. W kochance męża Marin widzi wielkiego wroga i staje do walki o swoje szczęście.

“Małe sekrety” to historia kobiety, której życie zmieniło się na zawsze w ciągu kilku minut zmienia się na zawsze. Jej największy skarb, syn, Sebastian zostaje uprowadzony, a życie Marin i Dereka traci sens. Po ponad roku kiedy kobieta zaczyna łapać równowagę okazuje się, że jej mąż ma romans z o wiele młodszą kobietą. Jedyne do czego mogę się przyczepić to narracja. Chwilami nie mogłam się wczuć w historię, uważam, że jeśli byłaby ona pierwszoosobow byłoby bardziej czuć emocje. Fabuła “Małych sekretów” oparta jest o tajemnice i ma wiele nagłych zwrotów akcji. Historia Marien wciąga od pierwszej strony. Zakończenie rozłożyło mnie na łopatki i nawet poleciało kilka łez. “Małe sekrety” opowiada o porwaniu, obsesji, zdradzie i miłości.
2020-11-11 14:39:40

Małe sekrety to wstrząsający thriller psychologiczny, jeden z lepszych, po jaki miałam okazję sięgnąć w tym roku. Ukazuje stadium ludzkiej psychiki kobiety mocno skrzywdzonej przez los, zaginął jej syn. Czy dla matki może być coś gorszego? Zdecydowanie nie. Kobieta walczy z losem, mimo upływu kilkunastu miesięcy od porwania żyje złudzeniami, że jej dziecko jeszcze żyje. Jest matką, ona to po prostu czuje. Jej wrodzony instynkt tak jej podpowiada, a on się nigdy nie myli. Ale ile można czekać bezczynnie? Kobieta podejmuje pewne trudne decyzje, aby tylko ratować syna. Czy przypadkiem za bardzo się nie rozpędziła? Przecież to, co jej chodzi po głowie, może mieć katastrofalne skutki. Ale ona teraz o tym nie myśli.
Każdy z bohaterów tej powieści ma jakieś małe sekrety. Każdy coś ukrywa przed drugą bliską osobą. Czy nie byłoby łatwiej, aby szczerość wypłynęła z serc tych ludzi? Pewnie tak, ale czytelnik nie miałby szans uczestniczyć w tak okazałej uczcie wrażeń.
Małe sekrety tchną tajemnicą w każdej chwili, rozbudzają naszą ciekawość do czerwoności i nie pozwalają zapanować nas emocjami. Do końca nie jest wiadomo, czy porwany chłopiec żyje i kto stoi za jego porwaniem. Z wypiekami na twarzy czekałam za zakończenie po to, by utwierdzić się w swoich przewidywaniach. Muszę przyznać, że szybko wytypowałam sprawcę porwania, jedno zdanie rozmowy wystarczyło, aby on przez przypadek zachował się w określony sposób. I to mi dało wiele do myślenia, w ten sposób został on moim sprawcą. I się nie pomyliłam. Owszem, nie spodziewałam się, że sprawa tak się skomplikuje i będzie miała źródło w przeszłości bohaterów. Pojawiły się nowe, poboczne wątki, które świetnie wzmacniały główny wątek fabuły.
Polecam gorąco, świetna i warta zauważenia. Na pewno czas z nią spędzony nie będzie należał do straconych. Mocna uczta dla uśpionych smętną jesienną pogodą wrażeń!
2020-11-15 17:59:41

     Świąteczne zakupy szybko nudzą czteroletniego Sebastiana, nieco już zmęczony i poirytowany, dopomina się o lizaka. Matka proponuje mu, że jeśli dokończą zakupy to po niego pójdą. W chwili, kiedy sięga po telefon rączka malucha wyślizguje się. Bash jednak idzie obok matki, dzielnie dotrzymując jej kroku. W pewnym momencie pisanie z mężem tak pochłania kobietę , że nie zauważa, kiedy syn się od niej oddala. Spanikowana zaczyna poszukiwania czterolatka. Monitoring rejestruje chłopca wychodzącego z mężczyzną w stroju Świętego Mikołaja. Niestety nic więcej nie udaje się ustalić, a Sebastian rozpływa się w powietrzu. Kilkanaście miesięcy później dziecko nadal nie zostaje odnalezione, ani nie są znane personalia porywacza. Małżonkowie coraz bardziej oddalają się  od siebie, a ich małżeństwo przechodzi poważny kryzys. Marin pokłada olbrzymią nadzieję w prywatnej pani detektyw. Na jaw wychodzi romans Dereka z dużo młodszą studentką. Ta kuriozalna sytuacja sprawia, że Marin zyskuje nowe siły i jest zdeterminowana by walczyć o męża. Nie dopuszcza do siebie myśli, że może stracić kolejną ukochaną osobę.
     Już sam początek książki zrobił na mnie ogromne wrażenie, ból i strach rodziców, którym porwano dziecko był dla mnie wręcz namacalny, a samo zakończenie to po prostu mistrzostwo. Od pierwszych stron czytelnik zostaje pochłonięty przez historię, która mrozi krew w żyłach, sprawia że serce krwawi, a on natłoku myśli pęka głowa. Emocje buzują i ciągle pada pytanie co się dzieje z dzieckiem? Ciekawy był również wątek romansu Dereka, chociaż muszę przyznać, że przez moment zaczął być monotonny. Jednak nie trwało to długo, a to co się dzieje później z nawiązką nam to rekompensuje. Z każdą kolejną stroną poznajemy coraz więcej szczegółów i możemy szerzej spojrzeć na całą sytuację zarówno okiem mężczyzny, jego kochanki jak i żony. Każda z osób miała swoje sekrety, których odkrywanie potrafiło zaskoczyć, a nawet zszokować. Mimo, że już w połowie udało mi się odkryć kto stoi za porwaniem, to i tak uważam, że książka jest świetnym thrillerem, przy którym z pewnością nie będziecie się nudzić.
2020-11-25 17:06:55

Mam mieszane uczucia, co do tej książki. Widziałam wiele pozytywnych opinii na jej temat, jednak czy, aby na pewno jest, nad czym się tak zachwycać?

Historia zaczyna się od zaginięcia czteroletniego chłopca na targu świątecznym. Marin, główna bohaterka, chcąc odpisać na SMS, tylko na chwilę puściła rączkę swego synka. I to wystarczyło, żeby malec, gdzieś zniknął. Jak się później okazuje, na odczytach z kamer widać wyjście chłopca z jarmarku z trzymającym go za rękę mężczyzną w przebraniu Świętego Mikołaja.

W kolejnej części książki, akcja rozgrywa się 16 miesięcy po zaginięciu czterolatka. Marin i jej mąż Derek, z każdym dniem coraz bardziej oddalają się od siebie. Główna bohaterka niemal codziennie myśli o samobójstwie. Uczęszcza też na spotkania grupy, do której należą rodzice zaginionych dzieci. Do tego prywatna detektyw przekazuje Marin wiadomość, że Derek ją zdradza.

Niby wszystko wydaje się być w porządku, jednak mam parę zastrzeżeń.

Po pierwsze, kto po zaginięciu dziecka zamiast szukać go, zaczyna rozmyślać, co by mu powiedział po odnalezieniu lub jak przekaże tę straszną wiadomość partnerowi? Mnie się wydaje, że to by były ostatnie myśli, które przyszłyby mi do głowy.

Po drugie, książka zaczyna się od zaginięcia czterolatka, a przez pół książki odnoszę wrażenie, że główni bohaterowie zapominają o tym.🤷‍♀️. Warto dodać, że ich synek był długo wyczekiwanym dzieckiem.

Co do zakończenia? Gdzieś w połowie książki zaczęłam snuć podejrzenia, kto jest winny.

Historia o porwaniu małego chłopca bardzo mnie poruszyła. Wydaje mi się, że każdej matce ciężko sobie wyobrazić, że taka tragedia jest możliwa i może się przydarzyć. Jaki to musi być ogromny ból i wielkie poczucie winy, że przez własną nieuwagę doprowadziło się do porwania swojego dziecka? Nawet boję się o tym myśleć. To naprawdę trudny temat. Warto dodać, że w tej książce zostały poruszone inne wątki, jak zdrada, próby samobójcze i mnóstwo sekretów.


Tę pozycję oceniam 6/10. Jeśli jesteście ciekawi, czy wam przypadnie do gustu ta historia, to oczywiście zachęcam do przekonania się na własnej skórze.
2020-12-15 22:03:32

Okładka przykuwa wzrok: Wyłaniająca się z mroku kobieca twarz, budzi niepokój i jest zapowiedzią czegoś mrocznego.

Wystarczyły 4 minuty, by czteroletni Sebastian zniknął. Mija rok, a po chłopcu nie ma śladu. Jego matka Marin, robi wszystko, by go odnaleźć - bez skutku. Wynajmuje prywatną panią detektyw, a ta oznajmia, że jej mąż ma romans. Marin cały swój ból, strach i złość przekierowuje na kochankę męża.

"Osoba, która uprowadziła Sebastiana, nie ma twarzy. Ale kobieta, która próbuje ukraść jej męża, ma".

Jak już nie raz wspominałam historie dotyczące dzieci, dostarczają nam najwięcej emocji i wcale nie przeszkadza mi fakt, że to jeden z najbardziej wyeksploatowanych motywów, za każdym razem przeżywam je równie mocno.
Głęboka i namacalna wręcz rozpacz rodziców, dręcząca niewiedza, co się dzieje z dzieckiem, gdzie jest, czy żyje? To wszystko może doprowadzić do obłędu.
Wpływ, jaki to wydarzenie wywiera na rodziny: obwinianie się, pretensje, bezustanny żal i łzy. Na terapii grupowej, na którą uczęszcza Marin poznany więcej takich przypadków, a ze wszystkich uczuć najgorsza jest niewiedza.

Fabuła i język, które już od pierwszych stron wciągnęły mnie tak bardzo, że cały zewnętrzny świat przestał mieć znaczenie.
Doskonała kreacja postaci, zwłaszcza pod względem psychologicznym, z ogromnym zainteresowaniem śledzę ich poczynania.
Tu wszyscy mają swoje małe brudne sekrety, czy jesteś gotowy, by je poznać?

2020-12-22 21:09:17

Powieść Jennifer Hillier całkiem niedawno opanowała Instagram i wciąż dość często wyskakuje z różnych stron. Ja również miałam przyjemność/nieprzyjemność ją przeczytać. Z racji tego, że fabuła z pewnością jest Wam dobrze znana, nie będę się nad nią pochylać, przejdę od razu do rzeczy😊
Na LC powieść "Małe sekrety" dostała ode mnie tylko 5/10. Nie była to tragiczna książka, ale nie był to też thriller roku, półrocza, kwartału, ani nawet thriller listopada. Z kilku prostych przyczyn. Po pierwsze książka mnie w ogóle nie wciągnęła. O ile rozumiem, że w wielu przypadkach przez kilkanaście czy kilkadziesiąt początkowych stron trzeba przebrnąć, o tyle tutaj brak akcji ciągnął się przez ponad 200 stron. Przydługie opisy o przysłowiowej "dupie Maryny" ciągnęły się niemiłosiernie, a jakiekolwiek wydarzenia, które sprawiły, że nie chciałam już odkładać książki, zaczęły się praktycznie pod jej koniec. A wyobraźcie sobie, ten tytuł ma ponad 400 stron. Co więcej... Marin Machado to bardzo męcząca bohaterka. Oczywiście, jest kobietą, kobietą, która straciła dziecko i to nie byle jakie, bo było wymodlone, starała się o nie z mężem przez długi czas. Jednak było w niej coś takiego, co w ogóle nie sprawiło, że chciałam się z nią utożsamić, nie było takiego porozumienia pomiędzy głównym bohaterem a czytelnikiem. Marin z biegiem wydarzeń podejmowała niezbyt ciekawe i racjonalne decyzje. Całkowicie się pogubiła, co z jednej strony jest zrozumiałe, ale z drugiej wywołało u mnie obrzydzenie i konsternację. Odnośnie samego zakończenia, muszę powiedzieć, że chyba z nudów wpadłam na rozwiązanie zagadki.
Na plus tej książki przemawia fakt, że pomiędzy tymi opisami niczego znalazło się sporo przemyśleń bohaterki, choć nie zawsze korzystnie wpływających na jej wizerunek.
Dodatkowo autorka ma ciekawy, lekki styl, dzięki czemu czytanie idzie w miarę szybko. Co do samego przeczytania - ani nie polecam, ani nie odradzam, gdyż widziałam, że sporej części instagramowej społeczności ta książka się podobała 😊 i o ile rozumiem pojęcie thriller psychologiczny w kontekście książek Wojciecha Chmielarza, o tyle tutaj bardziej pasuje mi stwierdzenie "dramat psychologiczny". Chyba czas stworzyć całkiem nowy gatunek, gdyż tego rodzaju książek pojawia się coraz więcej 😊
2021-01-03 11:12:27

"Małe sekrety" Jennifer Hillier to świetnie skonstruowany thriller psychologiczny, który trzyma w napięciu od początku do końca. Nie spodziewałam się takiego rozwoju wydarzeń. Sporo rozwiązań mnie zaskoczyło, a z bohaterką książki się bardzo polubiłam. Chociaż nie wszystkie jej decyzje akceptuję i popieram to mimo wszystko Marin wzbudziła moją sympatię.

Jesteście ciekawi czy 240 sekund może zmienić Wasze życie o 180 stopni? Może rozsypać tak idealnie poukładaną rzeczywistość? Nie? A jednak wydarzenia w książce pokazują, że tak właśnie może się stać.

Marin robiąc świąteczne zakupy na targu razem ze swoim synkiem Sebastianem na 240 sekund wypuszcza jego rączkę i właśnie ten moment wykorzystuje porywacz. To wydarzenie zmienia jej życie. Idealne życie, pieniądze, szczęśliwe małżeństwo, szczęśliwa i podziwiana rodzina. Jednak porwanie synka wywraca to wszystko do góry nogami. Śledztwo prowadzone przez FBI nie przynosi żadnych efektów. Kolejnym ciosem albo właśnie momentem zwrotnym w życiu Marin jest wiadomość o romansie jej męża Dereka z dwudziestoczteroletnią studentką. Marin zyskuje wroga, z którym może walczyć. Straciła syna, ale nie może stracić też męża. Jedynym oparciem wydaje się być dla niej jej przyjaciel Sal. Ale czy to, co ich łączy to prawdziwa przyjaźń? Czy rzeczywiście wszystko, co dzieje się wokół zniechęconej do życia kobiety to prawda? Gdzie jest granica pomiędzy grą a rzeczywistością? Czy Marin odzyska to, co straciła i jej życie wróci do normy?

Podsumowując z książką "Małe sekrety" spędziłam przyjemny czas. Szczerze bardzo podobała mi się fabula tej książki, a także styl powieści. "Małe sekrety" to powieść o stracie, zdradzie, miłości, przyjaźni, zaufaniu, a także sekretach. Czasem te niepozorne, małe sekrety, tajemnice są dla nas bardzo znaczące i potrafią zmienić nasze życie, nasze spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość.

Jeśli jesteście ciekawi jak zakończy się historia Marin i tego jakie małe sekrety skrywają się w tej powieści to szczerze polecam przeczytać ❤
2021-01-03 22:14:33

Świat Marin zatrzymuje się w momencie zaginięcia jej czteroletniego synka, Sebastiana. Kobieta tylko na chwilę puszcza małą rączkę dziecka, aby odpisać na sms’a. Ta chwila wystarcza, aby na dobre straciła z oczu ukochane dziecko.

Po piętnastu miesiącach od zaginięcia Sebastiana, Marin odkrywa, że jej mąż zdradza ją z młodszą kobietą. Za radą prywatnej detektyw wynajętej do poszukiwań dziecka, instaluje aplikację przechwytującą wiadomości z telefonu męża, zapewniając sobie dostęp do pikantnych szczegółów romansu. Zrozpaczona po utracie syna kobieta nie może pozwolić, by odebrano jej także męża. Pod wpływem impulsu postanawia skorzystać z usług płatnego zabójcy i pozbyć się kochanki męża.

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Tak, jak przypuszczałam, wypadło nieco słabiej niż to pierwsze, ale możliwe, że błędnie wybrałam kolejność czytania. Najnowsza książka autorki stawia poprzeczkę naprawdę wysoko! Nie jestem jednak zawiedziona, ponieważ Małe sekrety to bardzo dobry thriller, którego fabuła wciąga od pierwszych rozdziałów, stopniowo potęgując napięcie.

Początkowo sądziłam, że akcja w głównej mierze skupiać się będzie na poszukiwaniach małego Sebastiana, jednak szybko się przekonałam, że mamy tutaj do czynienia także z innymi wątkami, które autorka umiejętnie połączyła, tworząc zakończenie, jakiego sama bym się w życiu nie domyśliła.

Książka zdecydowanie jest godna polecenia, bardzo chętnie nadrobię wcześniejsze dzieła autorki.
2021-05-16 12:32:38


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: