Potwór
Walter Dean Myers
Potwór
Walter Dean Myers
- Wydawnictwo: We need YA
- Rok wydania: 2021
- ISBN: 9788366839229
- Ilość stron: 248
- Format: 13.5x20.5 cm
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Jutro (poniedziałek 2024-12-23)*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Opis: Potwór - Walter Dean Myers
Ponadczasowa historia i must read literatury dla młodzieży doczekała się ekranizacji! Premiera filmu „Potwór" już wkrótce w serwisie Netflix!
Czasami mam wrażenie, że wszedłem w środek filmu. Zatem może mógłbym nakręcić własny film? Niech będzie historią mojego życia, a raczej pewnego doświadczenia. Zatytułuję go tak, jak nazwała mnie moja pani prokurator – „Potwór".
Właściciel apteki w Harlemie zostaje zastrzelony w swoim sklepie. Szesnastoletni Steve Harmon jest sądzony za współudział w morderstwie. Winny lub niewinny, Steve staje się pionkiem w rękach „systemu", zaśmieconego cynicznymi autorytetami i pozbawionymi skrupułów więźniami, którzy zrobią wszystko, aby skrócić własne wyroki. Po raz pierwszy w życiu chłopak jest zmuszony pomyśleć o tym, kim jest, gdy staje przed wizją więzienia, gdzie może spędzić resztę życia.
Aby poradzić sobie ze strasznymi wydarzeniami, Steve postanawia opisać swój proces jako scenariusz filmowy. Zapisuje wszystko, scena po scenie. To opowieść o tym, jak w jednej chwili zmieniło się całe jego życie. Czy będzie w stanie powiedzieć, kim jest i jaka jest prawda?
Szczegóły: Potwór - Walter Dean Myers
Tytuł: Potwór
Autor: Walter Dean Myers
Wydawnictwo: We need YA
ISBN: 9788366839229
Języki: polski
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 248
Format: 13.5x20.5 cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Recenzje: Potwór - Walter Dean Myers
Młody ambitny chłopak został zamieszany w zbrodnię, w której wcale nie chciał brać udziału. Pobyt w więzieniu oraz nazwanie go tytułowym "potworem" sprawiły, że coś w nim pękło... Przestał rozumieć, kim naprawdę jest. Winnym? Niewinnym? Człowiekiem? Potworem?
Książka nie jest łatwa w odbiorze zarówno z uwagi na temat, jak i formę. To nie jest prosta historia pisana czystą prozą tylko rodzaj scenariusza wymieszanego ze zdjęciami i prywatnymi zapiskami bohatera, jakby wydartymi wprost z jego dziennika. Steve marzy o kręceniu własnych filmów, dlatego zawarcie wspomnień w takiej postaci, pomaga mu przetrwać trudne chwile w odosobnieniu.
Według mnie autor miał świetny pomysł właśnie z taką zabawą słowem. Z "Potwora" płynie przekaz, żeby przede wszystkim pokazać ławie przysięgłych, że jest się człowiekiem, a nie kolejnym czarnoskórym chuliganem z gotową kartoteką. Stąd dziennik wypisany inną czcionką, zbliżoną do ręcznej, stąd podkreślenia, duże litery, emocje czasem przekazane dosyć nieporadnie i wreszcie forma scenariusza tudzież dramatu, która jeszcze silniej zbliża do nas bohaterów. Czytelnik zamienia się w członka ławy przysięgłych, to do nas należy wyrok w tej sprawie.
Bardzo ciekawy jest również bohater. Chłopak, który jest w szoku, czuje się bezradny, przez toczący się przeciw niemu proces, sam zaczyna wątpić w siebie i w swoją niewinność. Skoro nic nie zrobił, to czemu czuje winę? A może jednak oskarżyciel ma rację co do niego? Steve słucha głosów dochodzących z różnych stron i powoli doprowadza nas do prawdy, kulminacyjnej sceny w stworzonym przez niego filmie.
Dla dopełnienia obrazu obejrzałam również "Potwora" na Netfliksie i polecam wam zrobić to samo. Nie jest to dokładne odwzorowanie książki i bardzo dobrze, ale wiele scen czy wypowiedzi się powtarza. Móc zobaczyć to dzieło i jednocześnie jakby trzymać pierwowzór w ręce w formie papierowej - wrażenie jest niesamowite.
Polecam lekturę osobom, które lubię poruszać ciężkie tematy. To historia, którą można by analizować i z której można się czegoś nauczyć.mysilicielka 2021-06-12 15:42:12
"Zabierają człowiekowi sznurowadła i pasek, żeby nie mógł się zabić, nawet gdyby było z nim źle. Tak sobie myślę, że zmuszanie kogoś, żeby żył, to część kary."
"Potwór" to niepozorna książka, napisana w formie scenariusza, którą czyta się naprawdę dobrze. Co więcej przez większość czasu wydaje się, że wszystko mniej więcej wiemy, wiemy kto jest dobry a kto zły, kto mówi prawdę a kto kłamie, ale ta cała przejrzystość fabuły zmienia się pod sam koniec. Bo to właśnie wtedy uświadamiamy sobie, że to właśnie my, czytelnicy, jesteśmy ławą przysięgłych, która ma wydać wyrok. Przypominają nam się urywki wspomnień głównego bohatera, które nie są jednoznaczne. Czy Steve Harmon rzeczywiście jest winny, a jeżeli nie to dlaczego ma wyrzuty sumienia? A może jest tylko ofiarą systemu, która widzi w nim nie człowieka tylko czarnoskórego chłopaka? Ciekawa, nieoczywista, zmuszająca do refleksji i dyskusji. Life_substitute 2021-07-03 18:50:05