Almond
Won-Pyung Sohn
Almond
Won-Pyung Sohn
- Wydawnictwo: Mova
- Rok wydania: 2021
- ISBN: 9788366967434
- Ilość stron: 224
- Format: 13.5x20.5cm
- Oprawa: Twarda
Jutro (piątek 2024-11-22)*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Opis: Almond - Won-Pyung Sohn
Spotykają się dwa potwory. Jednym z nich jestem ja.
Yunjae od urodzenia nie przejawia żadnych emocji. Cierpi na aleksytymię – zaburzenie, które utrudnia odczuwanie radości, smutku czy strachu. To mniejsza niż przeciętnie liczba neuronów w ciele migdałowatym mózgu skazuje go na ten stan i społeczną alienację. W szkole Yunjae jest outsiderem, a w domu o tym, że emocje w ogóle istnieją, przypominają mu mama i babcia, rozwieszając karteczki z napisami: „śmiech“ lub „płacz“.
W dniu jego szesnastych urodzin, podczas wspólnego wyjścia do restauracji, mama i babcia stają się ofiarami brutalnego napadu. Świadkiem zdarzenia jest Yunjae, który przygląda się scenie beznamiętnie. Pomoc osamotnionemu chłopakowi ofiarowuje piekarz zwany doktorem Shim, jednak później na drodze Yunjae zjawia się agresywny, nadpobudliwy Gon.
W odpowiedzi na swoje brutalne ataki na Yunjae’go Gon otrzymuje tylko absolutny spokój. Chłopcy zaczynają ze sobą rozmawiać i okazuje się, że wiele mają sobie do przekazania. Jeden odczuwa aż za dużo, a drugi nie czuje nic.
Kiedy pewnego razu Gon znajduje się w niebezpieczeństwie, Yunjae zdobywa się na więcej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
Szczegóły: Almond - Won-Pyung Sohn
Tytuł: Almond
Autor: Won-Pyung Sohn
Wydawnictwo: Mova
ISBN: 9788366967434
Tytuł oryginału: Almond
Tłumacz: Gardner Urszula
Języki: polski
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 224
Format: 13.5x20.5cm
Oprawa: Twarda
Recenzje: Almond - Won-Pyung Sohn
Kończąc Alomnda zastanawiałam się czemu ta książka jest jak biała kartka. Pusta. Gdzie jest to „coś”?
Po zakończeniu pojęłam. Po chwili pomyślenia nad jej treścią dotarło do mnie, że to, czego tak usilnie szukałam całą książkę, znalazłam. To lekkie drżenie, głębszy oddech przed kolejną kartką.
Piękno tej historii polega na braku emocji, zdystansowaniu głównego bohatera do pasma tragicznych zdarzeń. Yunjae opowiada, czytelnik dodaje emocje. To od czytelnika i jego poziomu wrażliwości zależy odbiór tej książki. Czy będzie płakał? Czy będzie się uśmiechał? Czy może nie ruszy go to wcale? Może po policzku słynie łezka, a może jej nie będzie. Emocje są zależne od ciebie.
Doceniam tę książkę za pomysł.
Doceniam za piękną przyjaźń.
Doceniam za kontrast pomiędzy bohaterami.
Doceniam za to, że nie potrafi mi wyjść z głowy.
Nie ma jednego głównego bohatera. Jest ich dwóch. Yunjae nie czuje nic, Gon czuje aż za dużo. Pierwszy nie ma problemu z nadmiarem emocji. Drugi nie może sobie z tym poradzić. Jeden z nich cierpi na aleksytymię. Nie ma dla niego uczuć, nie boi się. Dla niego wszystko jest rzeczowe. Bez wzruszenia opowiada o tragicznych wydarzeniach. Nie rusza go nic. A wrażenie sprawia takie, jakby był starszy, niż jest. Drugi po przykrywką buntownika skrywa kruchą istotę, która poszukuje zrozumienia. Szuka utraconej we wczesnym dzieciństwie miłości, troski i bezpieczeństwa. Pragnienie bycia pamiętanym, zauważonym jest powodem agresywnego zachowania. Obserwujemy z boku i dostrzegamy ich zmianę. Widzimy piękną przyjaźń, która nie zaczęła się zbyt dobrze.
Bohaterowie są jak zmięte zniszczone kartki. A czytelnik mnie je jeszcze bardziej dodając swoje emocje. Czytając miałam wrażenie, że czasami czuję podwójnie. Za siebie i za Yunjae. Za siebie i Gona. Ale było też tak, że nie czułam nic.
Alomnd jest książką, która podzieli czytelników. Nie każdemu się spodoba, nie każdy ją „poczuje”, nie każdy doceni.
Byłoby zbyt pięknie, gdybym napisała pozytywną opinię bez żadnych minusów. Brakowało mi trochę rozwinięcia, pogłębienia. Historia momentami sprawia wrażenie takiej na szybko, jedna sytuacja, druga, za chwilę trzecia i każdej poświęcone są dwie trzy kartki rozdziału.w_swiecie_ksiazek 2021-10-12 12:21:20
Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałoby życie bez jakichkolwiek emocji? Gdybyście nie czuli strachy, gniewu, smutku, radości? Bylibyście na wszytko obojętni.
Z czymś takim przyszło się mierzyć Yunjae, czyli głównemu bohaterowi książki „Almond”. Urodził się z aleksytymią - zaburzeniem emocjonalnym powodującym trudności w nazywaniu oraz odczuwaniu emocji.
Książka jest napisana świetnie, a każdą emocję którą powinien czuć chłopiec czułam ja sama. Język jest prosty, a momentami szorstki, jednak w obliczu całej historii trudno byłoby oczekiwać innego. Losy Yunjae nie są łatwe, a jego życie nie jest wesołe. Bywały momenty, że płakałam i próbowałam zrozumieć jakby to było niczego nie czuć. Jakby to było niczego nie czuć w obliczu śmierci babci i zranienia mamy w brutalnym napadzie przed czym został postawiony Yunjae.
Jednak pomimo smutku „Almond” niesie za sobą niesamowite przesłanie oraz wiele wartości. W momencie kiedy Yunjae poznaje Gona obaj odbierają od życia lekcje, które będą mieć na nich ogromny wpływ. Jest to zestawienie ze sobą dwóch kontrastujących charakterów - chłopca, który nie czuje nic i drugiego, który czuje aż zbyt wiele.
Zakończenie mocno mnie zaskoczyło i chyba takiego się nie spodziewałam. Jednak oczywiście jest to wyłącznie na plus, ponieważ spowodowało u mnie szybsze bicie serca .
„Almond” to na swój sposób piękna historia o odnajdywaniu siebie i próbie zrozumienia otaczającego świata. Historia o nauce emocji i radzenia sobie ze skutkami życia bez ich odczuwania.
Jeżeli szukacie książki, która poruszy Wasze emocje i zmusi Was do chwili refleksji to ta książka zdecydowanie jest dla Was. k.tomzynska 2021-10-12 18:33:43
Dwa potwory, które razem stanowią swoisty paradoks. Pierwszy Seon Yunjae, który nie czuje, niczego się nie boi, nie ma instynktu samozachowawczego. Niełatwo wyobrazić sobie jego codzienne życie. Dziwak, dziwoląg. Drugi to agresywny i nadpobudliwy Gon, szukający zaczepki. Robot i wulkan energii. Gon upatrzył sobie w szkole Seona na ofiarę. Jego brutalne ataki pozostają bez echa. W odpowiedzi dostaje pustkę uczuciową. Zderzenie tak różnych charakterów skutkuje nawiązaniem niezwykłej relacji, która prowadzi do zaskakującego finału.
Ta książka dla młodzieży emanuje uczuciami. Południowokoreańska pisarka postawiła na wyalienowanie, samotność, bezradność, próbę zrozumienia świata przez naukę definicji i zachowań, poszukiwanie odpowiedzi na wiele pytań, mierzenie się z obcym światem emocji i uczuć oraz nietraumatyczną traumę. Poruszone w niej zostały różne, trudne tematy typowo szkolne. Nie brakuje tu tematyki bycia ofiarą, dokuczania innym, oceniania innych po pozorach, przypinania łatek, bezpodstawnego oskarżania na podstawie negatywnej opinii. A w tym wszystkim temat antykwariatu i książek.
„Almond. Ten, który nie czuł” to niepozorna objętościowo powieść o braku uczuć, które tak naprawdę są, lecz zostały przeniesione na czytelnika, by poruszyć w nim czułe struny człowieczeństwa. Historia niecodziennej relacji łączącej dwóch skrajnie różnych od siebie nastolatków. Porusza do łez. Plącze emocje. Szokuje i zadziwia. Daje nadzieję i wiarę…
Martak180 2021-11-06 09:55:29
"Almond. Ten, który nie czuł" to naprawdę pięknie napisana opowieść o dorastaniu, o rozumieniu emocji i relacjach między ludźmi. Choć napisana tak spokojnym językiem, naprawdę angażuje emocjonalnie. A do tego nie sposób nie zainteresować się życiem jej bohaterów.
Zadziwiające jest jak historia o chłopcu nie odczuwającym emocji może być nimi przepełniona. Choć Yunjae nie czuje nic, nie rozumie uczuć swoich i innych, to jednak na jego drodze staje wielu ludzi których emocje mają wpływ na jego życie. Czy uda mu się żyć "normalnie"? I co w ogóle to oznacza - to normalne życie?
Chociaż książka jest dosyć krótka, opisana w niej historia jest kompletna, piękna i angażująca. Każdy rozdział, nawet jeśli zdarza się, że trwa zaledwie pół strony, wnosi coś do opowieści. Jak na to, że jest to historia o dojrzewającym chłopcu, dzieje się tu dużo rzeczy. Yunjae zdecydowanie nie ma łatwego życia, i to nie tylko przez to, jak wyjątkowo działa jego mózg.
Najlepsze książki to nie te z najbardziej niesamowitymi zwrotami akcji i pełną wydarzeń fabułą, ale te, które wzbudzają morze emocji i te z bohaterami, którzy chwytają nas za serce. I nawet fakt, że narracja prowadzona jest tu bez emocji, nie przeszkodzi w tym, by czytelnik poczuł ich tu wiele.
Jak dla miej ta książka zasługuje na 7,5/10. Czytanie jej było wielką przyjemnością, a historia Yunjae angażowała i sprawiała, że chciało się znać jego dalsze losy.Bookedparadise 2021-11-21 12:46:33
"Almond" autorstwa koreańskiej autorki Sohn Won-pyung opowiada wyjątkowa historię Yunjae- chłopca, który nic nie czuł. Yunjae urodził się z aleksytymią, jest to choroba przez, którą jego ciała migdałowate w mózgu nie rozwinęły się prawidłowo pozbawiając go tym samym możliwości odczuwania emocji. Strach, smutek,złość czy nawet miłość są dla chłopaka abstrakcyjne. Dzięki ciężkiej pracy mamy i babci uczy się je rozpoznawać u innych i odpowiednio reagować. Pewnego dnia w wyniku ataku szaleńca na oczach Yunjae zostaje zamordowana babcia, a mama trafia do szpitala w śpiączce. Chłopak wie, że powinien czuć smutek i rozpacz, jednak nic takiego się nie dzieje...
Od tej pory musi zatroszczyć się o siebie sam. Pewnego dnia do klasy Yunjae trafia nowy uczeń-Gon i zaczyna się znęcać nad chłopakiem nie akceptując jego inności. Okazuje się jednak, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego niż na pierwszy rzut oka się wydaje.
"Almond" jest napisana z perspektywy Yunjae przez co narracja jest bardzo chłodna, prosta i pozbawiona emocji, ale to nie oznacza, że czytelnik też ich nie odczuwa. Wręcz przeciwnie! Z pomiędzy oszczędnych zdań przelewa się na nas smutek, złość, ale także pokrzepiające wsparcie i zrozumienie.
Książka ta to piękna opowieść o przemianach jakie mogą zajść w ludziach dzięki najbliższym.
Niestety, problem nie akceptacji ludzi wyróżniających się z przyjętych norm nie dotyczy tylko Korei, jest globalny. Dlatego warto jest przeczytać tę książkę i zastanowić się czy czasem chłopak, który nic nie czuł nie ma w sobie więcej empatii niż my sami.Ulka87 2021-11-23 06:32:35
"Almond. Ten, który nie czuł" jest to książka bardzo specyficzna. Opowiada o chłopcu, który nie odczuwał żadnych emocji. Jednak wbrew pozorom w książce tych emocji jest bardzo dużo. Początek nie bardzo mi się podobał, jednak z czasem, historia głównego bohatera bardzo mnie wciągnęła, a końcówkę czytałam już z zapartym tchem. Z samego zakończenia jest bardzo zadowolona, chociaż nie przepadam za otwartymi zakończeniami, tutaj takie pasowało idealnie. Część wątków zostało wyjaśnionych, a część można samemu sobie dopowiedzieć.
Książka nie jest zbyt gruba, liczy sobie tylko trochę ponad dwieście stron, więc jest idealna na jeden wieczór. Nie warto jej sobie dawkować, tylko od razu trzeba przeczytać całość. Co do samej książki, to jest ona wydana bardzo porządnie. Twarda oprawa i ładna okładka to coś, na co zawsze zwracam uwagę. silwana 2021-11-23 21:21:05
W naszych żyłach płynie nie tylko krew, ale i strach. W obliczu krzywdy odwracamy głowę udając, że nie widzimy, spieszy nam się, za chwilę będziemy spóźnieni, ktoś inny na pewno już zadzwonił po pomoc, po co się tu kręcić... Mając do wyboru własne życie lub heroizm niewiele osób wybierze to drugie. Jesteśmy biernymi obserwatorami, po części tak zaprogramowała nas matka natura unikamy strachu, boimy się go. Ludzka krzywda całkowicie nam zobojętniała. Bliższa ciału koszula niż sukmana. Tak, właśnie i tym jest Almond. O miłości, która czyni nas zarówno ludźmi jak i potworami. Chłopiec, który nie odczuwa emocji będąc świadkiem tragedii jaką przydarzyła się jego najbliższym zada sobie pytanie - ja jestem chory, ale dlaczego inni ludzie nie zareagowali, oni przecież czują... Almond opowiada o obojętność na ludzką krzywdę, o braku odpowiedniej reakcji na zło. Ta niewielka objętościowo książka niesie ze sobą głębokie przesłanie, ilu czytelników, tyle interpretacji. Samo zakończenie nie jest tu tak istotne jak pewien punkt kulminacyjny, w którym chłopiec uświadamia sobie w jakim świecie przyszło mu żyć.
Minimum słów, maksimum znaczeń. Nie tak dużo emocji, ile przemyśleń płynie z tej historii.ilona_m2 2021-11-24 10:32:30
"Almond. Ten który nie czuł" autorstwa Sohn Won-Pyung to dość niezwykła książka. Po pierwsze to literatura koreańska, po którą jeszcze nie sięgnęłam wcześniej. Po drugie to książka, która nie opiera się na fabule, ale na przeżyciach wewnętrznych bohatera (lub w zasadzie ich braku). Po trzecie jest to kontrastowa lektura - mimo braku emocji u glównego bohatera, wywołuje całą gamę emocji u czytelnika.
Yunjae, główny bohater, cierpi na aleksytymię - zaburzenie, które sprawia, że nie czuje i nie rozumie emocji. Otoczony opieką i miłością mamy i babci dorasta w bezpiecznym środowisku. Kobiety uczą go, jak reagować w konkretnych sytuacjach. Pewnego dnia w wyniku dramatycznych wydarzeń Yunaje zostaje pozbawiony mamy i babci. Niedługo później poznaje Gona. I to spotkanie nieźle zamiesza w życiu Yunjae.
Zestawienie osoby, która pozbawiona jest emocji z taką, która jest kłębkiem wszystkich emocji, nie mogło być inne niż wybuchowe. To właśnie interakcje Yunjae i Gona są najlepszymi momentami w książce. To one wzbudziły we mnie najwięcej emocji i pozostawiły największe wrażenia. Narracja w "Almond" jest bardzo oszczędna i subtelna. Dostosowana jest do tonu głównego bohatera, a jednak przemyca trochę subtelności emocjonalnych. W książkach mówiących o emocjach bardzo lubię prosty język. Mam wrażenie, że wtedy lepiej oddziałują na mnie czytane słowa.
"Almond" to książka koreańskiej autorki i moja pierwsza lektura z tamtych stron świata. Won-Pyung przemyca trochę koreańskiej rzeczywistości, kuchni i kultury. Robi to jednak subtelnie, a elementy Korei Południowej są integralne z opowiadaną historią.
"Almond. Ten który nie czuł" jest to pozycja bardzo wartościowa, w szczególności dla młodzieży i młodych dorosłych. Jednak myślę, że także starsi czytelnicy znajdą w tej książce całą gamę emocji. To zasługa pięknej, acz oszczędnej narracji. Z pewnością książka zaliczy Top 10 najlepszych książek tego roku w moim podsumowaniu. Myślę, że ma szansę spodobać się miłośnikom książek Jakuba Małeckiego.Zielona Małpa 2021-12-01 21:20:08
Tę książkę widywało się swego czasu niemal wszędzie. Jak zwykle największy hype już przeszedł zanim dostałam ją w swoje ręce. Od początku mnie interesowała, ale nie na tyle, żeby rzucić wszystko i od razu ją zamawiać. Potem kupiłam egzemplarz swojej przyjaciółce i przy okazji sobie. Wow, jaka to jest dobra i mądra historia! Główny bohater Junjae cierpi na aleksytymię, co sprawia, że nie przeżywa żadnych emocji. Od początku swojego życia uznawany jest w najlepszym razie są dziwaka. Jego mama i babcia starają się tłumaczyć mu emocje posługując się schematami i tłumacząc, jak powinien się zachowywać w danej sytuacji. Co jakiś czas w życiu bohatera zachodzą incydenty, jak Junjae nazywa pewne istotne wydarzenia ze swojego życia. W pewnym momencie spotyka Gona. Przebywanie w jego obecności jest niczym obcowanie z bombą. Nigdy nie wiadomo co sprawi, że straci nad sobą panowanie. Ciekawym jest obserwować swoisty kontrast pomiędzy tymi dwoma bohaterami. Po jednej stronie nie mamy emocji, a po drugiej doświadczamy ich aż w nadmiarze. Autorka w posłowiu wyjaśnia, jaki był cel stworzenia takiej opowieści. Przypadłość głównego bohatera jest tylko środkiem przekazu choć trzeba przyznać, że to główne przyciąga do książki. "Almond" to opowieść o relacjach, o niebezpieczeństwach wynikających z nadmiernego okazywania emocji bądź ich braku. O społecznej alienacji. O szansach i przywilejach wynikających z pochodzenia. Maksimum treści zawarte w zaledwie dwustu stronachMeggi 2021-12-05 21:30:32
Niezwykła opowieść o chłopcu, który nie odczuwał uczuć. Główny bohater nie ma łatwego życia i w zasadzie kroczy przez nie bezcelowo. Gdy jego babka zostaje zamordowana, a matka wskutek ataku zapada w śpiączkę, Yunjae, który był świadkiem zajścia, nie odczuwał nic. Od tej pory ludzie dokuczają mu jeszcze bardziej i uważają za prawdziwie bezdusznego. Nikt nie potrafi zrozumieć, że to nie od chłopca zależny jest fakt, że nie odczuwa emocji. Wszystko zmienia się, gdy poznaje Dorę oraz Gona. Wywrócą oni jego życie do góry nogami.
Książkę czyta się z dużą dozą zaskoczenia, ponieważ wydaje się wręcz czymś niewyobrażalnym, aby człowiek mógł być pozbawiony uczuć. Z jednej strony można pomyśleć, że to dobrze, ponieważ nigdy nie odczuwa się smutku czy lęku, jednak należy pamiętać, że życie głównego bohatera pozbawione jest także pozytywnych uczuć, które nadają ludzkiemu życiu sens. Czytając książkę zastanawiałam się, jak to jest kroczyć przez życie w zasadzie bez celu, bez odczuwania potrzeby tworzenia relacji z innymi ludźmi czy stawiania sobie celów w życiu. Z pewnością mogę stwierdzić, że jest to książka, która skłania do przemyśleń. Mimo, iż wydaje się pozycją cieniutką to nie powinno to zwieść czytelnika, bo nie jest to pozycja łatwa. Nad tą historią trzeba się pochylić i zastanowić, a z pewnością nie będzie ona czytelnikowi obojętna. Nie jest to książka z gatunku lekkich pozycji na odstresowanie.
zaczytanalala 2021-12-07 17:40:11
Almond to historia młodego chłopaka, który nic nie czuje. Żadnych emocji. Nic kompletnie. Za to czytelnik odczuwa je podwójnie, za niego i za siebie. To dziwne ale zarazem piękne. Podziwiam autorkę i tłumaczki, które potrafiły jednocześnie oddać surowość wypowiedzi Yunjae i naszpikować je emocjami. Majstersztyk!
To już kolejna azjatycka książka, która przemawia do mnie swoją prostotą i wyjątkowością w tak krótkiej formie. Lekko ponad 200 stron. Uwielbiam ten charakterystyczny styl.
Jest trudna, dosadna i poruszająca ale też fascynująca. Autorka świetnie sobie poradziła z tematem uczuć, miłości czy przyjaźni i tego czy są nam one w ogóle potrzebne do życia.
Bardzo podoba mi się wprowadzenie postaci Gona, który jest totalnym przeciwieństwem Yunjae. Jest to zbuntowany chłopak, który czuje zbyt dużo.
Splecenie ich losów wyszło autorce wyśmienicie. Podobnie zresztą jak nauka reakcji jakiej udzielała głównemu bohaterowi matka. Jakie robić miny i kiedy. Co mówić kiedy ktoś nas o coś prosi i w jaki sposób przyjmować/prawić komplementy. WOW ile niewygodnych sytuacji i prawd życiowych to za sobą niesie.
Książka ta porusza wiele trudnych tematów co czyni ją na prawdę potrzebną i ważną. Myślę, że każdy powinien ją przeczytać choć wiem, że nie wszyscy polubią się z takim prowadzeniem historii ale spróbujcie chociaż. Dajcie szansę Yunjae i wejdźcie na chwilę do świata pełnego emocji. Polecam!aska_207 2021-12-10 11:53:46
„Almond. Ten, który nie czuł” to powieść napisana przez południowokoreańską pisarkę Won-Pyung Sohn. Rzadko kiedy sięgam po literaturę napisaną przez wschodnich autorów więc, kiedy nadarzyła mi się możliwość przeczytania tej książki, od razu zdecydowałam się na nią.
Bohaterem jest chłopak Yunjae, który od urodzenia cierpi na aleksytymię, która powoduje, że nie odczuwa on żadnych emocji. Złość, strach, smutek, radość, współczucie, miłość. Yunjae nie wie co oznaczają te uczucia. Brzmi niewyobrażalnie, prawda? Jego przypadłość spowodowana jest zaburzeniem funkcjonowania jądra migdałowatego w mózgu. Przez aleksytymię Yunjae od małego jest skazany na samotność i niezrozumienie ze strony innych ludzi. Nie ma przyjaciół, rówieśnicy często naśmiewają się i szydzą z niego. Jedynymi osobami akceptującymi jego odmienność są jego mama i babcia, które od jego najmłodszych lat, starały się nauczyć go tego, jak ma reagować na zachowanie innych ludzi, aby mógł dostosować się do ogólnie przyjętych wzorców zachowania w społeczeństwie. W dniu jego szesnastych urodzin, pewien desperat zabija jego babcię i bardzo ciężko rani jego mamę. Od tej pory Yunjae musi sam sobie radzić w życiu i próbować zrozumieć wszechobecne emocje.
Wydawać by się mogło, że skoro bohater tej książki nie odczuwa żadnych emocji, książka będzie ich pozbawiona. Nic bardziej mylnego. W obserwacjach codzienności Yunjae wyłapuje wiele uczuciowych niuansów. Jest wnikliwym obserwatorem, choć sam stara się pozostawać niezauważonym i nie wyróżniać się. Kiedy pewnego dnia na jego drodze staje krnąbrny Gon, Yunjae musi zmierzyć się z ogromem niełatwych emocji, które drzemią w poznanym chłopaku. Opisane relacje pomiędzy nimi były bardzo nietypowe. Jeden z nich nie czuł nic, a drugi czuł aż za dużo. Byli jak woda i ogień, przez co mieli bardzo duży wpływ na siebie nawzajem. Oboje wiele się od siebie nauczyli, choć ich lekcje często nie należały do najmilszych.
Czytając tę książkę, dzięki narracji Yunjae, czułam jego dystans, wyobcowanie i niezrozumienie innych. Dla niego wszystko było czarne lub białe, bez ukrytych podtekstów. Wszystko brał dosłownie, co niejednokrotnie czyniło go dziwakiem wśród znajomych. Jego relacja z Gonem była nietypowa, momentami szokująca, brutalna. Cała historia okazała się być poruszającą powieścią o chłopaki, który nie czuł, choć tak bardzo chciał czuć.wmoichkregach 2021-12-10 17:44:04
„Dzieci rodzą się codziennie. Wszystkie zasługują na to, co najlepsze; wszystkie powinny mieć przed sobą nieograniczone możliwości. Tymczasem jedne wyrastają na społecznych wyrzutków, a drugie dochodzą do władzy i rządzą resztą, ale mają wypaczone umysły. Trzecie, aczkolwiek bardzo nieliczne, wykorzystują w pełni swoją szansę i poświęcają życie inspirowaniu innych.” Te oto słowa autorki opisują najlepiej stworzoną przez nią samą historię. Jest to opowieść, która na pozór nie opiera się na wielu emocjach, ale tak nam się tylko wydaje. W rzeczywistości aż „kipi” tu od ich nadmiaru. Postaci jest niewiele, ale są one bardzo przemyślane. Cała historia opiera się na Yunjae, chłopaku który od urodzenia nic nie czuł i Gonie – który tych emocji w swoim życiu miał aż nadmiar. Poznając się wzajemnie, jednocześnie odkrywają siebie... kim byli, kim są i kim chcieliby być w przyszłości. To moje pierwsze spotkanie z koreańską literaturą i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Czyta się lekko, choć tematyka na którą pokusiła się autorka nie jest wcale łatwa. Nie sposób się od niej oderwać. Jest pełna empatii, odmienności w kontekście wyjątkowości, skomplikowanych emocji i wzruszeń. Polecam każdemu, kto chciałby się dowiedzieć czegoś o uczuciach i emocjach, gdyż z pewnością odnajdzie cząstkę siebie w głównych bohaterach tej powieści.Marusitestowanie 2021-12-27 21:37:14
Jest to historia Yunjae, który zmaga się z aleksytymią - chorobą uniemożliwiająca odczuwanie emocji. Pozostawiony sam sobie po tragicznym wypadku jego rodziny, starą się odnaleźć swoje miejsce i nauczyć rozumieć innych - w szczególności swojego najlepszego przyjaciela Gona i jednocześnie największe przeciwieństwo.
Książkę przeczytałam bardzo szybko, pisana z perspektywy głównego bohatera jest krótka i zdawkowa, odczuwamy jego dystans do wydarzeń nawet przez sposób opowiadania o nich - to rewelacyjny zabieg pozwalający na jeszcze większe wczucie się w chorobę Yunjae. W dodatku pomimo minimalizmu jest to piękny język, więc już nawet od strony "technicznej" książka zasługuje na uznanie.
Cała opowiesc, pomimo iż traktuje o braku emocji, jest nimi przepelniona, uczucia kipią z kart książki - zarówno te niewyrażone przez głównego bohatera, jak i wychodzące od otaczających go osób. Szczególnie porównanie Yunjae i Gona, będących w swoistym kontrapunkcie uderzało w czytelnika, niejednokrotnie wyciskając łzy.
Piękna i niezapomniana historia, w której pada tak wiele mądrości życiowych - z takim kończącym zdaniem Wam ją serdecznie polecam Patrycja Łukaszyk 2021-12-30 01:10:27