Morderstwo na śniadanie

Książka

Morderstwo na śniadanie

  • Wydawnictwo: Dragon
  • Rok wydania: 2021
  • ISBN: 9788381727280
  • Ilość stron: 352
  • Format: 13.5 x 20.5 cm
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
Dzisiaj*Zamówienie złożone do godz. 12.00 (nie dotyczy przedpłat zaksięgowanych po godz. 12.00). Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu.
Cena katalogowa 39,96 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 39,96 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Morderstwo na śniadanie - Iwona Banach

Kolejna część zabójczo zabawnej Serii z papugą.



Papuga Pinda przestała przeklinać - teraz szczeka.
Początkowo wszyscy przyjmują ten fakt z ulgą, wkrótce jednak okazuje się on źródłem samych problemów. Policjanci z Głuszyna zostają oskarżeni o prowadzenie na posterunku nielegalnej hodowli psów. Do tego w pechowym pałacyku powstaje Instytut Kosmitologiczny, a miejscowy listonosz zostaje znaleziony martwy pośrodku kręgu w zbożu. Na miejscu zostaje odnalezione nietypowe narzędzie zbrodni. Brakuje tylko motywu. Aspirant Andrzej Balicki ma pełne ręce roboty. Stare i nowe zbrodnie domagają się wyjaśnienia.

Kraj produkcji: Polska

Producent:
WYDAWNICTWO DRAGON PL
11 listopada 60/62
43-300 BIELSKO BIAŁA (Polska)
tel: 795159275
email: dragon@wydawnictwo-dragon.pl


Szczegóły: Morderstwo na śniadanie - Iwona Banach

Tytuł: Morderstwo na śniadanie
Autor: Iwona Banach
Wydawnictwo: Dragon
Seria: Papuga Pinda
ISBN: 9788381727280
Języki: polski
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 352
Format: 13.5 x 20.5 cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami


Recenzje: Morderstwo na śniadanie - Iwona Banach

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Wróciłam do Głuszyna i od razu poczułam polską gościnność. No bo wiecie, kosmici pojawiają ze wszech stron, to i ludzi się nazjeżdżało, i ugościć ich trzeba. Tym razem na tapet autorka wzięła kosmitów. Dlaczego? Bo kosmici mogą wszystko, ot co. W każdym razie we wsi ich pełno, jak wynika z opowieści mieszkańców. A ci to mają do powiedzenia! Plotki, wymysły, szalejąca wyobraźnia. Atrakcji wszelkiej maści w Głuszynie nie brakuje. Jak różne i odległe sytuacje, przypadki i wpadki potrafi autorka ze sobą połączyć w przezabawny sposób, to się w głowie nie mieści. Ubiera w słowa wręcz irracjonalne zbiegi okoliczności i serwuje od śniadania do kolacji, a nawet nocą.
Co tym razem Iwona Banach podała w niepowtarzalnym, indywidualnym sosie własnym? Kosmitów, 5G, Facebook, briefingi pod sklepem, męskie ego, romantyczne zaloty, ślepą miłość, przepisy kulinarne z Internetu, kosmetyki, manifestacje, anonimy, donosy, rodzinne patologie i inne takie. Jednak przede wszystkim autorka piętnuje Polaków i ich wady. Na pierwszy plan wysuwa się głupota ludzka, naiwność, na drugi plotkarstwo, zaściankowość, zazdrość. Dorabianie teorii i ideologii kroczy tuż obok. Sprowadzanie wszystko do swojej prawdy zostaje krok z tyłu. Nie brakuje miłości i romantyzmu w pełnej krasie. Żądzy pieniądza też nie. A płaci się… za wszystko. Powieść Iwony jest nie tylko śmieszna i zabawna, ale i prześmiewcza, zaserwowana w niebanalny sposób. Mina rzednie, gdy spod grubej warstwy śmiechu wyłania się prawdziwy obraz rodaków.
Jest intryga, zawiła i nieoczywista jak na Instytut Kosmitologiczny i badania naukowe przystało! Na Głuszyn też! Morderstwo świeżutkie podane w zbożu. Żeby było zabawniej i bardziej morderczo, powraca stara zbrodnia. Sprawa Paciorkowych żon ma się całkiem nieźle mimo przedawnienia. Sabina, miłość aspiranta Andrzeja Balickiego, mnoży zagadki, a starsza aspirant Lidia Czubajko żąda wyników. Stara Balicka, Kudasiowa, Racuchowa wymiatają swoim kombinowaniem i wprowadzaniem planów w czyn. Stefankowi, Mirelli i Dżesice też nic nie brakuje, choć bije ich na głowę Maryśka.
Co tym razem Pinda nawywija? Jak nie ratlerek, to bernardyn… Ot, zdziczały pies z tej papugi. Wzbudza popłoch szczekaniem i nie tylko. Pinda potrafi nieźle przyłożyć, jak ktoś jej podpadnie. Tym razem i ona podpada. To niebieski przestępca z paskudnym charakterem. Koszmar w ptasim wydaniu, ale za to z jaką osobowością! Uwielbiam Pindę za całokształt. Za wredoctwo i urok osobisty. Podziwiam jej umiejętności lingwistyczne i psie akcje, bo ktoś ją nieźle wyszkolił. Zaskoczyło mnie, co to ptaszysko potrafi.
Całość jest niezwykle barwnie i plastycznie opisana. Bohaterowie wywołują salwy śmiechu już samym pojawieniem się. Sytuacje bawią do łez. Teksty rozwalają!
„Morderstwo na śniadanie” poleca się na wakacje. Lekki, kosmiczny posiłek z morderstwem, podlany inteligentnym humorem, podany latem smakuje wybornie. Smacznego!
2021-07-19 19:32:56


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: